Widzisz, tarny, od 6 lat regularnie przepracowuję tu, gdzie teraz jestem, przynajmniej dwa miesiące w roku. Do tej pory ~8 tysięcy rocznie spokojnie wystarczało mi na własne zachcianki. Potrzeby urosły, więc i popracować trzeba więcej. Wiem, że nie zarabiam dużo (10 za godzinę, w niedzielę i święta 2x tyle), ale pracuję ciężko i nie narzekam, bo wiem, że doświadczenie, które tu nabywam, bardzo przyda mi się przy ewentualnym prowadzeniu własnej działalności o podobnym profilu. Po prostu śmieszy mnie, dziwi i szokuje, jak ktoś, kto ledwie rozpoczął pracę w zawodzie, który był jego celem, może już narzekać na zarobki. Nikt na początku nie zbija fortuny, a z takim nastawieniem - ciągłe strajki i narzekanie, ciężko do czegokolwiek dojść.