Zrobiłem krótką przerwę od Astro Bota (już i tak jestem przy końcu) i postanowiłem ograć jeszcze coś z gamepass nim wygaśnie. Wybór padł na tegoroczne Open Roads, gdyż lubię takie gierki. Trochę pochodzić, poszukać, posprawdzać, poczytać/posłuchać dialogów czy opowieści. Gierka krótka, bo na 2-3 h, ale tak prawdziwych, realnych i ludzkich dialogów, problemów czy historyjki to sobie nie przypominam od dawna. Prawdziwe rodzinne problemy, z końcowym zaskoczeniem dla obu bohaterek, a może bardziej smutnym, bo osobiście nie bylbym zadowolony z takiego poznania prawdy. Dobry indyk. Właśnie dla takich gier jest stworzony gamepass.