Nie pieprz waść. Wyciągasz bzdurne wnioski i stawiasz mi bzdurne zarzuty, a do tego piszesz o rzeczach oczywistych z których nic nie wynika. Niepierwszy raz udowadniasz, że nie warto z tobą dyskutować, ale ok - ostatni raz.
To naprawdę nie moja wina, że kiedy przychodzi o pisaniu o przywilejach, osoby które mają z nich korzystać wynosisz pod niebiosa, a te które będą je wypracowywać zupełnie pomijasz. Jakby były obywatelami drugiej kategorii, których zadaniem jest harówka, by grupy uprzywilejowane mogły się cieszyć z cudzych efektów.
Jak na razie to ja podaję dane, a ty nie podpierasz się niczym. I co ma do rzeczy cena węgla na wolnym rynku? Podałem koszty wydobycia, podałem cenę przy bramie kopalni, podałem również liczbę pracowników i roczne wydobycie, co w zupełności wystarczyło, żeby obalić twoje bzdury, jakoby górnicy przejedli wszystkie zyski kopalń. Poza tym lwia część wydobycia idzie na potrzeby przemysłu, a węgiel przemysłowy jest blisko trzykrotnie tańszy niż twoje 600 złotych na skupie.
....
Dziecko, czy ty rozumiesz co piszesz? Mam spore wątpliwości czy wyrabiasz z rozumieniem tekstu.
Po pierwsze żadna z informacji jakie podałeś nie mówi nic o wynikach finansowych kopalni. Podałeś jedynie oderwane od siebie nawzajem dane, które nawet razem nie mają większego znaczenia.
200 złotych za tonę?
Cennik Kompanii Węglowej.Podaj mi pozycję w której kosztuje on tyle co podałeś.
To, że na opuszczając kopalnie węgiel tyle kosztuje wcale nie oznacza, że za tyle jest sprzedawany.
Górnik który dostanie te 6 ton nie sprzeda go za 200 złotych, tylko za kwotę kilkakrotnie wyższą. Bo taka jest faktyczna gdy osoba fizyczna bądź firma będzie go chciała nabyć.
Wydobycie? Z wydobytego węgla nie ma żadnego pożytku. Liczy się wyłącznie fakt ile się sprzeda i za ile. Zatrudnienie? A ile trzeba było wydać na płace i inne koszty związane z pracownikami? O tym jakie były wyniki firmy decyduje różnica między wartością sprzedanych produktów i usług, a poniesionymi kosztami. ŻADNE z podanych przez ciebie informacji nie dają możliwości określenia tych danych nawet w przybliżeniu.
Rozumiem, że miałeś wielkie nadzieje co do napisanego przez siebie akapitu, jednak nie da się traktować tego serio.
Czy jak kiedyś nie będziesz miał ciepłej wody, bo w ciepłowni nie ma węgla - nie ma go kto wydobywać, bo nikt nie chce je*** pod ziemią za 500 złotych, też będziesz miał to gdzieś? Proponuję czasem spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa.
Jak nikt w Polsce nie będzie chciał wydobywać węgla, to będzie się go kupować za granicą. O tym pomyślałeś?
Nie jesteśmy skazania na nasze kopalnie, które górnicy chcą puścić z torbami.
Górnicy to taki sam zawód jak każdy inny i nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego mieliby być traktowani w sposób wyjątkowy.
Ty ich hołubisz z uwagi na skrzywione poczucie wartości pracy: ich doceniasz, praca każdej osoby, która nie należy do klasy uprzywilejowanej jest dla ciebie bez wartości.
Przynajmniej nigdy chyba nie widziałem, żebyś uznał iż praca innych osób ma jakąś wartość, liczy się tylko zarabianie na górników i innych takich...
PiS rządził tylko dwa lata, a w temacie niezrealizowania bardzo konkretnych, przedwyborczych obietnic można im było zarzucić brak ośmiu milionów mieszkań. To było nie do zrobienia przez dwa lata. Odpowiednie ustawy zostały przygotowane, ale po rozsypaniu się koalicji, opozycja z PO na czele wszystkie odrzuciła.
Jaki wspaniały pokaz hipokryzji.
Pis usprawiedliwiasz, ponieważ rządził tylko dwa lata - po platformie jeździsz za to, że po półtora roku nie zrealizowała kompletu tego o czym mówili. I olewasz fakt, że sytuacja gospodarcza "nieco" się zmieniła.
Po za tym jestem przekonany, że jakby się lepiej przyjrzeć to tych niespełnionych obietnic Pisu byłoby znacznie więcej...
Chyba była mowa o lepszym dostępie do zawodów prawniczych, o stoczniach też się coś tam mówiło...