Autor Wątek: [archiwum] Odp: POLITYKA  (Przeczytany 658807 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6160 dnia: Maja 08, 2009, 20:48:33 pm »
Cytuj
Mylisz przystosowanie ze zmianą kwalifikacji. Powiedzmy, że hipotetycznie język niemiecki kompletnie umiera w polsce. Nie uczy się go w szkołach, nie robi się tłumaczeń. Prócz wyjazdu za granicę, co pozostaje germaniście? Robota fizyczna. Powinien pracować, ale czy nie może czuć się oszukany przez system? Nie może podnieść głosu, że uczciwie pracował i został wydymany? Czyli co, wg Ciebie państwo/przedsiębiorstwa mogą Cię je*** jak psa, a ty, zgodnie z zasadą przystosowywania się do warunków na rynku, będziesz uległy. Gdyby wszyscy byli tacy ulegli, to nie mielibyśmy teraz demokracji, a kto wie, może Polski nie byłoby na mapie.
Czegoś tu nie rozumiem . To firma w czasach kryzysu ma dostrajać się do pojedynczego pracownika  czy pracownik sam musi poszukać sobie nowego pracodawce ? Piszesz txty tak jakbyś się urodził wczoraj [pierdoli obywatela]  .Toć on jest dymany przez państwo niemalże na każdym kroku dlatego co trzeci młody człowiek dawno wyemigrował z tego kraju . Głową muru nie przebijesz .
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6161 dnia: Maja 08, 2009, 23:35:29 pm »
Cytuj
To firma w czasach kryzysu ma dostrajać się do pojedynczego pracownika
Nie dziwię się, że czegoś tu nie rozumiesz jeśli tak widzisz sprawę stoczni. :lol:

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6162 dnia: Maja 09, 2009, 07:57:58 am »
NIE, NIE i NIE. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo albo nie potrafisz czytać, albo to jest Twój sposób na dyskusję.

to JEST jego sposób na dyskusję 8)

jay jay

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 25-03-2005
  • Wiadomości: 4 740
  • Reputacja: 18
  • Terror of unexpleainable
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6163 dnia: Maja 09, 2009, 09:26:17 am »
Cytuj
To firma w czasach kryzysu ma dostrajać się do pojedynczego pracownika
Nie dziwię się, że czegoś tu nie rozumiesz jeśli tak widzisz sprawę stoczni. :lol:
przestań myśleć kategoriami ogółu a bardziej skup się na sobie .
''Don't take advice from anyone'' - Robert Altman.


mowafilmowa.wordpress.com
magivanga.wordpress.com
booklips.pl

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6164 dnia: Maja 09, 2009, 13:48:26 pm »
Cytuj
To firma w czasach kryzysu ma dostrajać się do pojedynczego pracownika
Nie dziwię się, że czegoś tu nie rozumiesz jeśli tak widzisz sprawę stoczni. :lol:
przestań myśleć kategoriami ogółu a bardziej skup się na sobie .
I mam zostać kolejnym egoistą, który patrzy wyłącznie na swoje? Nie potrafię, wybacz. Jak mam reagować jak widzę, że ludzie którzy pracują w sektorze publicznym czy też nie mają własnego przedsiębiorstwa, głosują na PO, które uprzywilejowuje raptem 20% społeczeństwa. Potem Krzych imputuje mi jakieś bzdury, że niby chcę wielkich reform i przywilejów dla stoczniowców, a on sam głosuje na partię wspierającą ludzi posiadających pięciokrotność jego pensji. Gdzie tu logika?

No i ta anty-związkowa postawa, sugerująca, że za wszelką cenę chce się być samemu, kiedy pracodawca będzie Cię ruchał w zad. A będzie, bo kapitalizm to kapitalizm, nic Cię nie chroni jeśli się wypinasz na związek zawodowy. Tobie się uda? Ale 10 Twoim rówieśnikom może się nie udać, a pracodawca wyjebie Cię za nic pod banderą restrukturyzacji i cięcia etatów. Jasne, żyjemy dalej, ale dlaczego niby mamy sobie odbierać MOŻLIWOŚĆ należenia do związku, azaliż posiadania większej mocy roszczeniowej? Wciśniesz mi teraz kit o ciężkiej pracy, ale skąd wiesz jak ciężko pracuję/pracowałem/będę pracował czy też jak bardzo do pracy przykładają się związkowcy? Może przykładamy się do tego co robiimy i nie mamy zamiaru rezygnować, ciężko pracując, bo prezes koncernu X chce sobie kupić nowe pozłacane felgi? Nie chcecie należeć do związku, to się nie zapisujcie, ale nie odbierajcie innym prawa, które gwarantuje konstytucja.
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2009, 13:53:40 pm wysłana przez tarniak »

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6165 dnia: Maja 09, 2009, 13:58:47 pm »
Może głosują dlatego, że zdają sobie sprawę z bzdurności tekstów o tym iż PO uprzywilejowuje 20% społeczeństwa.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6166 dnia: Maja 09, 2009, 14:00:55 pm »
Może głosują dlatego, że zdają sobie sprawę z bzdurności tekstów o tym iż PO uprzywilejowuje 20% społeczeństwa.
Co jest w tym bzdurnego? Ze mną możecie się nie zgadzać, ale takie są liczby. Tyle osób prowadzi prywatne przedsiębiorstwa w naszym kraju.

BoBaN

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 09-12-2006
  • Wiadomości: 26 004
  • Reputacja: 309
  • Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć dieslem.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6167 dnia: Maja 09, 2009, 14:02:20 pm »
No i co z tym podatkiem ekologicznym od starszych aut? Ponoć że nikt nie planuje tego wprowadzić a żeby było ciekawiej to PiS w 2006r chciał coś podobnego uchwalić. Z tego co słyszałem w mediach to PO nie zamierza wprowadzać tych opłat.

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6168 dnia: Maja 09, 2009, 14:04:56 pm »
Bzdurą jest pisanie, że PO ich uprzywilejowuje w jakiś szczególny sposób. Sam uważam, że związki zawodowe są potrzebne i sytuacja niewykształconych robotników wcale nie jest łatwa, głosuje na PO i jakoś nie widzę w tym żadnego konfliktu.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6169 dnia: Maja 09, 2009, 14:09:46 pm »
Cytuj
Ktoś tu ma chyba skrzywione wyobrażenie na temat zdobywania zawodu. Cieślą po krótkim kursie przygotowawczym nikt nie zostanie. W najlepszym wypadku to kursy teoretyczne, dwa lata praktyk i egzamin zawodowy - prosta sprawa mając na utrzymaniu rodzinę. Inna rzecz - nie wyobrażam sobie mistrza, który przyjmie czterdziestopięcioletniego praktykanta.

Spawacz - no fajnie, kilka tysięcy miejsc pracy na stanowisku spawacza już czeka na zwalnianych stoczniowców. Dodatkowo większość pewnie w okolicy trójmiasta, co by się starsi ludzie z rodziną przeprowadzać nie musieli.

Mogę Ci od ręki podac 100 przykładowych zawodów, ale co z tego? Nie chce mi się wypisywac naprawdę.

Cytuj
Mylisz przystosowanie ze zmianą kwalifikacji. Powiedzmy, że hipotetycznie język niemiecki kompletnie umiera w polsce. Nie uczy się go w szkołach, nie robi się tłumaczeń. Prócz wyjazdu za granicę, co pozostaje germaniście? Robota fizyczna. Powinien pracować, ale czy nie może czuć się oszukany przez system?

A to czemu?
Ktoś z rządu rozkazał mu studiowac akurat germanistykę pod groźbą rozstrzelania? Czemu ma obwiniac system i innych ludzi za własne decyzje?

Cytuj
No i ta anty-związkowa postawa, sugerująca, że za wszelką cenę chce się być samemu, kiedy pracodawca będzie Cię ruchał w zad. A będzie, bo kapitalizm to kapitalizm, nic Cię nie chroni jeśli się wypinasz na związek zawodowy

Błąd, prawo pracy jasno reguluje praktycznie wszystko.

Cytuj
a pracodawca wyjebie Cię za nic pod banderą restrukturyzacji i cięcia etatów.

No właśnie, jeśli mam firmę, to nie mogę zwolnic pracownika by obniżyc koszty? Co, jeśli to stanowi moje byc albo nie byc? Związek w tym wypadku powie "nas sprawy finansowe spółki nie interesują, nie zgadzamy się na zwolnienia, przy okazji chcemy podwyżek".

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6170 dnia: Maja 09, 2009, 14:15:11 pm »
No i co z tym podatkiem ekologicznym od starszych aut? Ponoć Że nikt nie planuje tego wprowadzić a Żeby było ciekawiej to PiS w 2006r chciał coś podobnego uchwalić. Z tego co słyszałem w mediach to PO nie zamierza wprowadzać tych opłat.

A skąd te - przepraszam - brednie? Teks z wczoraj:

Cytuj
Prace nad nowym podatkiem od samochodów trwają, a jego nadejście jest nieuchronne. Pozostaje teraz pytanie o jego ostateczną postać i stopień uciąŻliwości dla posiadaczy "czterech kółek" ? pisze "Gazeta Prawna".

http://moto.onet.pl/1556346,1,nie-w-calej-unii-jest-ekopodatek,artykul.html

Coś się od wczoraj zmieniło?


Jedno trzeba rządowi PO oddać - w zwiększaniu kontroli i nadzoru nad szarym obywatelem są nieźli.

http://podatki.onet.pl/1967476,1,0,wiadomosci.html

BoBaN

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 09-12-2006
  • Wiadomości: 26 004
  • Reputacja: 309
  • Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć dieslem.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6171 dnia: Maja 09, 2009, 14:18:36 pm »
Dziś w debacie sejmowej na zarzuty PiS'u, PO zaprzeczyło iż takowy podatek będzie wprowadzony.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6172 dnia: Maja 09, 2009, 14:22:30 pm »
Leenk:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Platforma-Obywatelska-PO-program-gospodarczy-1643620.html

Zobacz ile punktów dotyczy przedsiębiorstw i prywatyzacji, a ile pojedynczego pracownika w sektorze publicznym.


Mój ulubiony?

Cytuj
Sprawiedliwość

Koncepcja podatku liniowego zapewnia jednolite zasady opodatkowania dochodów ze wszystkich źródeł. Ponadto zakłada uchylenie wszelkich zwolnień skutkujących nieuzasadnionymi przywilejami dla niektórych grup podatników. Tego rodzaju zwolnienia prowadzą do przerzucania ciężaru opodatkowania na osoby, które ze zwolnień nie korzystają.
Nie, ciężar spada w tym momencie na państwo, a nie osoby, które ze zwolnień nie korzystają. W dodatku, co to ma być? Przykładowo zwolnienie od podatku wynagrodzeń z bezzwrotnych środków pomocowych to zła koncepcja? Niby kur... czemu? I co tu niesprawiedliwego? Wszakże promuje przedsiębiorczość.
: Maj 09, 2009, 13:19:07 pm


Cytat: _Music
Błąd, prawo pracy jasno reguluje praktycznie wszystko.

Cytat: KONSTYTUCJA RP
Art. 58.

   1. Każdemu zapewnia się wolność zrzeszania się.

   (...)

Art. 59.

  1. Zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych, organizacjach społeczno-zawodowych rolników oraz w organizacjach pracodawców.

   2. Związki zawodowe oraz pracodawcy i ich organizacje mają prawo do rokowań, w szczególności w celu rozwiązywania sporów zbiorowych, oraz do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień.

   3. Związkom zawodowym przysługuje prawo do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu w granicach określonych w ustawie. Ze względu na dobro publiczne ustawa może ograniczyć prowadzenie strajku lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach.

   4. Zakres wolności zrzeszania się w związkach zawodowych i organizacjach pracodawców oraz innych wolności związkowych może podlegać tylko takim ograniczeniom ustawowym, jakie są dopuszczalne przez wiążące Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowe.

Następnym razem zrób research zanim coś napiszesz. Napisałem, że konstytucja GWARANTUJE mi tą możliwość. Prawda? Prawda.


Cytat: _Music
No właśnie, jeśli mam firmę, to nie mogę zwolnic pracownika by obniżyc koszty? Co, jeśli to stanowi moje byc albo nie byc? Związek w tym wypadku powie "nas sprawy finansowe spółki nie interesują, nie zgadzamy się na zwolnienia, przy okazji chcemy podwyżek".

Ale kto Ci broni to zrobić? To jednak wiąże się z konsekwencjami, za które możesz obwiniać wyłącznie siebie. Co mnie interesuje kondycja Twojego przedsiębiorstwa? Ja pracuję na takiej i takiej pozycji, nie jestem w zarządzie spółki, nie biorę udziału w procesie decyzyjnym to ch** kładę na to z jakiego powodu Twój kapitalistyczny kramik cierpi. Wywalasz mnie, to mam konstytucyjne prawo by zastrajkować.

EDIT: Zacytowałeś inny kawałek, mea culpa. Ale to nie zmienia mojego stanowiska i wciąż potwierdzam, że jako związek osiągasz więcej niż jako pojedyncza osoba. BTW. Co ma regulować prawo pracy, jak przedsiębiorca prywatny może Cie wywalić z każdego powodu. I co tu jest regulowane? Że mogę iść z tym do sądu i wytoczyć proces cywilny i być w dupie jak wcześniej. Mogę iść do sądu pracy z bzdurnym zwolnieniem o podstawie "utraty zaufania" i wciąż będę w zadzie. A tak, będąc w związku decyduję o m.in  wysokości ostatecznej odprawy, a zatem mam wpływ na to gdzie wyląduję i dokładam starań idąc na ugodę z pracodawcą. System nacyzń połączonych.

PS. Jeśli ten podatek przejdzie, to pobanuję wszystkich, którzy zagłosowali na PO! :cool:
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2009, 14:38:08 pm wysłana przez tarniak »

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6173 dnia: Maja 09, 2009, 14:32:37 pm »
Dziś w debacie sejmowej na zarzuty PiS'u, PO zaprzeczyło iż takowy podatek będzie wprowadzony.

Słuchaj PO...

Jak z budżetem - w temacie nowelizacji Rostowski wszystkiemu zaprzecza, a kwadrans później Tusk potwierdza, że takowa nastąpi.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6174 dnia: Maja 09, 2009, 14:49:43 pm »
Cytuj
Co mnie interesuje kondycja Twojego przedsiębiorstwa? Ja pracuję na takiej i takiej pozycji, nie jestem w zarządzie spółki, nie biorę udziału w procesie decyzyjnym to ch** kładę na to z jakiego powodu Twój kapitalistyczny kramik cierpi. Wywalasz mnie, to mam konstytucyjne prawo by zastrajkować.

Jeśli w tym przedsiębiorstwie pracujesz, to nie musisz się interesowac moim kramikiem, ale potem pracownicy się dziwią że są zwalniani, bo firma upada.



Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6175 dnia: Maja 09, 2009, 14:52:57 pm »
Przepraszam, akcja wymierzona w organ podejmujący decyzje, to zdecydowanie nie "dziwienie się". Trzeba było przygotować się na kryzys, iść na ugodę, a nie stawiać mnie przed faktem dokonanym. Zamiast wywalać, trzeba było zredukować liczbę godzin/dni pracy, co notabene zrobiły niektóre przedsiębiorstwa w dobie kryzysu. Jedni przeczekali, inni jeszcze przeczekują, ale czy to nie logiczniejsze wyjście z sytuacji niż masowa redukcja etatów? W dodatku kryzys, stał się dobrym pretekstem dla przesiębiorstw i koncernów, które wcale nie ucierpiały. I nie ejst to teoria spiskowa, bo tak się składa, że wiem jak to wygląda w jednym z większych koncernów zagranicznych działających w naszym kraju.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6176 dnia: Maja 09, 2009, 15:05:19 pm »
Oczywiście że lepiej jest ograniczac produkcję i godziny pracy ale i na to często związkowcy nie chcą się zgodzic "bo im się należy i ich nie obchodzi stan przedsiębiorstwa".

BoBaN

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 09-12-2006
  • Wiadomości: 26 004
  • Reputacja: 309
  • Życie jest zbyt krótkie, żeby jeździć dieslem.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6177 dnia: Maja 09, 2009, 15:10:04 pm »
Dziś w debacie sejmowej na zarzuty PiS'u, PO zaprzeczyło iż takowy podatek będzie wprowadzony.

Słuchaj PO...

Jak z budżetem - w temacie nowelizacji Rostowski wszystkiemu zaprzecza, a kwadrans później Tusk potwierdza, że takowa nastąpi.

Okaże się wkrótce. Skoro poseł PiS wychodzi na mównice i zarzuca PO plan wprowadzenia tego podatku a potem minister z rządu PO zaprzecza i stwierdza że to kompletne bzdury to byłoby szczytem chamstwa tak kłamać.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6178 dnia: Maja 09, 2009, 15:10:32 pm »
Oczywiście że lepiej jest ograniczac produkcję i godziny pracy ale i na to często związkowcy nie chcą się zgodzic "bo im się należy i ich nie obchodzi stan przedsiębiorstwa".
Teraz mówisz u stoczniowcach, u których nie można raczej wspomnieć o STANIE przedsiębiorstwa. No bo jakiż jest stan polskich stoczni? :lol: Związkowcy z innych zakładów potrafią iść na ugodę, co ukazałem na przykładzie powyżej.

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6179 dnia: Maja 09, 2009, 15:13:20 pm »
Oczywiście że lepiej jest ograniczac produkcję i godziny pracy ale i na to często związkowcy nie chcą się zgodzic "bo im się należy i ich nie obchodzi stan przedsiębiorstwa".
Teraz mówisz u stoczniowcach, u których nie można raczej wspomnieć o STANIE przedsiębiorstwa. No bo jakiż jest stan polskich stoczni? :lol: Związkowcy z innych zakładów potrafią iść na ugodę, co ukazałem na przykładzie powyżej.

Mówię ogólnie.
W który schemat wpisują się stoczniowcy to inna sprawa.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6180 dnia: Maja 09, 2009, 15:18:46 pm »
No to mówiąc ogólnie, piszesz bzdury, a stoczniowscy nie wpisują się w schemat związkowy. Raz, są postawieni w sytuacji bez możliwości ugody z pracodawcą, nie? Przecież poszczególne osoby z PO, powiedziały, że nie mają zamiaru prowadzić negocjacji z "oszołomami" czy jak oni tam ich nazwali.

s00s

  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 04-11-2007
  • Wiadomości: 10 368
  • Reputacja: 155
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6181 dnia: Maja 09, 2009, 15:34:59 pm »
Może głosują dlatego, że zdają sobie sprawę z bzdurności tekstów o tym iż PO uprzywilejowuje 20% społeczeństwa.

jak to nie?
wystarczy zobaczyć ile procent społeczeństwa było w dotychczasowym(do 2008) drugim i trzecim progu podatkowym. od 2009 osoby zarabiające do 46 tyś rocznie mają 1% upustu podatkowego(z 19 na 18), te co zarabiają od 46 tyś. do 85 tyś. rocznie mają prezent w postaci pomniejszenia podatku z 30% do 18% z nadwyżki, osoby zarabiające powyżej 85 tyś rocznie ulgę mają jeszcze większą.
jak widać najbardziej uprzywilejowana grupa była tych najbogatszych, czyli kilkanaście procent społeczeństwa.

te kilkanaście wziąłem z dupy, ale taki wniosek sam się nasuwa jak się spojrzy na badania wynagrodzeń w 2008:
http://www.pracuj.pl/zarobki-wynagrodzenia-artykuly-ogolnopolskie-badanie-wynagrodzen-wyniki-2008.htm#top

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6182 dnia: Maja 09, 2009, 18:53:39 pm »
Cytuj
Zobacz ile punktów dotyczy przedsiębiorstw i prywatyzacji, a ile pojedynczego pracownika w sektorze publicznym.
I co mają niby oznaczać takie czy inne proporcje między tymi sferami? Trzonem gospodarki jest sektor prywatny i prywatne przedsiębiorstwa korzystające z przejrzystego systemu podatkowego. Partia która 90% swoich programów gospodarczych wypełnia tekstami o losie pojedynczego pracownika nie jest z definicji bardziej prospołeczna czy bliższa ludzi.

W przeciwnym wypadku ludzie głosowaliby m.in. wg swoich zarobków. Biedacy na jakąś "wrażliwą społecznie" partię lewicową. Nie głosują bo wiedzą doskonale, że takimi hasełkami na papierze można sobie tyłek podetrzeć.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6183 dnia: Maja 09, 2009, 19:14:01 pm »
Cytuj
Trzonem gospodarki jest sektor prywatny i prywatne przedsiębiorstwa korzystające z przejrzystego systemu podatkowego.
20% polaków to prywatni przedsiębiorcy, więc o jakim TRZONIE my mówimy? ;/

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6184 dnia: Maja 09, 2009, 19:27:05 pm »
Uczepiłeś się tych procentów choć nic z tego nie wynika. W programie takiego PO jest dużo o przedsiębiorstwach i prywatyzacji - co w tym dziwnego skoro większość społeczeństwa pracuje w sektorze prywatnym i sprawny system podatkowy itd jest jak najbardziej w jego interesie.

Twoje zdziwienie że ktoś kto nie jest przedsiębiorcą głosuje na PO ma tyle sensu co domaganie się przez jakąś wrzaskliwą partyjkę prawicową żeby 90% katolików głosowało na nią bo ona jest katolicka.
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2009, 19:29:52 pm wysłana przez Leenk »

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6185 dnia: Maja 09, 2009, 19:37:46 pm »
Głosowanie katolików na lewicową partię jest pozbawione logiki. Tak samo abstrakcyjne jest głosowanie na PO przez ludzi zarabiających poniżej średniej krajowej. IMO, naturalnie. Ja nikogo nie potępiam, fajnie, że chodzicie głosować, ale czasem warto zastanowić się dlaczego, a także czy przypadkiem nie ma jakiejś niszowej partii (nie lansowanej na potęge przez sondaże i mainstreamowe media), która przemawia do nas bardziej i na nią oddać swój cenny głos. Bo jeśli głos nie jest świadomy i głosujemy na zasadzie Jaruzelskiego "mniejszego zła" to chyba nie warto tracić czasu w niedzielę. Tylko tyle. Koniec tematu.

A sprawę procentów już sobie darujmy, bo skoro nie widzisz żadnej zależności to nie ma sensu nad tym dywagować.

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6186 dnia: Maja 09, 2009, 19:47:26 pm »
To może zamiast się tak czaić ze swoimi własnymi preferencjami w końcu zdradzisz nazwę tej niszowej partyjki w której jest tylu mądrych, świadomych, oddanych wyższemu dobru ludzi? Może  wtedy otumaniony przez sondaże i media oraz pozbawiony własnego rozumu nagle doznam olśnienia...  :cool:

Ibra

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 19-10-2005
  • Wiadomości: 2 875
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6187 dnia: Maja 09, 2009, 19:49:02 pm »
Polska Partia Pracy? :)

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6188 dnia: Maja 09, 2009, 20:30:43 pm »
To może zamiast się tak czaić ze swoimi własnymi preferencjami w końcu zdradzisz nazwę tej niszowej partyjki w której jest tylu mądrych, świadomych, oddanych wyższemu dobru ludzi? Może  wtedy otumaniony przez sondaże i media oraz pozbawiony własnego rozumu nagle doznam olśnienia...  :cool:
Ale ja nie mam zamiaru zdradzać swoich preferencji, ale wkurza mnie, że ludzie którzy np. chętnie zagłosowaliby na UPR, oddają głos na PiS albo PO zgodnie z zasadą "bo tamci i tak się nie przebiją". To głupie, chore i przeczy zasadom demokracji.

W każdym razie oddam głos w wyborach parlamentarnych na partię, której w ogóle nie ma w mediach i pewno nie przekroczy progu procentowego, ale sumienie będę miał czyste i przynajmniej będę wiedział, że dobrze zrobiłem. Na PPP to conajwyżej w eurowyborach, bo w moim okręgu nie ma 'tej' partii.
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2009, 20:35:56 pm wysłana przez tarniak »

Leenk

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 05-09-2005
  • Wiadomości: 3 753
  • Reputacja: 1
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6189 dnia: Maja 09, 2009, 20:37:11 pm »
No, mi głosującemu na Unię Wolności sporo razy nie musisz tego tłumaczyć.  :cool:

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6190 dnia: Maja 09, 2009, 20:40:00 pm »
No, mi głosującemu na Unię Wolności sporo razy nie musisz tego tłumaczyć.  :cool:
Hehe, UW, potem demokraci - pod górkę masz. Moja babcia startowała niegdyś z listy UW. Dobrze, że byłem wtedy młokosem, bo bym ją zhejtował. :lol:

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6191 dnia: Maja 09, 2009, 21:24:05 pm »
Polska Partia Pracy? :)

PPP jest ostatnio cały czas w mediach (dla niepoznaki, ukrywająca się pod szyldem solidarności), więc takiej reklamy już dawno nie mieli.

Jak dla mnie nie ma absolutnie czystej partii (i tej offowej), upr ma tak głupie niektóre pomysły że głowa mała, do tego jeśli są w stanie współpracowac z oszołomami z lpr, to nie ma o czym gadac.


Ibra

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 19-10-2005
  • Wiadomości: 2 875
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6192 dnia: Maja 09, 2009, 21:29:54 pm »
Dla mnie ciekawą alternatywą z początku wydawało mi się, że będzie Porozumienie dla Przyszłości. Teraz jakoś z dnia na dzień mam coraz większe wątpliwości.

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6193 dnia: Maja 09, 2009, 21:33:49 pm »
PPP jest ostatnio cały czas w mediach (dla niepoznaki, ukrywająca się pod szyldem solidarności), więc takiej reklamy juŻ dawno nie mieli.

Jeśli juŻ to raczej Sierpień 80, a nie Solidarność.

Z drugiej strony mogło Ci się rypnąć, skoro nawet dzisiaj dziennikarzyna z Radia Zet oskarŻała Śniadka o okupowanie biur poselskich PO  :lol:

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6194 dnia: Maja 09, 2009, 22:10:23 pm »
No fakt, choc głoszą cały czas piękno "solidarności" i w nią chcą się wpasowac.

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6195 dnia: Maja 09, 2009, 22:45:25 pm »
Polska Partia Pracy? :)

PPP jest ostatnio cały czas w mediach (dla niepoznaki, ukrywająca się pod szyldem solidarności), więc takiej reklamy już dawno nie mieli.

Jak dla mnie nie ma absolutnie czystej partii (i tej offowej), upr ma tak głupie niektóre pomysły że głowa mała, do tego jeśli są w stanie współpracowac z oszołomami z lpr, to nie ma o czym gadac.


Czytaj uważnie, jak sam zauważyłeś NIE pisałem o PPP. Solidarność =/= Sierpień 80 (notabene jedyny sensowny związek).

_Music

  • Łajka
  • *****
  • Rejestracja: 07-07-2005
  • Wiadomości: 7 703
  • Reputacja: 0
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6196 dnia: Maja 09, 2009, 23:06:26 pm »
Nie pisałem że pisałeś o PPP, bo nie pisałeś, więc o co kaman? Za dużo tu słów "pisanie", to demotywujące.

Cytuj
Solidarność =/= Sierpień 80 (notabene jedyny sensowny związek).

Sierpień 80 to jedyny sensowny związek?  :shock:

Krzych Ayanami

  • Kapitan Żbik
  • *****
  • Rejestracja: 02-11-2004
  • Wiadomości: 1 261
  • Reputacja: 2
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6197 dnia: Maja 09, 2009, 23:57:54 pm »
Cytuj
Prócz wyjazdu za granicę, co pozostaje germaniście? Robota fizyczna. Powinien pracować, ale czy nie może czuć się oszukany przez system? Nie może podnieść głosu, że uczciwie pracował i został wydymany?

Obawiam się, że podobne opinie doskonale opisują oderwanie od rzeczywistości.
Podana przez ciebie sytuacja jest rzeczywiście BARDZO hipotetyczna, bo sytuacja na rynku pracy nie zmienia się z godziny na godzinę, czy z dnia na dzień. Zmienia się dość powoli, ponieważ zdobycie nowych umiejętności przez pracowników wymaga czasu. Technologie - po za tymi stosowanymi w informatyce - potrzebują czasu na wdrożenie i nie pojawiają się nagle. Zwyczajowo przed użyciem nowej technologii korzysta się ze starej, więc pracownicy mogą się dostosować.

To o czym piszesz jest... Nawet nie wiem jak to ująć. Fantastyką? Zajmujesz się tworzeniem scenariuszy do filmów katastroficznych? To taka abstrakcja, a wnioski jakie wyciągasz są tak niedorzeczne, że nie wiem jak to ująć. Więc pozwól, że ci wytłumaczę w jakiej rzeczywistości żyje reszta obywateli. Otóż jeśli jakaś umiejętność jest rzadko spotykana i posiadanie danego języka obcego staje się cechą wyjątkową, to wcale nie będzie to oznaczać, że osoba go posiadająca będzie się musiała rozejrzeć za robotą fizyczną. Oznacza to, że taka osoba będzie mogła wybierać w ofertach pracy jak w ulęgałkach, a pracodawcy będą jej oferować złote góry. Bo albo będzie potrzebna w dyplomacji, albo w finansach, albo w przemyśle. A to trzeba będzie przetłumaczyć jakąś umowę, a to opis techniczny, a to instrukcję obsługi... Pewna fucha na lata.

Przejdźmy teraz do kolejnej sprawy i pewnego abstrakcyjnego jak się zdaje u ciebie hasła. Prawa pracy.
Żaden pracownik nie zostaje zatrudniony na podstawie jakiegoś "systemu" o bliżej nieokreślonych właściwościach. Pracuje na podstawie dwustronnej umowy - między nim i pracodawcą. Jeżeli jest to umowa o pracę na dwa lata - przykładowo, to znaczy, że może być zwolniony, tylko w ściśle określonych sytuacjach, jeśli nie ma powodów do jego zwolnienia to znaczy, że ma przez ten czas pracować na przewidzianym stanowisku. Jeśli firma pada z jakiegoś powodu - mówi się trudno, siła wyższa. Takie rzeczy się zdarzają i oznaczają tyle, że trzeba się rozejrzeć za nową.

Odpowiadając wprost na pytanie. Nie, nie ma powodu czuć się oszukany przez system, bo system ani go nie zatrudnił, ani nie stworzył jego miejsca pracy. Firma mogła mu obiecać funkcjonowanie jego stanowiska, jeśli jednak jest źle zarządzana i musi je zlikwidować - to jest wypadek losowy. Pech, a nie żadne oszustwo. I nie, nie może powiedzieć, że został, jak to ująłeś "wydymany". Bo jeśli pracodawca zapłacił mu za pracę - to nikt go nie wykorzystał.

Cytuj
Czyli co, wg Ciebie państwo/przedsiębiorstwa mogą Cię je*** jak psa, a ty, zgodnie z zasadą przystosowywania się do warunków na rynku, będziesz uległy.

Co prawda uważam się za osobę racjonalnie myślącą i nie wierzącą w teorie spiskowe, ale jak czytam twoje tezy, to tak sobie myślę, że zacznę wierzyć w ufo. Nie wiem, może w Alfie Centauri panują inne porządki i dlatego to co jest u nas wydaje ci się barbarzyńskie?

Rola państwa ogranicza się do stworzenia odpowiedniego ustawodawstwa regulującego dopuszczalne formy stosunków pracy, dbania o sytuację gospodarczą oraz o odpowiednie przepisy decydujące o prowadzeniu działalności gospodarczej. Państwo jako takie nie ma ŻADNEGO wpływu na to jaką zdobędę pracę, na jakim stanowisku, jakie będą jej warunki i ile dostanę za nią pieniędzy. To nie jest jego rola.

Co do wspomnianego przedsiębiorcy, to pracując dla niego, zgadzam się na warunki jakie mi stawia, bądź jakie z nim wynegocjowałem. A podpisując umowę potwierdzam, że mi one odpowiadają. Twierdzenie, że praca jest równoznaczne z je*****... No po prostu ręce opadają.
Skoro mi płacą i nie mam co do wysokości tej płacy wątpliwości, a do samej pracy nie mam zastrzeżeń, to znaczy, że uważam iż jestem traktowany uczciwie. Do firmy która mnie zatrudnia nie mam zastrzeżeń.

A co do uczenia się nowych rzeczy, to dzięki nim mogę liczyć na lepszą wypłatę i będę bardziej atrakcyjny dla nowego pracodawcy, jeśli przyjdzie mi zmieniać pracę. Nikt mi żadnej krzywdy nie wyrządza. Ba, ja czerpie z tego korzyści. Jesteś pierwszą osobą o jakiej wiem, która twierdzi, że zdobywanie umiejętności, dzięki którym zarabia się pieniądze, lub zarabia się ich więcej jest zjawiskiem negatywnym.

Cytuj
Gdzie ja napisałem, że uczciwa praca jest niegodna stoczniowców?

1. Każdy zawód o jakim wspomniano obróciłeś w żart, uznałeś za niedorzeczny, bądź przemilczałeś.
2. Z góry zakładasz, że zdobycie nowych umiejętności jest dla stoczniowców bądź górników niemożliwe do osiągnięcia i bezcelowe.
3. Zdobycie owych umiejętności w zdecydowanej większości przypadków może być warunkiem koniecznym do znalezienia nowej pracy.
4. Powyższe punkty razem oznaczają, że wspomniane osoby mają pracować wyłącznie w swoich branżach i nie będą podejmować prac w innych.
5. Skoro brak pracy nie jest powodem do podjęcia pracy, to znaczy, że się nie chce jej podejmować. A skoro się jej nie chce, to znaczy, że ją uważa za gorszą.
6. Nie zdarza ci się pisać o pracy, tylko o ruchaniu i dymaniu.

Cytuj
I mam zostać kolejnym egoistą, który patrzy wyłącznie na swoje? Nie potrafię, wybacz. Jak mam reagować jak widzę, że ludzie którzy pracują w sektorze publicznym czy też nie mają własnego przedsiębiorstwa, głosują na PO, które uprzywilejowuje raptem 20% społeczeństwa. Potem Krzych imputuje mi jakieś bzdury, że niby chcę wielkich reform i przywilejów dla stoczniowców, a on sam głosuje na partię wspierającą ludzi posiadających pięciokrotność jego pensji. Gdzie tu logika?

 :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Zaczynam wymiękać. Kurczę, to się serio robi fantasty czy inne sf.

Człowieku, skąd się twoim zdaniem biorą miejsca pracy? Rosną na drzewach? Może Bozia nam dała? Albo nie wiem, może same z siebie się pojawiają?

Te 20% obywateli o których tu piszesz sprawia, że cała reszta - pomijając ludzi na państwowych posadach i firmy jednoosobowe - ma pracę. Ma co do garnka włożyć. To dzięki nim firmy mają komu sprzedać swoje produkty i w ogóle produkują, mamy co jeść, w co się ubrać i wyposażyć mieszkania. Są usługi z których możemy korzystać. Tak, nie mam zupełnie nic przeciwko płacom kadry zarządzającej bo wiem, że dzięki nim inni ludzie zarabiają pieniądze. A owe 20% będzie więcej zarabiać wtedy, jeśli firmy którymi kierują, więcej wyprodukują i sprzedadzą. Ale żeby więcej wyprodukować, to będą musieli zatrudnić więcej osób. I tak się to kręci.

Jeśli jesteś przeciwnikiem "ludzi zarabiających 5-krotność" pensji, to znaczy, że jesteś również przeciwnikiem ludzi pracujących w ogóle.
Bo oni wszyscy są ze sobą nierozerwalnie związani.

Cytuj
No i ta anty-związkowa postawa, sugerująca, że za wszelką cenę chce się być samemu, kiedy pracodawca będzie Cię ruchał w zad.

Ujmę to tak. Nie jestem zatwardziałym komunistą , tak czerwonym, że już bardziej się nie da. Pracodawca jest moim partnerem, z którym mogę spokojnie porozmawiać, a nie wrogiem. I jeżeli będzie mi płacił ustalając wysokość wynagrodzenia w przejrzysty sposób i terminowo, a ja będę wykonywał zadania na jakie się zgodziłem, to nie będzie to żadne ruchanie, tylko uczciwa praca.

Cytuj
A będzie, bo kapitalizm to kapitalizm, nic Cię nie chroni jeśli się wypinasz na związek zawodowy.

Wyklęty powstań, ludu ziemi,
Powstańcie, których dręczy głód.
Myśl nowa blaski promiennymi
Dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z posad bryłę świata,
Dziś niczym, jutro wszystkim my!


Związek zawodowy nie pomoże w niczym, jeśli pracownicy się nie zorganizują i nie usiądą do rozmów z pracodawcą. I ten się nie zgodzi z ich rządaniami. Do tego banda niezwalnianych nierobów nie jest w ogóle potrzebna.

Cytuj
Ale 10 Twoim rówieśnikom może się nie udać, a pracodawca wyjebie Cię za nic pod banderą restrukturyzacji i cięcia etatów.

To już wyłącznie ich sprawa na jakie warunki się z pracodawcą zgodzą.
A jeśli mnie zwolnią to trzeba się będzie rozejrzeć za inną robotą.

Cytuj
Jasne, żyjemy dalej, ale dlaczego niby mamy sobie odbierać MOŻLIWOŚĆ należenia do związku, azaliż posiadania większej mocy roszczeniowej?

Jeżeli chcesz zarabiać mniej niż mógłbyś, gdyby nie było związku i jeszcze płacić składki, to twoja sprawa. Ja nie zgodziłbym się utrzymywać z własnej kasy bandy nierobów.

Po za tym od firmy nie da się wynegocjować więcej, niż będzie ona w stanie zapłacić. Jeśli się to uda - oznacza to, że popełnia się zbrodnie na pracownikach, ponieważ jest działaniem na szkodę firmy, a takie rzeczy zawsze kończą się redukcją zatrudnienia.

Cytuj
Wciśniesz mi teraz kit o ciężkiej pracy, ale skąd wiesz jak ciężko pracuję/pracowałem/będę pracował czy też jak bardzo do pracy przykładają się związkowcy?

Wystarczy, że wiem iż osoby pełniące ważne funkcje w związkach zawodowych są niezwalnialne, a utrzymanie 60 osobowej bandy w jednej z firm górniczych u nas kosztuje 16 miliionów złotych rocznie. Co oznacza, że każda z tych osób dostaje jakieś dwa tysiące miesięcznie - najprawdopodobniej ponad to co im się należy z bycia gónikami... Związkowcy to grupa uprzywilejowana, a skoro do takiej należą, to znaczy, że inni muszą na nich pracować.  A te pieniądze z pewnością możnaby lepiej wydać dla dobra pracowników.

Cytuj
Może przykładamy się do tego co robiimy i nie mamy zamiaru rezygnować, ciężko pracując, bo prezes koncernu X chce sobie kupić nowe pozłacane felgi?

Podstaw pod "prezesa" "przewdoniczącego związku" i powiedz jedną rzecz: czy do takiej sytuacji też miałbyś wrogi stosunek?

PS.
Czekam jeszcze tylko na hasło: komuno, wróć!
Myślę, że jesteś bardzo sfrustrowany  :twisted:
Jeśli zaczniesz pracować na własny rachunek, wtedy będziesz musiał zostać wredną kapitalistyczną świnią. W przeciwnym razie by mieć za co żyć, będziesz musiał być wykorzystywany - nawet jeśli prawo będzie mówić inaczej  :lol:

Tarniak

  • Gość
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6198 dnia: Maja 10, 2009, 00:26:32 am »
Nie pisałem że pisałeś o PPP, bo nie pisałeś, więc o co kaman? Za dużo tu słów "pisanie", to demotywujące.

Cytuj
Solidarność =/= Sierpień 80 (notabene jedyny sensowny związek).

Sierpień 80 to jedyny sensowny związek?  :shock:
Z biorących udział w demonstracji około-stoczniowej, obviously. To było tak oczywiste, że liczyłem iż nie trzeba tego tłumaczyć.
-----------------------------------------------------------
Cytuj
Podana przez ciebie sytuacja jest rzeczywiście BARDZO hipotetyczna, bo sytuacja na rynku pracy nie zmienia się z godziny na godzinę, czy z dnia na dzień. Zmienia się dość powoli, ponieważ zdobycie nowych umiejętności przez pracowników wymaga czasu. Technologie - po za tymi stosowanymi w informatyce - potrzebują czasu na wdrożenie i nie pojawiają się nagle. Zwyczajowo przed użyciem nowej technologii korzysta się ze starej, więc pracownicy mogą się dostosować.
Twoje "tezy" są wbrew jakiejkolwiek logice. Z jednej strony sam twierdzisz, że sytuacja na rynku pracy nie zmienia się z godziny na godzinę, z drugiej zaś uważasz, że przekfalifikować się to jak pstryknąć paluszkami.

Cytuj
. Otóż jeśli jakaś umiejętność jest rzadko spotykana i posiadanie danego języka obcego staje się cechą wyjątkową, to wcale nie będzie to oznaczać, że osoba go posiadająca będzie się musiała rozejrzeć za robotą fizyczną. Oznacza to, że taka osoba będzie mogła wybierać w ofertach pracy jak w ulęgałkach, a pracodawcy będą jej oferować złote góry. Bo albo będzie potrzebna w dyplomacji, albo w finansach, albo w przemyśle. A to trzeba będzie przetłumaczyć jakąś umowę, a to opis techniczny, a to instrukcję obsługi... Pewna fucha na lata.
Cieszę się, że przelałeś już swoje żarciki okolicznościowe na klawiaturę, ale najpierw warto zająć się semantyką słowa "hipotetyczny".

Cytuj
Żaden pracownik nie zostaje zatrudniony na podstawie jakiegoś "systemu" o bliżej nieokreślonych właściwościach. Pracuje na podstawie dwustronnej umowy - między nim i pracodawcą.
System był użyty jako kolokwializm, co zresztą widać przez okalające go słowa. Ale spoko, ważne, że "wytłumaczyłeś" mi, że pracę wykonuje się wg ustalone jumowy między mną, a pracodawcą. Co ty nie powiesz? :lol: System ponadto, to dużo szersze pojęcie niż Prawo Pracy, co nie wymaga szerszego tłumaczenia. A przynajmniej tak mi się wydawało...

Cytuj
1. Każdy zawód o jakim wspomniano obróciłeś w żart, uznałeś za niedorzeczny, bądź przemilczałeś.
Bzdury i pomówienia, nieźle Ci idzie. Przy każdym napisałem (albo zrobił to Iras) jak głupi jest to pomysł i pojawiły się konkretne argumenty.

Cytuj
2. Z góry zakładasz, że zdobycie nowych umiejętności jest dla stoczniowców bądź górników niemożliwe do osiągnięcia i bezcelowe.
Bzdura wyssana z palca.

Cytuj
4. Powyższe punkty razem oznaczają, że wspomniane osoby mają pracować wyłącznie w swoich branżach i nie będą podejmować prac w innych.
j/w

Cytuj
6. Nie zdarza ci się pisać o pracy, tylko o ruchaniu i dymaniu.
Pisać o pracy stoczniowców w stoczni, mimo iż w stoczni nie pracują? Genialne!

Cytuj
Człowieku, skąd się twoim zdaniem biorą miejsca pracy? Rosną na drzewach? Może Bozia nam dała? Albo nie wiem, może same z siebie się pojawiają?
Zamierzasz dyskutować czy robić z siebie idiotę?

Cytuj
Jeśli jesteś przeciwnikiem "ludzi zarabiających 5-krotność" pensji, to znaczy, że jesteś również przeciwnikiem ludzi pracujących w ogóle.
Bo oni wszyscy są ze sobą nierozerwalnie związani.

Cytuj
Jesteś pierwszą osobą o jakiej wiem, która twierdzi, że zdobywanie umiejętności, dzięki którym zarabia się pieniądze, lub zarabia się ich więcej jest zjawiskiem negatywnym.

Gdzie napisałem, że jestem przeciwnikiem?  Gdzie napisałem, że zdobywanie umiejętności jest złe? Nie no, naprawdę chciałem rzeczowo dyskutować, ale kolejne zmyślone stwierdzenie, które niby ja napisałem, już mnie trochę męczy. Dalszą dysputę uważam, za bezcelową. Zapisz sobie, że zabrakło mi argumentów czy co tam chcesz, ale nie dam rady dementować wszystkich kłamstw, które w jakiś pokrętny sposób wytworzyłeś na podstawie moich wypowiedzi. Dzięki za rozmowę i życzę szybkiego awansu z tych wózków widłowych. Ba, nie mam co życzyć, wszak widać, że szybciutko pniesz się po szczeblach. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej dyskusji, która polega (co zauważyłem już przy wymianie poglądów z Irasem [jako jedyny w opozycji do POnanizmu, mimo iż w inną stronę niż ja]) na imputowaniu jakiś bzdur, tworzenia obrazu rozmówcy-debila, który nie pojmuje prostych mechanizmów i pojęć, a następnie zarzucaniu falą kontrargumentów dotyczących wyimaginowanych tez. Brawo.

PS. Pracuję.
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2009, 00:41:46 am wysłana przez tarniak »

Iras

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 25-04-2006
  • Wiadomości: 26 797
  • Reputacja: 204
  • Mój awatar śmieje się z Ciebie.
Odp: [archiwum] Odp: POLITYKA
« Odpowiedź #6199 dnia: Maja 10, 2009, 16:30:20 pm »
Nadciąga budżetowy huragan Vincent

Cytuj
Tajfun Vincent zmiecie po czerwcu polskie finanse publiczne i tegoroczny budżet. Pewna jest już nowelizacja budżetu państwa, a to dopiero początek. Ten budżetowy huragan to zasługa Jana Vincenta-Rostowskiego ? najgorszego od 20 lat ministra finansów.

Janusz Szewczak ? To obecny minister finansów jest głównym architektem pogłębiającego się kryzysu i murowanej recesji, być może na poziomie nawet 2 proc. w 2009 r. Zaklina on rzeczywistość gospodarczą i finanse państwa od wielu miesięcy. Jeszcze niedawno zapewniał, że przygotował dobry i zdyscyplinowany budżet oraz że wszyscy dookoła się mylą, włącznie z Komisją Europejską, która przedstawiła prognozę na poziomie minus 1,75 wzrostu PKB w 2009 r.

Jakie euro?

Minister twierdzi nie od dziś, że nasz kraj ma mocne fundamenty ekonomiczne i stabilny system bankowy. Ministerstwo Finansów zapewnia, że nie będziemy się zapożyczać, a wzrost PKB będzie wynosić 4,8 ? 3,7, ostatnio 1,7 proc. oraz że do systemu ERM2 wejdziemy w drugiej połowie 2009 r., a euro przyjmiemy w 2012 r. Jeszcze jesienią 2008 r. minister finansów zapewniał, że jest spokojny o budżet i jego założenia, a stabilność polskich finansów jest zagwarantowana, wzrost gospodarczy nie jest zagrożony, kryzys na rynkach finansowych nie ma wpływu na prognozy resortu finansów i żadnej dziury budżetowej nie ma, jest tylko obniżenie dochodów z powodu kryzysu.

Same kłamstwa

Jak widać minister finansów jest bardzo oszczędny w mówieniu prawdy. Rzekomo mocne fundamenty polskiej gospodarki to: 650 mld zł długu publicznego Skarbu Państwa, blisko 200 mld euro długów zagranicznych, 200 mld zł kredytów hipotecznych, 15 mld zł przeterminowanych długów Polaków, 15 mld długów na kartach kredytowych (do końca roku będzie pewnie 17 ? 20 mld), rosnące bezrobocie już około 12 proc. (pod koniec roku ok. 18 proc.), rosnące zadłużenie samorządów ? na koniec 2008 r. wyniosło już blisko 30 mld zł i będzie rosnąć dalej.

Zero kredytów

Natomiast rzekomo stabilny sektor bankowy miał olbrzymie straty już w IV kw. 2008 r. oraz w I kw. tego roku. W wielu bankach zysk spadł o 70 ? 80 proc. To będzie bardzo ciężki rok dla instytucji finansowych w Polsce, bo odpisy na rezerwy mogą sięgnąć astronomicznej kwoty 15 ? 20 mld zł. W 2009 r. akcja kredytowa raczej zbliży się do zera niż osiągnie wynik dwucyfrowy. Niektóre z banków zostaną wystawione na sprzedaż.

?Gazeta Finansowa? pisała o tym wielokrotnie między innymi w artykułąch ?Kryzys Polski nie ominie? z 10 października 2008 r. oraz ?Katastrofa budżetowa coraz bliżej? 28 listopada 2008 r. Minister nie tylko bagatelizował te ostrzeżenia, ale oskarżał krytyków i co bardziej prawdomównych analityków o ignorancję i brak dobrej woli, a nawet o kłamstwa.

Uparcie przy swoim

Wydawałoby się, że czasem lepiej szybko przyznać się do błędu w prognozach i planach finansowych niż brnąć w zaparte. W takim wypadku kompromitacja osobista ministra finansów to nic przy tym, jakie straty i szkody może wyrządzić świadome i uporczywe nieliczenie się z realiami gospodarczymi i doktrynalne trzymanie się nierealnego od dawna budżetu i wirtualnego deficytu budżetowego, którego nikt już na świecie, ani tym bardziej w Eurolandzie, nie traktuje tak poważnie jak minister Rostowski.

Lekceważenie

Były więc ewidentne błędy w prognozowaniu podstawowych wskaźników makroekonomicznych i w projektowaniu budżetu na 2009 r. Czy to tylko błędy czy też całkowite nieliczenie się z realiami gospodarczymi i finansowymi? Wszystkie ostrzeżenia zostały zlekceważone. Na początku stycznia 2009 r. przeżyliśmy już gorączkowe poszukiwania 20 mld oszczędności. Teraz po czerwcu nowelizacja będzie już znacznie trudniejsza. Świat zwiększa wydatki, a nie je tnie. Rząd może dokonać blokady wydatków z rozporządzenia, problem w tym, że mamy już od dawna realną blokadę wydatków w niektórych dziedzinach, jak służba zdrowia, przemysł zbrojeniowy, przemysł stoczniowy, czy nawet budowa dróg.

Finanse na klucz

Czerwcowa nowelizacja to nie będzie już kosmetyka, to nie będą wirtualne oszczędności i zamiatanie problemów pod dywan. To będzie trzęsienie ziemi, z dramatycznymi konsekwencjami dla polskiego złotego, dla wiarygodności państwa polskiego oraz wyceny jego papierów wartościowych. Tak poważna nowelizacja oznacza ewidentne przyznanie się do krachu polityki fiskalnej i budżetowej, oznacza praktycznie zamknięcie państwowej kasy na klucz, zamrożenie i cięcie wydatków w sferze budżetowej i to na wielką skalę. Zamrożenie podwyżek, a być może nawet zamrożenie płac dla nauczycieli, lekarzy, policjantów i sędziów. To cięcia inwestycji publicznych.

Będzie gorzej

Oznacza to również podwyżki składki rentowej, podwyżki akcyzy, być może nawet podwyżki stawki VAT, PIT i CIT z początkiem 2010 r. Może to oznaczać nowe obciążenia fiskalne typu podatek ekologiczny od aut, podatek stabilizacyjny czy podatek pielęgnacyjny. Na pewno będzie oznaczać zamrożenie lub znaczne przedłużanie zwrotu VAT-u dla polskich przedsiębiorców. Przyznanie się do krachu budżetu musi spowodować dodatkowo osłabienie polskiego złotego, co najmniej o 10 ? 15 proc. Wtedy nawet linia kredytowa na 20 mld USD z MFW nie zagwarantuje ani stabilności złotego, ani wyeliminowania ataków spekulacyjnych, co dobitnie pokazują ostanie dni.

Chwila prawdy

Minister finansów powinien jak najszybciej podać się do dymisji. Chwila prawdy zarówno dla polskiego rządu, jak i samego Ministerstwa Finansów zbliża się nieubłaganie. 25 maja minister finansów będzie musiał pożyczyć na rynku finansowym około 11 mld zł, by wykupić obligacje, których termin wykupu wierzytelności przypada właśnie na ten dzień. Ledwo to Ministerstwo Finansów uczyni, będzie musiało ponownie w lipcu br. znowu wykupić kolejne stare zapadające obligacje na podobną kwotę.

Chwytanie się brzytwy

Ministerstwo Finansów ma co prawda w zanadrzu sprzedaż papierów wartościowych w II kw. 2009 r., obligacji 2- i 5-letnich za kwotę aż od 8 do 11 mld zł, obligacji 10-letnich i dłuższych na kwotę od 3 do 6 mld zł i bonów skarbowych na kwotę 13 ? 19 mld zł ? to przecież nic innego jak kolejne rolowanie długu. Minister finansów sięga po coraz bardziej rozpaczliwe metody finansowania długu np. 28-tygodniowe bony. W I kw. tego roku sprzedaż obligacji na rynku krajowym wyniosła 21,2 mld zł, bonów skarbowych na kwotę 18,5 mld zł, ale chętnych na kupowanie kota w worku może być coraz mniej. Zapewne podczas czerwcowej nowelizacji minister finansów straci swój fotel, jednak im później to się stanie, tym koszty budżetowe i społeczne będą większe.

Autor jest niezależnym analitykiem gospodarczym

http://biznes.onet.pl/7,1556390,prasa.html