Gran Turismo 7. Więcej scenerii niż samochodów

Do premiery Gran Turismo 7 zostało raptem 3,5 miesiąca, więc o grze wiemy coraz więcej i pewnie już pod koniec lutego pierwsze osoby (recenzenci i youtuberzy) dorwą się do gry dzieląc się swoimi wrażeniami. Część z informacji które nas najbardziej interesują, poznaliśmy już teraz.

Najważniejsze, czyli katalog samochodów, składać będzie się z 428 pojazdów, co oznacza, że nie dostaniemy wszystkich pojazdów znanych z GT5 czy GT6, chociaż zapewne część z nich mimo nieco mniejszej ilości detali nie wyglądałaby na ekranie źle. Wiadomo jednak, że trzeba odrzucić samochody "importowane" do GT6 bezpośrednio jako modele z PS2 (GT4), które nie dostały nigdy kokpitów, ale i tak liczyłem na jakieś 600-700 pojazdów. Nie wiadomo jednak, czy w tych 428 zawierają się wszystkie warianty - jeśli byłaby to liczba unikalnych modeli w danej generacji danej marki, wtedy faktyczna liczba będzie większa i nie będzie na co narzekać. Jeśli jednak w tej liczbie mieści się po 10-15 niemal identycznych modeli tego samego samochodu, różniących się tylko spojlerem, czy nawet wersją wyposażenia - resztę dostaniemy zapewne jak zwykle po premierze, albo jako płatne DLC.

Wiemy też, że wzorem GT6 dostaniemy dwie możliwości zakupu samochodów - 300 z nich wyprodukowanych od 2011 roku kupimy w salonach danych marek, natomiast pozostałe będą dostępne jako używane w codziennie zmieniającej się liście, niczym w gazecie z ogłoszeniami - nie będzie więc opcji wybrania dowolnego samochodu, a jedynie kilkudziesięciu z listy 128 które wyprodukowano przed 2011 rokiem.

Garaż pomieści aż 1000 samochodów które kupimy i oczywiście każdy z nich można będzie odpowiednio tuningować. Tu zaskoczenie, bowiem dodatków będzie sporo i np. spojlerów czy zderzaków będzie razem ponad 600, a kół i felg otrzymamy do wyboru aż 130 - w tym przypadku można by wręcz rzec, że to nawet za dużo.

Największy jednak wybór dotyczyć będzie... trybu foto. Niesławny już tryb "krajobrazowy" tym razem zaoferuje 2500 lokacji w których można będzie ustawić od jednego do kilku z naszych samochodów i cyknąć im fotkę. Na PlayStation 5 będzie to też jeden z trybów, gdzie zadziała ray tracing (drugi to nasz garaż). Owszem, scapes są jakąś tam ciekawostką, ale pytanie, czy kładzenie aż takiego nacisku i wrzucanie takiej ilości lokacji ma sens. Obstawiam też, że mimo obecności aż 40 krajów w tym trybie, wciąż zabraknie tam Polski.

Cieszy, że gra zaoferuje aż 90 tras, ale jak zwykle wliczane są w to różne warianty tych samych tras różniące się zakrętami (dobrym przykładem jest tutaj Fuji Speedway, które ma inny układ dla pojazdów F1 a inny dla pozostałych klas wyścigowych). Wciąż nie będzie też w pełni dynamicznej pogody, ale większość tras doczeka się opcji jej wyboru wraz z godzinami startu zawodów. Zobaczymy, może w kolejnych aktualizacjach uda się sprawę pchnąć do przodu. Mnie najbardziej cieszy powrót High Speed Ringu czy Trial Mountain, bo mimo, że to fikcyjne trasy znane od pierwszych odsłon gry, ich układ od początku był naprawdę interesujący i gdyby istniały naprawdę, mogłyby być ciekawsze od niektórych prawdziwych torów.

Posiadacze PS5 ucieszą się też z potwierdzonego wsparcia dla DualSense. Adaptacyjne triggery mają przenosić na nasze ręce działanie systemu ABS oraz stawiać opór im głębiej dociśniemy pedał, a haptyczne wibracje poczuć wyczuć przejazd przez nierówności i krawężniki. W F1 sprawdza się to całkiem nieźle, ale obstawiam, że jak na grę Sony przystało, tutaj będzie to efekt jeszcze lepszy.