Gran Turismo 7 powstaje z naciskiem na PS4

Nie milkną echa informacji z ubiegłotygodniowego PlayStation Showcase, gdzie zaprezentowano w końcu trailer Gran Turismo 7, a także datę premiery. Przy okazji wygląda, że machina promocyjna gry ruszyła, bo ojciec serii, Kazunori Yamauchi, zaczął udzielać wywiadów z dodatkowymi informacjami o grze.

Niestety, wygląda, że Kaz wciąż jest w swojej serii zakochany tak mocno, że przestaje zauważać, że świat idzie do przodu i trzeba by trochę za nim nadążyć. Po tym, jak okazało się, że gra będzie wymagać stałego połączenia online, wyciekają nowe fakty.

Zacznę od tych najgorszych wieści - ray tracing, który mieliśmy okazję uświadczyć w pierwszych prezentacjach gry jeszcze rok temu, nie będzie dostępny na PlayStation 5 w trybach wyścigowych. Pojawi się w dodatkowych scenkach, trybie foto i garażu, być może nawet w pewnej formie w powtórkach, ale w dniu premiery na pewno nie będzie dostępny w normalnej jeździe, chociaż może w jakiejś formie pojawi się jeszcze w przyszłości. Wygląda więc, że gra zostanie ustawiona graficznie pod starszą siostrę czyli PS4.

Wiemy już też, że wymaganie bycia online jest spowodowane oszukiwaniem przez graczy w trybach single player. Tyle, że każdy dojrzały programista dochodzi kiedyś do wniosku - w sumie co złego jest w psuciu sobie zabawy w singlu? Przecież nie wpływa to w tym czasie na zabawę innych. Zapewne chodzi tutaj o czasy online, tyle, że przecież oszustwo graczy nie wyklucza, że one i nie zostaną na serwery przesłane mimo trybu online. Nie widzę więc problemu w graniu offline i potem jedynie dosłaniu danych, jeśli chcemy nasz czas upublicznić, ale jak widać to nie pierwsza rzecz która przerasta od dawna Polyphony.

Kolejną taką rzeczą jest przecież dynamiczna pogoda i dynamiczny upływ czasu. Myślicie, że te będą w Gran Turismo 7? Będą. Ale nie na każdej trasie i nie zawsze obie na raz. Dlaczego przez tyle lat, twórcy nie są w stanie tego ogarnąć (pierwsze próby przecież były już na PS3) - nie mam pojęcia. Ważne jednak, że tam gdzie opcja pogody będzie, na prowadzenie ma mieć wpływ temperatura toru, a jego wysychanie ma być dokładnie odwzorowane.
Wiemy też, że wróci tryb zniszczeń znany z GT Sport, chociaż wizualnie może on wyglądać nieco inaczej (podobno lepiej), to sam wpływ na samochody pozostanie identyczny.

O dziwo jednak zmieni się fizyka jazdy, co akurat w GT nie zdarza się często. Niestety tutaj Kaz mówi jedynie o tym, że wzrosła precyzja prowadzenia, a jako gracze doskonale wiemy, że o ile w serii Gran Turismo na torze samochody prowadzą się świetnie, tak wszelkie kontakty z otoczeniem dalekie są od realiów, a większy dzwon w barierki kończy się tak, jakby samochód był na smyczy której zabrakło i przy okazji włączono tryb slow motion, a przechylenie się samochodu na bok, czy dachowanie, graniczy z cudem. Praktycznie każda gra wyścigowa (w tym nie będąc symulatorem) ma lepszy system zderzeń.

Jedyną zaletą PS5 ma być szybsze wczytywanie tras. Tyle, że w trybie online będziemy dzięki temu mogli szybciej potrenować na torze, czekając na graczy z PS4, więc jeśli nie pojawi się opcja gier tylko z posiadaczami nowej konsoli, to do wyścigów online nie wskoczymy w kilka sekund (w przypadku Gran Turismo raczej rozpatrywałbym to w minutach...).

Dla przypomnienia, trailer z widocznym ray tracingiem, który na PS5 zobaczymy również tylko w specjalnych ujęciach (a na PS4 wcale, albo zastąpiony będzie wypaloną wcześniej teksturą - co Polyphony robi od czasów PSX):