Jako, że swojego Prosiaka (nie)otrzymałem (ktoś w Euro dał ciała i konsola, która miał być na premierę dostarczona, nie została nawet nadana do dzisiejszego poranka) to się wypowiem
.
- pakowanie PS5 w wersji Pro to policzek dla konsumenta, karton, wytłoczka i akcesoria wraz z instrukcjami wrzucone luzem. Wszystko w środku lata, po otwarciu niesmak, który mogę opisać jednym słowem - PolyStation
Może się mylę, ale chyba z PS5 było tak samo, PS4 miało bardzo podobnie? Sony nie przywiązuje do tego wagi. Xbox poszedł wzorem Apple i faktycznie to jest fajne, ale gdyby ktoś o tym nie wspomniał to sam bym nie pomyślał. To tylko pudełko, a piszę to jako osoba, która ma zawalone pół strychu pudełkami po kolekcjonerkach, figurkach i sprzęcie
.
- design konsoli jak na mój gust jest bardzo słaby i odbiegający od tego co mieliśmy w modelu bazowym, gdzie było widać, że przemyślana była każda krzywizna. Pro jak również Slim są brzydkie. To tak jak gdybyśmy porównywali Lamborghini do repliki Lamborghini, którym jeździ cygan z sąsiedztwa.
Choć faktycznie premierowe PS5 ma ciekawszy design, to jednak Slim poszedł bardziej w użyteczność (wymienny napęd i chyba stabilniejsza obudowa od niego). Gdyby nie zawalili sprawy z panelami, to w ogóle było by uniwersalnie. Mi się wydaje, że jest ok, te pasy dodają konsoli uroku. Jak patrzę na puste panele Fata to wyda się teraz taki zwyczajny i nudny
.
- kultura pracy stoi nieco niżej niż model bazowy. Pro jest mega ciche w stanie spoczynku, ale gdy włączamy grę, wentylator zaczyna pracować na wyższych obrotach. Moja premierowa PS5 zaczęła głośniej chodzić w swoim 4 roku eksploatacji, ale nie było to takie głośne jak tutaj. PRO to poziom hałasu na poziomie PS4 Slim, zanim odpali się rakieta. Wieczorem, ze słuchawkami na uszach konsolę słychać.
Ciekawe, może jest znowu loteria z wentylatorami, bo jak do tej pory widziałem właśnie pochwały dla kultury pracy. Tak czy inaczej, dobrze, że nie będzie jak z Pro, Sony jednak poszło w mniejszą technologię wytwarzania, wciąż duży system odprowadzania ciepła i ciekły metal. Nie przyoszczędzili na tym.
- gry działają lepiej. Alan Wake 2 ma świetny tryb 60fps, który z jakiegoś powodu wygląda mi lepiej, ostrzej niż tryb Quality. W tym przypadku mam jeszcze większy dylemat, czy wybrać płynną żyletę, czy może jednak ten RT, w bazowej wersji konsoli ten wybór był dla mnie oczywisty. Off The Grid, darmowy battle royale na UE5 śmiga tym razem bez zająknięcia, co myślę że dobrze wróży dla tytułów takich jak nowy Snake Eater czy Wiedźmin 4.
No właśnie, AW2 to taki interesujący przypadek, bo jednocześnie jest zaprzeczeniem (oczekiwanym) słów Cernego, że gracze w końcu dostaną dwa tryby w jednym (co teoretycznie znajduje potwierdzenie w trybie performance). Niektórzy twórcy będą jednak dawać dodatkowy tryb Quality w 30 fps'ach, a więc wciąż trzeba będzie wybierać
. Z drugiej strony fajnie, że dodali RT (szkoda, że nie zrobili tego na zwykłym PS5), gra chyba staje się dzięki temu jednak nieco bardziej czysta. Mimo wszystko jednak AW2 na razie uznawany jest za słabszą implementację większej mocy Pro. Po części to chyba po prostu wina jakości obrazu, jaki gry Remedy wyświetlają.
- boost gier PS4. Nie wiem co o tym sądzić. W ruchu mam wrażenie, że faktycznie wszystko jest bardziej ostre, MGSV wygląda jak żyleta 4K, z kolei gdy oglądam pojedyncze zrzuty, różnica jest znikoma. Ciężko określić, czy to faktycznie zauważalna zmiana, czy jednak placebo.
Niestety ten boost niewiele daje, bo to filtr wyostrzający, który nie wszędzie oferuje podobne efekty. Taki Bloodborne jest nieco bardziej ostry, co przy braku patcha do 4K może trochę pomóc. Fajnie gdyby dało się wykorzystać PSSR systemowo, wtedy ostrość obrazu byłaby lepsza w części gier, ale to chyba byłoby trudne do wprowadzenia nawet dla M$ (w końcu ma to swój koszt ok 2 ms, a więc gry z zablokowanymi klatkami miałyby problem z wydajnością).