Halo Infinite w końcu wygląda jak należy

Halo Infinite po pierwszym pokazie spotkało się z miażdżąca krytyką graczy. Pomijając już słynnego Craiga, którego na memach widzieli pewnie nawet Ci, którzy w życiu nie grali w gry, zarzucano absurdalne błędy fizyki, czy niezwykle zauważalny pop-up obiektów w niedużej odległości od gracza, na przed chwilą jeszcze pustych przestrzeniach.

W trakcie obecnej fazy testów, która jest już ostatnią prostą przed premierą (ta za nieco ponad 2 miesiące), widać ogromne postępy - chociaż wciąż nie jest idealnie. Część elementów potrafi "mrugać", najpewniej nie mogąc się zdecydować, czy puszczać cień czy tego nie robić - niestety, dotyczy to często dość dużych elementów infrastruktury (czasem ażurowych), więc jest mocno zauważalne. To jednak coś, co na pewno zostanie jeszcze poprawione, bo raczej nie spotyka się takich problemów i aż tak często w grach. Problemy dają się we znaki zwłaszcza na Xboxie One.

Trzeba jednak przyznać, że na analizie wykonanej przez ElAnalistaDeBits, zaskakująco dobrze wypadają tekstury (widać to zwłaszcza na początku porównania), których rozdzielczość jest tak wysoka, że nawet na zbliżeniach nie widać jeszcze pikseli i ocierają się o fotorealizm. Cieszy też szybkie wczytywanie gry na next-genach, ale z drugiej strony przed premierami konsol obiecywano nam cuda na kiju, więc te 6 sekund to wciąż chyba 1-2 więcej niż oczekiwaliśmy. I pewnie skończy się tak, że kolejne 20 będziemy czekać na posiadaczy starszych konsol, żeby wszyscy zaczęli grę w równym czasie.

Nie wiemy natomiast jakich zmian doczekała się fizyka w grze, bowiem mapy udostępnione w trybie multiplayer są dość puste i nie ma na nich żadnych ruchomych skrzyń czy przewracających się elementów. Udało mi się wygrzebać jedynie informację o możliwości rozwalania skrzynek na rynku jednej z map - ale to trochę za mało:

Nie wiadomo też jakich zmian doczekał się słynny Craig, chociaż kanał Shape of Game na Youtube twierdzi, że zmiana będzie satysfakcjonująca, a według przecieku wygląda ona mniej więcej tak:

Finalne zmiany z części gry której nie ma w becie będziemy mogli sprawdzić od 9 grudnia. Przypomnę, że posiadacze Game Passa mogą zagrać w grę od premiery zupełnie za darmo.

Porównanie bety na czterech wersjach Xboxów poprzedniej i obecnej generacji: