Drętwe odpowiedziNie będę kręcił beki, bo jestem po lewacku tolerancyjny.
To ja zacznę...+1. Właściwie w całości z tobą się zgadzam.
Najbliżej to mi chyba do Agnostyka. Nie wykluczam istnienia istot boskich, ale też nie uosabiam ich w formie Boga, Allacha, Zeusa, Odyna czy kogo tam jeszcze. Uważam, że coś mogło wywołać powstanie wszechświata (wielki wybuch itp), i póki co uważam, że nigdy się nie dowiemy.
Jak można w Boga nie wierzyć, gdzie sie urodziliście w izraelu, palestynie czy kur** w zapizdziałej dolinieA co to ma do rzeczy?
No napisałem wasza sprawa, w kota wierzysz? :hihi:Jak można w Boga nie wierzyć, gdzie sie urodziliście w izraelu, palestynie czy kur** w zapizdziałej dolinieA co to ma do rzeczy?
Btw. Jak zwykle inteligenta wypowiedź z Twojej strony.
Jajebie, co za ciul. :lol:ciule jak już :lol:
Jajebie, co za ciul. :lol:
Ci co zaznacyzli odpowiedź "jestem katolikiem", to najwyraźniej dorośli, rozumni ludzie. Ty musiałeś to skomentować, z czego wyszła bieda i drobnomieszczaństwo.Juz wiem skad masz tak nasrane pod tą kopułą
Ogólnie ankieta jest dla dorosłych, myślących ludzi. Nie wiedziałem, że trzeba to tłumaczyć.
Wysublimowany trolling ziomeczqu.Raczej czysta prawda, lewaku :lol:
Skąd tyle nienawiści w tobie Tomaszu? Tak bardzo cie boli, że ludzie mają inne od twoich poglądy? Nie dostrzegam w moim poście obrazy twoich uczuć religijnych ani twojej osoby, więc tym bardziej nie rozumiem twojej reakcji.Akurat do Ciebie nie mam nic, po prostu dziwię sie strasznie ze jest tyle niewierzących ludzi,a potem sie ludzie dziwia ze zabijają nienarodzonych i dla nich to normalne, a dla mnie chore
Oczywiście, zawsze istnieje szansa, że to zwykły trolling. Problem w tym, że w tym przypadku nie jest ani trochę zabawny.
Akurat do Ciebie nie mam nic, po prostu dziwię sie strasznie ze jest tyle niewierzących ludzi,a potem sie ludzie dziwia ze zabijają nienarodzonych i dla nich to normalne, a dla mnie chore
Myślę, że ciekawą kwestią oprócz deklarowanej wiary jest tzw. hipokryzja obrzędowa czyli branie udziału w ślubach chrzcinach, komuniach obrządku katolickiego etc. mimo deklarowanego braku wiary.Ototototo. Najciekawiej wygląda rozmowa z typem, który opowiada o braku wiary i przychyla się ku agonostycyzmowi, a jednocześnie na jego palcu pięknie lśni obrączka, a w tle zdjęcie żony w białej sukni :lol:
Myślę, że ciekawą kwestią oprócz deklarowanej wiary jest tzw. hipokryzja obrzędowa czyli branie udziału w ślubach chrzcinach, komuniach obrządku katolickiego etc. mimo deklarowanego braku wiary.Ototototo. Najciekawiej wygląda rozmowa z typem, który opowiada o braku wiary i przychyla się ku agonostycyzmowi, a jednocześnie na jego palcu pięknie lśni obrączka :lol:
Jak można w Boga nie wierzyć, gdzie sie urodziliście w izraelu, palestynie czy kur** w zapizdziałej dolinieI Ty się ze mnie śmiałeś, że gry mi się śnią. :lol:
ObrączkaDlatego wyedytowałem wcześniej posta i dodałem fakt potwierdzający ślub kościelny ;)Myślę, że ciekawą kwestią oprócz deklarowanej wiary jest tzw. hipokryzja obrzędowa czyli branie udziału w ślubach chrzcinach, komuniach obrządku katolickiego etc. mimo deklarowanego braku wiary.Ototototo. Najciekawiej wygląda rozmowa z typem, który opowiada o braku wiary i przychyla się ku agonostycyzmowi, a jednocześnie na jego palcu pięknie lśni obrączka :lol:
Co do obrączki to wcale nie jest ona znakiem przynależności do Chrześcijaństwa, a ogólno przyjętą w naszej kulturze oznaką bycia w związku małżeńskim i to niekoniecznie po ślubie kościelnym, wszak cywilny też odbywa się z obrączkami.
A taki ze osoba wierząca na 99% nie dopuściłaby sie takiego czynu, bo jednak taka osoba ma pewne wartości, a osoba która jest wierząca za przeproszeniem w gówno to czym sie on ma kierować w zyciu, jakimi wartościami? zyj z całych sił i rób co chcesz bo życie jest tylko jedne?Akurat do Ciebie nie mam nic, po prostu dziwię sie strasznie ze jest tyle niewierzących ludzi,a potem sie ludzie dziwia ze zabijają nienarodzonych i dla nich to normalne, a dla mnie chore
A jaki jest związek bycia Ateistą/Agnostykiem a popieraniem Aborcji?
Jestem agnostykiem i akurat jestem przeciwny aborcji zdrowych i normalnie rozwijających się płodów. Problem? Wątpię bym był wyjątkiem.
Z góry zakładasz, że ateista/agnostyk ma jakieś poj**ane poglądy i brak kręgosłupa moralnego.
Taaa,A taki ze osoba wierząca na 99% nie dopuściłaby sie takiego czynu, bo jednak taka osoba ma pewne wartości, a osoba która jest wierząca za przeproszeniem w gówno to czym sie on ma kierować w zyciu, jakimi wartościami? zyj z całych sił i rób co chcesz bo życie jest tylko jedne?Akurat do Ciebie nie mam nic, po prostu dziwię sie strasznie ze jest tyle niewierzących ludzi,a potem sie ludzie dziwia ze zabijają nienarodzonych i dla nich to normalne, a dla mnie chore
A jaki jest związek bycia Ateistą/Agnostykiem a popieraniem Aborcji?
Jestem agnostykiem i akurat jestem przeciwny aborcji zdrowych i normalnie rozwijających się płodów. Problem? Wątpię bym był wyjątkiem.
Z góry zakładasz, że ateista/agnostyk ma jakieś poj**ane poglądy i brak kręgosłupa moralnego.
Strasznie wkurwiają mnie zbrodnie Kościoła przeciwko ludzkości(inkwizycja, wyprawy krzyżowe, odpusty, itd...)Czyli powyższe to był jedynie 1%, a w dzisiejszych więzieniach brak ludzi wierzących, księża nie molestują małolatów. Każdy błądzi, niezależnie od wyznania, które ma tutaj małe znaczenie.
A taki ze osoba wierząca na 99% nie dopuściłaby sie takiego czynu, bo jednak taka osoba ma pewne wartości, a osoba która jest wierząca za przeproszeniem w gówno to czym sie on ma kierować w zyciu, jakimi wartościami? zyj z całych sił i rób co chcesz bo życie jest tylko jedne?
Jeśli nie zagrażały ich życiu ,to rzeczywiście mogą sie deklarować jako wierzące LOL i nie jakiejś tam wiary, tylko wiary chrześcijańskiejA taki ze osoba wierząca na 99% nie dopuściłaby sie takiego czynu, bo jednak taka osoba ma pewne wartości, a osoba która jest wierząca za przeproszeniem w gówno to czym sie on ma kierować w zyciu, jakimi wartościami? zyj z całych sił i rób co chcesz bo życie jest tylko jedne?
Ciekawe - mam dwie koleżanki, które poddały się aborcji i obie deklarują się jako wierzące. Pogląd, że wyznawanie jakiejś wiary daje ci przewagę moralną jest naprawdę zaskakujący u dorosłej osoby...
3. Nie wierzę w istnienie duszy/życia po śmierci (uważam, że człowiek jako byt biologiczny, który wyewoluował na przestrzeni milionów lat nie odznacza się żadną ponadmaterialną substancją).Mam podobnie, choc mam nadzieje, ze jednak cos tam jest po smierci :)
Ja bym płody usuwał w tempie takim jak usuwam sejwy z Modern Warfare ogólnie.Ja już pisałem ze masz nasrane w głowie, chyba nie muszę Ci powtarzać
To proste. Nie wszystko, czego nie można do końca zrozumieć, należy od razu tłumaczyć bogiem.To chyba normalne, ale ja zadałem konkretne pytanie jak wytłumaczycie poczynania JP2 który leczył nieuleczalnie chorych i po jego śmierci zostały te wszystkie przypadki zbadane i wykluczono ingerecję człowieka. Pewnie krasnoludki przyszły. Ja wiem ze wy niewirzący za cholere nie chcecie przyznać ze istnieje coś poza życiem i staracie sie tłumaczyć wszystko ,a jeśli nie jest to wytłumaczalne to ch** to ludzi obchodzi. Ale prawdy nie da sie zamazać lub zaprzeczyć
Dodam jeszcze ze nie uwazam ludzi niewierzących za złych ludzi, bo można dobrze postępować jak również zle, tylko jak czytam tarniaka który zabijanie dziecie przyrównuje do kasowania sejwów w grze, to powodzenia w zyciu tępy *****Weź się ogarnij, skoro nie rozróżniasz trollingu/prowokacji od postu w poważnym tonie, do tego skupiasz się na tym i pęka Ci żyłka, to jak tu dyskutować.
Ale prawdy nie da sie zamazać lub zaprzeczyćPrawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.
Co jak co, ale najbardziej mnie śmieszą ateiści. Ciężko mi zrozumieć, jak można być tak ograniczonym myślowo. Jak można twierdzić, że jest się bezrozumnym zlepkiem atomów, nie ma się świadomości, uczuć, tylko jest się chemiczno-biologiczną maszyną zdeterminowaną przez otoczenie.Zakładasz błędnie, że bycie ateistą równa się założeniu, że jest się "...bezrozumnym zlepkiem atomów, nie ma się świadomości, uczuć, tylko jest się chemiczno-biologiczną maszyną zdeterminowaną przez otoczenie." Jedno nie wyklucza drugiego! Uważam się za ateistę, ale jestem pewien mojej świadomości i uczuć (jak mógłbym nie być?). Poza tym nie widzę nic złego w byciu chemiczno-biologiczną maszyną, jeśli jej działanie jest tak dobrze skonstruowane, że potrafi być świadoma swoich myśli i czynów.
Oczywiście taki pogląd jest najbardziej wygodny, najłatwiejszy - taki dla leniwych ludzi co nie chcą się pchać w tematy bardziej skomplikowane od codziennych spraw. Ich motto to "niewiedza jest błogosławieństwem".
Jedno nie wyklucza drugiego!Ależ oczywiście, że wyklucza.
No i jeszcze korzyści z bycia ateistą. Czyste sumienie. Jesteśmy tylko pyłem gwiezdnym, więc nie ma czegoś takiego jak grzech albo etyka. Można kłamać, zdradzać, kraść, spiskować. Przecież nawet etyka i "dobre postępowanie" to tylko wymysł ludzki, a nie prawo fizyki, a poza tym jak i tak nikt nie ma uczyć, nikt nie jest bytem sam w sobie, nikt na prawde nie ma osobowości, nie ma człowieczeństwa, są tylko atomy, więc nie można nikogo skrzywdzić.pier**lisz Panie. Co prawda nie wierzę w grzech, ale swoje sumienie mam i trzymam się zasady: nie rób nikomu co tobie niemiłe. Czy Ty serio myślisz, że ateiści to samo zło, które Cię zabije bez mrugnięcia okiem? Choćby taki aspekt jak "akceptacja społeczna" nie pozwoliłaby mi robić tego. co mi tylko instynkt podpowie.
Ależ oczywiście, że wyklucza.To już jest trolling.
"Akceptacja społeczna" - wcale nie ogranicza ciebie Przecież dziewczyna nie musi się dowiedzieć, ze ją zdradzasz. Współlokator nie dowie się, że mu z portfela zabrałeś kasę jak był pijany. Akceptacja społeczna tylko ogranicza ciebie przed wielkimi "grzechami". Możesz normalnie kłamać, zdradzać, kraść drobne rzeczy itp.No i jeszcze korzyści z bycia ateistą. Czyste sumienie. Jesteśmy tylko pyłem gwiezdnym, więc nie ma czegoś takiego jak grzech albo etyka. Można kłamać, zdradzać, kraść, spiskować. Przecież nawet etyka i "dobre postępowanie" to tylko wymysł ludzki, a nie prawo fizyki, a poza tym jak i tak nikt nie ma uczyć, nikt nie jest bytem sam w sobie, nikt na prawde nie ma osobowości, nie ma człowieczeństwa, są tylko atomy, więc nie można nikogo skrzywdzić.pier**lisz Panie. Co prawda nie wierzę w grzech, ale swoje sumienie mam i trzymam się zasady: nie rób nikomu co tobie niemiłe. Czy Ty serio myślisz, że ateiści to samo zło, które Cię zabije bez mrugnięcia okiem? Choćby taki aspekt jak "akceptacja społeczna" nie pozwoliłaby mi robić tego. co mi tylko instynkt podpowie.
które Cię zabije bez mrugnięcia okiem? Choćby taki aspekt jak "akceptacja społeczna" nie pozwoliłaby mi robić tego. co mi tylko instynkt podpowie.Powiedz mi, z punktu widzenia ateisty, czym się różni zabicie psa od zabicia człowieka? Pies to też maszyna biologiczno-chemiczna tylko z mniejszym poziomem "świadomości". Jeżeli uważasz, że to i to to takie samo zło to pójdźmy dalej. Czym się różni zabicie człowieka, od zabicia szczura. Szczur to taki sam ssak jak pies. Czym się różni zabicie człowieka od zabicia komara. Komar to też maszyna biologiczno-chemiczna, tylko z bardziej ograniczonym poziomem świadomości.
Dowody? czy ty kur** ślepy byłeś gdy żył Jan Paweł 2Dodam jeszcze ze nie uwazam ludzi niewierzących za złych ludzi, bo można dobrze postępować jak również zle, tylko jak czytam tarniaka który zabijanie dziecie przyrównuje do kasowania sejwów w grze, to powodzenia w zyciu tępy *****Weź się ogarnij, skoro nie rozróżniasz trollingu/prowokacji od postu w poważnym tonie, do tego skupiasz się na tym i pęka Ci żyłka, to jak tu dyskutować.Ale prawdy nie da sie zamazać lub zaprzeczyćPrawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.
Co jak co, ale najbardziej mnie śmieszą ateiści. Ciężko mi zrozumieć, jak można być tak ograniczonym myślowo. Jak można twierdzić, że jest się bezrozumnym zlepkiem atomów, nie ma się świadomości, uczuć, tylko jest się chemiczno-biologiczną maszyną zdeterminowaną przez otoczenie.WPIS JAK HOOY
Oczywiście taki pogląd jest najbardziej wygodny, najłatwiejszy - taki dla leniwych ludzi co nie chcą się pchać w tematy bardziej skomplikowane od codziennych spraw. Ich motto to "niewiedza jest błogosławieństwem".
No i jeszcze korzyści z bycia ateistą. Czyste sumienie. Jesteśmy tylko pyłem gwiezdnym, więc nie ma czegoś takiego jak grzech albo etyka. Można kłamać, zdradzać, kraść, spiskować. Przecież nawet etyka i "dobre postępowanie" to tylko wymysł ludzki, a nie prawo fizyki, a poza tym jak i tak nikt nie ma uczyć, nikt nie jest bytem sam w sobie, nikt na prawde nie ma osobowości, nie ma człowieczeństwa, są tylko atomy, więc nie można nikogo skrzywdzić. Carpe die i egoizm pełną parą - a z resztą i po co nawet to? Po przecież nie ma czegoś takiego jak szczęście, dobre samopoczucie, przyjemność. To są tylko jakieś marne bodźce jakie maszyna ludzka odbiera i generuje.
Teraz test dla prawdziwych ateistów. Znajdźcie drugiego ateiste i zgadajcie się by jeden z was zabił drugiego. Nie ma przecież czegoś takiego jak życie, więc nie powinno wam na tym zależeć. Następnie ta osoba co przeżyła niech popełni samobójstwo. Wtedy udowodnicie sobie i otoczeniu, że na prawdę nie wierzycie w jakikolwiek element poza atomami i relacjami między nimi zachodzącymi.
"Akceptacja społeczna" - wcale nie ogranicza ciebie Przecież dziewczyna nie musi się dowiedzieć, ze ją zdradzasz. Współlokator nie dowie się, że mu z portfela zabrałeś kasę jak był pijany. Akceptacja społeczna tylko ogranicza ciebie przed wielkimi "grzechami". Możesz normalnie kłamać, zdradzać, kraść drobne rzeczy itp.
Cytat: Wojtq w Dzisiaj o 10:21:17
które Cię zabije bez mrugnięcia okiem? Choćby taki aspekt jak "akceptacja społeczna" nie pozwoliłaby mi robić tego. co mi tylko instynkt podpowie.
Powiedz mi, z punktu widzenia ateisty, czym się różni zabicie psa od zabicia człowieka? Pies to też maszyna biologiczno-chemiczna tylko z mniejszym poziomem "świadomości". Jeżeli uważasz, że to i to to takie samo zło to pójdźmy dalej. Czym się różni zabicie człowieka, od zabicia szczura. Szczur to taki sam ssak jak pies. Czym się różni zabicie człowieka od zabicia komara. Komar to też maszyna biologiczno-chemiczna, tylko z bardziej ograniczonym poziomem świadomości.
Czyli co są równi i równiejsi? Kim my jestesmy by decydować o tym kogo możemy zabijać a kogo nie. Nikt z nas nie wie tak naprawdę co myślli i jak myśli i czuje pies, szczur czy komar. Jeżeli pojawili by się kosmici kilkukrotnie od nas inteligentniejsi, z dużo wyższym poziomem swiadomości, dla których my ludzie bylibyśmy ograniczeni jak dla nas szczur, to uważasz, ze normalnie mieli by prawo i nic w tym nie było by złego jakby nas zabijali i robili z nas hamburgery?
Prawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.Powiedz mi co to jest OOBE (podróżowanie poza ciałem) co to są duchy, czym jest jasnowidztwo, czym są cudy itd.
Sprawa prosta, oni myślą ze był wielki wybuch i wszystko powstało z dupy, no bo z czego innego i tak to sie kreci przez miliony lat, a te wszystkie stworzenia i my ludzie od tak sobie powstaliśmyPrawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.Powiedz mi co to jest OOBE (podróżowanie poza ciałem) co to są duchy, czym jest jasnowidztwo, czym są cudy itd.
Inna sprawa, że sam doznałem namacalnego cudu. Sam osobiście wystawiłem Boga na próbę i w pewnych okolicznościach, poprosiłem o praktycznie największą rzecz jaką mogłem prosić. Powiedziałem sobie, ze jak to się spełni to już nigdy nie zwątpię bo to była tak wielka rzecz. To co się działo następny miesiąc to po prostu śmiałem się sam do siebie. Otrzymałem tą rzecz o, którą prosiłem i przez ten miesiąc doznałem wiele innych dowodów istnienia Boga (wyższego ja, jakiegoś bytu, wszechobecnej energii - jak to tam ludzie zwą).
Inna sprawa, trochę nie na temat, ale też w sumie bardzo na temat. Ktoś mi może wytłumaczy jedną rzecz na danym przykładzie. Jest taka roślina, której kwiat ma "takie coś" co wygląda jak samica pewnego gatunku muchy. Dodatkowo, to coś wydziela taki sam zapach jak ta samica. Dzięki temu samce tego gatunku muchy przylatują na ten kwiat i latając od kwiatka do kwiatka zapylają je. Niech ktoś mi wytłumaczy w jaki sposób ta roślina, która nie ma żadnych fotoreceptorów, nie ma żadnych zmysłów węchu, wie jak wygląda samica tej muchy i jak pachnie?
Jeżeli uważasz, że wiara (katolicka?) jest jedynym wyznacznikiem, drogowskazem postępowania, to masz bardzo nieskomplikowany i bezrefleksyjny obraz świata.Nie uważam tak.
Ja patrząc po moim otoczeniu, sąsiadach, rodzinie widzę, że im więcej ostentacyjnej wiary, JP II i chodzenia do kościoła tym towarzystwo bardziej zakłamane, skłonne do kradzieży, oszustwa, zawiści i bezinteresownego dojebania bliźniemu. Wszystko to jest takie obrzydliwe, na pokaz bez żadnego przełożenia na miłość do innego człowieka. Zresztą przykład idzie od duszpasterzy, także nie ma się czemu dziwić.To jest całkowicie nie na temat.
Czy pomyślałeś poza tym, ze zgodnie z twoim wyznaniem nie powinieneś gardzić ateistami, lecz darzyć ich szacunkiem bowiem nie są źli, lecz jedynie błądzą?Moje wyznanie jest dużo bardziej skomplikowane od przeciętnego katolika.
Ilość agnostyków, ateistów którzy wyśmiali ludzi wierzących - 0A jak wygląda sprawa w internecie? Setki filmików, obrazków, tekstów na najpopularniejszych stronach wyśmiewających osoby wierzące, a z czymś odwrotnym się praktycznie nie spotkałem.
Ilość osób wierzących, które wyśmiały osoby niewierzące - 2.
Ilość agnostyków, ateistów którzy wyśmiali ludzi wierzących - 0A jak wygląda sprawa w internecie? Setki filmików, obrazków, tekstów na najpopularniejszych stronach wyśmiewających osoby wierzące, a z czymś odwrotnym się praktycznie nie spotkałem.
Ilość osób wierzących, które wyśmiały osoby niewierzące - 2.
Pokaż mi lepiej jakiegoś zadeklarowanego ateistę, który nie uznaje uczuć i świadomości, bo z tym argumentem wyszedłeś.To powiedz mi co to są uczucia i świadomość? Odpowiedz mi co sądzisz o tym co napisałem wcześniej:
Śmieszy mnie w ogóle takie podejście do sprawy przez dość ogarniętego człowieka. Jak można klasyfikować ludzi ze względu na ich "wiarę" tudzież jej brak? Ja nie widzę różnicy między pojęciami katolik i ateista. Mam w rodzinie osoby wierzące, a jakoś nie chodzę za nimi i nie mówie że są zindoktrynowani, Boga nie ma, a jedyne co ich czeka po śmierci to robaki pod ziemią. To są plakietki, które same w sobie nic nie wnoszą. Wnoszą za to już czyny i poglądy. Jeśli ktoś jest wg mojego systemu moralnego dobrym człowiekiem, to po prostu jest dobrym człowiekiem. Znam od groma ateistów, którzy muchy by nie skrzywdzili, a miłością do świata pałają znacznie większą niż przeciętny Polak. Ergo, nie uważam Tomasza za głupszego od siebie, dlatego że jest wierzący czy dlatego że jest pro-life, choć jest to dla mnie zupełnie obce. Uważam, że jest głupszy, bo nie potrafi myśleć krytycznie.
Powiedz mi, z punktu widzenia ateisty, czym się różni zabicie psa od zabicia człowieka? Pies to też maszyna biologiczno-chemiczna tylko z mniejszym poziomem "świadomości". Jeżeli uważasz, że to i to to takie samo zło to pójdźmy dalej. Czym się różni zabicie człowieka, od zabicia szczura. Szczur to taki sam ssak jak pies. Czym się różni zabicie człowieka od zabicia komara. Komar to też maszyna biologiczno-chemiczna, tylko z bardziej ograniczonym poziomem świadomości.
Czyli co są równi i równiejsi? Kim my jestesmy by decydować o tym kogo możemy zabijać a kogo nie. Nikt z nas nie wie tak naprawdę co myślli i jak myśli i czuje pies, szczur czy komar. Jeżeli pojawili by się kosmici kilkukrotnie od nas inteligentniejsi, z dużo wyższym poziomem swiadomości, dla których my ludzie bylibyśmy ograniczeni jak dla nas szczur, to uważasz, ze normalnie mieli by prawo i nic w tym nie było by złego jakby nas zabijali i robili z nas hamburgery?
Co jak co, ale najbardziej mnie śmieszą ateiści. Ciężko mi zrozumieć, jak można być tak ograniczonym myślowo. Jak można twierdzić, że jest się bezrozumnym zlepkiem atomów, nie ma się świadomości, uczuć, tylko jest się chemiczno-biologiczną maszyną zdeterminowaną przez otoczenie.Myślisz na poziomie nauk katolickich sprzed przynajmniej kilku setek lat. Podobne zdanie miał np. Kartezjusz i konsekwencje nie były zbyt chwalebne (zwierzęta były traktowane jak maszyny i kompletnie nie przejmowano się ich cierpieniem - skoro zwierzęta nie mają duszy, to znaczy, że są maszynami).
Oczywiście taki pogląd jest najbardziej wygodny, najłatwiejszy - taki dla leniwych ludzi co nie chcą się pchać w tematy bardziej skomplikowane od codziennych spraw. Ich motto to "niewiedza jest błogosławieństwem".
No i jeszcze korzyści z bycia ateistą. Czyste sumienie. Jesteśmy tylko pyłem gwiezdnym, więc nie ma czegoś takiego jak grzech albo etyka. Można kłamać, zdradzać, kraść, spiskować. Przecież nawet etyka i "dobre postępowanie" to tylko wymysł ludzki, a nie prawo fizyki, a poza tym jak i tak nikt nie ma uczyć, nikt nie jest bytem sam w sobie, nikt na prawde nie ma osobowości, nie ma człowieczeństwa, są tylko atomy, więc nie można nikogo skrzywdzić. Carpe die i egoizm pełną parą - a z resztą i po co nawet to? Po przecież nie ma czegoś takiego jak szczęście, dobre samopoczucie, przyjemność. To są tylko jakieś marne bodźce jakie maszyna ludzka odbiera i generuje.
Teraz test dla prawdziwych ateistów. Znajdźcie drugiego ateiste i zgadajcie się by jeden z was zabił drugiego. Nie ma przecież czegoś takiego jak życie, więc nie powinno wam na tym zależeć. Następnie ta osoba co przeżyła niech popełni samobójstwo. Wtedy udowodnicie sobie i otoczeniu, że na prawdę nie wierzycie w jakikolwiek element poza atomami i relacjami między nimi zachodzącymi.
Jeśli ktoś jest wg mojego systemu moralnego dobrym człowiekiemPowiedz mi co to jest system moralny? Jaki jest właściwy system moralny. Czym jest gorszy system moralny psychopaty mordercy i gwałciciela od przeciętnego człowieka? Przecież etyka to tylko pojęcie względne i umowne. Były (i są) społeczeństwa gdzie inny mają pogląd na etykę i mają inne systemy moralne. Traktują kobiety jak zwierzęta i mogą je zabić kiedy chcą. Tam jest to akceptowalne, nawet społecznie.
Jak grochem o blachę koparki. Sugeruję większy spokój w wyrażaniu zdania, bo na razie wrzaskiem wychodzisz na stereotypowego "katola".Dowody? czy ty kur** ślepy byłeś gdy żył Jan Paweł 2Dodam jeszcze ze nie uwazam ludzi niewierzących za złych ludzi, bo można dobrze postępować jak również zle, tylko jak czytam tarniaka który zabijanie dziecie przyrównuje do kasowania sejwów w grze, to powodzenia w zyciu tępy *****Weź się ogarnij, skoro nie rozróżniasz trollingu/prowokacji od postu w poważnym tonie, do tego skupiasz się na tym i pęka Ci żyłka, to jak tu dyskutować.Ale prawdy nie da sie zamazać lub zaprzeczyćPrawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.
czym się różni zabicie psa od zabicia człowieka? Pies to też maszyna biologiczno-chemiczna tylko z mniejszym poziomem "świadomości". Jeżeli uważasz, że to i to to takie samo zło to pójdźmy dalej.Owszem uważam, między innymi dlatego zostałem wegetarianinem. Na szczęście osoby wierzące mają dobrą backstory, żeby dowolnie mordować wszystko co się rusza. Zwierzęta nie mają duszy - TADAM! To wszystko takie proste i idealnie przemyślane. Bóg stworzył świnię, która potrafi odczuwać, myśleć abstrakcyjnie i cierpieć tylko po to, żeby cierpiała pod batem człowieka.
Szczur to taki sam ssak jak pies.Nie. Biologia, IV klasa podstawówki się kłania.
Czym się różni zabicie człowieka od zabicia komara. Komar to też maszyna biologiczno-chemiczna, tylko z bardziej ograniczonym poziomem świadomości.J/w. A nawet jesli uznać, że komar = człowiek = szczur ( :roll:) to komar jest dla mnie zagrożeniem, mogę po ugryzieniu dostac zapalenia opon mózgowych. Moje życie > życie komara.
Jeżeli pojawili by się kosmici kilkukrotnie od nas inteligentniejsi, z dużo wyższym poziomem swiadomości, dla których my ludzie bylibyśmy ograniczeni jak dla nas szczur, to uważasz, ze normalnie mieli by prawo i nic w tym nie było by złego jakby nas zabijali i robili z nas hamburgery?A jakie prawo im tego zabroni? Konwencja genewska? Karta podstawowa?
Zostaliśmy tak stworzeni przez naturę, więc tacy właśnie jesteśmy.Ale człowiek nie został stworzony przez naturę z wiarą w sprawiedliwość, idee, moralność itp. To są sztuczne wymysły naszego społeczeństwa. W innych kulturach są całkowicie inne idee.
Zresztą można odwrócić Twój tok rozumowania. Skoro dla osoby wierzącej życie tu na Ziemi jest tylko cząstką całej egzystencji, to jaki jest sens się nim przejmować? Jakie znaczenie ma śmierć skoro i tak czeka cię wieczny raj? Po co się męczyć? Idź na wyprawę krzyżową i jazda. Jak nie zginiesz to dobrze. Jak umrzesz jeszcze lepiej!Masz złą wiedzę o wierzących. Pominę fakt iż według wiary katolickiej człowiek musi żyć dobrze by pójść do nieba - taki jest sens przejmowania się życiem i śmierć ma znaczenie bo nie wszystkich czeka wieczny raj. Poprostu zły przykład dałeś.
@Piter_neoNic nie można wywnioskować z twojej odpowiedzi. Tak naprawdę na nic nie odpowiedziałeś, nic starasz się nawet wytłumaczyć i napisać jakie masz poglądy na ten temat i jak je tłumaczysz. Czepiasz się szczegółów jakbyś nie rozumiał o co mi chodzi. Nie wiem w ogóle po co ten twój post.
Błędny aksjomat już na początku. Nie jestem ateistą. Do tego do chodzi drugi błędny aksjomat, polegający na redukowaniu ateisty do maszyny, która nie uznaje uczuć. Bzdury, bzdury, bzdury.Cytujczym się różni zabicie psa od zabicia człowieka? Pies to też maszyna biologiczno-chemiczna tylko z mniejszym poziomem "świadomości". Jeżeli uważasz, że to i to to takie samo zło to pójdźmy dalej.Owszem uważam, między innymi dlatego zostałem wegetarianinem. Na szczęście osoby wierzące mają dobrą backstory, żeby dowolnie mordować wszystko co się rusza. Zwierzęta nie mają duszy - TADAM! To wszystko takie proste i idealnie przemyślane. Bóg stworzył świnię, która potrafi odczuwać, myśleć abstrakcyjnie i cierpieć tylko po to, żeby cierpiała pod batem człowieka.CytujSzczur to taki sam ssak jak pies.Nie. Biologia, IV klasa podstawówki się kłania.CytujCzym się różni zabicie człowieka od zabicia komara. Komar to też maszyna biologiczno-chemiczna, tylko z bardziej ograniczonym poziomem świadomości.J/w. A nawet jesli uznać, że komar = człowiek = szczur ( :roll:) to komar jest dla mnie zagrożeniem, mogę po ugryzieniu dostac zapalenia opon mózgowych. Moje życie > życie komara.CytujJeżeli pojawili by się kosmici kilkukrotnie od nas inteligentniejsi, z dużo wyższym poziomem swiadomości, dla których my ludzie bylibyśmy ograniczeni jak dla nas szczur, to uważasz, ze normalnie mieli by prawo i nic w tym nie było by złego jakby nas zabijali i robili z nas hamburgery?A jakie prawo im tego zabroni? Konwencja genewska? Karta podstawowa?
W pytaniu zawarłeś odpowiedź. PsychoPATA nie bez powodu tak się nazywa...Jeśli ktoś jest wg mojego systemu moralnego dobrym człowiekiemPowiedz mi co to jest system moralny? Jaki jest właściwy system moralny. Czym jest gorszy system moralny psychopaty mordercy i gwałciciela od przeciętnego człowieka? Przecież etyka to tylko pojęcie względne i umowne. Były (i są) społeczeństwa gdzie inny mają pogląd na etykę i mają inne systemy moralne. Traktują kobiety jak zwierzęta i mogą je zabić kiedy chcą. Tam jest to akceptowalne, nawet społecznie.
Nic nie można wywnioskować z twojej odpowiedzi. Tak naprawdę na nic nie odpowiedziałeś, nic starasz się nawet wytłumaczyć i napisać jakie masz poglądy na ten temat i jak je tłumaczysz. Czepiasz się szczegółów jakbyś nie rozumiał o co mi chodzi. Nie wiem w ogóle po co ten twój post.Odpowiedziałem na wszystkie zawarte pytania, nie wiem czego oczekujesz. Nie moja wina, że Twoje założenia są po prostu błędne.
Od razu zaznaczę, że ja jestem wierzący i tak jak Tobie, prośby do Boga nie były obce. W duchy wierzę tak samo, jak w ufoki, o których napisałem w innym temacie, a więc myślę, że istnieją, oby jak najdalej ode mnie.Prawdy? Religia to kwestia WIARY, a nie faktów. Skoro mówisz, że masz niezbite dowody, ujawnij je i podziel się ze światem, co by zbłąkani ludzie błąkać się przestali, wywołując przy okazji niemałą wojnę i naruszenie słabych fundamentów innych wyznań.Powiedz mi co to jest OOBE (podróżowanie poza ciałem) co to są duchy, czym jest jasnowidztwo, czym są cudy itd.
Jak można klasyfikować ludzi ze względu na ich "wiarę" tudzież jej brak? Ja nie widzę różnicy między pojęciami katolik i ateista. Mam w rodzinie osoby wierzące, a jakoś nie chodzę za nimi i nie mówie że są zindoktrynowani, Boga nie ma, a jedyne co ich czeka po śmierci to robaki pod ziemią. To są plakietki, które same w sobie nic nie wnoszą. Wnoszą za to już czyny i poglądy. Jeśli ktoś jest wg mojego systemu moralnego dobrym człowiekiem, to po prostu jest dobrym człowiekiem.+1
Ale człowiek nie został stworzony przez naturę z wiarą w sprawiedliwość, idee, moralność itp. To są sztuczne wymysły naszego społeczeństwa. W innych kulturach są całkowicie inne idee.Ale uczymy się wzorców kulturowych, a w dodatku sami potrafimy wyciągać wnioski, co jest dobre a co złe. Poza tym każdy człowiek na Ziemi wie, że zabicie przyjaciela dla kaprysu jest czynem złym. Umiemy wczuć się w myśli innych. Jeśli dla nas śmierć czy ból jest czymś złym, to wiemy, że dla drugiej osoby też najprawdopodobniej będzie. Więc nie jest tak, że wszytko jest tylko i wyłącznie kwestią kultury.
Masz złą wiedzę o wierzących. Pominę fakt iż według wiary katolickiej człowiek musi żyć dobrze by pójść do nieba - taki jest sens przejmowania się życiem i śmierć ma znaczenie bo nie wszystkich czeka wieczny raj.Wiem, ale przecież kiedyś ludzie wierzący chodzili dla zbawienia na wyprawy krzyżowe i mordowali niewiernych. Wierzyli, że czynią dobrze, więc i wychodzili z założenia, że dostąpią zbawienia. Sam wyżej napisałeś, że moralność jako taka jest sztucznym wymysłem społeczeństwa, a zatem wedle tego powinna być całkowicie arbitralna. Jedna religia może mówić, że dobrym uczynkiem jest zabić niewiernego, złożenie kozy w ofierze itd., a inna, że trzeba pomagać bliźnim. Jeśli nie można oceniać czynów moralnych w żaden obiektywny sposób, to każda z tych religii jest równie prawomocna i po każdej masz równą szansę dostania się do raju.
Bycie ateistą i dobrym człowiekiem jednocześnie to jak dla mnie szczyt frajerstwa i przedkładania emocji nad rozum.Hola hola od trollowania jestem tu ja
Hola hola od trollowania jestem tu jaChciałbyś :angel:
Ja napisze że poprostu dziwie się ludziom którzy uważają że życie na ziemi powstalo przez przypadek. Ktoś zresztą trafnie porównał to że takie same szanse ma na powstanie samolot w wyniku przejscia tornada przez wysypisko. Ktoś musiał to wszystko zapoczątkować, cos musialo byc pierwsze. Czy to jest Bóg w którego wierzymy jako Chrzescijanie czy inny.? Ja jestem przekonany że to nie mogło powstać z przypadku, coś tak doskonałego.
Ja mam pytanie do niewierzących, skoro bóg nie istnieje, albo życie po życiu ,to jak wytłumaczycie chodzby pontyfikat Jana Pawła 2 i jego leczenia ludzi z chorób nieuleczalnychJa myślę drogi Tomaszu że to ingerencja diabła i z wolą bożą pierwsze bym go tak tak dla odświeżenia pamięci:
Ale o co ci chodzi? Skoro ludzkie oko może być potwierdzeniem, że musiał nad tym siedzieć ktoś trzeci, to zęby mogą być potwierdzeniem że wcale nie. :roll:Oczywiście przy założeniu, że oczu nie ma. Na tym tle zęby nie stanowią potwierdzenia braku ingerencji "tego trzeciego", a co najwyżej świadczą o lenistwie lub wypadku przy pracy ;).
To ja zacznę...+1. Właściwie w całości z tobą się zgadzam.
Najbliżej to mi chyba do Agnostyka. Nie wykluczam istnienia istot boskich, ale też nie uosabiam ich w formie Boga, Allacha, Zeusa, Odyna czy kogo tam jeszcze. Uważam, że coś mogło wywołać powstanie wszechświata (wielki wybuch itp), i póki co uważam, że nigdy się nie dowiemy.
Dokładniej to nie wierzę w boga osobowego. Natomiast istnienia jakiegoś absolutu nie da się udowodnić (nieistnienia też).
Nawet zabawne, ale nie da się tego porównać do agnostycyzmu, chociażby dlatego, że to jest fizycznie niemożliwe.To ja zacznę...+1. Właściwie w całości z tobą się zgadzam.
Najbliżej to mi chyba do Agnostyka. Nie wykluczam istnienia istot boskich, ale też nie uosabiam ich w formie Boga, Allacha, Zeusa, Odyna czy kogo tam jeszcze. Uważam, że coś mogło wywołać powstanie wszechświata (wielki wybuch itp), i póki co uważam, że nigdy się nie dowiemy.
Dokładniej to nie wierzę w boga osobowego. Natomiast istnienia jakiegoś absolutu nie da się udowodnić (nieistnienia też).Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Nawet zabawne, ale nie da się tego porównać do agnostycyzmu, chociażby dlatego, że to jest fizycznie niemożliwe.To ja zacznę...+1. Właściwie w całości z tobą się zgadzam.
Najbliżej to mi chyba do Agnostyka. Nie wykluczam istnienia istot boskich, ale też nie uosabiam ich w formie Boga, Allacha, Zeusa, Odyna czy kogo tam jeszcze. Uważam, że coś mogło wywołać powstanie wszechświata (wielki wybuch itp), i póki co uważam, że nigdy się nie dowiemy.
Dokładniej to nie wierzę w boga osobowego. Natomiast istnienia jakiegoś absolutu nie da się udowodnić (nieistnienia też).Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Zastanawiając się kiedyś nad doskonałością natury, doszedłem do wniosku, że nie mogła stworzyć na drodze ewolucji tak doskonałego i precyzyjnego organu, jakim jest oko (ludzkie, zwierzęce, owadzie) i musiał brać udział ktoś trzeci, kto zaprogramował to wszystko. Skąd organizm wie, że jak zostanie pocięty, całą krew ma kierować do życiowo niezbędnych organów? Jak dotąd także nie udało się odpowiedzieć na banalne z pozoru pytanie: "dlaczego serce pracuje"? Prosty przykład narodzin, który ukazuje, z jaką doskonałością mamy do czynienia. Jak można oddać naturze pełną zasługę za stworzenie skomplikowanego organizmu ze zlepku komórek. Stąd myślę wzięło się przekonanie w osobliwości nadrzędne, rzeczy dla człowieka niewytłumaczalne były personifikowane i ubierane w bóstwa. Strach przed czymś chociażby pobieżnie zdefiniowanym wydaje się mniejszy i daje poczucie minimalnej kontroli oraz nie zawsze racjonalnego wytłumaczenia, niż przed kompletnie niepoznanym i niemożliwym do ogarnięcia.
Nawet zabawne, ale nie da się tego porównać do agnostycyzmu, chociażby dlatego, że to jest fizycznie niemożliwe.Dlaczego? Jest napisane, że sekcja nie jest w stanie tego wykazać, bo nie mamy odpowiedniej wiedzy na ten temat. Może się okazać, że psy mają tak skonstruowany układ oddechowy, że może funkcjonować jako para-układ mowy. Kilkaset lat temu "naukowcy" nie wiedzieli dlaczego człowiek może mówić, a pies nie. Kto powiedział, że układ oddechowy psa nie ma żadnych tajemnic przed nauką? ;)
Fakt, przeoczyłem pierwsze zdanie.Nawet zabawne, ale nie da się tego porównać do agnostycyzmu, chociażby dlatego, że to jest fizycznie niemożliwe.(...)(...)Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Przecież masz napisane, że psy posługują się językiem angielskim w sposób nadprzyrodzony.
W sumie równie dobrze wszystko można tak wytłumaczyć.Nawet zabawne, ale nie da się tego porównać do agnostycyzmu, chociażby dlatego, że to jest fizycznie niemożliwe.Dlaczego? Jest napisane, że sekcja nie jest w stanie tego wykazać, bo nie mamy odpowiedniej wiedzy na ten temat. Może się okazać, że psy mają tak skonstruowany układ oddechowy, że może funkcjonować jako para-układ mowy. Kilkaset lat temu "naukowcy" nie wiedzieli dlaczego człowiek może mówić, a pies nie. Kto powiedział, że układ oddechowy psa nie ma żadnych tajemnic przed nauką? ;)
Oczywiście przy założeniu, że oczu nie ma. Na tym tle zęby nie stanowią potwierdzenia braku ingerencji "tego trzeciego", a co najwyżej świadczą o lenistwie lub wypadku przy pracyhttp://www.youtube.com/watch?v=YTIed0ZzHSQ
Zmień avatar hejterze.
(agnostycy to i chcieliby, i się boją)?
Ja napisze że poprostu dziwie się ludziom którzy uważają że życie na ziemi powstalo przez przypadek. Ktoś zresztą trafnie porównał to że takie same szanse ma na powstanie samolot w wyniku przejscia tornada przez wysypisko. Ktoś musiał to wszystko zapoczątkować, cos musialo byc pierwsze.
Ja mam dylemat, wierze w Boga, w stworzenie świata, choć kościół zaczyna mnie coraz bardziej irytować, new age to ciekawe spojrzenie i go nie wykluczam, choć mam też część agnostyka w sobie(choć tu skłaniam się bardziej do teizmu niż ateizmu).
Ja mam dylemat, wierze w Boga, w stworzenie świata, choć kościół zaczyna mnie coraz bardziej irytować, new age to ciekawe spojrzenie i go nie wykluczam, choć mam też część agnostyka w sobie(choć tu skłaniam się bardziej do teizmu niż ateizmu).
przepraszam że tak się po chamsku nie na temat wpierdalam ale niesamowicie zniewieściały post
Przynajmniej szczery. Nie jestem Cowboy'em który ujeżdża byka, przerzuca gnój, nosi dżinsy, kowbojki, a wieczory spędza w motelu, rano drapiąc się po tyłku, myśląc jaki jest z niego macho. ;)
Ja mam dylemat, wierze w Boga, w stworzenie świata, choć kościół zaczyna mnie coraz bardziej irytować, new age to ciekawe spojrzenie i go nie wykluczam, choć mam też część agnostyka w sobie(choć tu skłaniam się bardziej do teizmu niż ateizmu).To chyba pogan jakis jestes.
Tarniak, akurat Texas, dziki zachód etc. i cowboy'e uważają się za lepszych od reszty Ameryki(Świata?), szczególnie mieszczuchów. Np. taki detal jak np. jak tablice "Don't mess with Texas". Które oznaczają zarówno nie śmieć, jak i nie zadzieraj. Spotkasz tylko tam. ;)Mess w kolokacji z "with" nie może oznaczać "śmiecić".
Tarniak, akurat Texas, dziki zachód etc. i cowboy'e uważają się za lepszych od reszty Ameryki(Świata?), szczególnie mieszczuchów. Np. taki detal jak np. jak tablice "Don't mess with Texas". Które oznaczają zarówno nie śmieć, jak i nie zadzieraj. Spotkasz tylko tam. ;)Mess w kolokacji z "with" nie może oznaczać "śmiecić".
Also: nie zrozumiałeś.
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Ja napisze że poprostu dziwie się ludziom którzy uważają że życie na ziemi powstalo przez przypadek. Ktoś zresztą trafnie porównał to że takie same szanse ma na powstanie samolot w wyniku przejscia tornada przez wysypisko. Ktoś musiał to wszystko zapoczątkować, cos musialo byc pierwsze. Czy to jest Bóg w którego wierzymy jako Chrzescijanie czy inny.? Ja jestem przekonany że to nie mogło powstać z przypadku, coś tak doskonałego.Niekoniecznie. Czas może mieć strukturę koła i działać na zasadzie niekończących się cykli. Po wielkim wybuchu czas (jak i cała materia) mogą zostać wyzerowane (zresztą często współcześnie zakłada się, iż czas również przebiega porcjami; tak jakby świat przebiegał z prędkością trylionów trylionów klatek na sekundę - jako, że nieskończoności w nauce zawsze prowadzą do sprzeczności, myślę że w takim rozumowaniu może tkwić sporo racji). Czas jako taki jest względny, więc próba wykazania początku może być czystym antropocentryzmem. Bóg całkiem nieźle sprawdza się jako pierwszy poruszyciel, ale wtedy można zadać oczywiste pytanie: Kto stworzył Boga? Dlatego absolut łatwo da się zastąpić jakąś bezosobową energią czy siłą, która pcha ten świat w wir losowo powstających i reprodukujących się pierwiastków. Wszystko mogło powstać z chaosu. Nawet same prawa. Jest to oczywiście niepojmowalne dla człowieka (a na pewno trudniej to zrozumieć, niż idee jakiegoś tam stworzyciela), ale to jeszcze nie znaczy, iż tak nie mogło być.
A co do cudów. Polecałbym przeczytanie wam czegoś w stylu Potęga Podświadomości. Wiem, że są lepsze opracowania istoty Podświadomości, ale polecam tą ze względu na to, że była napisana przez bardzo wierzącego Pastora i jest napisana dosyć prostym językiem, a po przeczytaniu trochę zmienia się pogląd na to co może te cudy wywoływać. Nie jeden Ateista/Agnostyk/Satanista/Islamista/Buddysta też doznał "cudu" i mógłby to opisać jak Piter_Neo...Moim zdaniem cudy to niemal wyłącznie statystyka (+ efekt placebo i parę innych rzeczy). Na tysiące chorych osób zawsze znajdą się takie, które wyzdrowieją. Niektórym też udaje się wygrywać w totka, ale czy trzeba to uznać jako cud i dzieło Boga?
Moim zdaniem cudy to niemal wyłącznie statystyka (+ efekt placebo i parę innych rzeczy). Na tysiące chorych osób zawsze znajdą się takie, które wyzdrowieją. Niektórym też udaje się wygrywać w totka, ale czy trzeba to uznać jako cud i dzieło Boga?
A "Potęga podświadomości" to całkiem niezła książka, ucząca pozytywnego myślenia. Nie brałbym jednak zasad w niej zawartych sobie zbytnio do serca. Jest to czyste oddziaływanie na psychikę - świat jest taki jakim go widzisz, a szczęście to tylko i wyłącznie stan świadomości.
No i jeszcze korzyści z bycia ateistą. Czyste sumienie. Jesteśmy tylko pyłem gwiezdnym, więc nie ma czegoś takiego jak grzech albo etyka. Można kłamać, zdradzać, kraść, spiskować. Przecież nawet etyka i "dobre postępowanie" to tylko wymysł ludzki, a nie prawo fizyki, a poza tym jak i tak nikt nie ma uczyć, nikt nie jest bytem sam w sobie, nikt na prawde nie ma osobowości, nie ma człowieczeństwa, są tylko atomy, więc nie można nikogo skrzywdzić. Carpe die i egoizm pełną parą - a z resztą i po co nawet to? Po przecież nie ma czegoś takiego jak szczęście, dobre samopoczucie, przyjemność. To są tylko jakieś marne bodźce jakie maszyna ludzka odbiera i generuje.
Inna sprawa, trochę nie na temat, ale też w sumie bardzo na temat. Ktoś mi może wytłumaczy jedną rzecz na danym przykładzie. Jest taka roślina, której kwiat ma "takie coś" co wygląda jak samica pewnego gatunku muchy. Dodatkowo, to coś wydziela taki sam zapach jak ta samica. Dzięki temu samce tego gatunku muchy przylatują na ten kwiat i latając od kwiatka do kwiatka zapylają je. Niech ktoś mi wytłumaczy w jaki sposób ta roślina, która nie ma żadnych fotoreceptorów, nie ma żadnych zmysłów węchu, wie jak wygląda samica tej muchy i jak pachnie?
Z tymi udokumentowanymi przypadkami to zawsze jest problem, bo jeśli spośród miliona przypadków wybierzemy tylko te 5 "cudownych" i pominiemy inne dane statystyczne, to faktycznie może to wyglądać na cud. Ja w idee cudu nie wierzę, bo wydaje mi się po prostu skrajnie niesprawiedliwa. Dlaczego Bóg na miliony cierpiących-wierzących wybrał akurat te kilka osób? Boski plan? To do mnie nie przemawia. Poza tym książka Murphy'ego zalicza się raczej do dzieł pseudonaukowych, więc też nie radziłbym brać podanych tam informacji za pewniki. Mimo to ogólna wymowa książki jest na pewno słuszna. Sam akurat nie powtarzam sobie codziennie przed snem pewnych regułek, bo uważam to za ogłupiające. Staram się jednak patrzeć na świat i życie dosyć pozytywnie, i muszę przyznać, że to działa. Zresztą jak to mawiał Wiliam James:
"Największe odkrycie moich czasów to prawda, że człowiek może zmienić siebie, zmieniając swój stosunek do świata."
Która autobiografia Kuronia konkretnie?Przypomniał mi się pełny tytuł: "Wiara i wina: Do i od komunizmu".
Jak wyjaśnicie sumienie, część duszy która stale z Nami koegzystuje. Przecież nie wrzucicie jej do worka pod nazwą fizyka, bo jest niepoliczalna i niewytłumaczalna, nie wyjaśnicie jej metodą "zero, jedynkową", oczywiście ktoś powie że to tylko element układu nerowego, ale w takim razie po co Nam układ nerowy, skoro przecież w świecie ateistów, to tylko nic nie warte zmysły, jedynie jakaś tam cząstka energii która jest i znika, nie warto się nią przejmować. Myślę że warto zaczać poznawać świat, własnie od siebie, zacznijmy od mikrosfery, a nie od razu od makro(wszechświat). Do dziś nauka nie wytłumacza w jasny klarowny sposób duchowej wartości człowieka i tego jak ta wartość oddziaływuję na Nasz mózg, układ nerwowy itd.A czy pies, albo małpa są stworzeniami całkowicie pozbawionymi sumienia? Jestem przekonany, że nie. Nasze stany umysłowe i myśli pochodzą z elektrochemicznych oddziaływań w mózgu. Odczuwanie otocznia i możliwość reagowania na płynące do naszych zmysłów odczucia, jest bardzo pożądaną cechą. Dzięki temu możemy skutecznie działać i funkcjonować.
Gdy bierzemy pod uwagę wszystko, co wiemy o szczegółowych aspektach świata - o takich rzeczach jak uszeregowanie pierwiastków w układzie okresowym, liczba chromosomów w komórkach różnych gatunków czy natura wiązania chemicznego - okazuje się, że ten obraz świata jest bezalternatywny. Nie jest to po prostu jeden z wielu obrazów świata, którymi rozporządzamy. Problem, z którym mamy tu do czynienia, nie polega na tym, że z jakiś powodów nie udało nam się znaleźć dowodu na istnienie Boga, czy też na tym, że hipoteza życia pośmiertnego budzi poważne wątpliwości. Chodzi raczej o to, że przy bardziej wnikliwej refleksji nie możemy traktować owych poglądów poważnie. (...) Kiedy prowadziłem wykłady poświęcone zagadnieniu umysłu i ciała w Indiach, kilku moich słuchaczy zapewniało mnie, że moje poglądy muszą być błędne, ponieważ oni sami w swoich poprzednich wcieleniach byli żabami, słoniami itd. Nie pomyślałem wówczas: "Oto świadectwo przemawiające na rzecz alternatywnego poglądu na świat"; nie pomyślałem nawet; "Kto wie, może oni mają rację." Mój brak wrażliwości na ich argumenty nie był jednak podyktowany tylko zaściankowym kulturowym partykularyzmem; biorąc pod uwagę wszystko, co wiem o mechanizmach świata, nie mogłem potraktować ich poglądów jako poważnych koncepcji aspirujących do prawdziwości.
Przecież tak zaawansowany i skomplikowany układ, nie mogł przecież powstać z chaosu, z losowości pierwiastków.Ale dlaczego nie? Nie da rady objąć tego naszym ograniczonym rozumem, ale to nie znaczy, że to niemożliwe. Każdy człowiek chcą czy nie chcąc myśli w większym bądź mniejszym stopniu w sposób antropocentryczny - postrzegamy świat z naszej perspektywy. Nasz świat powstawał w tak długim czasie, i z tak wielu zderzających się cząstek, że mogły powstać nawet rzeczy skrajnie nieprawdopodobne. Oczywiście wydaje się, że powinien istnieć jakiś pierwszy schemat, pozwalający zaistnieć owej twórczej sile, która potencjalnie może przerodzić chaos w porządek. Może to być jednak tylko i wyłącznie stały i najbardziej pierwotny element struktury świata.
Poczytaj pismo święte ,to lepiej zrozumiesz czym jest wiara, sumienie, poczucie winny itp itdco polecasz stary czy nowy testamnet :lol:
Poczytaj pismo święte ,to lepiej zrozumiesz czym jest wiara, sumienie, poczucie winny itp itd
Bo po co katolikowi znajomosc Biblii. :)Lepiej wbij do tematu 'Co Was rozśmieszyło' i wypowiedz się w temacie, czy byś.
Ja wczoraj powiedziałem wytatuowanemu koledze (katolik i miłośnik kaszanki jednocześnie) powiedziałem, że Księdze Kapłańskiej jest powiedziane, że Bóg nie życzy sobie tatuaży i nie podoba mu się, kiedy spożywa się zwierzęcą krew. Ma mniej więcej twój temperament, więc się wkurwił niemożebnie i powiedział mi, że na pewno wyczytałem to w swojej ateistycznej biblii.
Jak wroce do domu. 8)Bo po co katolikowi znajomosc Biblii. :)Lepiej wbij do tematu 'Co Was rozśmieszyło' i wypowiedz się w temacie, czy byś.
Ja wczoraj powiedziałem wytatuowanemu koledze (katolik i miłośnik kaszanki jednocześnie) powiedziałem, że Księdze Kapłańskiej jest powiedziane, że Bóg nie życzy sobie tatuaży i nie podoba mu się, kiedy spożywa się zwierzęcą krew. Ma mniej więcej twój temperament, więc się wkurwił niemożebnie i powiedział mi, że na pewno wyczytałem to w swojej ateistycznej biblii.
Odnotowuję dużą zmianę w Twoim zachowaniu od kiedy zacząłeś wchodzić na reddita. Niedługa zaczniesz głosić ateistyczną ewangelię znajomym na facebooku i wrzucać z dumą skriny swoich wypowiedzi na forum. Albo tworzyć komiksy z rageowymi mordami przestawiające rzekomo autentyczne wydarzenia z dzisiejszego dnia.
Martwię się. :(
Ja wczoraj powiedziałem wytatuowanemu koledze (katolik i miłośnik kaszanki jednocześnie) powiedziałem, że Księdze Kapłańskiej jest powiedziane, że Bóg nie życzy sobie tatuaży i nie podoba mu się, kiedy spożywa się zwierzęcą krew. Ma mniej więcej twój temperament, więc się wkurwił niemożebnie i powiedział mi, że na pewno wyczytałem to w swojej ateistycznej biblii.
WIARA = problem stuleci. Okres religii już dawno dobiegł końca, według mojego poglądu na świat.To strasznie ch**owy masz ten poglad ;)
Człowiek tego wieku będzie potrzebował przede wszystkim nauki i wiedzy. Dzisiejsza wiara, to wiara w lepsze jutro.
Właśnie obejrzałem. Z początku wydawało mi się, że autorzy programu będą chcieli na wszelkie możliwe sposoby przeforsować istnienie duszy, ale na szczęście myliłem się. Postawiono na wielość koncepcji, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. W sumie dobrze się oglądało, jednak nie zostałem zaskoczony żadnymi nowymi faktami.3. Nie wierzę w istnienie duszy/życia po śmierci (uważam, że człowiek jako byt biologiczny, który wyewoluował na przestrzeni milionów lat nie odznacza się żadną ponadmaterialną substancją).Mam podobnie, choc mam nadzieje, ze jednak cos tam jest po smierci :)
Polecam obejrzec:
Through the Wormhole: Is there Life after Death?
Poczytaj pismo święte ,to lepiej zrozumiesz czym jest wiara, sumienie, poczucie winny itp itdPrzecież dobrze wiem co to wiara czy sumienie. Sam wierze w wiele rzeczy, sumienie mam chyba dobrze wykształcone, a poczucie winy to ma nawet pies. Nie jestem zdalnie zaprogramowanym robotem, tylko człowiekiem. Pismo święte z pewnością podaje różne rady i wskazówki (jedne bardziej słuszne, inne mniej), i może być pomocne. Jednak z własnego doświadczenia, obserwacji otoczenia i przemyśleń, także można wyciągać wnioski, co do natury dobra i zła. Autorytety się przydają, ale w ogólnym rozrachunku i tak sami musimy zdecydować, co uznajemy za słuszne, a co nie. Poza tym, to jak postępujesz, nie zawsze ma przełożenie na to, co czujesz. Czasem można dobrze czynić z powodu presji społecznej lub wyrachowania. Czasem można być chujem, bo czerpie się z tego satysfakcję.
WIARA = problem stuleci. Okres religii już dawno dobiegł końca, według mojego poglądu na świat.Możesz mieć niemało racji, choć mam pewne zastrzeżenia.
Człowiek tego wieku będzie potrzebował przede wszystkim nauki i wiedzy. Dzisiejsza wiara, to wiara w lepsze jutro.
(http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/523988_451813098175677_2039010640_n.jpg)
:troll:
No ch**owo, że dopiero od 60.
że społeczeństwo ateistów będzie głupsze?Wulfen jesteś wierzący?
Monio, ale ty bredzisz. Ten wykres nie pokazuje, że ludzie którzy wierzą w boga są debilami tylko zależność, że czym wyższe IQ, tym większy odsetek ateistów.
Monio, ale ty bredzisz. Ten wykres nie pokazuje, że ludzie którzy wierzą w boga są debilami tylko zależność, że czym wyższe IQ, tym większy odsetek ateistów.
Wiesz co jeszcze odróżnia te kraje niżej od tych u góry?
Im niżej, tym ciemniejszy kolor skóry.
Ale takiej zależności już żaden światły ateista nie ośmielił by się zaprezentować.
Jak w takim razie ma się do tego fakt że osoby o najwyższym IQ najczęściej popadają na depresje, shizofrenie i mają wyższy współczynnik samobójstw?To wiele wyjaśnia w moim zyciu. :cry:
A w moim wręcz przeciwnie :mad:Jak w takim razie ma się do tego fakt że osoby o najwyższym IQ najczęściej popadają na depresje, shizofrenie i mają wyższy współczynnik samobójstw?To wiele wyjaśnia w moim zyciu. :cry:
W sensie że jesteś smutnym cymbałem czy highiq wesołkiem?
Teraz fatality. Co powiedzie o fizykach teoretycznych których IQ wasze pojmowanie równa do percepcji ameby a mimo to ci goście bez najmniejszej lipy przyznają się do katolicyzmu, prawosławia, judaizmy, islamu czy wspomnianego buddyzmu. To jednak ci goście dowodzą że można mieć wybitny intelekt i wierzyć w boga czy mimo wszystko są po prostu debilami? ;DKtórzy dokładnie?
Wiesz co jeszcze odróżnia te kraje niżej od tych u góry?
Im niżej, tym ciemniejszy kolor skóry.
Ale takiej zależności już żaden światły ateista nie ośmielił by się zaprezentować.
Zabawne, że rządzona przez Kościół Europa potrafiła lać kolorowych od Ameryki po Afrykę. Zabawne, że biały człowiek potrafił stworzyć sprawnie funkcjonującą Rodezję, a kiedy oddał ten region w ręce czarnuchów, są tam tylko wojna domowa, hiv i aids. Faktycznie religijność jest związana z zacofaniem, a kolor skóry nie ma wpływu na rozwój. lol
Przecież Hiszpania za czasów konkwisty była krajem na wskroś katolickim, a głównym celem wypraw było nawracanie niewierzących.
Na inwestowanie w edukację, infrastrukturę i społeczeństwo obywatelskie, jak rozumiem, wyłączność mają biali.
Nie mają, ale tubylców nikt nie nauczył jak mają to robić, co więcej - aktywnie nie dopuszczano ich do jakiegokolwiek udziału w rządzeniu państwem. To jak się mieli nauczyć? Z powietrza?A białych ktoś nauczył? :lol:
A wierzcie sobie nawet w gówno, tylko jak przyjdzie choroba, powazne problemy czy nie daj boże śmierc to wtedy nie proscie boga o pomocTak jest szefie!
"Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom" jak to mawiał przodownik pracy i czołowy monter kranów PRL.