dla jasnosci dodam, ze jestem przeciwny jakimkolwiek pochowkom na wawelu, obejetnie kogo. to muzeum a nie cmentarz.
a co do jarka jako prezydenta - to byloby takie nieszczescie jak lech, tylko ze do kwadratu. bardziej wyrachowana, bardziej zawistna i mniej ciamajdowata wersja blizniaka.
odbudowujace sie kontakty (na razie tylko dyplomatyczne) z rosja - je*!
nieciekawa sytuacja pomiedzy polska a niemcami i francja - je* na poziom zblizony do stosunkow z rosja
z ameryka - je* ochlodzenie do poziomu niemiec i francji.
polska mesjaszem narodow, wybranym wsrod zlodzieji, mordercow, napastnikow i historycznych falszerzy.
widze go jako takiego napoleona wersja lite, ktory fika swiatowym lub europejskim gigantom bez jakiegokolwiek poparcia gospodarczego i politycznego.
tak probowal lechu, tak bedzie prezydentowal jaro - samo polityczne i dyplomatyczne ZUO.
co do funkcji prezydenta - tak, w obecnym ustroju prezydent ma sie glownie pokazywac, gadac i promowac kraj (cos jak miss polska). przede wszystkim NIE PRZESZKADZAC rzadowi w rzadzeniu krajem. poczytaj sieq co i jak zanim wejdziesz w dyskusje.
co do wyborow - pisiory zapatrzone w blizniakow i ich elektorat ze wsi, malych miasteczek, polski wschodniej (polski B, dawne zabory rosyjskie), katole, mohery i rydzykowce, czyli caly ten szary, oglupiony, zapracowany i niezdolny do samodzielnych refleksji motloch pobiegnie do urn jak szaleni, w transie. beda glosowac na "kontynuatora wielkiego patriotycznego dziela swego brata" (buahahahahaha).
zblazowane wyksztalciuchy z duzych miast musza sie zmobilizowac, bo moze byc cienko.
ale decydujaca bedzie grupa niezdecydowanych, takich ktorzy sie rozgladaja, szukaja, nie maja sprecyzowanych pogladow. tu mam obawy, bo ten durny narod tak ma, ze dadza sie zlapac na "posmolenska" kampanie i postawia krzyzyk na jarka, czyli krzyzyk na 5 latach rozowju polski.