Wkurzyło mnie, że przyszły chłopki do mnie do domu i nazwały mnie "EGOISTĄ"!! Man, kurde, różnie mnie już nazywali, najgorsze bluzgi i obelgi potrafię znieść w niemal nieograniczonych, hurtowych ilościach bez mrugnięcia oka, ale nigdy nikt mnie nie nazwał "egoistą"!!! Mogli chamem, bucem, swkaszeńcem, ale nie, kurna, "egoistą"!!! Jest w słowniku kilka słów, które uważam za bardzo, ale to bardzo, bardzo mocne i nie mam zwyczaju ich nadużywać (w zasadzie nie używam ich wcale) - są to takie słowa jak miłość, przyjaźń, nienawiść, itp., których znaczenia ludzie w dzisiejszych czasach zdają się nie rozumieć, a wśród nich jest także słowo "egoista". Otóż - nie nazywa się - do ku*** nędzy (pardon my French) - człowieka "egoistą", dlatego, że nie chciał po ciężkim dniu zapieprzu iść z kilkoma legatami przepitymi na pieprzone piwko!! Komuś kto to czyta może wydać się to idiotyczne, ale kiedy wchodzi ci jeden z drugim buc do domu, krytykuje wyszarpane pazurami, nowozakupione sprzęty, a zaraz potem nazywa cię bezpodstawnie "egoistą", bo mamusia z tatusiem nie nauczyli, co znaczą takie słowa, a pewno w chacie słownika też nie ma - to na nowo rozbudza się w człowieku chęć mordu... Dobra - kończę, bo ktoś jeszcze zadzwoni do czubków... --___--'