Wedlug mnie Derek`owi chodzi o to, ze wedlug niego czlowiek powinien umiec sie bic, aby byc przygotowanym na najgorsze, ktore moze nadejsc nieoczekiwanie w kazdym momencie naszego zycia lub aby bronic tego co jest dla nas najcenniejsze np. swoja dziewczyne, czy w przyszlosci rodzine. Przemoc oczywiscie do niczego nie prowadzi, ale niestety nie kazdy na tym swiecie to rozumie. Czasem niektorym przemowi sie do glowy dopiero jak dostana za przeproszeniem po ryju. Ktos ci przylozy w nocy na ulicy noz do szyji i zaczniesz rozmowe o przemocy? Ze nie tedy droga? Oczywiscie to ekstremalna sytuacja, ale moze do niej dojsc w kazdej chwili naszego zycia. Czlowiek moze zareagowac na to co sie dzieje dookola niego, lub pozostac biernym szarakiem. Kazdy ma mozliwosc wyboru i Derek wybral ta pierwsza opcje, ktora i ja popieram. Ludzie boja sie reagowac na otaczajace ich zlo i wtedy zaczyna rodzic sie w spoleczenstwie znieczulica. Gdy czlowiek umie sie bic posiada sile by bronic tego co kocha i w co wierzy. Jesli czlowiek nie reaguje na otaczajace go zlo zaczyna sam sobie stwarzac zachamowania, ktorych potem nie bedzie w stanie w sobie przelamac np. pare razy dostanie wpierdziel, nie bedzie sie bronic, a w przyszlosci, gdy bedzie szedl z dziewczyna, czy kolezanka i przytrafi sie podobna sytuacja to czy zareaguje? Watpie. Bedzie mial takie duze zachamowania, ze ich nie przelamie. Ewentualnie bedzie prosic, aby jego sprali a kolezanke zostawili w spokoju. Tylko nie zawsze inni ludzie moga pojsc na taki uklad i co wtedy? Czlowiek moze miec potem pretensje do samego siebie, ze byl za slaby, ze sytuacja go przerosla. Tutaj nie chodzi o to, aby robic z siebie super cool madafake jak to niektorzy widza Derek`a, tylko aby miec sile by zyc wedlug wlasnych zasad, miec wiekszy wplyw na wlasne zycie jak i najblizszych. Umiejetnosc bicia sie, moze rowniez spowodowac, ze spotkamy prawdziwego przyjaciela na ktorego zawsze mozna liczyc, ktory zawsze pomoze bez wzgledu na wszystko.Jak wiemy, w dzisiejszych czasach spotkanie takiego kogos graniczy z cudem. Ludzie, ktorzy mieszkaja w malych miejscowosciach, gdzie psy dupami szczekaja, pewnie i tak nie zrozumieja o co chodzi, ale ludzie z miast kojaza te rzeczy, poniewaz codziennie sie z nimi stykaja ( przynajmniej ja ). Oczywiscie to jest moja luzna interpretacja tego o czym wspominal Derek. Moze chodzilo mu o cos innego, ale ja tak to widze.