Demo Unreal Engine 5 trafia na konsole. Moc next-genów poznamy w piątek
Kto by pomyślał, że najlepszą produkcją next-gen A.D. 2021 będzie... demo technologiczne?
Minął już ponad rok od kiedy nowa generacja jest z nami, ale wciąż jak na lekarstwo gier które by ten fakt w pełni wykorzystały, a niemal każda produkcja wychodzi przy okazji także na stare sprzęty - i z racji tego, że to ogromna baza użytkowników, ale też i z powodu niedoboru nowych konsol w sklepach, przez co sprzedaż postępuje zbyt wolno.
Kilka dni dzieli nas jednak od tego, aby poznać w końcu prawdziwą moc next-genów, w grze, która wyjdzie tylko na nowe platformy i tylko na obie. To będzie tak naprawdę pierwszy pojedynek multiplatformowy gier AAA, chociaż "gra" to może za duże słowo. Będzie to jednak prezentacja nie byle jaka, bowiem w czasie rzeczywistym zobaczymy na własnych konsolach działanie Unreal Engine 5, który już wkrótce napędzał będzie zapewne większość produkcji na konsolach. Od jakiegoś bowiem czasu firmy coraz rzadziej inwestują we własne rozwiązania (ich stworzenia zajmuje obecnie ok. 2-3 lata), kosztem tańszego gotowca. Ma to wiele zalet - po pierwsze, odchodzi wiele bugów dotyczących wydajności, na które cierpi chociażby Cyberpunk 2077, po drugie, zamiast paru lat produkcji, na jakichś tymczasowych zasobach (tzw. placeholderach), można przedstawić ubogi prototyp w kilkanaście dni.
Obecnie zrozumiało to już wiele firm i nawet te, które słynęły z tworzenia własnych silników latami, sięgają coraz częściej po szybszą i bezpieczniejszą alternatywę (np. Square Enix z KH3 czy FFVII Remake). Oczywiście, wciąż chociażby EA korzysta z Frostbite, czy też wewnętrzne studia Sony np. z Decimy (lub z nienazwanych silników w Naughty Dog czy Insomniac), a nawet wspomniany CD Projekt wciąż woli swoje rozwiązanie - ale w ostatnich 2-3 latach nie słyszałem, żeby ktokolwiek zabrał się za tworzenie czegoś nowego, a te wspomniane mają za sobą nawet dekadę historii i rozwoju - bo zwyczajnie przestało się opłacać startować od zera (finansowo i czasowo). Nawet starusieńkie GTA 3/Vice City/San Andreas przeniesiono na Unreal (chociaż to akurat zrobiono na odwal), bo po prostu takie są standardy branży i łatwiej zatrudniać ludzi, którzy zmieniając pracę nie muszą być szkoleni od podstaw z każdego narzędzia pracy.
Wracając jednak do tego co czeka nas w piątek - wiemy na razie niewiele. Szefostwo Unreala poinformowało jedynie, że można już wstępnie pobrać demo technologiczne Matrix Awakens: Unreal Engine 5 Expirience, które waży bagatela 25 GB. Z nazwy i krótkiej zapowiedzi wiemy też, że będzie dotyczyć ono Matrixa - i chodzi tutaj raczej o jego najnowszą, czwartą część, której premiera nastąpi w tym miesiącu (domyślić można się tego po Keanu Reevesie wyglądającym jak John Wick a nie Neo z 1999r).
Więcej informacji mamy dostać w trakcie The Games Awards, które zapewne wstępnie wyjaśni co nas czeka - patrząc jednak na aż 25GB plik można być pewnym, że czeka nas przynajmniej kilkanaście minut pokazu na naszej konsoli. Najlepiej oczywiście, gdyby było to demo w którym można przejąć kontrolę nad upływem czasu (kiedyś takie demo miało Killzone 2), ale na razie nie potwierdzono takiej informacji.
Należy też pamiętać, że twórcy Unreala mogą chcieć wycisnąć 101% ze swojego silnika, co zazwyczaj w demie technologicznym nie jest takie trudne - skoro gracz nie musi się swobodnie poruszać, można wiele "niewidocznych" elementów poza ekranem czy na plecach modeli 3D zwyczajnie pominąć (normalnie musi to robić "w locie" GPU), przez co np. widoczna w tytule newsa twarz Neo może mieć tyle polygonów, co calusieńka mapa w dowolnej grze, a nasze konsole nawet się nie spocą. To nie oznacza jednak, że od teraz każda gra będzie mieć taką jakość - ale demo na pewno pokaże też tę samą postać na tle czegoś (w dalszym ujęciu) i wtedy już będzie można wyciągnąć realne wnioski.
Wygląda więc, że tegoroczne TGA pełne będzie niespodzianek - poza kilkunastoma (nowymi) grami które być może zobaczymy, w końcu odkryjemy też moc drzemiącą w naszych sprzętach. I chociaż to wszystko to oczywiście jedna wielka kampania reklamowa Matrixa i Unreal Engine, byle tylko później móc w reklamach rzucać sloganem "gra stworzona na UE5, tym samym co demo Matrixa" - to jest też plus całej sytuacji. Po piątku wydawcy będą musieli w końcu postawić grubą krechę między grami starej i nowej generacji, bowiem gracze będą mieć po pokazie możliwości silnika firmy Epic znacznie większe wymagania co do jakości i wyglądu gier.
Dla przypomnienia demo Unreal Engine 5 z PS5 pokazane jeszcze przed premierą konsoli:
Przeczytaj więcej na podobne tematy:
• Poznaliśmy tytuły, które opuszczą PlayStation Plus w styczniu! Fani Resident Evil muszą się spieszyć - Dziś, 11:31
• Nowy Terminator na horyzoncie? - Dziś, 09:35
• Sony ulepsza PS VR2... ale się tym nie chwali - Wczoraj, 17:20
• Recenzja: The Thaumaturge - 20.12.2024 15:36
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: