Master_666 - zgadzam się, po części, z Tobą. Ale - wybory są po to, by coś w kraju zmienić (nikt nie robi wyborów, by nic się nie zmieniło, no, chyba, że na Białorusi), więc takie hasło jest logiczne. Rozumiem, o co chodzi, jednak nikt nie napisał "zmień rząd", tylko "zmień kraj", a to różnica. Przecież nawet głosując na PiS, głosujesz, by miał on więcej ludzi w sejmie i mógł rządzić sam - w ten sposób również zmieniasz kraj.
Zaś co do ludzi młodych, którzy głosowali. Ten wiek to już okres, kiedy ludzie zaczynają się interesować polityką, "Wiadomości" czy "Fakty" przestają być już nudnym programem, a prasa jest czytana codziennie. Zgodzę się, że jeszcze dzieciaki z podstawówki, gimnazjum czy liceum (chociaż tutaj już znacznie mnie) nie interesuje się polityką (mówię tutaj to na doświadczeniu swoim i otaczającego mnie środowiska), tylko chłoną to, co ludzie mówią, pisze prasa bądź (najważniejsze) co mówią rodzice. Jednak trudno jest do tego samego worka wrzucić ludzi po dwudziestce. Przykłady mam zresztą również ze swojego środowiska, gdzie kilka osób wręcz należy do niektórych partii.
Poza tym, wydaje mi się, że każdy powinien się cieszyć, że tyle osób (również młodzież) w końcu ruszyła zadki i poszła na wybory, dzięki czemu nie powtórzyła się frekwencja sprzed 2 lat (ok 40%). A narzekanie na nich mówiąc, że jest to grupa na którą wpływa ta straszna TV, radio, gazety i internet uważam za śmieszne, gdyż to samo można powiedzieć o niemalże wszystkich dorosłych (zapytajcie się kogokolwiek, czy wie, jaki dana partia ma poglądy, jaki ma plan) - oni również polityką interesują się za pomocą mediów.