Autentyczna sytuacja. Mój kolega z pracy, wprost ogromnie mnie zaskoczył. Srokaty, poważny facet, po 40tce, chodzący w eleganckim neseserku. Stateczny mąż i ojciec zarazem dwóch córek.
W ogólne nie pomyślałbym, że interesują go gry, ale jakoś tak dla podtrzymania rozmowy, rzuciłem pokazując Shifta "patrz jakie teraz gry robią, grafika, niemal jak w rzeczywistości".
Sądziłem, iż odpowie "a tam, gierki są durne", lub, coś w deseń "no, zaiste ciekawe"....
A ten jaką litanię mi wyłożył .... Okazało się, że graczem (zapalonym) jest od wielu lat. Co prawda za konsolami nie przepada (choć ponoć rozważał zakup), jednak premii nie żałuje na swego PC.
Sądziłem (nie spodziewał bym się), że ma jakiejś dalekiej klasy sprzęt, rzuciłem mu swym 5870 Ati + i7920.... a on mi swym GF 285 i i920 (!!!!).
Całą dniówkę przegadaliśmy o grach. Ma całą kolekcję CoD, zachwyca się wprost MW2, tekst o zboczkach on line, kompletnie mnie rozłożył, zupełnie niczym obrus na biwaku.
Jeśli chodzi o DA .... okazało się , że cały urlop poświęcił wieczorami właśnie tej grze, kompletnie się zachwycając i opowiadając o cut scenkach, taktykach, drzewku umiejętności, fabule.
Pod koniec dniówki stwierdził, "no cóż, to wracam do DA, jakaś taka sesja do 4tej w nocy".