Xbox otworzył wirtualne muzeum w których eksponatami są nasze poczyniana w grach

Wydawałoby się, że największe atrakcje z okazji 20-lecia marki Xbox Microsoft przygotował na 15 listopada, gdy ku uciesze fanów marki wystartował tryb multiplayer do Halo, ale okazuje się, że firma miała w zanadrzu coś jeszcze większego.

Microsoft otworzył bowiem specjalną stronę internetową https://museum.xbox.com/ wykorzystującą możliwości ich chmury, która odpala specjalnie przygotowaną grę (nie wymagającą abonamentu Game Pass, a do części zawartości nawet posiadania konta) z muzeum poświęconym kolejnym konsolom Xbox, oraz... nam samym.

Wchodząc pod adres https://museum.xbox.com/en/museum/you (i zalogowaniu się), możecie sprawdzić swoje własne muzeum - swój gamerscore, jaka była pierwsza gra w którą graliście, kiedy dołączyliście do Xbox Live i w jakim tytule odbyliście swoje pierwsze sieciowe zmagania. Dla niektórych mogą to być wspomnienia nostalgiczne z czasów gdy wiele rzeczy nie było tak łatwo dostępnych jak dziś, bowiem przed listopadem 2010 usługa nie była oficjalnie dostępna w Polsce, więc trzeba było zakładać konta na inne kraje i kupować abonament w innej walucie, aby móc cieszyć się bezproblemową rozgrywką online.

Warto też zaznaczyć, że w części konsolowej muzeum Microsoft nie wstydził się zawarcia i tych mniej szczytnych informacji, jak problemy z Red Ring of Death (RROD), czy zamknięcie platformy Mixer (Microsoftowy Twitch).

Trzeba przyznać, że krótkie filmiki (niemalże gify) z rocznym podsumowaniem, które w ostatnich latach pozwala generować Sony to pikuś przy tak rozbudowanej zabawce jaką zaoferował nam Microsoft. Widząc inne osoby zwiedzające muzeum, pomyślałem sobie, że chyba nawet trochę tęsknie za PlayStation Home i kto wie, czy z wersją "w chmurze", dostępną nie tylko na konsoli, ale nawet w przeglądarce komputera czy telefonie i bez potrzeby pobierania update'ów, ten projekt by się dzisiaj nie przyjął znacznie lepiej niż w czasach PS3. Patrząc na historię konsol z perspektywy Xboxa można bowiem odnieść wrażenie, że odkrywanie koła na nowo potrafi mieć jednak sens i niektóre rzeczy da się zrobić w inny, lepszy sposób, bowiem wcześniej brakowało jednego ważnego czynnika - konkurencji.