Hakerzy mają już Horizon Forbidden West

Złe czasy nastały dla Sony, bowiem osobom łamiącym zabezpieczenia konsoli PlayStation 4 udało się ją złamać całkowicie. Gdybyście zastanawiali się dlaczego w PS5 czy nawet Switchu nie ma ogólnodostępnej przeglądarki (chociaż faktycznie ona istnieje, ale tylko do odpalenia w grach) - to właśnie błędy w opartej najczęściej na Chrome implementacji programu do przeglądania sieci są przyczyną łamania zabezpieczeń konsol. Oczywiście nie jest tak, że hack który znaleziono działa na każdym firmware i Sony wydało odpowiednie łatki (słynne aktualizacje z opisem "poprawa stabilności systemu" niemal zawsze i tak wychodzą kilkanaście dni po nowej wersji Chrome), ale wystarczy nie zaktualizować konsoli i poprawki nas nie dosięgną, a fałszując dane wysyłane do serwera może on myśleć, że takowe już mamy.

Wygląda na to, że poza samym złamaniem sprzętu i możliwością grania w nielegalne kopie gier, hakerom udało się znaleźć powiązanie między danymi w PS Store, a nazwami plików które konsola z niego pobiera. Sony prawdopodobnie popełniło tutaj błąd i zamiast generować totalnie losowe dane, które dostępne są dopiero po zakupie danej gry czy DLC, nadało plikom te same identyfikatory jak te, który praktycznie każdy z nas może sprawdzić odpalając narzędzia deweloperskie w dowolnej przeglądarce. W ten sposób pobranie gry która nie trafiła na rynek powinno być dziecinnie proste od momentu, w którym twórcy wrzucą ją na serwer - nawet jeśli jest to wciąż wersja beta. Niektóre firmy aby wykonać różne testy wrzucają swoje produkcje już znacznie wcześniej (właśnie stąd wiemy przed premierą jaki jest ich rozmiar) i wygląda, że taką w 99% gotową wersję wrzuciła na serwery PS Store Guerilla Games, a gracze z Rosji dzięki temu Horizon: Forbiden West pobrali na dyski swoich przerobionych PS4.

Strzeżcie się więc spoilerów w najbliższych tygodniach, bowiem zapewne w ciągu kilkunastu godzin uda im się przejść grę i chociaż nie spodziewam się tutaj twistów fabularnych rodem tych związanych z Joelem w The Last of Us 2 (co mogło mocno zepsuć zabawę przed rozpoczęciem gry), to na pewno Aloy napotka na swojej drodze rozwiązania paru wątków związanych z buntem maszyn, tajemniczym Sylensem i nieżyjącym już Tedem Faro, który za tym wszystkim stoi. Zapewne też samo zakończenie kolejny raz będzie otwarte, umożliwiając stworzenie trzeciej części gry i tutaj nie tylko musi nastąpić jakaś niespodziewana zmiana fabularna, ale musi się też pojawić tzw. cliffhanger, który zostawi odpowiedź na nowe informacje w zawieszeniu na kolejne kilka lat.

Sony na pewno będzie od teraz pilnować, żeby pliki gier nie pojawiały się na serwerach zbyt szybko (dopiero w dniu preloadu), ale na szczęście jest opcja zablokowania pobierania niewydanych gier absolutnie wszystkim, poza jakąś filtrowaną listą kont PSN, które twórca gier wyznaczy w ustawieniach swojego produktu. Nie ma bowiem zbyt wielkiej możliwości zmienić działania systemu dla już wydanych gier (wymagałoby to update dla konsol PS3 czy PS Vita które Sony odstawiło na boczny tor i miały już stracić dostęp do PS Store), ale takie zabezpieczenie po stronie samego sklepu bez aktualizacji oprogramowania konsol na szczęście powinno być możliwe.

Firma kasuje też zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych, więc nie da się ich już zobaczyć np. na twitterze, co każde przypuszczać, że były one autentyczne. Zobaczymy, czy i nam nie każą zdjąć tej grafiki, chociaż kilka innych polskich serwisów o grach ja na razie nie miało z tym problemu.

Premiera Horizon II: Forbidden West już 18 lutego, na PS4 i PS5. Przypomnę, że to ostatnia i jedna z niewielu gier, która ma otrzymać darmowy update do PlayStation 5 ze starszej konsoli.