Horizon Forbidden West ze szczegółami świata

Do premiery Horizon II Forbidden West zostaje coraz mniej czasu (2,5 miesiąca), więc Sony zaczyna w końcu ujawniać nieco więcej informacji o grze i rozpoczyna kampanię promocyjną. Na razie co prawda nie dostaliśmy żadnego nowego trailera (ten pewnie pojawi się na The Games Awards 9 grudnia), ale za to przybliżono nam informacje o świecie gry.

W przeciwieństwie do pierwszej części, tym razem na swojej drodze spotkamy tylko trzy główne plemiona w grze - to znani nam już dobrze rzemieślniczy Oseramowie (grupka kowali która znalazła w plemieniu Carja sojuszników i mieszka w ich w stolicy - Południku; tu zapewne poznamy resztę plemienia), oraz nowe - rolnicze Utaru i wojownicze Tenakth. W przeciwieństwie do pierwowzoru, gdzie plemiona zawierały przymierza, lub też jakaś grupa buntowników wydzielała się z innej grupy (Carja Cienia), teraz mamy mieć do czynienia z trzema mocno odseparowani grupami, które z daleka rozpoznamy i łatwo będzie je oddzielić grubą kreską od siebie.
Niesie to za sobą tak naprawdę wiele ułatwień w grze - łatwiej zrozumieć fabułę (trzy grupy zamiast sześciu), łatwiej będzie też odróżnić od siebie różne rodzaje broni i strojów (i zapewne bardziej powiązać niektóre cechy ekwipunku z konkretnym plemieniem).

Twórcy obiecali też rozbudowanie craftingu (zapewne mniej plemion oznacza, że połowa zdolności będzie przypisana wg. pochodzenia, a druga połowa do dodania przez zbieranie elementów z mechów), co sprawi z kolei, że najlepszym rzemieślnikiem w Frobidden West będzie sama Aloy, ulepszająca swoje bronie i kostiumy o zdolności, których osadnicy nie znają. To też ma jakiś sens, bowiem jako osoba obdarzona Fokusem zdolnym skanować maszyny i niejako lepiej je rozumiejąca całkowicie klei się fabularnie fakt, że potrafi z tej wiedzy skorzystać, a przeciętny mieszkaniec już nie.

Można więc założyć, że o ile wcześniej plemiona były rozproszone i przemieszanie, niczym w czasach naszych rodzimych Polan, tak w Horizonie II będziemy mieć do czynienia z bardziej rozgraniczonymi mini-państwami, mającymi swoją własną kulturę, architekturę i rozwój technologiczny. Ze screenów można też wnioskować, że będzie więcej dużych miast (jak Południk), które będą się starały udawać żyjące tkanki miejskie.

Co z tego ostatecznie wyjdzie, sprawdzimy już 18 lutego, świat w pierwszej części był jednak na tyle ciekawy, że nawet bez podnoszenia poprzeczki którą twórcy zapowiadają, bylibyśmy zadowoleni - zwłaszcza, jeśli postaci "sprzedające" nam questy będą tak dobrze zrobione, jak te w dodatku Frozen Wilds.