Dobra...widzę, że będę musiał znowu łopatologicznie tłumaczyć, bo dla kogoś postawienie tak rozbudowanego tytułu jakim jest GT5 obok gierek gdzie platyna polega na lizaniu ścian nie jest niczym niepoważnym.
W jednej grze zdobycie platyny, to pozbieranie wszelakich ukrytych pierdółek, zrobienie kilku fikołków więcej i ustrzelenie 3 headshotów za jednym strzałem. Z GT5 jest o tyle inaczej, że aby w pełni ukończyć grę, trzeba wystartować w wyścigach wytrzymałościowych, a to już zupełnie inny rodzaj zawodów niż to co wystarczy aby zobaczyć napisy końcowe.
Dlatego też np. takie gry jak Uncharted/Tomb Rider/Resistance (podkreślam, że to tylko przykłady) można powiedzieć, że się ukończyło jeśli poznało się cała fabułę i pokonało ostatniego bossa. Platyna wymaga od gracza zadań, które wykona on podczas przechodzenia tej samej linii fabularnej (często tej samej ścieżki). W GT5, aby w pełni ukończyć grę (nie mówię już o platynie) należy przystąpić do wyścigów, które maja całkowicie inny charakter i są czymś z czym do tej pory gracz się nie mierzył. Dla mnie gracz, który ukończył GT5 to taki, który wygrał wszystkie wyścigi (minimum podium) w każdej klasie. Nie musi to być ktoś kto ma platynę, bo ta wymaga robienia złota w licencjach i wyścigach (chyba, bo szczerze to gówno mnie interesuje co w danej grze jest wymagane do zdobycia wirtualnego pucharka i w przypadku GT5 też nie wiem co dokładnie trzeba zrobić aby to osiągnąć). Także pisanie, że się ukończyło GT5, bo zobaczyło się napisy końcowe to kpina.
Dlatego też nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby napisać iż ktoś nie ukończył danej gry ponieważ nie zdobył platyny. To bzdura totalna. A jeszcze do tego pisać, że jak ktoś nie ukończył gry, to nie może się na jej temat wypowiadać. W takiego Dirta 2 grałem miesiącami. W online mam wysoki stosunek wygranych/przegranych wyścigów (na moją korzyść), ale gry nie ukończyłem. I teraz według logiki takiego "znawcy" ja nie mogę wypowiadać się o Dirt 2, bo jej nie ukończyłem. Smut jak stąd do Japonii.