Activision wydoi Crasha Bandicoota przed kolejną dużą częścią

Po sukcesach Crash Bandicoot N:Sane Trilogy (u nas przez moment miał się zwać N-samowita trylogia) i Crash Team Racing: Nitro Fueled (którego oficjalne rozwijanie niedawno się skończyło), niemal pewnym jest, że Activision szykuje w jednym ze swoich studiów kolejną odsłonę.

Ostatnio pojawiają się nawet plotki, że gra ma być tytułem startowym na PS5 z czasową wyłącznością (zapewne 1-6 miesięcy), dlatego nie było jeszcze spodziewanej prezentacji (bo sama konsola też na taką jeszcze czeka). Tymczasem dzisiaj dostajemy... kubeł zimnej wody.

Activision w międzyczasie postanowiło podreperować budżet, dzięki czemu dostaniemy prostego endless runnera na komórki, o którym ciężko nawet powiedzieć, że ktoś się nad grą napracował. To po prostu typowy przedstawiciel tego gatunku w którym wsadzono model i tekstury otoczenia z Crasha.

Gra wyciekła jeszcze przed oficjalną prezentacją, która zapewne odbędzie się niedługo (przez wyciek może nawet szybciej). Nie na taką zapowiedź liczyliśmy, z drugiej strony, skoro odbywa się takie dojenie marki, to na pewno są wobec niej dalsze plany i to jest jedynie podtrzymywanie szumu. Ba, endless runner na pewno znajdzie swoich entuzjastów, "prawdziwi gracze" oczywiście wyleją wiadro hejtu, ale ostatecznie mobilna gra może być jedynie materiałem promocyjnym dla tych, którzy Crasha jeszcze nie znają. Casualowi gracze bowiem widząc potem zapowiedzi nowej "dużej" gry, czy nawet obecnych części - mogą się skusić na jej zakup, kojarząc twarz sympatycznego jamraja (lub w wersji casualowej "liska"). Oby było to więc przygotowywanie gruntu pod konkretne tupnięcie.