Wiesz, nie chodzi tu o to, że nazwałeś go czytelnikiem Wyborczej, lecz o to, że uznałeś, że skoro nim jest, to "wartości pośrednich i opinii obiektywnych nie uznajecie" (swoją drogą dziwnie jest zwracać się do jednej osoby w liczbie mnogiej). I jasne, argument "bo Radio Maryja" jest jednym z najgłupszych przewijajacych się tu argumentów, ale nie zmienia to faktu, że dosłownie to samo, co zarzucasz Musicowi (podział na dobrych i złych, bez niczego pośredniego) sam stosujesz.
Co do dyskusji z Wuherem, nie, nie było tam żadnego posta, który mówiłby, że "No bo czytając Twoje posty, widzę istne kopiuj/wklej z wyborczej, to myślę że to nie są Twoje słowa.". Mimo to nie zaprzeczysz chyba, że mając dosłownie zerowe pojęcie o tym, co czyta Wuher, próbowałeś mu dokleić łatkę "czytelnik GW" (ba, napisałeś wręcz, że GW to jego "wyrocznia"). Na jakiej podstawie? Właśnie na podstawie łatkowania ludzi - ktoś nie lubi PiS = musi być czytelnikiem Wybiórczej. Chyba, że posługiwałeś się wówczas jakimś innym tokiem rozumowania, ale innego wyjaśnienia naprawdę nie widzę.