Slucham sobie tego:
Aria - Igra S Ogniom (Play With Fire)Gatunek: heavy metal na modle NWOBHM (dla niewtajemniczonych - New Wave Of British Heavy Metal, czolowy przedstawiciel - Iron Maiden)
Rok wydania: 1989
Album ten wgniotl mnie w kanape, kiedy pierwszy raz go przesluchalem! Doskonale kompozycje, super melodyjne i techniczne linie melodyczne (mozna w zasadzie uznac, ze to utwory Ironow, i to te z wyzszej polki), ogolna 'chwytliwosc' kawalkow i SWIETNY wokal Walerego Kipelova (nie wspomnialem jeszcze, ze spiewa swoim genialnym glosem w jezyku rosyjskim? To juz to zrobilem; nadaje to utworom niepowtarzalny klimat, w dodatku w ogole nie znajac tego jezyka idzie calkiem sporo z tesktow zrozumiec (np. ja nigdy sie rosyjskiego nie uczylem i zrozumialem jakies 30% wszystkich lyricsow
)) czynia z tego wydawnictwa prawdziwa perle wsrod tego dosc skostnialego gatunku metalu. Cudowny album, ktory niestety nie zdobyl nalezytej popularnosci (kazdy slyszal o Ironach, a kto o Arii? No wlasnie), mimo ze z latwoscia kasuje wiekszosc wspolczesnych plytek probujacych nasladowac Maidenow w zalosny niekiedy sposob. Tytulowy kawalek to potezna dawka epickiego, niesamowitego stylu muzycznego i techniki kazdego z muzykow, inne lacza szybkosc, melancholie, ballady i typowe 'speedowe' numery... cala plytka jest koherentna i stanowi jednolita, niezrownana calosc
Na pewno kupie te plytke w oryginale, kosztuje niewiele, warto ja miec, lub chocby przesluchac!
Lykathea Aflame - ElvenefrisGatunek: bardzo techniczny i melodyjny death metal/grindcore
Rok wydania: 2000
Zespol ten pochodzil (tak, niestety juz nie istnieje, rozwiazali go i stowrzono nowy - Lykathe) z Czech i w swojej karierze nagrali tylko ten album. Ale za to JAKI album! Szczerze powiedziawszy nie cierpie calego tego rynku grindcore'owego (mowiles cos Miazga?
), gdzie muzyka jest totalnie chaotyczna, nie ma w ogole melodii, a wokal brzmi jak tarcie kreda o tablice/paznokciem po styropianie/Kaczor Donald po nalykaniu sie helu oraz lyricsy zazwyczaj traktuja o wypatroszonych flakach i innych przysmakach (gore grind sie klania), dlatego podszedlem do tej plytki z duza dawka sceptyzmu. Niepotrzebnie, jak sie okazuje. Ta grupka Czechow stworzyla najlepszy album grindowy i jeden z najlepszych death metalowych wszech czasow! Niesamowicie utalentowani muzycy (szczegolnie perkusista, Tomas Corn, potrafi diabelnie szybko 'blastowac', delikatnie podkreslac melodie rozwijana przez gitary, a nawet nadawac utworom egipskiego klimatu (ciezko to slowami opisac, trzeba to uslyszec na wlasne uszy) oraz wokalista, Petr Tomanek, ktory potrafi zarowno GLEBOKO growlowac, przez co niektorym ten album moze sie nie spodobac (bez lyricsow przed oczami czasami bardzo trudno wylowic poszczegolne slowa) oraz... czysto spiewac, co nadaje temu gatunkowi zupelnie nowego wymiaru! Jesli juz chodzi o lyricsy - pelne sa wszelakich nawiazan i symboli, naprawde warto poczytac. Plytka ta zawiera 11 kawalkow, co razem daje ponad 72 minuty muzycznego geniuszu, ktoremu juz raczej nic nie dorowna. Warto tez dodac, ze ostatni kawalek, zwany 'Walking In The Garden Of Ma'at' to instrumental, ktory zawiera jedenastominutowe solo (naprawde piekne) na keyboardach oraz wszelakie dziweki przyrody (spiew kilkunastu ptakow, szum wiatru i lisci na koronach drzew, interpretacje moga byc rozne), idealne zamkniecie plyty po poprzednich 61 minutach bardzo agresywnego i czasem spokojniejszego grania. Wielka szkoda, ze kapela sie rozpadla, ciekawe, co stworzyliby na kolejnej plytce... Generalnie rzecz biorac - cudenko, w ogole nie znane, a jak juz ktos o tym uslyszal, to wystawia mu ocene 9+-10/10 (na metal observerze ocena 10, na metal archives srednia z 11 recenzji 97%, o czyms musi swiadczyc), album, ktory mozna zarowno pokochac, jak i znienawidzic (np. moja matka, ktora nienawidzi growli w muzyce powiedziala, ze swietnie graja
), nie mozna jednak zaprzeczyc temu, ze jest to jeden z najbardziej oryginalnych albumow na calym metalowym rynku muzycznym. Bardzo polecam zapoznanie sie!
PS. Z tym albumem jest obecnie ino jeden problem - NIGDZIE nie da sie go dostac w oryginale! Na allegro pustki, na ebay'u angielskim jedna sztuka, ktora sprzedaje koles z USA za 20$ i nie wysyla paczek do Europy... Jakby ktos chcial sie dowiedziec, co to za muzyka, prosze wbic na moje gg/tlena, to zgadamy sie i wysle mp3ki na Waszego maila (chyba nikt w tym momencie nie bedzie mnie oskarzal o piracenie... przynajmniej mam taka nadzieje).
No, to chyba wystarczy. Oczywiscie slucham tez wielu innych plyt, ale najpiew chcialem napisac o tym dwoch dzielach. Moze pozniej zedytuje lub napisze nowego posta