Ale on sie podpisal pod projektem. Jezeli tak twierdzi, to znaczy, ze wie (lub co najmniej powinien) co mowi. Warto przetestowac zamiast mowic "NIE PROBUJEMY, BO SIE NIE DA".
Nie znam problemu, dlaczego dachu nie można było otworzyć podczas deszczu - może za duże obciążenie dla wysięgników podczas otwierania dachu w niekorzystnych warunkach, w opinii np.
konstruktorów. Pamiętać należy, sprawę wręcz krzywdząco spłycając, że architekt projektuje bryłę, zarys, szczegóły, a konstruktor sprawdza, czy ma to prawo działać i będzie stało. Może akurat ryzyko było zbyt duże, a straty z tytułu "próbowania" też niemałe. A może powód był zupełnie inny.
Tak jak bys powiedzial, ze architekt gowno wie, czy sie okno otworzy, bo nie on budowal dom.
Bo nie wie. Na desce kreślarskiej (a raczej lapku z AutoCadem/Civilem/innym) mu ładnie wychodzi. To już bardziej z praktyki, w wykonawstwie i podczas realizacji. Co więcej, architekt wymyśla, inne branże (budowlana, elektryczna, instalacyjna) dostosowują, obliczają i sprawdzają. Tak to zwykle działa.
Dlatego opinii architekta nie traktowałbym, jak wyroczni. Już bardziej branżowego projektanta lub wykonawcę w osobie kierownika danego odcinka lepiej zapytać. Architekt po prostu w niektórych kwestiach może mieć ogólne pojęcie.