Zgadza się, Kaczyński z całą pewnością gorzej wypadałby w tym aspekcie, ale z Komorem też nie jest dobrze, ktoś kto gada o parytetach, i dofinansowaniu chociażby in vitro z pieniędzy państwowych, nie jest zrównoważony psychicznie
Dlaczego finansowanie in vitro z budżetu świadczy o chorobie psychicznej? Za 20 lat będzie Polaków o 2-3mln mniej - czy wiesz jakie to obciążenie dla systemu emerytalnego? W bardzo wielu miejscach w kraju może brakować chętnych do objęcia specjalistycznych stanowisk, co zresztą już widać na skutek emigracji do innych krajów UE np.: lekarze masowo jeżdżą do Szwecji.
Jasne jest chyba, że coś trzeba z dzietnością zrobić. Tutaj jest kilka pomysłów:
1. Budowa żłobów i przedszkoli - leży.
2. Becikowe - LOL
3. Refundacja in vitro
4. Sprowadzenie 2mln Azjatów - mój pomysł.
Ja bym poszedł dalej - refundacja in vitro tylko dla ludzi z pewnymi dochodami, aby uzyskać pewność, że dziecko będzie miało odpowiednie warunki do nauki i rozwoju. Chyba nie chodzi na o to, żeby dzieci rodziły się w biednych rodzinach z blokowisk?
Co do parytetów to analogiczna sytuacja - należy wprowadzić więcej kobiet do Sejmu i na stanowiska kierownicze spółek państwowych. Po pierwsze, kobiet mają zupełnie inne podejście do wielu rzeczy niż mężczyźni, są bardziej skore to kompromisu, nie popadają tak łatwo w ekstremizm, itd. Po drugie, jasne chyba jest że interesy kobiet byłby lepiej reprezentowane przez kobiety.
Wyszperane w sieci:
http://wybory.gazeta.pl/wybory/1,106728,8051103,Kluzik_Rostkowska_na_czele_PiS_.htmlEksperci twierdzą, że byłby to strzał w dziesiątkę. - Kobieca, ciepła, a kiedy trzeba - wyrazista i niepozbawiona kłów. Będzie polską Margaret Thatcher - mówi gazecie Wiesław Gałązka, specjalista ds. kreowania wizerunku politycznego.
Szkoda tylko, że Pan Gałązka zapomniał, że Thatcher poza faktem bycia kobietą, była do kości liberalna, łamiąc monopol związków zawodowych uczyniła z Wlk. Brytanii - kraju biednego i robotniczego w latach 70-tych - potęgę gospodarczą w Europie. Oto próbka poglądów Pani Premier:
I think we have gone through a period when too many children and people have been given to understand "I have a problem, it is the Government's job to cope with it!" or "I have a problem, I will go and get a grant to cope with it!" "I am homeless, the Government must house me!" and so they are casting their problems on society and who is society? There is no such thing! There are individual men and women and there are families and no government can do anything except through people and people look to themselves first. It is our duty to look after ourselves and then also to help look after our neighbour and life is a reciprocal business and people have got the entitlements too much in mind without the obligations...