Konami potrafi zarabiać mimo braku serii MGS
Chociaż Konami dobiło dwie swoje marki rozstaniem z Kojimą w 2015 roku, wciąż świetnie zarabia.
Wielki konflikt na linii Konami-Kojima z 2015 roku który doprowadził do zwolnienia jednego z najsłynniejszych projektantów gier, doprowadził do upadku serii Metal Gear Solid (której to V części mistrz nie dokończył i wykastrowano ją z przynajmniej jednej fabularnej misji), oraz Silent Hills, które miało być wskrzeszone i zapowiadało się świetnie, ale niestety zostało ubite. MGS V zaś został przerobiony na grę o zombie niskim kosztem (większość gry to te same grafiki) na Metal Gear Survive, które sprzedało się tak źle, że Konami nie podaje informacji o grze w swoich raportach finansowych udając, że jej nie było.
Jak donosi jednak GameIndustryBiz, Konami już 5 rok z rzędu wychodzi na plus i to mimo braku dwóch wspomnianych marek (a patrząc na dwa ostatnie Resident Evile od Capcomu - na pewno stracili sporo kasy). W poprzednim roku fiskalnym zarobili aż... 2.37 miliona dolarów, o 9.6% więcej. Cały obrót firmy to 456 milionów $. Dla porównania, CD Projekt Red miało obrót na poziomie 94 milionów.
Dwie gry, które przynoszą im największy zysk to... PES i mobilny Yu-Gi-Oh, wydany dwa lata temu...
Warto jednak wspomnieć, że poza grami Konami ma też sporą sieć automatów do gry (w tym bardzo popularne w Japonii Pachinko), oraz... sieć klubów fitness.
Mimo wszystko, zarówno Metal Gearów jak i Silent Hilla szkoda. Gdyby tak chociaż Konami chciało odsprzedać prawa do nich innej firmie... poniżej trailer Silent Hills:
Przeczytaj więcej na podobne tematy:
• Recenzja XPG MARS 980 BLADE 2 TB. Szybszy od Sonica! - Wczoraj, 15:49
• Recenzja AOC AGON Pro AG276QZD2. QD-OLED dla ludu - 25.07.2025 13:00
• Level Up. Re-start to intrygujące litRPG z piwnym brzuszkiem w tle - 25.07.2025 07:44
• Recenzja Retro. Wspomnienia lat 80. Sentymentalna podróż do świata 8-bitów - 19.07.2025 10:00
• Insignis nie odpuszcza growych uniwersów. Czas na książki o Dragon Age i Warcraft - 19.07.2025 07:51
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: