Autor Wątek: [archiwum] Odp: POLITYKA  (Przeczytany 653236 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2560 dnia: Czerwca 03, 2008, 13:11:19 pm »
U mnie w liceum była geograficzka (całe szczęście, nie miałem z nią zajęć), która wymagała od swoich uczniów dokładnych statystyk na temat wydobycia rożnych surowców w różnych krajach ;D.

u mnie w podstawowce pani geograficzka wymagala znajomosci polozenia wszystkich panstw na mapie, do tego najpierw sie zaliczalo wszystko kontynentami, gdzie cie wyrywkowo pytala o zreferowanie jakiegos kraju ktory ona wybrala z danego kontynentu, np. liczba ludnosci powierzchania, z kim sasiaduje, jakie sa glowne surowce itd. poprostu byl szok...dla mnie wogole nie przydatne informacje...wyobraz sobie ze niektorzy zaliczali celujaco te jej pytania...

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2561 dnia: Czerwca 03, 2008, 17:48:04 pm »
A to akurat świetny pomysł - tak jak nie każdy musi lubić i chcieć uczyć się o glacjałach czy jakichś morenach czołowych, tak znajomość politycznej mapy świata to absolutny mus. Najgorsze, ze u uczniów ten element leży i kwiczy - pamiętam, jak geograficzka na fakultecie zrobiła nam luźną lekcję właśnie dot. rozmieszczenia państw na poszczególnych kontynentach - jeden łebek szukał Wietnamu w Afryce, a gdy nauczycielka nakierowała go delikatnie na Azję, to reszta klasy była w głębokim szoku. Wietnam w Azji? Być nie może o_O

I tak jak w pełni popieram okrojenie pewnych przedmiotów na poszczególnych profilach w LO, tak mape każdy znać musi i nie ma przysłowiowego ch*ja w przysłowiowej wsi.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2562 dnia: Czerwca 03, 2008, 17:56:59 pm »
A to akurat świetny pomysł - tak jak nie każdy musi lubić i chcieć uczyć się o glacjałach czy jakichś morenach czołowych, tak znajomość politycznej mapy świata to absolutny mus. Najgorsze, ze u uczniów ten element leży i kwiczy - pamiętam, jak geograficzka na fakultecie zrobiła nam luźną lekcję właśnie dot. rozmieszczenia państw na poszczególnych kontynentach - jeden łebek szukał Wietnamu w Afryce, a gdy nauczycielka nakierowała go delikatnie na Azję, to reszta klasy była w głębokim szoku. Wietnam w Azji? Być nie może o_O

I tak jak w pełni popieram okrojenie pewnych przedmiotów na poszczególnych profilach w LO, tak mape każdy znać musi i nie ma przysłowiowego ch*ja w przysłowiowej wsi.


mapa swiata to jedno, ale informacje o gospodarce liczba ludnosci czy klimat??

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2563 dnia: Czerwca 03, 2008, 18:21:54 pm »
To zależy z jaką dokładnością. Nie znasz chociaż pobieżnie liczby ludności czy powierzchni najważniejszych krajów - to walisz takie kwiatki, jak G. Bush, który gdy zobacyzł Brazylię, strzelił mądrością: "o kurde, to wy [Brazylia] jesteście tacy wielcy?!" (coś w ten deseń w każdym razie). Klimat też mniej więcej, żeby chociaż wiedzieć, że w Afryce środkowej jest ten cholerny równikowy :lol:
No chyba, że kobita kazała wam znać liczbę ludności Laosu i roczną sumę opadów w Kenii o_O

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2564 dnia: Czerwca 03, 2008, 18:29:11 pm »
To zależy z jaką dokładnością. Nie znasz chociaż pobieżnie liczby ludności czy powierzchni najważniejszych krajów - to walisz takie kwiatki, jak G. Bush, który gdy zobacyzł Brazylię, strzelił mądrością: "o kurde, to wy [Brazylia] jesteście tacy wielcy?!" (coś w ten deseń w każdym razie). Klimat też mniej więcej, żeby chociaż wiedzieć, że w Afryce środkowej jest ten cholerny równikowy :lol:
No chyba, że kobita kazała wam znać liczbę ludności Laosu i roczną sumę opadów w Kenii o_O

to bylo dawno, wiesz podstawowka, ale wiedzy mi zostalo, udalo mi sie to zaliczyc na 4 ta znajomosc swiata...:) liczby przyblizone, takie jak byly w podrecznikach 8-mo klasisty ... ale tak jak mowie, duzo ciekawiej geografie przedstawia Discovery czy inne tego typu kanaly TV, sa przeciez jeszcze inne ciekawe czasopisma traktujace o tym temacie, zreszta jak i o kazdym innym (np. historii) bo sposob wpajania wiedzy u nas w kraju dosc kulej, w wiekszosci przypadkow polega na wkuwaniu regolek, tekstu itp..

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2565 dnia: Czerwca 03, 2008, 19:41:51 pm »
Ja nie wiem gdzie wy do liceów chodziliście, ale u mnie dokładnie było tak, jak chcecie żeby było.

Profil humanistyczny, to wiadomo polski i historia siekana na ostro, zaś np. matematyka bardzo pobieżnie. Trochę geometrii, algebry, statystyka itp., podobnie z fizyką czy biologią. Ale za chu... nie wiem po co mi była potrzebna chemia, ale cóż są ludzie, którzy to wiedzą i muszę to uszanować. Geografia wyważona - nauczyciel maniak zabawy państwa - miasta, a poza tym trochę o tym, że Rosja jest większa od Polski itp. Przydatne rzeczy. Także reformować nie ma co, jedynie przywrócić system 8 lat + 4 lata. Bo gimnazjum jest zupełnie zbędne wg mnie, a potem ludzie w liceach się z materiałem nie wyrabiają.


Devilek

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 05-07-2005
  • Wiadomości: 8 220
  • Reputacja: 73
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2566 dnia: Czerwca 03, 2008, 20:21:16 pm »
Bo gimnazjum jest zupełnie zbędne wg mnie, a potem ludzie w liceach się z materiałem nie wyrabiają.
Wiem coś o tym bo własnie kończe 2 klase i czasem miałem po 2 sprawdziany dziennie choć oficialnie może być tylko 1 dziennie ale nauczycielowi nie powiesz, że zrobił źle...
Moim zdaniem czasem nauczyciele przesadzają wprowadzając własne zasady nie pytajac nawet o zdanie uczniów, moja nauczycielka od historii wymysliła sobie, że na dopalacza trzeba mieć 7 pkt na 10...
Yeahh, me and hate that's an odd couple

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2567 dnia: Czerwca 03, 2008, 22:17:58 pm »
Cytuj
tu jest potrzebne inne rozwiazanie, nalezy zdobyc szacunek dzieciakow czyms innym - madrym wychowaniem, kazdy przechodzi okres buntu,

Przepraszam, ale kto tu ma wychowywać tak właściwie? Bo zabrzmiało jakby nauczyciel to powinien robić, co jest naturalnie parodią.
Do szkoły przychodzą już "gotowe produkty", że dzieciaki zachowują się jak zachowują, to wina w 300% rodziców i absolutnie nikogo więcej- jesli ci narzekają że to media/gry/filmy/muzyka zrobiła z ich wzorowego synka bachora, to jest to naturalnie kłamstwo i zakłamanie.
Rodzice nie przynają się do swoich błędów i obwiniają wszystko i wszystkich tylko nie siebie.

Cytuj
Tyle że teraz tych czarnych owiec jest więcej niż białych. To co się dzieje teraz w szkołach to wstyd i hańba dla szkolnictwa.

Nie jest to zasada, ale coraz częściej tak jest.
W przyszłości żal mi tych zdolnych młodych ludzi, którzy mają zamykane drogi rozwoju przed nimi, bo system edukacji w Polsce to prowizorka niestety.

Co do bicia- klaps nikomu jeszcze nie zaszkodził.

Cytuj
zieciaki nie szanuja nauczycieli, ale to nie dlatego, ze w szkole nie mozna stosowac kar cielesnych, sa inne sposoby zeby zystac szacunek!

Rozumiem że powinno się podtapiać dzieciaków w sadzawce jak to zrobił Onizuka w GTO? :-P

Cytuj
Prawda jest taka, że jeśli nauczyciel potrafi zaimponować, to jest szanowany i tyle.

W jakim sensie zaimponować? Ciekawi mnie to.
Wiedzą? Raczej nielogiczne, prawda?
"Ziomalstwem"? W szkole nauczyciel nie szuka kolegów wśród uczniów.
Rygorem? Tak działa, ale głównie na zasadzie strachu że młody straci komórkę i będzie do odebrania u dyrektorki.
Siłą mięśni? No litości.


Prawda jest taka, że uczniowie nie znają swojego miejsca w szeregu- brzmi brutalnie, ale tak- jesli szkoła to urząd, to za wykroczenie skreślenie z listy.


.
Cytuj
PO wpadła na kolejny genialny pomysł - dzieci mają rozpocząć edukacje już od 6 roku życia celem nadrobienia braków względem kolegów z U(j)Nii

Nie jest to dobry pomysł.
Do szkoły powinny być posyłane już 5 latki, wtedy miałoby to sens i byłoby największym sukcesem polskiej oświaty od kilku ladnych lat.

Cytuj
Popieram kształcenie kierunkowe, moim zdaniem to bardzo dobry pomysł. Zawsze istnieją atlasy geograficzne i książki do historii. Ten kto będzie chciał to zajrzy.

A później będą śmiać się młodzi Polacy, że na Węgrzech mieszkają głodni ludzie jak to jedna amerykanka powiedziała.

Jest taki wielki plus w polskich szkołach- nauczanie wszystkich przedmiotów, brak specjalizacji- i oby to zostało. Dla dobra wszystkich.




Trusio

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 2 124
  • Reputacja: 3
  • Dr Trusio
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2568 dnia: Czerwca 03, 2008, 22:31:07 pm »
Cytuj
Ojej, w kościele, uhuhuhu, straszne. W poczekalni w przychodni też się raz zdarzyło, że komuś zadzwoniła komórka jak czekałem na wizytę u pani doktor, zgroza.
daruj se takie komenty i nie porównuj poczekalni z kościołem bo w tym drugim obowiązują jakieś zasady , ale ty przecież o tym nie masz zielonego pojęcia .

Trusiu pogadamy za 10 lat gdy dorobisz się własnego potomka


PO wpadła na kolejny genialny pomysł - dzieci mają rozpocząć edukacje już od 6 roku życia celem nadrobienia braków względem kolegów z U(j)Nii .

Noł ofens man, ale moi starzy nigdy mnie nie dotknęli, może jednego klapsa dostałem w wieku 7 lat, a jakoś na rozpieszczonego szczyla ani socjopatę nie wyrosłem. Mam duży szacunek do rodziny, czuję silne zobowiązania, nigdy nie odwracam się od bliskich. Ale to tylko dlatego, że moi starzy wpajali mi od małego wartości, pokazywali odpowiednie przykłady, sami świecili wzorem. Ja sam już dzisiaj wiem, że nie będę bił swoich dzieci, a tych planuję mieć sporo - nic więcej szczególnego po tobie nie zostanie na tym świecie raczej, więc jeśli masz na coś poświęcać czas, to poświęć go na wychowywanie swojego potomstwa. W miarę inteligentne dziecko zrozumie wpajane mu wartości, będzie powielało wskazywane przykłady i postawy i nauczy się mieć własne zdanie o życiu i świecie, oraz podejmować właściwe decyzje. Nikt nie rodzi się wykolejeńcem, wszystko zależy od uwagi skupionej na wychowaniu dziecka, a wszelkie zwyrodnienia są tylko i wyłącznie efektem i konsekwencją błędów wychowawczych i pozostawiania dziecka samemu sobie, a takie będzie brało przykłady z najbliższego otoczenia, czyli telewizji, ulicy, podwórka. Bijąc dziecko pokazujesz mu, że problemy rozwiązuje się przemocą fizyczną i krzykiem, a nie powściągliwością, zdrowym rozsądkiem i spokojną negocjacją. Właśnie ludzie zapalczywi i ograniczeni wywołują wojny, człowiek w odpowiednio wpojonymi wartościami, oczytany i światły rozumie wartość życia, nienaruszalność drugiej osoby, pojęcie wzajemnego szacunku oraz estymę dla innych przekonań i kultur i nigdy nie będzie bezmyślnie i egoistycznie zadawał innym bólu i cierpienie jedynie dla własnej wygody i we własnym interesie. Osobiście nikogo w życiu nie skrzywdziłem, raz lub dwa zdarzyło mi się dać komuś w gębę, jednak tylko w obronie przed zbytnią natarczywością lub przemocą. Walkę i przemoc jako taką uznaję więc tylko w sportach walki (które z resztą lubię i uprawiam w miarę możliwości) oraz w obronie własnej lub otocznia przed brutalnym atakiem na ich życie, zdrowie lub bezpieczeństwo. I wierzę, że wysiłek i czas poświęcony na wychowanie moich dzieci da wymierne skutki - bez bicia i pokazywania wyższości siły - tak jak udało się to moim rodzicom.

A co do kościoła - trzynaście lat mieszkałem tuż przy kościele. Okno mojego pokoju było skierowane centralnie na ten przybytek świątobliwości, a siedząc za biurkiem miałem jak na dłoni wyłożony obraz "modlących się" na każdej mszy. I teraz - jeśli chodzi o zasady panujące w tej placówce - czy mówisz o tych młodzieńcach, którzy przesiadywali mszę na mojej klatce schodowej, paląc fajki i sadząc kur** na lewo i prawo, a byli tam tylko dlatego, że taki durny zwyczaj wpoili im ich ograniczeni i zaślepieni strachem przed wyłamaniem się z chorej normy społecznej, narzucanej sobie wzajemnie przez rodzinę i sąsiadów, starzy? Czy może o tych dzieciątkach w białych ubrankach, biegających za kościołem i sadzających sobie wzajemne kopniaki w tyłek i regularnie obszczywający (w uldze naturalnym potrzebom) mury tej uwielbionej świątyni? Czy może o tych rodzinkach, przychodzących w najlepszych ciuchach, przybyłych w odpicowanej bryce (chociaż mieszkają w bloku 400m od kościoła), byleby tylko poplotkować i pokazać swoją "pobożność" znajomym i sąsiadom, obgadując się przy tym  nawzajem i życząc szczerze i w sposób całkowicie bezkrytyczny wszystkiego najchujowszego każdemu, kto ważyłby się czymkolwiek na tle tej szczęśliwej gromadki wyróżnić? Czy może o tych starych i zasuszonych, ale (mimo stania już jedną nogą po drugiej stronie) wciąż dziarskich na tyle, by latać spijać z ust każde słowo księdza, daj-bóg-zdrowie-ojcu-dyrektorowi moherach? Bo jestem ciekaw. Młodzież ma to gdzieś, starsi to hipokryci, a staruszkowie to fanatycy - i prawie żaden z nich pojęcia większego nie ma o tej całej religii, teologii, historii, ideologii i wszystkim tym, co nadawało by temu jakiśkolwiek sens. Owszem - są ludzie prawdziwie pobożni, ale - nie oszukujmy się - to jest jakaś śmieszna garstka, nieliczna grupa, która ani niczego już w tym kościele nie naprawi, ani nikogo nie nawróci. I to się tyczy wszystkich religii - bez wyjątku. A cała reszta olewa sprawę.
Opublikowane: Czerwiec 03, 2008, 22:21:50
A to akurat świetny pomysł - tak jak nie każdy musi lubić i chcieć uczyć się o glacjałach czy jakichś morenach czołowych, tak znajomość politycznej mapy świata to absolutny mus. Najgorsze, ze u uczniów ten element leży i kwiczy - pamiętam, jak geograficzka na fakultecie zrobiła nam luźną lekcję właśnie dot. rozmieszczenia państw na poszczególnych kontynentach - jeden łebek szukał Wietnamu w Afryce, a gdy nauczycielka nakierowała go delikatnie na Azję, to reszta klasy była w głębokim szoku. Wietnam w Azji? Być nie może o_O

I tak jak w pełni popieram okrojenie pewnych przedmiotów na poszczególnych profilach w LO, tak mape każdy znać musi i nie ma przysłowiowego ch*ja w przysłowiowej wsi.

Mój Wojtuś :* 
GT: Trusio

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2569 dnia: Czerwca 03, 2008, 22:42:33 pm »
Cytuj
Mój Wojtuś :*

Nie schlebiaj sobie <plask>

Niebieski

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 12-09-2006
  • Wiadomości: 2 182
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2570 dnia: Czerwca 04, 2008, 00:12:54 am »
Cytuj
Do szkoły przychodzą już "gotowe produkty", że dzieciaki zachowują się jak zachowują, to wina w 300% rodziców i absolutnie nikogo więcej- jesli ci narzekają że to media/gry/filmy/muzyka zrobiła z ich wzorowego synka bachora, to jest to naturalnie kłamstwo i zakłamanie.
Rodzice nie przynają się do swoich błędów i obwiniają wszystko i wszystkich tylko nie siebie.


Wydaje mi się że przeceniasz rolę rodzica, pewnie pierwszy "szlif" jest ważny, ale często pada pod wpływem środowiska w jakim się obraca. Znam przypadki kiedy ze wspaniałego syneczka w gimnazjum wychodził potwór. Pusty śmiech mnie ogarnia gdy przypomnę sobie dawnego przyjaciela, który w SP opowiadał że będzie krawcem jak kochana mamusia, paseczki na świadectwie itp. A teraz biega napierdolony, podćpany po okolicy z łysymi koleżkami.

Soul hunter 16

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 17-04-2007
  • Wiadomości: 5 787
  • Reputacja: 60
  • Two different souls in one body.Which one is mine?
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2571 dnia: Czerwca 04, 2008, 00:28:30 am »
No dokładnie to bardzo dużo zależy od środowiska,na szczęście są tacy którzy mają swój rozum i nie ulegają presji i wyrastają na "normalną" młodzież.Oczywiście rola rodzica jest bardzo ważna i rodzice od małego powinni wpajać pewne zasady ale z czasem łatwiej jest je łamać niż się ich trzymać bo tak robią Twoi koledzy,Ty tak robiąc jesteś cool,a jak nie to jesteś frajer i nie masz kolegów.Ten który kiedyś był aniołkiem teraz z kolegami ciągle pije piwo pod blokiem,dużo zależy od psychiki samego dziecka IMO czy będzie chciał być cool jak koledzy łamiąc to czego uczyli rodzice czy jednak lepiej mieć "kolegów" niż słuchać rodziców.Telewizja TERAZ tylko takie zachowania pogłębia,dzieciaki tylko latają i krzyczą co mówi czesio,siedzą i grają w Tibie zamiast się wziąść do nauki,palą i piją od najmłodszych lat,niestety kiedyś były inne czasy to co kiedyś było "jednostką" teraz uważane jest za powszechne.

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2572 dnia: Czerwca 04, 2008, 11:59:29 am »
Cytuj
Ojej, w kościele, uhuhuhu, straszne. W poczekalni w przychodni też się raz zdarzyło, że komuś zadzwoniła komórka jak czekałem na wizytę u pani doktor, zgroza.
daruj se takie komenty i nie porównuj poczekalni z kościołem bo w tym drugim obowiązują jakieś zasady , ale ty przecież o tym nie masz zielonego pojęcia .

Trusiu pogadamy za 10 lat gdy dorobisz się własnego potomka


PO wpadła na kolejny genialny pomysł - dzieci mają rozpocząć edukacje już od 6 roku życia celem nadrobienia braków względem kolegów z U(j)Nii .

Noł ofens man, ale moi starzy nigdy mnie nie dotknęli, może jednego klapsa dostałem w wieku 7 lat, a jakoś na rozpieszczonego szczyla ani socjopatę nie wyrosłem. Mam duży szacunek do rodziny, czuję silne zobowiązania, nigdy nie odwracam się od bliskich. Ale to tylko dlatego, że moi starzy wpajali mi od małego wartości, pokazywali odpowiednie przykłady, sami świecili wzorem. Ja sam już dzisiaj wiem, że nie będę bił swoich dzieci, a tych planuję mieć sporo - nic więcej szczególnego po tobie nie zostanie na tym świecie raczej, więc jeśli masz na coś poświęcać czas, to poświęć go na wychowywanie swojego potomstwa. W miarę inteligentne dziecko zrozumie wpajane mu wartości, będzie powielało wskazywane przykłady i postawy i nauczy się mieć własne zdanie o życiu i świecie, oraz podejmować właściwe decyzje. Nikt nie rodzi się wykolejeńcem, wszystko zależy od uwagi skupionej na wychowaniu dziecka, a wszelkie zwyrodnienia są tylko i wyłącznie efektem i konsekwencją błędów wychowawczych i pozostawiania dziecka samemu sobie, a takie będzie brało przykłady z najbliższego otoczenia, czyli telewizji, ulicy, podwórka. Bijąc dziecko pokazujesz mu, że problemy rozwiązuje się przemocą fizyczną i krzykiem, a nie powściągliwością, zdrowym rozsądkiem i spokojną negocjacją. Właśnie ludzie zapalczywi i ograniczeni wywołują wojny, człowiek w odpowiednio wpojonymi wartościami, oczytany i światły rozumie wartość życia, nienaruszalność drugiej osoby, pojęcie wzajemnego szacunku oraz estymę dla innych przekonań i kultur i nigdy nie będzie bezmyślnie i egoistycznie zadawał innym bólu i cierpienie jedynie dla własnej wygody i we własnym interesie. Osobiście nikogo w życiu nie skrzywdziłem, raz lub dwa zdarzyło mi się dać komuś w gębę, jednak tylko w obronie przed zbytnią natarczywością lub przemocą. Walkę i przemoc jako taką uznaję więc tylko w sportach walki (które z resztą lubię i uprawiam w miarę możliwości) oraz w obronie własnej lub otocznia przed brutalnym atakiem na ich życie, zdrowie lub bezpieczeństwo. I wierzę, że wysiłek i czas poświęcony na wychowanie moich dzieci da wymierne skutki - bez bicia i pokazywania wyższości siły - tak jak udało się to moim rodzicom.

A co do kościoła - trzynaście lat mieszkałem tuż przy kościele. Okno mojego pokoju było skierowane centralnie na ten przybytek świątobliwości, a siedząc za biurkiem miałem jak na dłoni wyłożony obraz "modlących się" na każdej mszy. I teraz - jeśli chodzi o zasady panujące w tej placówce - czy mówisz o tych młodzieńcach, którzy przesiadywali mszę na mojej klatce schodowej, paląc fajki i sadząc ku*** na lewo i prawo, a byli tam tylko dlatego, że taki durny zwyczaj wpoili im ich ograniczeni i zaślepieni strachem przed wyłamaniem się z chorej normy społecznej, narzucanej sobie wzajemnie przez rodzinę i sąsiadów, starzy? Czy może o tych dzieciątkach w białych ubrankach, biegających za kościołem i sadzających sobie wzajemne kopniaki w tyłek i regularnie obszczywający (w uldze naturalnym potrzebom) mury tej uwielbionej świątyni? Czy może o tych rodzinkach, przychodzących w najlepszych ciuchach, przybyłych w odpicowanej bryce (chociaż mieszkają w bloku 400m od kościoła), byleby tylko poplotkować i pokazać swoją "pobożność" znajomym i sąsiadom, obgadując się przy tym  nawzajem i życząc szczerze i w sposób całkowicie bezkrytyczny wszystkiego najchujowszego każdemu, kto ważyłby się czymkolwiek na tle tej szczęśliwej gromadki wyróżnić? Czy może o tych starych i zasuszonych, ale (mimo stania już jedną nogą po drugiej stronie) wciąż dziarskich na tyle, by latać spijać z ust każde słowo księdza, daj-bóg-zdrowie-ojcu-dyrektorowi moherach? Bo jestem ciekaw. Młodzież ma to gdzieś, starsi to hipokryci, a staruszkowie to fanatycy - i prawie żaden z nich pojęcia większego nie ma o tej całej religii, teologii, historii, ideologii i wszystkim tym, co nadawało by temu jakiśkolwiek sens. Owszem - są ludzie prawdziwie pobożni, ale - nie oszukujmy się - to jest jakaś śmieszna garstka, nieliczna grupa, która ani niczego już w tym kościele nie naprawi, ani nikogo nie nawróci. I to się tyczy wszystkich religii - bez wyjątku. A cała reszta olewa sprawę.
Opublikowane: Czerwiec 03, 2008, 22:21:50
A to akurat świetny pomysł - tak jak nie każdy musi lubić i chcieć uczyć się o glacjałach czy jakichś morenach czołowych, tak znajomość politycznej mapy świata to absolutny mus. Najgorsze, ze u uczniów ten element leży i kwiczy - pamiętam, jak geograficzka na fakultecie zrobiła nam luźną lekcję właśnie dot. rozmieszczenia państw na poszczególnych kontynentach - jeden łebek szukał Wietnamu w Afryce, a gdy nauczycielka nakierowała go delikatnie na Azję, to reszta klasy była w głębokim szoku. Wietnam w Azji? Być nie może o_O

I tak jak w pełni popieram okrojenie pewnych przedmiotów na poszczególnych profilach w LO, tak mape każdy znać musi i nie ma przysłowiowego ch*ja w przysłowiowej wsi.

Mój Wojtuś :* 
Wszystko ładnie pięknie tylko zauważ , że kazdy ma inną osobowość , charakter , nie każdy rodzi się uprzejmym i skłonnym do negocjacji . Jeden jest cichy i potulny a inny to choleryk gdzie siła argumentu musi być zastąpiona argumentem siły . Niestety tak ten świat poukładany , nie wszystkich będziesz miłowac i kochać w niebogłosy , bo to znaczy ,że wierzysz w jakąś utopię . Też chciałbym mieć piękną żonę , ładny dom , wspaniałą prace i trojke dzieci , ale umówmy się to jest piękne tylko w teorii . Co do wojen to sa one nieodłącznym elementem naszej cywilizacji , to napędzają rynek smutne acz prawdziwe i choćbym nie wiem jakbyś się starał nie zmienisz tego .

Kościół ma pełno pozerów , ale ma tez ludzi głeboko więrzacych , w tym moja babcia powszechnie uważanych za moherowe berety . I tak nadal uważam ,że większość ludzi , którzy co niedziele chodzą na msze sa lepsi niż ateiści .
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2573 dnia: Czerwca 04, 2008, 12:13:49 pm »
@jay jay
pytanie, odnisnie twojego ostatniego zdania, czemu uwazasz ze ateisci sa gorsi od ludzi wierzacych??

Trusio

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 2 124
  • Reputacja: 3
  • Dr Trusio
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2574 dnia: Czerwca 04, 2008, 12:19:03 pm »
A - to może chociaż niech będą równi, bo sam zaraz w jakieś kompleksy popadnę...  :roll:  :-?
GT: Trusio

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2575 dnia: Czerwca 04, 2008, 12:21:48 pm »
A - to może chociaż niech będą równi, bo sam zaraz w jakieś kompleksy popadnę...  :roll:  :-?

widzisz niektorzy lubia szufladkowac ludzi ze wzgledu na wyznanie ( w tym wypadku jego brak) kolor skory czy orientacje...

@jay jay

ilu znasz ateistow i czym oni cie tak "odpychaja"...

b.szym

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 15-06-2007
  • Wiadomości: 1 264
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2576 dnia: Czerwca 04, 2008, 12:47:08 pm »
ilu znasz ateistow i czym oni cie tak "odpychaja"...
Pozwolę się wtrącić do dyskusji. Wśród moich znajomych jest wielu ateistów bez apostazji. Pałają oni niechęcią, czasem wręcz nienawiścią do kościoła jak i samych osób wierzących. To jest ich problemem, i to mnie od nich odpycha.

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2577 dnia: Czerwca 04, 2008, 12:54:34 pm »
A wierzący pałają nienawiścią do ateistów. I to mnie od nich odpycha.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2578 dnia: Czerwca 04, 2008, 13:13:09 pm »
A wierzący pałają nienawiścią do ateistów. I to mnie od nich odpycha.

polecam obczaic filmiki, jak ci "bardzo wierzacy" ludzie potrafia bluzgac innych, jak niektorzy kaplanie kosciola katolickiego potrafia atakowac innych...niedawno glosno bylo o tym ze w jakims kosiciele, nie pamietam szczegolow, odbyl sie doslownie pewnego rodzaju "festiwal nienawisci" ataku na ludzi pochodzenia zydowskiego, najlepsze w tym jest to ze najgorsze sa "mocherki" wiara na pokaz a w sercu nienawisc, ateista wyrazajac nienawisc nie klamie, nie jest falszywy tak jak katolik ktory w kosciele modli sie do, w chrzescijanstwie chodzi milosc, dobro itp. ale po wyjsciu z kosciola juz wszyscy o tym zapominaja, przynajmniej ateista mowiac/atakujac kosciol nie bluzni przeciw niczemu, ale za to katolik atakujacy kogos innej wiary/lub bez wyznania, przeczy glownym prawda/przeslania swojej wiary, mozna to ujac tak, ze jest poprostu "gorszy"

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2579 dnia: Czerwca 04, 2008, 13:17:34 pm »
A ja jestem osobą niepewną wiary, chciałbym wierzyć, ale nie potrafię. Czyli można mnie podpiąć pod ateistę i odpychają mnie zarówno osoby, które czepiają się na siłę osób wierzących, jak i te wierzące, które czepiają się nie wierzących. Przy czym ci drudzy, jako wierzący, powinni wykazać się większym miłosierdziem (wybaczcie, zabrakło mi odpowiedniego słowa).

Ogólnie rzecz biorąc: odpycha mnie nienawiść.

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2580 dnia: Czerwca 04, 2008, 13:21:35 pm »
Londek - "święta" racja.
Wszystkim, którzy uważają, że wiara jest dobrą i potrzebną rzeczą, polecam książkę Dawkinsa pod tytułem "Bóg urojony". Gość miażdży dosłownie wszystko, co religie wpajają nam do głów - no i po tej lekturze takie osoby, jak Jay Jay mogłyby z czystym sumieniem przyznać, że lepiej być prawdziwym ateistą, niż prawdziwym teistą.

Cytat: setezer
A ja jestem osobą niepewną wiary, chciałbym wierzyć, ale nie potrafię. Czyli można mnie podpiąć pod ateistę

Pod agnostyka mówiąc śliśle.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2581 dnia: Czerwca 04, 2008, 13:28:25 pm »
Londek - "święta" racja.
Wszystkim, którzy uważają, że wiara jest dobrą i potrzebną rzeczą, polecam książkę Dawkinsa pod tytułem "Bóg urojony". Gość miażdży dosłownie wszystko, co religie wpajają nam do głów - no i po tej lekturze takie osoby, jak Jay Jay mogłyby z czystym sumieniem przyznać, że lepiej być prawdziwym ateistą, niż prawdziwym teistą.

warto zauwazyc ze w chrzescijanskiej tradycji w Polsce ( nie wiem jak jest w innych religiach i innych krajach) wybor religii zostaj epodjety przez rodzicow dziecka, nie zostawia sie takiej osobie zadnego wyboru, przez to w pozniejszym zyciu, jesli taki czlowiek doszedl do wniosku ze moze porzucic religie/zmienic wyznanie, staje sie naznaczony ( w polsce nawet bardzo - niedawna historiia teologa, ksiedza - niestety nie pamietam nazwiska, ktory zrezygnwal z wiary, co zaskutkowalo niemal natychmiastowym usunieciem jego ksiazek z planow zajec studentow KUL'u) ...

Cytat: setezer
A ja jestem osobą niepewną wiary, chciałbym wierzyć, ale nie potrafię. Czyli można mnie podpiąć pod ateistę

wierz mi nie tylko ty, zreszta to nic smutnego, lepiej byc nie pewnym swej wiary, niz okreslac sie mianem czlowieka silnej wiary, a zyc wedlug wlasnego widzimisie, nie przejmujac sie wogole tym czego uczy wiara, ktora wyznaje , odwiedzajac kosciol tylko w swieta, a modlac sie raz do roku...czy taka osobe mozna nazwac wierzaca?!!?

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2582 dnia: Czerwca 04, 2008, 13:46:39 pm »
Ten wybór jest dokonywany, bo wg religii, należy zmazać z dzieci grzech pierworodny. Jak sobie o tym myślę, to wydaje się to zupełną głupotą, ale ja wiem... trzeba w coś wierzyć, a chrzest na pewno nikomu nie zaszkodzi, a w najlepszym wypadku zmaże grzech pierworodny. Teoretycznie wychowywanie w duchu chrześcijaństwa niesie ze sobą same korzyści, jest najprostszym sposobem na wychowanie praworządnego obywatela, a 10 przykazań to kanon praw moralnych.

Najbardziej mnie właśnie denerwują wierzący ludzie, którzy zmawiają całą masę paciorków, a po chwili obgadują sąsiadkę, są pełne nienawiści itd. Jak ktoś naprawdę wierzy, to niech naprawdę naśladuje Jezusa, to nie jest trudne, wszystko wybaczać, być miłym dla każdego, okazywać szacunek, być uczciwym - nic prostszego. Niemniej ludziom wygodnie jest być WIERZĄCYM i przy okazji CWANIAKIEM. Bo myślą, że ta wiara zmaże ich przewinienia. Nie chcę mi się pisać podniośle i niechaotycznie, ale wiadomo o co chodzi.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2583 dnia: Czerwca 04, 2008, 14:20:21 pm »
Ten wybór jest dokonywany, bo wg religii, należy zmazać z dzieci grzech pierworodny. Jak sobie o tym myślę, to wydaje się to zupełną głupotą, ale ja wiem... trzeba w coś wierzyć, a chrzest na pewno nikomu nie zaszkodzi, a w najlepszym wypadku zmaże grzech pierworodny. Teoretycznie wychowywanie w duchu chrześcijaństwa niesie ze sobą same korzyści, jest najprostszym sposobem na wychowanie praworządnego obywatela, a 10 przykazań to kanon praw moralnych.

Najbardziej mnie właśnie denerwują wierzący ludzie, którzy zmawiają całą masę paciorków, a po chwili obgadują sąsiadkę, są pełne nienawiści itd. Jak ktoś naprawdę wierzy, to niech naprawdę naśladuje Jezusa, to nie jest trudne, wszystko wybaczać, być miłym dla każdego, okazywać szacunek, być uczciwym - nic prostszego. Niemniej ludziom wygodnie jest być WIERZĄCYM i przy okazji CWANIAKIEM. Bo myślą, że ta wiara zmaże ich przewinienia. Nie chcę mi się pisać podniośle i niechaotycznie, ale wiadomo o co chodzi.

ale tak sie glebiej zastanowic, nad tymi cwaniakami to mozna dojsc do wniosku, ze oni przez swoje zachowanie, wypieraja sie swojej wiary, bo ich czyny sa zaprzeczeniem tego w co "wierza", czy wiec taka osobe nalezalo by nazwac "heretykiem" ??? bo na czym polega wiara?! moim zdaniem na tym zeby zyc wg. zasad wlasnie tego w co sie wierzy, dla mnie osoba chodzaca nawet 7 razy w tygodniu do kosciola i nie rozstajaca sie z paciorkami, ale w codziennym zyciu zachowujca sie jak "ostatnia swinia" jest poprostu osoba nie wierzaca, nie ateista, bo to bylby komplement, taka osoba w moich oczach przez swoje zachowanie wyzeka/wypiera sie swojej wiary, bo nalezy pamietac ze wiara to nie tylko chodzenie do kosciola i dawanie na tace....choc w religii chrzescijanskiej nawet i kaplani sie zatracili, bo to co sie nieraz dzieje w kosciolach to poprostu kpina, dzieki konkordatowi "kler" stal sie grupa niezwykle uprzywilejowana, ale otumaniony kazaniami ciemny lud nie widzi panoszacego sie wsrod ksiezy luksusu itd. naprawde moglbym na palcach jednej reki wymienic kaplanow ktorych znam, ktorych z duma nie zaliczylbym do "kleru" czy inaczej "czarnej mafii"

VaaKo

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 05-07-2007
  • Wiadomości: 1 583
  • Reputacja: 44
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2584 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:08:02 pm »
A co do kościoła - trzynaście lat mieszkałem tuż przy kościele. Okno mojego pokoju było skierowane centralnie na ten przybytek świątobliwości, a siedząc za biurkiem miałem jak na dłoni wyłożony obraz "modlących się" na każdej mszy. I teraz - jeśli chodzi o zasady panujące w tej placówce - czy mówisz o tych młodzieńcach, którzy przesiadywali mszę na mojej klatce schodowej, paląc fajki i sadząc ku*** na lewo i prawo, a byli tam tylko dlatego, że taki durny zwyczaj wpoili im ich ograniczeni i zaślepieni strachem przed wyłamaniem się z chorej normy społecznej, narzucanej sobie wzajemnie przez rodzinę i sąsiadów, starzy? Czy może o tych dzieciątkach w białych ubrankach, biegających za kościołem i sadzających sobie wzajemne kopniaki w tyłek i regularnie obszczywający (w uldze naturalnym potrzebom) mury tej uwielbionej świątyni? Czy może o tych rodzinkach, przychodzących w najlepszych ciuchach, przybyłych w odpicowanej bryce (chociaż mieszkają w bloku 400m od kościoła), byleby tylko poplotkować i pokazać swoją "pobożność" znajomym i sąsiadom, obgadując się przy tym  nawzajem i życząc szczerze i w sposób całkowicie bezkrytyczny wszystkiego najchujowszego każdemu, kto ważyłby się czymkolwiek na tle tej szczęśliwej gromadki wyróżnić? Czy może o tych starych i zasuszonych, ale (mimo stania już jedną nogą po drugiej stronie) wciąż dziarskich na tyle, by latać spijać z ust każde słowo księdza, daj-bóg-zdrowie-ojcu-dyrektorowi moherach? Bo jestem ciekaw. Młodzież ma to gdzieś, starsi to hipokryci, a staruszkowie to fanatycy - i prawie żaden z nich pojęcia większego nie ma o tej całej religii, teologii, historii, ideologii i wszystkim tym, co nadawało by temu jakiśkolwiek sens. Owszem - są ludzie prawdziwie pobożni, ale - nie oszukujmy się - to jest jakaś śmieszna garstka, nieliczna grupa, która ani niczego już w tym kościele nie naprawi, ani nikogo nie nawróci. I to się tyczy wszystkich religii - bez wyjątku. A cała reszta olewa sprawę.

Poruszyłeś kilka zagadnień, zgodziłbym się że, w kościele można spotkać ludzi, którzy właściwie nie wiedzą z grubsza, po co do niego chodzą. Czy też nie są, do końca z własnej woli. Sam mimo iż jestem wierzący, nie chodzę do kościoła, ponieważ uznaję wiarę za pewien rodzaj relaksu wewnętrznego, odskocznie od codzienności, wszytskiego co mnie otacza, i nie potrzeba mi do tego, ani kościoła, ani księdza, Jednak co do reszty... Kościół nie odpowiada za zachowanie ludzi, nie uczy ich przeklinać, palenia papierosów również, wszytsko zależy bezpośrednio od danego człowieka, od tego w jaki sposób będzie podchodził do swojej wiary, lub jej braku.


Cytuj
"o tych rodzinkach, przychodzących w najlepszych ciuchach, przybyłych w odpicowanej bryce (chociaż mieszkają w bloku 400m od kościoła)"
Czy to ma być dowód na to, że w kościele nie ma zasad ? To kościół wyrobił taki, a nie inny charakter pewnym ludziom ? a jeśli tak, to jak wyjaśnić podobne zachowania, wśród niewierzących...


Cytuj
"starych i zasuszonych, ale (mimo stania już jedną nogą po drugiej stronie) wciąż dziarskich na tyle, by latać spijać z ust każde słowo księdza, daj-bóg-zdrowie-ojcu-dyrektorowi moherach?"

No tak, przcież gdy "atakujemy" kościól, nie można zapomnieć o argumencie "moherów i Rydzyka", jakoby oni stanowili główną wizytówkę, i kręgosłup kościoła. Oczywiscie jak nie  możemy zrobić z księży pedofili, to w tv, gazetkach o lekkim zabarwieniu lewicowym, będziemy ciągle przedstawiać wierzących, jako obłąkanych fanatyków, którzy nie są cool "zajebioza". Więc stali się oni teraz wizytowką kościoła, sztuczną bo sztuczną, ale pewni ludzie dopięli swego! 


Cytuj
"Młodzież ma to gdzieś, starsi to hipokryci, a staruszkowie to fanatycy"

Bradzo ciekawe stwierdzenie, rozumiem że piszesz o młodzież, jako ogół. No cóz, z Twojego tekstu można by wywnioskować, że religie mają się coraz gorzej, i są bliksie ku upadkowi. Uważasz że młodzi, to już tylko tacy, co potrzebują trochę się powyginać w rytm punk-rocka, gdzieś w piwnicy, czy też siedzą w domach całymi dniami słuchając, jakiegoś typa z plastrem na twarzy, jarając ziele ? 


Cytuj
"I to się tyczy wszystkich religii - bez wyjątku."

Oj nie masz racji, Islam ma się całkiem dobrze.Przybywa mu wiernych, a i ma też swoje sposoby do nawracania, bardzo skuteczne zwłaszcza, w państwach muzułmańskich.


Cytuj
"niczego już w tym kościele nie naprawi"

Zanim "ktoś" zacznie naprawiać kościół, powinien najpierw zająć się samym sobą, nie jest łatwo usprawnić coś, nie będąc samemu, w pełni sprawnym !



Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2585 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:21:33 pm »
Polska religijność jest trochę inna niż np. w krajach protestanckich. Nie wiem czy lepsza czy gorsza, po prostu inna.

To głównie religijność ludowa, tradycyjna, wynkająca ze zwyczajów a mało w niej bardziej głębokiej podstawy. Widać to też mocno po polskich klerze, który wciąż w dużym stopniu żyje w przekonaniu że ma nadal taką siłę oddziaływnia jak za komuny. I niestety nie zauważa jak czasy się szybko zmieniają. Teraz to jeszcze aż tak drasytcznie nie czuć ale wraz ze zmianami pokoleniowymi będzie się u nas mentalnośc zmieniała coraz szybciej.

Po prostu, upraszczając, zdecydowanie za mało w polskim Kościele postaw i umysłowości ks. Tischnera a za dużo L.Głódzia czy Jankowskiego. A szkoda bo wtedy chyba religijność byłaby chyba bardziej atrakcyjna.

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2586 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:26:24 pm »
Vaako - nie będę po kolei odpowiadał na każdy fragment twojego posta, bo trochę szkoda mi czasu, ale zrób dla mnie jedno - odnieś to, co napisałeś o kościele chrześcijańskim do tego, co piszesz o islamie. Trochę zalatuje hipokryzją.

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2587 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:31:25 pm »
@Vaako

piszesz ze dla ciebie religia to swojego rodzaju relaks, ze nie potrzebujesz ksiedza itd... i tu zonk, sprobuj pochowac kogos bliskiego ( tylko taki przyklad daje) bez ksiedza, chrzest itp. potrzebny ksiadz, ktory za wszystko sobie nalicza wg. swojej wlasniej stawki :)

podpisuje sie tez pod pytaniem Miazgi, do tego jeszcze chcialbym sie odniesc do twojej religijnosci ze wzgledu na twoja fascynacje krzyzowcami- Templariuszami ( ktorych chyba ostatecznie Vatykan wykiwal??)

VaaKo

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 05-07-2007
  • Wiadomości: 1 583
  • Reputacja: 44
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2588 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:33:41 pm »
Vaako - nie będę po kolei odpowiadał na każdy fragment twojego posta, bo trochę szkoda mi czasu, ale zrób dla mnie jedno - odnieś to, co napisałeś o kościele chrześcijańskim do tego, co piszesz o islamie. Trochę zalatuje hipokryzją.
Nie o Islamie, a o pewnych jego wyznawcach. Co do Isalmu odniosłem sie ostatnio, krótko bardziej historycznie, niżeli duchowo.

ktorych chyba ostatecznie Vatykan wykiwal??
Doprowadził do tego król Francji, który miał spore długi, u Templariuszy.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2008, 15:41:38 pm wysłana przez VaaKo »

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2589 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:38:16 pm »
Londek - "święta" racja.
Wszystkim, którzy uważają, że wiara jest dobrą i potrzebną rzeczą, polecam książkę Dawkinsa pod tytułem "Bóg urojony". Gość miażdży dosłownie wszystko, co religie wpajają nam do głów - no i po tej lekturze takie osoby, jak Jay Jay mogłyby z czystym sumieniem przyznać, że lepiej być prawdziwym ateistą, niż prawdziwym teistą.

Cytat: setezer
A ja jestem osobą niepewną wiary, chciałbym wierzyć, ale nie potrafię. Czyli można mnie podpiąć pod ateistę

Pod agnostyka mówiąc śliśle.

Nie czytałem tej książki, ale zapytam z ciekawości: czytałeś też "Bóg nie jest urojeniem."?

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2590 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:47:38 pm »
Cytuj
Nie o Islamie, a o pewnych jego wyznawcach.

Tak, odniosłes się do nich generalizując - tak jak my tutaj. Islamiści to terroryści, katolicy to hipokryci żyjący w iluzji (mówimy o  prawdziwych islamistach i katolikach, nie osób "pół na pół, wierzę sobie bo nie mam nic lepszego do roboty"). I nieważne, czy są też porządni islamiści czy katolicy - najważniejsze, że najgłośniejsi i najbardziej wyraźni są ci negatywni przedstawiciele tych wierzeń, to oni rysują portret swojej religii.

Lesiu - nie, nie czytałem, nie słyszałem w ogóle o niej, ale z chęcią przeczytam i porównam z tym, co napisał Dawkins. Mógłbyś mi szczegóły dot. tej książki wysłać na PM?

svonston

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2591 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:50:55 pm »
Chodzi o to: klik; klik2?

Gerro31

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 26-02-2006
  • Wiadomości: 4 700
  • Reputacja: 35
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2592 dnia: Czerwca 04, 2008, 15:52:50 pm »
Znalazłem ją, kiedy szukałem tej książki Dawkinsa, i w sumie wydaje się być dość ciekawa, bo raz, że jest dość krótka, a dwa, że obala jego założenia, i to ponoć całkiem nieźle. Trzeba będzie przeczytać obie, ale to wtedy, jak się wyrobię z lekturami szkolnymi i "Bezsennością w Tokio". -_-'

Dostępna ma Merlinie: http://merlin.pl/Bog-nie-jest-urojeniem-Zludzenie-Dawkinsa_Joanna-Collicutt-McGrath-Alister-McGrath/browse/product/1,515672.html

Ciapkas

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2593 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:05:22 pm »
Czytałem kiedyś wywiad z naukowcem z Oksfordu, który przeszedł z protestantyzmu na katolicyzm(Newsweek Polska[jak to sie pisze? :D). On argumenty Dawkinsa również rozbił w pył.

Ja jestem wierzący- nie powiem nieraz zdarza mi się być niemiłym, czasem wręcz wrednym, ale zawsze staram się poprawiać. Tak sobie myślę, co by kształtowało mój kręgosłup moralny gdyby nie wiara. Nie odmawiam stu różańców dziennie, do Kościoła chodzę co tydzień. Staram się natomiast aby wiara była w życiu moim drogowskazem, szczególnie w dzisiejszych czasach. Ot co :)

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2594 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:20:45 pm »
Cytuj
Ja jestem wierzący- nie powiem nieraz zdarza mi się być niemiłym, czasem wręcz wrednym, ale zawsze staram się poprawiać. Tak sobie myślę, co by kształtowało mój kręgosłup moralny gdyby nie wiara.
Życie kształtuje Twój kręgosłup moralny, rodzice Ci w tym pomagają, a czas i okoliczności weryfikują. Miliony niewierzących jakoś mają kręgosłupy moralne i są często dużo lepszymi, szlachetniejszymy ludźmi niż zadeklarowani chrześcijanie.

Zresztą ta "wiara" jest często pustosłowiem (nie mówię, że u Ciebie). Niby jest przykazanie "Nie zabijaj", ale chętnie się wpie**ala mięsko z różnych zabitych zwierzątek. Chodzi też zapewne o "zabijanie siebie", ale po sumie trza skoczyć na niedzielną najebkę, co by dzień święty uświęcić. Hipokryzja. Tak wiem, Bóg stworzył Ci świnkę, żebyś mógł ją zjeść, dał też do koszyczka wódkę co by smutno nie było w zimne wieczory (nie, nie prowadzę tutaj veggie agitki, słyszałem już pełno bzdur na temat tworzenia świnek do jedzenia, ale wciąż nikt mi nie wytłumaczył dlaczego w takim razie Bóg nie stworzył nas tak byśmy nie "musieli" zabijać innych istnień? Skoro jest alfą i omegą to taki niuans chyba przewidział?).
Opublikowane: Czerwiec 04, 2008, 16:09:24
Odsylam do nawiasu, który dopisałem w trakcie. ;)

EDIT: Mr_Zombie - weź się zdecyduj czy piszesz czy nie, kurde. :lol:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2008, 16:23:39 pm wysłana przez tarniak »

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2595 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:20:51 pm »
Co do książki Dawkinsa i obalaniu argumentów w niej zawartych - z całym szacunkiem, ale szczerze wątpię, by Newsweek zrobił to rzetelnie. Po pierwsze - jak w krótkim artykule obalić twierdzenia zawarte w 500-stronicowym tomisku? Po drugie, już nie takich bolków jak tych z Newsweeka Dawkins sprowadzał i wciąż sprowadza do parteru.

Godnym "przeciwnikiem" może natomiast okazać się książka podana przez Lesia - nie omieszkam jej przeczytać :)

LoNdEk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 23-10-2007
  • Wiadomości: 6 670
  • Reputacja: 15
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2596 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:51:40 pm »
Czytałem kiedyś wywiad z naukowcem z Oksfordu, który przeszedł z protestantyzmu na katolicyzm(Newsweek Polska[jak to sie pisze? :D). On argumenty Dawkinsa również rozbił w pył.

Ja jestem wierzący- nie powiem nieraz zdarza mi się być niemiłym, czasem wręcz wrednym, ale zawsze staram się poprawiać. Tak sobie myślę, co by kształtowało mój kręgosłup moralny gdyby nie wiara. Nie odmawiam stu różańców dziennie, do Kościoła chodzę co tydzień. Staram się natomiast aby wiara była w życiu moim drogowskazem, szczególnie w dzisiejszych czasach. Ot co :)


co do kregoslupa moralnego czlowieka, to tez jest sprawa dyskusyjna, no bo co gdyby nie bylo prawa, ktore w dosc jednoznaczny sposob mowi nam co mozemy a czego nie mozemy, a za "wyskoki" jest scisle okreslona kara...zabijesz kogos - idziesz siedziec, ukradniesz cos - idziesz siedziec itd. to sa kwestie na sile podciagniete pod religie, co innego nasze codzienne zachowanie, tu gdzie prawo nas nie kontroluje, mamy wolna amerykanke, kazdy robi co chce...i tu przynaleznosc do danej wiary nie ma znaczenia, raczej to czego zycie cie nauczylo, bedzie tutaj widoczne, to co wyniolses z domu czy ze szkoly...

Krayzie

  • Człowiek dobrej roboty
  • *****
  • Rejestracja: 26-11-2006
  • Wiadomości: 780
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2597 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:54:15 pm »
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=10021358&ticaid=16028

Cytuj
Rząd Jana Olszewskiego nie upadł!

obsrewator 2008.06.04 15:47
Został brutalnie OBALONY! Przez kogo i dlaczego? Obejrzyjcie "Nocną zmianę". Ten strach w oczach Wałęsy i tę czujność "osobistego szofera"...i te teksty podczas narady: "Szybko teraz, kto za...albo my ich, albo - oni nas..." Dla mnie to wystarcza za wszystkie komentarze i zapewnienia niewinności. Amen.


Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2598 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:55:23 pm »
Ech, to jest ktoś kto nie oglądał jeszcze Nocnej Zmiany? :cool:

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #2599 dnia: Czerwca 04, 2008, 16:58:06 pm »
Ten filmik wyprodukowany przez bandę zakompleksionych prawicowych oszołomków zdesperowanych niemożnością dorwania się do koryta? Tak, widziałem. Spory ubaw.  :-D