Akurat wygląd postaci to żaden problem, bo o ile nie zamierzasz kupować gry z drugiej ręki, to będziesz miał dostęp do Czarnego Emporium (coś na wzór Cerberus Network z Mass Effect 2) i zwierciadła przemiany, które pozwoli w dowolnej chwili zmienić twarz bohatera.
To super; w DA:O dopiero po kilkunastu godzinach gry zaczął mnie drażnić wygląd mojego bohatera, który wyglądał, jakby niczego nie rozumiał (mina w stylu "duuuuuh, możesz powtórzyć?"), i gdyby nie możliwość podmiany główki dzięki Toolset'owi, to bym musiał z takim bohaterem przeżyć kolejne kilkadziesiąt godzin.
A biorąc pod uwagę, że na razie pod znakiem zapytania stoi, czy Toolset będzie działał z DA2, to dobrze wiedzieć, że będzie jakaś alternatywa.
Dziwi mnie natomiast twoja opinia o grafice.
Możliwe, że to faktycznie jest kwestia podkolorowanego obrazu gry (w Origins po raz ostatni grałem kilka miesięcy temu), jednak nawet patrząc na różne screeny prezentowane na necie, trudno nie dostrzec różnicy. Szczególnie biorąc pod uwagę, że BioWare w wielu wypowiedziach mówiło o tym, że poprawili grafikę i teraz jest "super hot", że usunęli widok izometryczny, by gracz mógł podziwiać z bliska tekstury (takie coś padło w jednej z pierwszych wypowiedzi po tym, jak zaprezentowano grę), zaś wszystkie zapowiedzi wychwalały grafikę.
Wiem, że Origins w wersji na PC miała dużo lepsze tekstury, niż wersje konsolowe (patrz niżej), ale mimo to też zdarzało się tam sporo rozmytych plam, szczególnie jeżeli chodzi o otoczenie. Sęk w tym, że DA2 ma gorsze tekstury, bardziej rozmyte; możliwe, że w porównaniu do wersji konsolowej są one lepsze, ale w porównaniu do wersji PC-towej (do której ją porównuje), już nie. O ile z oddali nie rzuca się to w oczy, tak przy wszelkich zbliżeniach (cut-scenki, ekran levelowania postaci) rzuca się mocno (jak będę przechodził jeszcze raz demko, to może zrobię jakieś screeny).
Patrząc teraz na porównanie DA:O z GameSpotu:
http://www.gamespot.com/features/6239466/ tekstury są dużo lepsze, niż to było w wersjach konsolowych, ale nie tak ostre i wyraźne, jak w wersji PC-towej; chyba, że faktycznie można ustawić gdzieś w demie lepsze tekstury (opcje graficzne high i very high są dostępne tylko, jak się ma DX11).
Może to nawet nie tyle wina samych tekstur, ale raczej użycia shaderów, bump-mappingu. Z tego, co widziałem w grze, metal, skóra czy włosy - wszystko ma taką samą fakturę, jakby było wykonane z jednego materiału, i większość rzeczy jest właśnie płaska, narysowana. Nie ma wrażenia wypukłości, wklęsłości. ME2 też miał sporo słabej jakości tekstur, ale właśnie dzięki shaderom dało się uzyskać efekt jakiejś faktury; w demie DA2 nie widziałem np. nic, co by chociaż poziomem było zbliżone do zbroi Duncana z Origins pod względem wykonania, a była to przecież jedna z pierwszych postaci, jaką spotykaliśmy w grze:
Inna sprawa to właśnie kwestia oświetlenia. Na plus jest to, że mamy tutaj self-shadowing (w Origins chyba tego nie było), z drugiej jednak strony, tak jak pisałem wyżej, oświetlenie jest nijakie, blade. Zgadzam się, że w Origins momentami przesadzono z natężeniem kolorów i kontrastem (gdy zaczynałem grać magiem, to od długiego przebywania w Fade aż mnie bolał łeb
), jednak tutaj przesadzono w drugą stronę i wygląda to po prostu nieciekawie; z tego co pamiętam, to Origins na PC tak właśnie wyglądał, gdy wyłączyło się opcję Frame Buffer Effects (blur, HDR i kilka innych efektów). Możliwe jednak, że po prostu takie lokacje dali w demie (powiedzmy sobie szczerze, góry z intra to mało atrakcyjna lokacja), zobaczymy, jak to będzie w pełnej wersji.
Jeżeli chodzi o oświetlenie to jeszcze jedna rzecz, która mnie denerwuje, to brak (albo bardo słabe) cieniowanie włosów. O ile u domyślnego Hawke tego nie widać (ma czarne włosy
), tak u Varrica, Aveline (jasno-rude włosy) czy Bethany (szarawy brąz) włosy odstają od sceny, wyglądają jakby ktoś je dokleił do gotowego obrazka. W Origins moja główna postać miała białe włosy, więc mam porównanie
Na plus za to są modele włosów; w przypadku pewnej postaci, którą spotykamy na początku gry, włosy nawet powiewają na wietrze
.
Do tego jeszcze mamy (już nie w demie, ale to było zaprezentowane na screenach, które niedawno wyszły) takie kwiatki:
W Origins kościotrupy, które randomowo zostawały po przeciwnikach (i to zostawały praktycznie aż do końca gry), były bardziej szczegółowe (żebra były wymodelowane, a nie narysowane).
Nie jestem graficzną dziwką i cieszę się, że przynajmniej na moim laptopie gra chodzi płynnie (płynniej niż Origins, chociaż teoretycznie DA2 ma wyższe wymagania
), jednak grając w demo naprawdę czułem się, jakby grafika w DA2 była krokiem w tył względem Origins (już nawet nie porównuję do innych RPG'ów). Lepszy i ciekawszy design, ale gorzej pod względem technicznym.