Czepianie się FF bo nie ma w niej otyłych ludzi. Nie wiem czy mam się śmiać się czy płakać. Co niektórym to chyba już ,,odbiło" na punkcie realizmu w grach . Jak by ktoś zapomniał, to w tytule gry pojawia się słowo FANTASY. Ot taki szczegół.
Ano przeszkadza mi, że w takim świecie FANTASY, przeciętne miasto ma ok. 20 mieszkańców, w tym 3/4 terenu zajmuje pałac/zamek/jakiś urząd, w którym mieszka władca ze swoją świtą w postaci kilkudziesięciu żołnierzy i kucharki.
Przeszkadza mi też, że nawet w stolicy wielkiego mocarstwa liczba mieszkańców wynosi okrągłe 40 sztuk, kilka tys. żołnierzy i znowu władca mieskzający na 75% powierzchni.
Dlatego też narzekam na to, ze w całym świecie nie istnieje coś takiego jak otyłośc, każdy jest idealny, a laski są 90:60:90.
Nie akceptuję też torowych ścieżek, nawet jeśli jest to dziki las, to mamy tam zrobioną drogę z dech, na plaży jedną ścieżkę po której możemy przejśc, kiedy otacza nas nieskończona ilośc piachu i wody, do której nie można wejśc.
To są wszystko uproszczenia, zdaję sobie z tego sprawę, ale liczyłem że next geny to zmienią, a nowy final będzie jednym z prekursorów tych zmian. XII niestety stała z tymi elementami w miejscu (poza liczbą ludności), XIII wydaje się także nie odbiegac.
Za czasów 8 i 16 bitów to tak nie raziło, tam wszystko było dośc umowne, ale kuźwa- jeśli widzę ten trailer ostatni, gdzie gra pretenduje do miana realistycznej (by skuteczniej zagrac na emocjach- i słusznie), a są obecne założenia niezmienione od ok. 20 lat, takie umowności kłują w oczy straszliwie. Więc musi teraz final nadrabiac fabułą i bohaterami (ciemno to widzę). Jak wspomniałem wcześniej równie mocno boli mnie kiczowaty design chyba wszystkich postaci jakie w XIII widziałem, poza główną bohaterką. Miejmy nadzieję, że w tej kwesti nie pobije Lost Odyssey, gdzie łapałem się za głowę widząc niektóre postacie, będąc już nawet bliżej końca gry.