Recenzja

Recenzja kontrolera BigBig Won Rainbow 2 Pro. Wincyj LEDuf!

Jeśli sprzęt gamingowy można poznać po podświetleniu, to ten kontroler jest nie do pomylenia.

Ze sprzętem od BigBig Won (vel Mojhon), jestem już całkiem nieźle zaznajomiony, jako że na testach były już u mnie zarówno flagowy Blitz 2 TMR , jak i niedrogi, wyposażony w wyświetlacz Aether . Tym razem przyszła pora na kontroler, który przyciąga wzrok swoim przezroczystym designem oraz naprawdę bogatym podświetleniem. Niemniej w gamingu wygląd to nie wszystko – liczą się przede wszystkim wygoda użytkowania i niezawodność sprzętu.

Tak zwana cała reszta, to dodatki i najlepiej chyba udowadnia to na ten moment myszka Corsair Sabre V2 Pro , która może i nie wyróżnia się wyglądem, ale parametrami zjada konkurencję na śniadanie. Jak jest jednak z padem Rainbow 2 Pro? Czy ma do zaoferowania cokolwiek poza wyglądem? W czym błyszczy, a gdzie niedomaga i czy w jego przypadku aplikacja również jest jedną wielką tragedią?

Sprawdzamy! Jednak zanim przejdziemy do testów…

…to trzeba poświęcić kilka akapitów na wypisanie specyfikacji technicznej tego sprzętu, tak jak to miało miejsce w przypadku innych kontrolerów. Tutaj jednak drobna, aczkolwiek bardzo istotna z poziomu konsumenta uwaga – poniższe dotyczy opakowania z samym kontrolerem. Niestety nie dostałem na testy droższej o 50 złotych wersji „combo”, która jest również dostępna na rynku.

Tak naprawdę wersja „combo” jest jedyną prawidłową, ponieważ w zestawie jest tam stacja ładowania kontrolera, wymienne gałki i alternatywny d-pad. Oszczędzanie na tych akcesoriach 50 złotych, przy cenie kontrolera wynoszącej 249 złotych, jest skrajnie bezsensownym ruchem, żeby nie nazwać tego bardziej dosadnie. Nie przedłużając jednak niepotrzebnie tego fragmentu, zachęcam do zapoznania się z poniższą, zresztą całkiem pokaźną, listą „ficzerów” Rainbow 2 Pro.

  • Firma: BigBig Won (vel Mojhon)
  • Model: Rainbow 2 Pro
  • Kompatybilność: PC (Win 10 i 11), Nintendo Switch, Android i iOS
  • Suma przycisków: 28
  • Dodatkowe przyciski programowalne: Tak, 4
  • Rodzaj triggerów: Analogowe, z możliwością przełączenia, wykorzystujące efekt Halla
  • Układ przycisków: Xbox
  • Wibracje: Tak
  • Żyroskop: Tak, 6 osi
  • Polling rate: 1000 Hz (przewodowo), 200 Hz (2,4 GHz), 125 Hz (Bluetooth)
  • Wymienny d-pad i analogi: Tak (nie są dołączone do zestawu)
  • Możliwość podłączenia: przewodowe, bezprzewodowe (adapter 2,4 GHz, Bluetooth)
  • Aplikacja towarzysząca: Tak, dostępna do pobrania z oficjalnej strony producenta
  • Wyjście słuchawkowe: Tak
  • Zastosowany port do ładowania/podłączenia kablowego: USB-C
  • Dodatkowe informacje: Perforowany gumowy uchwyt, podświetlenie LED z dedykowanym przyciskiem przełączania kolorów, przezroczysta konstrukcja kontrolera
  • Pojemność baterii: 1000 mAh
  • Liczba profili w pamięci urządzenia: 4

Niewielkie opakowanie, niewiele zawartości

Pudełko, w którym dostarczony został do mnie kontroler BigBig Won Rainbow 2 Pro, jest niewiele większe od tego, w którym znajduje się Aether. Dosłownie 2, może 2,5 cm różnicy na długość – na wysokość jest dokładnie tyle samo. Te dodatkowe centymetry nie przekładają się jednak na zawartość zestawu, choć zdecydowanie poprawiają bezpieczeństwo sprzętu w transporcie.

Wewnątrz opakowania znajdziemy kontroler, którego gałki zostały zabezpieczone pianką oraz plastikową wytłoczkę, w które siedzi pewnie i stabilnie. Jest tam także adapter 2,4 GHz, który pozwala nam na podłączenie sprzętu do komputera w sposób bezprzewodowy, rzecz jasna z osłoną portu USB. Dongle został dodatkowo zawinięty w folię oraz umieszczony w dedykowanym sobie miejscu w wytłoczce.

Pod nią znajduje się kabel USB-A – USB-C (oba porty męskie) oraz komplet papierologii, której i tak nikt nigdy nie czyta. Całość jest ze sobą bardzo dobrze spasowana, nic nie lata luzem po opakowaniu i nie ma prawa się zepsuć w transporcie, co, jak udowodniło Marvo , wcale nie jest takie oczywiste. No dobrze, ale ja tutaj się rozpisuję o tym, co w opakowaniu, a przecież nie to jest najważniejsze!

Czas na mięsko! Jak działa BigBig Won Rainbow 2 Pro?

Pokrótce odpowiadając na powyższe pytanie, wystarczyłoby stwierdzić „po prostu dobrze”, choć zaraz po tym należałoby dodać „zależnie od tego, w co grasz”. Triggery nie są cyfrowe, dzięki czemu sprzęt ten nadaje się do grania w produkcje wyścigowe, pokroju Forza Horizon czy Japanese Drift Master . Użytkownik ma jednak możliwość ich zablokowania, dzięki czemu czas reakcji znacząco się skraca, co szczególnie docenią miłośnicy gier FPS.

Inna kwestia, że sam do gier tego typu wciąż wolałbym model Blitz 2 TMR, ale mniejsza o to – wróćmy do bohatera tego artykułu. Nie uświadczymy tutaj mechanicznych przycisków, ale za to wciąż mamy do czynienia z triggerami wykorzystującymi efekt Halla, co, skrajnie upraszczając, sprawia, że będą one działać dłużej. Niestety, tego samego nie da się powiedzieć o zastosowanych analogach ALPS.

Te bowiem, przez wzgląd na swoją konstrukcję, prędzej czy później wyrobią się, a użytkownik zacznie odczuwać tzw. analog drift. Tak, to ten efekt, w którym nie ruszasz kontrolera, a postać na ekranie albo się porusza, albo obraca się w którąś stronę, a w przypadku skrajnie złej sytuacji, robi te obie rzeczy naraz. Producent wspomina o żywotności wynoszącej dwa miliony, ale niestety już nie wspomina, czy chodzi o kliknięcia, czy wychylenia joysticków.

No cóż, mówi się trudno, przejdźmy do kwestii tego, czy podczas czasu prawidłowego działania analogi nie przyprawią nas o ból głowy. Tutaj muszę przyznać, że nie trzeba się o kwestię precyzji ruchów martwić – te są bowiem odzwierciedlane w zasadzie tak samo dobrze, jak w przypadku wcześniej sprawdzanych sprzętów tego producenta. Nie ma mowy o tym, żeby gra nie zareagowała na wysłany przez kontroler sygnał, niezależnie od tego, czy mowa o wychyleniu analogów, czy wciśnięcia któregoś z przycisków.

Pad jest również wygodny do trzymania, a przyciski łatwe do dosięgnięcia, ale w zasadzie tego chyba nie trzeba pisać, jako że gdyby to minimum nie zostało spełnione, to nie mógłbym pisać czegokolwiek dobrego o tym sprzęcie. Znany z Xboxa układ przycisków jest akurat domyślnym dla urządzeń BigBig Won (vel Mojhon), ale też nie oszukujmy się, to też domyślny format dla większości zewnętrznych kontrolerów PC. Zresztą nie bez powodu, dzięki tej standaryzacji, choć pewnie nieoficjalnej, niezależnie od tego, co weźmiemy do dłoni, korzysta nam się dobrze ze znajomego formatu i nie inaczej jest też w przypadku Rainbow 2 Pro.

Kontroler ten ma możliwość przełączania się między czterema zapisanymi w pamięci profilami, przy pomocy pojedynczego przycisku. Każda zmiana profilu sygnalizowana jest poprzez uruchomienie silniczków wibracyjnych oraz swego rodzaju przejście podświetlenia w środkowej części pada. Bardzo wygodna rzecz, której nie sposób przegapić i sam uważam to za świetnie zaprojektowany oraz wprowadzony element.

Również na plus trzeba zaliczyć implementację przez producenta wejścia audio jack, dzięki któremu możemy podpiąć nasz zestaw słuchawkowy bezpośrednio do kontrolera. W przypadku grania na PC nie widzę jej zastosowania, bo i po co zmieniać działające ustawienia? Jednakże, jeżeli mamy w planach korzystać z kontrolera do Nintendo Switch lub sprzętu mobilnego, to fakt, że tego typu port jest dostępny, może być dla użytkowników zbawienną opcją.

Sam też z niego skorzystałem podczas gry na swoim Switchu podczas nocnej rozgrywki, żeby nie budzić domowników potężnym zestawem audio, który mam podpięty do TV. Nie przeszkadzało mi również dobywające się z LEDów kontrolera zmienne światło w całkowicie ciemnym pomieszczeniu, rozrywanym jedynie jasnymi barwami, których źródłem był telewizor. Nie, to nie przez wzgląd na oślepiająco jasne światło, generowane przez matrycę mojego drogiego Philipsa.

Kontroler ten ma taki zgrabny, trójkątny przycisk, umieszczony w prawym dolnym rogu, prawej gałki i jest to nic innego, jak sterowanie oświetleniem pada. Wspiera on trzy tryby świecenia – domyślnie ustawiony, mieniący się różnymi odcieniami zieleni, ciemny pomarańczowy przechodzący w odcienie czerwonego oraz ten trzeci. Czyli kompletnie wyłączone podświetlenie, w ramach którego oświetlone jest tylko logo BigBig Won oraz dioda informująca nas o aktualnie wybranym profilu.

Minusem natomiast jest fakt, że kontroler niestety nie zapamiętuje wielu urządzeń. Mojhon Aether pozwalał na połączenie z różnymi urządzeniami i zapamiętywał je zależnie od wybranego przez nas trybu działania (Xinput, Nintendo Switch, Bluetooth). Rainbow 2 Pro jest fabrycznie ustawiony na Xinput i możemy to zmienić albo za pomocą aplikacji, albo korzystając z przycisku parowania.

Mało kto będzie w stanie bawić się w aplikacji desktopowej, szczególnie będąc w podróży, więc ta druga opcja będzie dla większości osób domyślną. To natomiast oznacza, że za każdym razem trzeba będzie parować kontroler z nowymi urządzeniami – niby nie jest to przesadnie upierdliwe, ale jednak boli fakt, że w niemal dwukrotnie tańszym kontrolerze zostało to rozwiązane nieporównywalnie wręcz lepiej.

Ta sama apka, co w Blitz 2, z jedną drobną różnicą

Którą jest fakt, że w przypadku tego kontrolera oficjalna aplikacja towarzysząca działa bezproblemowo. Jeśli czytaliście już mój materiał dotyczący wspomnianego w powyższym podtytule pada, to wiecie, że najsłabszym ogniwem w tym sprzęcie była właśnie ona. W przypadku Rainbow 2 Pro tak nie jest i BigBig Won Assistant w wersji na PC działa po prostu bardzo dobrze.

Żadnych problemów, na jakie natknąłem się przy okazji testów zarówno Blitz 2 TMR, jak i Aethera – akutalizacja oprogramowania przeprowadzona bezproblemowo. Ustawienie makr? Tak samo, nie było żadnego problemu z wprowadzeniem nawet kilku różnych, dość rozbudowanych sekwencji, pod dodatkowe przyciski, o prostym programowaniu (np. naciśnięcie M3 traktowane jest jak naciśnięcie przycisku B), nie wspominając. Czyli co, nie ma się do czego przyczepić?

Cha, nie ma opcji! Tekst o sprzęcie BigBig Won, w którym nie narzekam na aplikację, na ten moment nie ma racji bytu, chociaż producent ma w swoim portfolio jeszcze wiele innych kontrolerów. Może któryś działa z aplikacjami idealnie, ale niestety, nasz świetlisty przyjaciel nie jest jednym z nich.

No dobrze, ale konkretnie, o co mi tym razem chodzi? Materiały dotyczące kontrolera Rainbow 2 Pro informują, że jest możliwość dopasowania trybu oświetlenia w apce i takiej opcji niestety nie znalazłem, a sprawdziłem cały program wzdłuż i wszerz. Pomyślałem sobie „no dobrze, może w takim razie dotyczy to jedynie aplikacji na sprzęty z Androidem?”.

Tego jednak nie byłem się w stanie dowiedzieć, ponieważ aplikacja na urządzenia mobilne z jakiegoś powodu nie działa. No, a przynajmniej nie z moim egzemplarzem. Kilkukrotnie próbowałem sparować kontroler z tabletem Samsung Galaxy Tab S11 , w pewnym pięknym momencie kwestionując swoją inteligencję. Odpaliłem filmik instruktażowy, dostępny na oficjalnym kanale BigBig Won i krok po kroku robiłem wszystko tak, jak przedstawiono w materiale.

Nic z tego, aplikacja jak nie wykrywała kontrolera na początku, tak nie była w stanie wykryć go za ostatnim razem. Ile razy spróbowałem, tego nie wiem – po dziewiątym razie przestałem liczyć, bo nie miało to żadnego sensu. Ech, a świat byłby taki piękny, gdyby ten wścibski Franciszek nie sprawdził oficjalnego pliku APK z aplikacją towarzyszącą, czyż nie, BigBig Won?

Jestem rozdarty

Szczerze pisząc, miałem dość spore nadzieje związane z BigBig Won Rainbow 2 Pro, które niestety po niemal miesiącu użytkowania stopniowo gasły. Jest to kontroler, który wygląda absolutnie świetnie i zarówno podświetlenie, jak i zastosowana półprzezroczysta obudowa gwarantują wspaniałe doznania wizualne. Sam sprzęt również działa bezproblemowo i gdybym nie miał wcześniej styczności z innymi padami tego producenta, to pewnie byłbym w stanie go polecić.

Jednak właśnie fakt, że miałem do czynienia z innymi kontrolerami sprawia, że wiem, że BigBig Won stać na więcej, niż ten kontroler ma do zaoferowania. Nie zrozumcie mnie źle, Rainbow 2 Pro to wciąż kawał solidnego sprzętu, który bezproblemowo sprosta wielu oczekiwaniom potencjalnych nabywców – zarówno pod kątem estetycznym, jak i faktycznego działania.

Sam jednak do gier FPS zdecydowanie wybrałbym Blitz 2 TMR, który kosztuje tyle samo (przypominam, że kupowanie zestawu bez dopisku „combo” jest głupotą), a wrażenia z korzystania są nieporównywalnie lepsze. Natomiast do wyścigów i innego typu produkcji, też preferowałbym inwestycję w inny model. Konkretniej chodzi mi o dużo tańszy Mojhon Aether, który ma analogi wykorzystujące efekt Halla, a nie ALPS.

Mimo to, jeżeli ktoś nie chce mieć kilku kontrolerów, tylko jeden, maksymalnie wręcz uniwersalny, w którym mógłby ustawić kilka osobnych profili i przełączać się między nimi „w biegu”, to Rainbow 2 Pro jest dla niego (lub dla niej) stworzony. Jeśli jednak miałby to być sprzęt jedynie do gier FPS, tak jak jest reklamowany, to niestety, ale Blitz 2 TMR wygrywa z nim na niemal każdym polu – nawet jeżeli nie oferuje gniazda jack, ani bajeranckiego systemu podświetlenia.

Za udostępnienie sprzętu do testów dziękujemy firmie BigBig Won!

Platformy:
Czas czytania: 12 minut, 15 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: