WipEout Rush to nie taka zapowiedź na jaką czekają fani serii

Jest taka jedna seria, która przez lata nieodłącznie kojarzyła się ze startem nowych generacji konsol, ale potem Sony stwierdziło, że w sumie to na co komu tradycja i mimo, że chętnych nie brakuje, to podcięła serii skrzydła. Mowa oczywiście o Wipeout, które trafiło do tej pory na wszystkie konsole japońskiego producenta, poza PlayStation 5.

Jakież musiały być dziś emocje graczy, gdy zobaczyli w sieci nagłówki - Sony zapowiada Wipeout Rush. Niestety, po obejrzeniu zapowiedzi uśmiech radości zamienia się raczej w śmiech przez łzy. Nie chodzi bowiem o nową grę na PlayStation 5, nie będzie to nawet remaster czy remake - Wiepout zawita na komórki. Ok, nie jest źle, szybkie wyścigi na telefonie w czasie sesji w kiblu - to i tak może być fajne.

Niestety, Sony postanowiło przedobrzyć i iść z duchem czasu aby przyciągnąć młode pokolenie graczy, tworząc... karciankę. Tak, dobrze czytacie, w nowym Wipeoucie będziemy się ścigać używając kart, co oznacza, że nie będziemy nawet w pełni kontrolować wyścigu, a jedynie zarządzać swoim pojazdem, lub może zespołem. Zamiast więc Rush, lepiej pasowałby tutaj tytuł Wipeout Manager. Teraz już nawet 60 FPS, komiksowe cutscenki, 12 tras czy 60 pojazdów nie zrobią na was wrażenia.

Twórcy chyba przeczuwali, że taka zmiana trzonu gry będzie przez graczy zmasakrowana, dlatego na pierwszym trailerze dostaliśmy jedynie gameplay z menu głównego... Data premiery nie jest znana, została określona na "niedługo".

Pozostaje nam jednak liczyć, że skoro Sony o tytule pamięta, jest szansa na nową część na PS5. Wyobraźmy sobie jak tam gra mogłaby wyglądać...