Setezer, u mnie to nie jest kwestia pumping upu tylko uzyskania ludzkiej, odpowiedniej do wzrostu masy. Nie jara mnie solarium, nie jarają mnie dyskoteki i tuningowane samochody. Nie mam zamiaru ćwiczyć, żeby imponować płci przeciwnej albo budzić respekt wśród innych. Chce być po prostu zadowolony z tego jak wyglądam i nie mam wygórowanych wymagań. Źle się czuję "żebrasty", a że mam metabolizm taki, że nawet bez wielkiego poruszania, przy wpieprzaniu całej pizzy na luzie, przez miesiąc, masa - nawet tłuszczowa - nie drgnęła. Tak już mam, co zeżrę to od razu wysram.