Final Fantasy VII z pierwszym patchem. Tryb dla PS5?

Final Fantasy VII Remake to ewenement naszej branży. To chyba jedyna gra tej generacji, która nie tylko nie dostała patcha w dniu premiery, ani też przez ponad pół roku po niej, co jest rzeczą niespotykaną od dekady (na poprzedniej generacji podobną sytuację miało Metal Gear Solid 4, do momentu w którym zamknięto serwery MGOnline i trzeba było patchem wywalić opcję z menu).

W końcu jednak FF VII dostał poprawkę z numerkiem 1.01, ważącą raptem 150MB. Raczej nie jest to aktualizacja która naprawia problem nieładujących się tekstur, który od dnia premiery nie został rozwiązany, przez co premierowy trailer miał dopisek "captured on PC". Problem leży podobno w silniku Unreal, który uznaje tekstury niektórych obiektów za zbyt wielkie aby udało je się zmieścić w RAMie, więc zostawia najniższą możliwą, używaną przy maksymalnym dystansie od gracza. Zmiana tego wymagałaby edytowania każdego obiektu 3D w grze, aby sprawdzić rozmiar jego tekstur i przygotować nowe - być może da się to zrobić wsadowo, być może nie, Square jednak nie zdecydowało się na taką zmianę, gdyż taki patch byłby przeogromny (kilkadziesiąt GB).

Za 3 tygodnie na rynek w USA trafi jednak PlayStation 5, które pamięci RAM ma znacznie więcej i... i ono powinno sobie z tym problemem poradzić, ładując to, czego PS4 i PS4 Pro rady nie dały. Mam nadzieję, że osoby które dostaną do testów PS5 mają FF VII Remake na liście pierwszych gier do sprawdzenia na nowej konsoli w trybie Boost Mode, który zapewne dzisiejszy patch wprowadza.

Co ciekawe sama notka dotycząca patcha 1.01 zawiera tylko zdawkowe:

W ostatnich dniach nieoczekiwanie patcha dostał też God of War, za chwilę więc zapewne dołączą kolejne hity z PS4, jeśli więc niedawno jakaś starsza gra dostała niewielki patch który nic nie wnosi - to może być właśnie to.