Recenzja

Recenzja BigBig Won Blitz 2 TMR. Mój nowy numer 1 do gier FPS

Pierwsze wrażenie robi się tylko raz i BigBig Won Blitz 2 zdecydowanie wie, jak je zrobić.

Przyznam się Wam do czegoś – jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałem o firmie, która dostarczyła nam ten sprzęt do testów. Fakt też, że mowa o „chińczyku”, też nie napawał mnie przesadnym optymizmem, ale uznałem, że nie będę się negatywnie nastawiał do tego urządzenia. Ostatecznie i tak znaczna większość elektroniki z której korzystamy pochodzi z Państwa Środka właśnie.

Czekałem więc cierpliwie na kuriera, aż zjawi się pod progiem mych drzwi z opakowaniem oraz kontrolerami i faktycznie dzień ten nadszedł. Otworzyłem więc pakunek, odpakowałem kontroler i już na dzień dobry doznałem lekkiego szoku, ponieważ takiego opakowania, nie powstydziłyby się sprzęty uznanych marek segmentu premium. Twardy karton, sporo akcesoriów i do tego analogi zabezpieczone pianką.

Co znajdziemy w opakowaniu?

Przede wszystkim kontroler – ten prezentuje się naprawdę dobrze, choć cztery przyciski funkcyjne pod analogami i d-padem trochę drażnią moje poczucie estetyki. Inna kwestia, że akurat ten punkt zależy od gustu i może się podobać, albo i nie. Coś, co kwestią gustu nie jest, to temat dotyczący spasowania elementów i tego czy całość działa jak powinna, ale o tym trochę później.

Wewnątrz opakowania znajdziemy również adapter, przy pomocy którego możemy podłączyć kontroler do PC przy użyciu częstotliwości 2,4 GHz. Jeśli zagłębimy się nieco bardziej w opakowanie, odnajdziemy również kabel USB-A – USB-C, którego jakość pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż mamy do czynienia z materiałowym oplotem, a nie najtańszą gumą. Nie zabrakło również na nim logo BigBig Won, a całość ma około 1,8 metra długości.

W opakowaniu skrywającym przewód (tak, kabelek był w osobnym kartoniku), znalazło się też miejsce na nakładki na dodatkowe przyciski, które ułatwiają ich zlokalizowanie „na czuja”. Mnie osobiście się nie przydały, jako że mam na tyle duże dłonie, że bezproblemowo byłem w stanie objąć nimi cały kontroler. Dostrzegam jednak, że dla osób z mniejszymi łapkami, tego typu opcja może okazać się sporym atutem.

Jeśli myśleliście, że to koniec, to muszę Was rozczarować – czy pozytywnie, czy wręcz przeciwnie, zostawiam do dowolnej interpretacji. Pod opakowaniem z kablem i nakładkami, jest bowiem jeszcze miejsce na alternatywny d-pad (ten „wklęsły” na środku) i 2 alternatywne pary analogów. Jedne wyższe, niż domyślnie zainstalowane w kontrolerze, drugie z kolei niższe. Czy tylko ja uważam, że jest to skrajnie bogaty zestaw, jak na cenę tego sprzętu?

Parametry techniczne sprzętu

Recenzja elektroniki nie jest pełnoprawną recenzją, jeżeli nie weźmiemy pod uwagę specyfikacji technicznej testowanego urządzenia. Te na papierze przedstawiają się całkiem w porządku, szczególnie biorąc pod uwagę cenę urządzenia, wynoszącą w oficjalnym sklepie BigBig Won niecałe 300 złotych. Natomiast na Amazonie cena jest o dobre 30 złotych niższa (tak, to link afiliacyjny).

Poniżej znajdziecie najistotniejsze moim zdaniem parametry, ale jeżeli uznacie, że czegoś brakuje, to sekcja komentarzy jest Wasza. Napiszcie, co jeszcze chcielibyście, żeby się znalazło w tym segmencie, a ja postaram się go zaktualizować, jeśli tylko znajdę interesujące Was informacje i przy okazji zapiszę sobie dany punkt do odnotowania przy okazji przyszłych testów. Nie przedłużając, oto co oferuje nam sprzęt tej chińskiej firmy:

  • Firma: BigBig Won
  • Model: Blitz 2 TMR
  • Kompatybilność: PC (Win 10 i 11), Nintendo Switch, Android i iOS
  • Suma przycisków: 28 (w tym 16 mechanicznych)
  • Dodatkowe przyciski programowalne: Tak, 4
  • Rodzaj triggerów: Cyfrowe
  • Układ przycisków: Xbox
  • Wibracje: Tak
  • Żyroskop: Tak
  • Wymienny d-pad i analogi: Tak, w zestawie
  • Możliwość podłączenia: przewodowe, bezprzewodowe (adapter 2,4 GHz lub Bluetooth)
  • Aplikacja towarzysząca: Tak, dostępna do pobrania z oficjalnej strony producenta
  • Wyjście słuchawkowe: Brak
  • Zastosowany port do ładowania/podłączenia kablowego: USB-C
  • Dodatkowe informacje: Gumowy uchwyt
  • Pojemność baterii: 1000 mAh

Słów parę na temat aplikacji

Szczerze pisząc, całą aplikację towarzyszącą mógłbym skwitować prostym – szkoda słów. Choć możliwość zdefiniowania makr oraz przypisania dodatkowym przyciskom osobnych funkcji jest nad wyraz kusząca, tak sam proces jest drogą przez mękę. Nawet na moim dość mocnym PC działanie tego programu pozostawia naprawdę WIELE do życzenia.

Osobiście poddałem się, jeśli chodzi o przygotowanie bardziej ambitnych makr i zadowoliłem się przypisaniem R3 (sprint) oraz X (przeładowanie) do przycisków M1 i M2, umieszczonych na chwycie. Całość działała bez zastrzeżeń, ale gdyby sam proces był łatwiejszy – albo chociaż aplikacja nie próbowała wyprowadzić nas z równowagi – byłoby zdecydowanie lepiej.

Biblioteka testowa, czyli w co i na czym grałem?

Żeby sprawdzić możliwie najszerszy zakres możliwości kontrolera, skorzystałem z niego podczas grania na PC, smartfonie z Androidem oraz Nintendo Switch. Rzecz jasna skorzystałem zarówno z opcji połączenia kontrolera przewodowo, a także bezprzewodowo, wykorzystując zarówno adapter 2,4 GHz, jak i łączność Bluetooth. Spróbowałem również swoich sił w najróżniejszych gatunkach gier.

Na PC przypomniałem więc sobie kampanię z Call of Duty: Ghosts i cały czas uważam, że ta produkcja powinna dostać kontynuację. Moim zdaniem ta część jest skrajnie niedoceniona i zwyczajnie nie zasłużyła na traktowanie, jakie dostała. Zresztą nie tylko ten tytuł padł ofiarą niesprawiedliwości growej – GoDlike jakiś czas temu zagłębił się w temat Deathloop , w podobnym kontekście.

Poza tym skorzystałem z niedawnej promocji na Battlefielda V i korzystając z pada od BigBig Won, przeszedłem część kampanii. Nie omieszkałem również sprawdzić go w akcji podczas ogrywania Orcs Must Die! Deathtrap i choć bardzo nie chcę się do tego przyznawać, to towarzyszył mi on również podczas testów gry Date Everything!

Na Androidzie odpaliłem natomiast Dead Trigger 2 oraz któregoś Asphalta, który jednak bardzo szybko zniknął z repertuaru. Mimo wszystko cyfrowe triggery nie nadają się do wyścigów i kłamstwem byłoby uznanie, że jest inaczej. Sam kontroler Blitz 2 jest zresztą reklamowany jako sprzęt wykonany z myślą o grach typu FPS i muszę przyznać, że faktycznie w tym gatunku błyszczy.

Na Nintendo Switch z kolei zagrałem sobie jeszcze raz w Five Nights at Freddy’s: Into The Pit oraz Be The Walker, którego dorwałem dawno temu na promocji. Myślę, że mogę zaryzykować stwierdzenie, iż miałem dość bogatą bibliotekę, jak na testowanie pojedynczego urządzenia. No dobrze, ale gry grami, a jak mi się korzystało z tego sprzętu?

BigBig Won Blitz 2 zdecydowanie nie zawodzi

Wspominałem już przy okazji poprzedniego punktu, ale czuję się zobligowany do zaznaczenia tego ponownie – ten kontroler błyszczy szczególnie mocno w grach FPS. Podczas rozróby na arenie w Dead Trigger 2 ten sprzęt zapewnił mi najwyższy wynik w mojej „karierze” i to po dłuższej przerwie od ostatniej gry. Duża w tym zasługa bardzo wygodnego wyprofilowania, które pozwala na wygodne użytkowanie pada, niezależnie od preferowanego przez nas chwytu.

Nie szarżowałbym jednak ze stwierdzeniem, że uzyskałem przewagę podczas gry w Call of Duty czy Battlefielda, bo myszka jest tutaj mimo wszystko nie do przebicia. W żaden sposób jednak nie mogę powiedzieć, że grało mi się gorzej na kontrolerze, co to, to nie. Wycinanie hord obcych z tym padem było prawdziwą przyjemnością, tak samo jak dziesiątkowanie żołnierzy walczących pod czerwoną banderą z czarnym znakiem w białym kółeczku.

Każde naciśnięcie przycisku wywoływało niemal natychmiastowy efekt na ekranie, niezależnie od rodzaju połączenia. Jeśli były jakieś różnice, to niestety (a może wręcz przeciwnie?), ale nie byłem w stanie ich dostrzec. Analogi idealnie odzwierciedlały moje poczynania, zależnie od stopnia wychylenia, a o jakimkolwiek dryfcie analogów wciąż nie ma mowy i to pomimo BARDZO intensywnego użytkowania.

Same przyciski klikają w nad wyraz satysfakcjonujący sposób, który dodatkowo potęguje przyjemne wrażenia z użytkowania. Wszystko jest również bardzo dobrze spasowane – nie ma luzów, nic nie wypada i całość sprawia wrażenie sprzętu z półki przynajmniej o kategorię wyższą. Ściskałem go dość mocno, nieco również ciągnąłem uchwyt od siebie, żeby zmusić kontroler do wydania mocniejszego dźwięku i kompletnie nie zrobiło to na nim wrażenia.

Zastosowany plastik uznał, że moje wysiłki nie są nawet godne lekkiego jęknięcia, o trzasku nie wspominając. Inna sprawa, że nie miałem w planach zniszczenia tego cuda, a zasymulowanie mniej lub bardziej frustrującej rundy w ulubionej grze i muszę przyznać, że ten sprzęt prawdopodobnie przeżyłby nawet wściekły rzut o ziemię. Nie polecam jednak próbować – szkoda podłogi.

Nie mogę też nie wspomnieć o tym, jak łatwo można wymienić grzybki domyślnie zamontowanie na padzie, na wyższe lub niższe, które dołączone są do opakowania. Wystarczy metodą rosyjskiego uczonego Napałowa użyć trochę siły do ich wyciągnięcia oraz drugie tyle, by osadzić te, które najbardziej nam odpowiadają. Jest to do zrobienia dosłownie w kilka chwil i to bez potrzeby użycia jakichkolwiek narzędzi, co pewnie docenią osoby nieco mniej techniczne.

D-pada na szczęście również można w ten sposób zmienić, to jest bez konieczności wykorzystania śrubokręta, jednak wygoda jest tutaj zdecydowanie mniejsza. Sam musiałem skorzystać z cienkiego noża, którego użyłem do podważenia całości, jednak reszta procesu wymiany była całkowicie bezproblemowa. Równie bezproblemowe jest przełączanie się między trybami kontrolera z PC na Switch i z powrotem.

Wystarczy bowiem przytrzymać przycisk włączenia wraz z czerwonym klawiszem B, jeśli interesuje nas parowanie z systemem Windows, Android lub iOS. Kontroler podświetli się wówczas na zielono, a my będziemy mogli sparować sprzęt z dowolnym urządzeniem via Bluetooth. Jeśli wolimy pobawić się na Switchu, to zmieniamy jedynie klawisz na zielony A – kontroler rozświetli się na czerwono, a nasz pstryczek będzie w stanie ten kontroler znaleźć.

Jedyne co mnie lekko irytuje to fakt, że nie jest na odwrót – zielony klawisz powinien rozświetlać kontroler na zielono, a czerwony na czerwono. No ale cóż, nie ma ideałów i każdy sprzęt ma jakieś wady. Co istotne, kontroler zapamiętuje zarówno tryb, jak i profil, co oznacza, że po przełączeniu z trybu PC na tryb Nintendo Switch, pad w nim zostanie, dopóki nie zmienimy ustawienia.

Co równie istotne, po zmianie ustawień ze Switch na PC (lub na odwrót), nie musimy parować urządzenia od nowa. Zapamiętuje ono bowiem wszelkie profile i urządzenia wejściowe, dzięki czemu jedyne co nam pozostaje, to dobra zabawa, bez konieczności ponownej konfiguracji. Niby rzecz oczywista, a mam wrażenie, że nie każdy producent pomyślałby o tej drobnej, a jakże istotnej dla użytkownika końcowego kwestii.

Mój nowy ulubieniec

Nie ma co owijać w bawełnę, kontroler od BigBig Won, wkradł się w moje życie trochę znikąd, zrobił niemałe zamieszanie i pozostał w mym sercu. Blitz 2 to sprzęt, który zaskakuje jakością wykonania, parametrami i funkcjami, a także tym, co oferuje użytkownikowi. Faktem jest, że nie został on zaprojektowany dla każdego – fani wyścigów i symulatorów na przykład mogą nie być zadowoleni z faktu wykorzystania cyfrowych triggerów.

Poza nimi jednak nie znajduję grupy, która nie doceni tego sprzętu, a fani strzelanek pierwszo- i trzecioosobowych są praktycznie skazani na zauroczenie się w tym kontrolerze. Gwarantuje on precyzję, odporność na emocje wywoływane przez mniej udane rundy oraz natychmiastową reakcję w grze. Możliwość stworzenia makr ukrytych pod jednym przyciskiem też może znacząco podnieść naszą przewagę, chociażby w tytułach pokroju Mortal Kombat, gdzie skomplikowaną kombinację ciosów możemy mieć pod jednym przyciskiem.

Inna sprawa, że aplikacja zdecydowanie nie pomaga w przygotowaniu takowej i wydaje mi się, że powinna zostać znacząco dopieszczona. Jeśli jednak przymkniemy na to oko (lub wykorzystamy nieziemskie zasoby cierpliwości), mamy do dyspozycji cholernie udany sprzęt, za który producent mógłby na spokojnie zażądać kilka dyszek więcej. Sam zdecydowanie polecam i aż mnie boli fakt, że muszę na chwilę odłożyć tego pada, żeby sprawdzić inny kontroler – wiem jednak, że do Blitza 2 definitywnie wrócę!

Za udostępnienie sprzętu do testów dziękujemy firmie BigBig Won!

Na moment tworzenia recenzji, sprzęt dostępny jest w sklepie Amazon.pl w cenie 220,32 zł. Jeśli zechcesz go kupić, to korzystając z powyższego odnośnika wesprzesz redakcję GameOnly. Dziękujemy!

Platformy:
Czas czytania: 11 minut, 49 sekund
Komentarze
...
79.163.***.*** • #1
maniekmaniu
4 godziny temu

Kurcze fajny. Ciekawe czy z Xboxem Series X by działał?

odpowiedz
...
185.157.***.*** • #2
TheOtherOne
4 godziny temu

Fajny, potwierdzam :D

Oficjalnie nie wspiera, a nieoficjalnie mogę sprawdzić ze swoim Series S - inna sprawa, że gdyby działało, to najpewniej producent by się tym faktem pochwalił na opakowaniu :(

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: