No ale gdyby było 10mega to ja bym się nie obraził. Jeszcze sprawa szybkiego zapisu, im mniejsze zdjęcie tym szybciej się zapisuje na karcie/pamięci aparatu. To dosyć ważne gdy sie robi zdjęcia ruszającym się obiektom, chyba.
Nie jestem pewien, nie czytałem, nie robiłem testów. Jednak myśląc logicznie, to ma wpływ. Zanim procesor poradzi sobie ze zdjęciem 5px minie trochę więcej czasu niż z 1px.
Czasem widząc w szkole jakieś dziewczyny z kompaktami, to aż ręce opadają. Środek dnia, a one siekają z flashem, aparat w jednej ręce (drugą dłubie w nosie/maluje rzęsy), rzecz jasna prostej. Na pewno wyjdzie ostre zdjęcie, w sam raz na fotobloga.
Ostatnio brałem udział w jakimś żałosnym konkursie, trzeba było zrobić zdjęcia jakimś zabytkowym budowlom. Pojechałem ze statywem do jednego wiatraka, w 30minut zrobiłem kilkanaście zdjęć i potem w domu to wydrukowałem i przygotowałem opis. Dzisiaj było rozdanie nagród, wygrałem (trudno nie wygrać, gdyż co druga osoba nie znała marki swojego aparatu). Do czego zmierzam? I miejsce w kategorii dla gimnazjalistów zajął chłopak, który wykonał zdjęcia telefonem komórkowym, taki szum, że aż strach. Po co takie konkursy są organizowane? Miałem nadzieję, że będą jacyś fotograficy, którzy będą wytykać błędy pracy, dadzą wskazówki, a tutaj doktorzy historii z UMK (uczelnia z Torunia), którzy opowiadali anegdoty o burmistrzu miasta, który wygląda jak Mieszko I.