The Legend of Zelda: Skyward Sword HD to kolejny naciągany remaster

Nintendo ostatnio rzuciło się na przygotowywanie odświeżonych wersji swoich gier. O ile jednak Zelda: Link's Awakening ( Recenzja: The Legend of Zelda: Link's Awakening) była faktycznie stworzoną na nowo wersją oryginalnej pikselowej gry, a dodek Bowser's Fury dołączony Mario 3D World jest też nową kreacją, tak już same Super Mario 3D World czy Super Mario 3D All-Stars to po prostu stare gry odpalone na Switchu, często z tymi samymi błędami, czy nawet śladami świadczącymi, że działają... w emulatorze.

Nie inaczej jest z zapowiedzianą na środowym Nintendo Direct - znaną z czasów Wii - odświeżoną przygodą Linka o tytule The Legend of Zelda: Skyward Sword HD. Na filmie porównawczym widać wyraźnie, że gra co prawda wygląda lepiej - ale wyłącznie dlatego, że odpalona jest w wyższej rozdzielczości, dzięki czemu geometria ma 2x więcej detali i nie widać już "ząbków", jednak tekstury czy nawet oświetlenie etapów to niestety kopia 1:1. Boli zwłaszcza brak poprawek modeli postaci - bo po tym co pokazało Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Hyrule Warriors: Age of Calamity wiemy, że Switcha stać na naprawdę wiele...

Premiera gry odbędzie się 16 lipca 2021.

Tymczasem Andy Robinson z VGC twierdzi, że na 100% dostaniemy też w tym roku podobne odświeżenia Twilight Princess czy Wind Waker . To oczywiście dobra wiadomość, bo nie każdy miał Wii czy inne konsole Nintendo, a Zeldy to akurat zawsze były świetne gry.

To niestety może oznaczać, że Breath of the Wild 2 nie wyjdzie już w tym roku, a być może będzie to nawet tytuł startowy na Switcha Pro (czy jakkolwiek Nintendo nazwie kolejną ulepszoną konsolę). O grze bowiem jest już zbyt długo cicho - w czerwcu mijają dwa lata od zaprezentowania poniższego trailera.