Resident Evil 5

[POK]

Wczoraj wskoczyło 1000gs

Gra zajebista, a graficznie jest lepiej niż GoW2, a gdzieś tak na równi z Kz2 (chociaż ciężko porównywać).

[pachu]

Wczoraj wskoczyło 1000gs

Gra zajebista, a graficznie jest lepiej niż GoW2, a gdzieś tak na równi z Kz2 (chociaż ciężko porównywać).

Przez twoje słowa, obudzi się SONY DEFENCE FORCE

[Krzysiu]

Wczoraj wskoczyło 1000gs

Gra zajebista, a graficznie jest lepiej niż GoW2, a gdzieś tak na równi z Kz2 (chociaż ciężko porównywać).

Przez twoje słowa, obudzi się SONY DEFENCE FORCE

Czy ja wiem. Ważne, że (według POK'a oczywiście) Girsy wyglądają gorzej, a to powinno zaspokoić apetyty SDF

[Ciapkas]

W sumie graficznie pewnie jest lepsze od girsów. Bo modele postaci świetne + teksturki ładne + oświetlenie. Zresztą pocisnę Fallouta i wezmę się za Residenta.

[Devilek]

Wczoraj wskoczyło 1000gs

Gra zajebista, a graficznie jest lepiej niż GoW2, a gdzieś tak na równi z Kz2 (chociaż ciężko porównywać).

Przez twoje słowa, obudzi się SONY DEFENCE FORCE

Tak powinno być prawie tak dobrze jak Killzone 2 a nie , poprawić i nie denerwować!!

[farin]

Wczoraj kupiłem sobie RE 5 i zastanawiam się nad jedną rzeczą.
Wiem, że to głupie pytanie, ale możecie mi powiedzieć, czy te skarby, które się zbiera mają jakieś większe znaczenie? Czy zbiera się je dla samego zbierania i najlepiej od razu sprzedać?
Z góry zaznaczam, że w RE 4 nie grałem, więc jakieś takie znajdźki to dla mnie nowość

Edit:
No i wszystko jasne Dzięki za pomoc

[Tarniak]

Trofeum za nie dostajesz. Zbierać i sprzedawać, tak to działa.

[ubol]

Można też niektóre skarby połączyć aby więcej kasy dostać. Tak przynajmniej było w 4-ce a jak jest w 5-ce to nie wiem.

[Snake_Plissken]

W RE5 kombinacji skarbów nie ma.

[Sylvan Wielki]

Ale to naturalna kolej rzeczy. Ja również po RE4, grając w kontynuację chciałem połączyć przykładowo dwa topazy, lub jakiś klejnot scalić z czymś kosztownym i większym, na przykład po rzeczach, które mocniejsi przeciwnicy pozostawiają. Nic to nie dało. Jedyne co mogę polecić, to ubijanie każdego potężniejszego oponenta (szamani, faceci z nadwagą, olbrzymie owady, oraz naszych przyjemniaczków z piłą).
Oczywiście fiolki mogą ekstrakty z różnych gatunkowo roślinek zawierać.

[Snake_Plissken]

Hot Toys announces Resident Evil 5 figures
http://www.destructoid.com/hot-toys-announces-resident-evil-5-figures-drool-now-129803.phtml

Both Chris and Sheva measure in at 12 inches and are fully articulated. The clothing is made of real fabric for both characters, and they also both ship with a wide selection of guns (for example, Sheva has a knife, a handgun, two machine guns, a shotgun, a rifle, a magnum, a shotgun and a hand grenade). They also come with accessories like a personalized stand, a headset and radio, and sets of extra hands so you can pose them to fit any gun you may choose. Did I mention the detail here is sick?
No info is available on priving or specific release date on these, but we do know they'll drop sometime in the 3rd quarter of this year. If you want them, start saving now, because you definitely pay for the level of detail you get when it comes to Hot Toys products, but it's definitely worth it.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

[Krzysiu]

Ciekawe czy HS będzie rzucał cień? Jak nie to nie kupie!!

[Mr_Zombie]

Rzuca

Kurde, ciekawe ile te figurki kosztują, bowiem wyglądają naprawdę prześlicznie (chociaż Chris ma albo za dużą głowę, albo za małe ręce w stosunku do klatki piersiowej -- na pewno ma gdzieś skopane proporcje). Twarze wykonane są fantastycznie (zresztą tak jak w grze ).

[mateo]

Chris w grze jest bardziej 'wyjeb@ny'.

[Sylvan Wielki]

Jeszcze niech dorzucą Weskera w obu formach - Irwina, ostatecznie mogą sobie darować. Całkiem nie głupio wyglądała by taka łączona - jak facet z piłą zatapia ją w Crisie, lub najzwyczajniej przyjemniaczek z pierwszego rozdziału. Tak, ten ze słusznych rozmiarów toporem.

[Solid Snake 1989]

facet z piłą zatapia ją w Crisie

Ja bym wolał w Shevie, chociaż by mi trochę ulżyło do jej głupoty...

[Sylvan Wielki]

Właśnie widziałem na necie do zakupu tryb versus. Bawił się ktoś już? Jakie wrażenia.

[ubol]

Widziałem na necie parę filmików i jakoś rewelacyjnie to nie wyglądało. Opinie też nie są bodajże najlepsze.

[Sylvan Wielki]

Coś jak zmodyfikowany tryb "najemnicy". Fakt, bez "ochów", ale jak już dało się blisko dwieście zł za grę, to można tchnąć w nią powiew świeżości. Choć osobiście jakoś specjalnie się do tego nie palę.
Co innego za dodatek, w którym kierowalibyśmy Weskerem w trybie fabularnym. Byłoby ciekawie.

[Solid Snake 1989]

No a ja skończyłem w końcu RE5, daje 8+ Gdyby nie strasznie zwalony ekwipunek to by było więcej. Wkurzają strasznie głupoty jak te że nie da się przeładować broni jeśli nie mamy amunicji w ekwipunku, a ta np leży na ziemi (w 4 się dało), albo łączyć tak herby. Albo to że granaty można mieć po kilka a zajmują 1 slot, a np każdy aid kit musi być osobno. Podobnie z kamizelką..no co to za głupota żeby zabierała miejsce w ekwipunku.
Trochę mało kasy się dostaje, a upgrade broni jest zbyt kosztowny i ma za dużo stopni.
Sheva czasem robi głupoty, ale ogólnie całkiem znośnie się z nią grało.
Na wielki plus zaliczam animację potworów (szczególnie bossów) naprawdę bardzo realistycznie to wygląda. Muzyka i grafika też +.
A z innych rzeczy co mnie wkurzają to lickery, za szybko się podnoszą z ziemi i ciężko im wsadzić nuż w serducho.
Jak komuś się spodobała 4 to może kupić, ale niech nie oczekuje gry lepszej jeśli chodzi o gameplay.

[FAX]

Właśnie widziałem na necie do zakupu tryb versus. Bawił się ktoś już? Jakie wrażenia.

Ja grałem do recenzji było tak na mniej więcej 7/10, ale później zapomniałem w ogóle, że to mam, więc raczej to nie zachęca 

[Sylvan Wielki]

Niby racja. Ale to z drugiej strony tylko 20 zł (około). Choć 20zł za "versus', 20 zł za kilka strojów w SF IV , 20 zł za .... ziarnko do ziarnka i mamy nową grę .

[FAX]

Gra się zabawnie. Inne gry nie proponują takich... rewelacji 

[Sylvan Wielki]

Jak się okaże to sarkazmem .... jesteś mi dłużny całe 18 zł - sprawdzałem właśnie cenę na PSN. Choć z drugiej strony, to zawsze coś więcej niż "nowe", podarte kimono dla Ryu i bambosze dla Ken'a ( o motylkach dla Goukenowantych nie wspomnę).

[FAX]

Ja się uśmiałem, więc jak lubisz Mercenaries, to można uderzać 

[Sylvan Wielki]

Lubię, choć to już nie ci najemnicy z poprzednich odsłon.

[Ryo]

Resident Evil 5 Sells 5 million Copies
http://criousgamer.com/resident-evil-5-sells-5-million-copies

While Speaking at the Reuters Global Technology Summit in Tokyo last week, Capcom CFO Kazuhiko Abe has revealed that Resident Evil 5 has sold 5 million copies worldwide since launch.

According to Abe 4.4 million copies were sold worldwide in the month of the game?s release, while another 570,000 units were sold in April which makes a total of 4.9 million units sold. Add the sales figure of this month are yet to come in, he seemed pretty sure that it has passed 5 million.

[kumite49]

Dla mnie ta gra jest na 2 miejscu w tej generacji za MGS4!Przynajmniej w singlu cos sie dzieje .

[uth]

Dla mnie zdecydowany zawód, mało klimatu, bossowie jak hybrydy  Mitów Cthulhu i stworów z Lost Planet. Przewidywalne i w stylu Kojimy mega efekciarskie, przyjemne jako shooter w coop, słabe jako horror w nocy. Jak określił znajomy to "Dżirsy w Rakun"

[Solid Snake 1989]

Ja to już po 4 przestałem patrzeć na RE5 jako horror..i mnie zastanawia dlaczego ludzie nadal to robią. Wiem, wiem, niby korzenie z horrorowej serii, ale jak widać to się zmienia. IMO lepszy horror (i w sumie strzelanka też...) to Dead Space.

[uth]

Zdecydowanie tak. Ja czułem większy powiem mrożących emocji grając w Dead Rising, czy Cold Fear.
Tutaj biegnąc z kumplem i waląc śrutem w lewo i prawo, osłaniany strzałami ze snajperskiej strzelby jedyne co mi przychodziło do głowy to "Kaman biczes! Bang! Granat - zbieraj diament! Ok, jazda!"
Fajny shooter, ale oczekiwałem zaszczucia, łap przebijających się przez ściany glinianek i z pewnością nie zombie na motocyklach i w motorówkach.
Wiem, wiem, to nie  zombie tylko ofiary jakiegoś tam pasożyta rozpalającego agresywne instynkty, ale... Where is de stara szkoła? Zombie? Ciemność?
Jill w kozaczkach i lateksowym stroju wymiata jak Neo po zaaplikowaniu płyt z kung-fu, a fabuła daje dramatem już w momencie kiedy pojawiają się pierwsi żołnierze tego drugiego oddziału.
Nie zrozumcie mnie źle, gra jest fajna i sprawdza się przy piwie z kumplem na rozładowanie frustracji, to jednak w mojej opinii nie kierunek w którym powinien iść RE. Teraz liniowość jest zdecydowanie bardziej zauważalna, zagadki jak dla debili, klimatu nie wiele i zajeżdża mi krzywymi fazami Kojimy.
Pozdrawiam i nie traktujcie tego jak ataku na grę, tylko dywagacji na temat kierunku w jakim ten tytuł poszedł- chyba wolałbym reaktywację RE2 w coop

[Solid Snake 1989]

zajeżdża mi krzywymi fazami Kojimy.

co konkretnie masz na myśli? Te partnerstwo Jill i Chrisa? Czy te wspomnienia? IMO złe to nie jest, ale brakuje czegoś więcej. Większej głębi.
A i od początku wiadome było że ta postać w kapturze to Jill. Co i tak wydaje mi się trochę zabiegiem na siłę..
Sceny walk są fajnie zrobione, trochę takie przyfantastycznione ale przyjemnie się je ogląda.
RE5 to fajna strzelanka i fajna gra jako tako. Ale horror z niej denny. Sam bym z chęcią zagrał w RE2 w takiej grafice, kamerze i sposobie strzelania.

[uth]

co konkretnie masz na myśli?

Min. te sceny walk kojarzą się z "kozackimi" wejściami bohaterów w MGS, kiedy to main hero w pancerzu termooptycznym podczas deszczu zeskakuje z mostu, albo laska z trójki wjeżdża na ścianę motocyklem. Nie wiem, jakoś tak mi nie podchodzi taki sposób ukazywania bohaterów. Amerykański i trochę tandetny. Zwłaszcza, że te poprzednie Residenty miały nastrój bardziej poważny.
Walki tu są przepięknie animowane i sama grafa jest przefantastyczna, ale te układy choreograficzne są "tanie"... Co do występu Jill, zgadzam się że "ona to ona" było jasne od momentu, kiedy wiemy o tym iż żyje i że zamaskowana postać to kobieta... Moment z tymi inkubatorami też był oczywisty - przewidywalność, przewidywalność.
Wspomnienia i walki ok- ale właśnie a propos robienia czegoś "na siłę" to duża część gry się taka wydaje, między innymi moc Weskera i Jill. Ukazane bajerancko, ale tak naprawdę oboje to kiepściuchy... Wesker zostawia bohaterów z Jill by ta ich wykończyła, no trzeba być idiotą by tak zrobić. Zamiast władować po kuli bohaterom to bawi się w jakieś psycho gry i oczywiście na tym traci, do tego każdy evil hero musi zdradzić swój plan... To mnie zawsze rozwala.
Wracając do faz Kojimy to styl cut-scenes jest imho jakoś podejrzanie podobny, ale może to mylne wrażenie. Wjazdy kamer, dzwięki, scenerie itd.

RE5 to fajna strzelanka i fajna gra jako tako. Ale horror z niej denny. Sam bym z chęcią zagrał w RE2 w takiej grafice, kamerze i sposobie strzelania.

Z tym się całkowicie zgadzam. Czepiam się, ale już taki jestem

[Solid Snake 1989]

A ja jako fan MGSów jakoś tych bajerków niby od Kojimy nie widzę (może poza senami walk, przypominają trochę połączenie CQC z Raidenem), więcej tego było w RE4 (nawet podobne teksty, np jak Leon mówi że nóż jest bardziej przydatny na bliższy kontakt, czy też mini walka z Adą.
Ale to może być trochę przez to że oba producenci są Japońscy.

[uth]

Bardzo możliwe, da się zauważyć że Japończyki lubią wszystko co jest spektakularne, duże i epickie W przypadku mnóstwa tytułów to wyszło tylko na dobre.
Moje rozgoryczenie wynika z niespełnionych oczekiwań wobec czynnika strachu i klimatu

[kumite49]

RE4,5 to nie horrory ile razy można to walkować.Co nie zmienia faktu,że w RE4 występowaly pod koniec gry odradzające sie stwory straszniejsze od wszystkiego co bylo w serii Resident!

[Mr_Zombie]

Czy straszniejsze, to nie powiem. Regeneratory były fajne, ale po zdobyciu termooptycznej lunety do snajpery (albo mając duŻą ilośc granatów ) juŻ nie budziły takiego strachu. To był właśnie największy problem RE4 - przeciwnicy byli straszni, lokacje były klimatyczne, lecz Leon miał za duŻo amunicji, za silne bronie, które sprawiały, Że przeciwnicy stawali się mięchem armatnim. Niestety, wbrew zapowiedziom, RE5 tego nie zmieniło. ChociaŻ poziom Professional, w którym jeden cios (dwa maksymalnie) zabijają, potrafi jednak wzbudzić trochę strachu.

Mimo wszystko cóŻ... jako gra w co-op'a gra jest świetna, jednak horror z tego faktycznie Żaden. Są momenty, w którym jest cięzko bądź które są klimatyczne (kopalnia, w której jest ciemno, czy laboratorium wypełnione Lickerami), ale ogólnie to bardziej shooter. Szczególnie Capcom spieprzył sprawę dając w późniejszych etapach Majini z bronią. Ze wszystkich moŻliwych sposobów na zwiększenie zagroŻenia, to było najgorsze i najmniej klimatyczne.

[Snake_Plissken]

Chociaż poziom Professional, w którym jeden cios (dwa maksymalnie) zabijają, potrafi jednak wzbudzić trochę strachu.

Raczej wkurwienia, kiedy durny bot zamiast Cię uleczyć, strzela sobie.
Ale to też wynika czasami przez sterowanie, które nie oferuje żadnych uników.

[Solid Snake 1989]

Chociaż poziom Professional, w którym jeden cios (dwa maksymalnie) zabijają, potrafi jednak wzbudzić trochę strachu.

Raczej wkurwienia, kiedy durny bot zamiast Cię uleczyć, strzela sobie.
Ale to też wynika czasami przez sterowanie, które nie oferuje żadnych uników.

Mi tam na zawsze w pamięci pozostanie nasza walka z Jill jak się nie pojawiały przyciski do leczenia...Ale i na to znalazł się sposób na szczęście hehehe.

[Snake_Plissken]

Mi tam na zawsze w pamięci pozostanie nasza walka z Jill jak się nie pojawiały przyciski do leczenia...Ale i na to znalazł się sposób na szczęście hehehe.

Miejscami to niezłe fuksy tam były, już łatwiejszy był Wesker.

BTW, trzeba się znowu ustawić do gry i zdobyć razem Platynę, bo już niewiele zostało.