"To już pewne. Trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich na fali histerii narodowej poniesione zostaną aż do Krakowa, na Wawel, miejsce spoczynku królów, bohaterów i generalnie wielce zasłużonych dla naszej Ojczyzny. Nie będę setny raz przytaczał tych samych argumentów przeciw pochówkowi Pana Kaczyńskiego w Krakowie, bo wystarczy przeczytać kilka z ponad 300 komentarzy w wykopie na ten temat. Chciałbym poruszyć trochę inną kwestię.
Otóż, jak wszyscy wiemy, w Smoleńsku zginęło dwóch naszych prezydentów, ale tylko jeden z nich dozna zaszczytu pochówku u boku choćby marszałka Piłsudskiego. Tym drugim, o którym mowa, jest oczywiście o Pan Ryszard Kaczorowski. Człowiek, którego życiorys mógłby wypełnić kilka scenariuszy filmowych, o zasługach dla wielu niewyobrażalnych. Człowiek, który całym życiem pokazał, że jest patriotą przez duże "p", a jego odwaga jest wysoce ponadprzeciętna. Z resztą najlepiej zajrzeć na wikipedię, gdzie znajduje się jego bardzo skrótowa biografia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_KaczorowskiNie chcę, broń boże, "wartościować" czyjejś śmierci i prowadzić licytacji "kto był lepszy". Jeżeli jednak mamy takie miejsce, jak Wawel, miejsce dla bohaterów, którzy całe życie bez reszty poświęcili ojczyźnie, to czemu chowamy tam jednokadencyjnego prezydenta, który nie osiągnął de facto nic? Prawdziwy bohater odchodzi na drugim planie, a na piedestał wyniesiony zostaje Lech Kaczyński, w wyniku wyrzutów sumienia wszystkich tych, którzy go obrażali."