Obecnie katuje takie albumy:
Adramelch - Broken History - po genialnym [w mojej opinii ofc
] Irae Melanox dokladnie 17 lat pozniej ta wloska kapela wydala kolejny krazek... Niestety, nie dorownuje poprzednikowi do piet. Styl muzyki jest troszke zbyt przekombinowany, a brak Corony na bebnach to wielkie nieporozumienie
Owszem, posluchac mozna, ale nie jest to wybitne dzielo, ktore mogloby zapasc na wiele lat w pamiec jak IM. Moze kiedy indziej
Collage - Moonshine - POLSKA grupa, od lat grajaca porzadny progresywny metal. Czyste, spokojne partie sa przeplatane ciezkimi wstawkami, co wyszlo im co najmniej bardzo dobrze; wokal pana Roberta jest znakomity [jak mozna sie domyslec 'leci' po angielsku, ale nie czuc, ze to nie jest Angol
]... Momentami tak pozytywna i slodka, ze nie trzeba cukru do herbaty sypac
Metallica - pierwsze 4 albumy sa dla mnie niesmiertelne
Moglbym ich sluchac pare razy dziennie przez kilka lat [co tez tak zrobie btw
] - nadal mi nie obrzydly. Geniusz.
To jak na stan dnia dzisiejszego wsio ;]