Jutro State of Play. Bez Spartacusa, za to z GT7

W ostatnich miesiącach wokół Sony narosło wiele plotek. Raz, że kupiło kilka licencji od Konami i wskrzesi MGS czy Silent Hilla, innym razem, że szykuje odpowiedź na GamePassa i przygotuje podobny program, z bieżącymi ale także starszymi grami (w tym ze starszych konsol), a jeszcze innym, że kupuje Square Enix. Jak na razie żadna z tych plotek się nie potwierdziła, a jedyny zakup jakiego dokonano to totalnie niespodziewane przejecie Bungie.

Gdy więc zapowiedziano State of Play, pierwsza myśl była prosta - w końcu któraś z tych plotek zyska potwierdzenie. Nic jednak z tego. Firma zdecydowała się na promowanie swoich produkcji i moim zdaniem dokonała dziwnego wyboru. Zamiast bowiem promować Horizon Forbidden West którego premiera za 2,5 tygodnia, postawi na... Gran Turismo 7, którego premiera za tygodni pięć.

W ostatnich dniach pojawiły się plotki, że najnowsza gra wyścigowa od Polyphony Digital zostanie opóźniona i odwołano pokazy dla prasy, co podsyca nieco atmosferę przed pokazem, bowiem opcje są dwie - Sony gasi pożar i przygotowało pokaz, żeby uspokoić graczy - lub wręcz przeciwnie, pokaże jaka to gra jest super fajna zarąbista, ale poda nową datę premiery (jak już wspomniałem, GT7 miałoby wyjść raptem 2 tygodnie po Horizonie).

Prezentacja trybów gry i funkcjonalności (raczej nie spodziewam się czegoś, o czym jeszcze nie wiemy - ale niech nas zaskoczą), odbędzie się jutro, o godzinie 23:00. Oby jednak Sony nas czymś zaskoczyło.