A teraz do rzeczy. Jakkolwiek zajebiście czujesz się ze swoim jestestwem, wykształceniem i polotem nie jesteś w żaden sposób lepszym wyborcą od konduktora Andrzeja. Biorąc pod uwagę Twoje poglądy to Ty dla mnie stanowisz słaby elektorat, który nie powinien decydować o dużej polityce. Tym bardziej jeśli miałby to być cenzus wykształcenia. Rozumiem, że a priori wg Ciebie inżynier budujący mosty ma więcej wspólnego z polityką niż ktoś na średnim szczeblu w korporacji? Ciekawa wizja świata. Ograniczenie "mocy" głosu grypu XYZ wyklucza możliwość powstania takiego tworu jak społeczeństwo obywatelskie. Bo to właśnie wpływ na losy lokalne na poziomie samorządowym, potem wojewódzkim, a potem państwowym może zagwarantować powstanie "prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego".
I tak to w praktyce będzie wyglądac (prędzej czy później), czyli zaczynamy od własnego podwórka, lokalne samorządy, później inaczej wygląda i sejm. 20 lat demokracji to bardzo mało i dopiero się jej uczymy, trzeba dac ludziom trochę czasu.
Wiem też idealnie, że moje pomysły mają zerową szansę realizacji (bo sa sprzeczne z połową konwencji i praw) i trzeba będzie grac wdłg obowiązujących zasad, jednak takie moje małe marzenia, które teoretycznie mogłyby zadziałac :]
Innym takim pomysłem byłaby też np. permanentna inwigilacja, czego też nikt by tutaj chyba nie poparł.