Legalizacji stanowczo TAK. Państwo by zarobiło a małolaci by nie palili bo potrzebny byłby dowód.Tak jak nie piją alkoholu? :lol:
Tylko, że pani Basia ze sklepu czasem nie patrzy na dowód a w takim coffie shopie zawsze będzie pytanie o dowód :wink:. A co do legalizacji to dobry pomysł przynajmniej wiesz, że palisz maryśke a coś maryśko-podobne.CytujLegalizacji stanowczo TAK. Państwo by zarobiło a małolaci by nie palili bo potrzebny byłby dowód.Tak jak nie piją alkoholu? :lol:
Jakby policja miała jakieś przenośne narkotesty (jak teraz z alkomatami) i widziała by że jakiś delikwent przekroczył dawkę to by go brała na 24 albo więcej. Pozostaje kwestia tylko tego jaka dawka była by dozwolona?
a coś maryśko-podobne- Chodzi Ci o zaprawiane? Ziółka z niczym się nie miesza bo by się nie opłacało zresztą mało jest środków z którymi dałoby się zrobić mix. Zabawne jak czasem ktoś mówi że stuff jest chemiczny albo coś w tym stylu. To co dostajesz w Polsce rośnie w Polce rzadko jest grass z zagranicy. Dlatego często się zdarza że materiał jest raczej słabej klasy bo w Polsce ludzie nastawiają się na hodowle odmian które szybko dają plon. Nie idzie to już w parze z np. dobrymi walorami smakowymi i wesołym słodkim zapaszkiem :cool:
Po trawie nie padniesz na ryj, jak po alkoholu- Dokładnie. Wypijesz 8 razy tyle alkoholu ile Ci potrzeba do nastukania i masz zgon. Ziółka musiał byś wypalić klika tysięcy porcji. Nie było jeszcze przypadku żeby ktoś przedawkował a jest to nielegalne :lol:
- Chodzi Ci o zaprawiane? Ziółka z niczym się nie miesza bo by się nie opłacało zresztą mało jest środków z którymi dałoby się zrobić mix. Zabawne jak czasem ktoś mówi że stuff jest chemiczny albo coś w tym stylu. To co dostajesz w Polsce rośnie w Polce rzadko jest grass z zagranicy. Dlatego często się zdarza że materiał jest raczej słabej klasy bo w Polsce ludzie nastawiają się na hodowle odmian które szybko dają plon. Nie idzie to już w parze z np. dobrymi walorami smakowymi i wesołym słodkim zapaszkiem CoolJa słyszałem, że niejeden "sort" na rynku na eterze pędzony
Ani po takim czymś wesoło ani miło tylko dół jak chooj i zamuł- Szczerze to nie miałem jeszcze doła po paleniu :lol: Nie w sumie to miałem raz ale to była zwykła samosia i mi było smutno że przepieprzyłem 30zł :lol: :lol: :lol:
Ja paliłem ostatnio ze 3 razy i 3 razy dół.... wcześniej wszystko było spoko, dlatego teraz nie pale od roku ponad.CytujAni po takim czymś wesoło ani miło tylko dół jak chooj i zamuł- Szczerze to nie miałem jeszcze doła po paleniu :lol: Nie w sumie to miałem raz ale to była zwykła samosia i mi było smutno że przepieprzyłem 30zł :lol: :lol: :lol:
Ale w jakim sensie przekroczył dawkę?Jak zacznie się zachowywać poważnie poza normą i nie wiem czy przypadkiem w wydychanym powietrzu nie ma zapachu czy tam innego elementu stwierdzającego że zapalił. Powinno być tak jak z alkomatami--policja prosi żeby osoba dmuchnęła (o ile właśnie są jakieś wskaźniki w wydychanym powietrzu) i by pokazywało czy dawka jest przekroczona czy nie.
Ja nigdy nie paliłem i jakoś mnie nie ciągnie do tego. A co do legalizacji...nad tym trzeba by było się bardziej zastanowić. O ile Svon (jeśli dobrze pamiętam) ma racje z tym że teraz jak ktoś chce zdobyć maryśkę to ją zdobędzie. Ale z drugiej...nie chciałbym widzieć jak ludzie latają najarani po całym mieście. Jakby policja miała jakieś przenośne narkotesty (jak teraz z alkomatami) i widziała by że jakiś delikwent przekroczył dawkę to by go brała na 24 albo więcej. Pozostaje kwestia tylko tego jaka dawka była by dozwolona?
wszystko jest dla ludzi tylko ludzi co maja rozumwięc imo mój pomysł z dozwoloną dawką jest dobry, bo znając życie będzie jak z alkoholem, ile razy to ja widziałem jak leżał sobie pijaczek bo za dużo wypił. A jak by zalegalizowali to zakładam że przez pierwsze kila(naście nawet) dni ludzie będą codziennie chodzić najarani i nie mówię to "byznesmenach" pracujących tylko o młodzieży. Oczywiście że nie wszyscy ale na bank będą takie osobniki. I na pewno będzie ich dość sporo. Nie oszukujmy się młodzież teraz często to pali, a jak to będzie dostępne to na początku będzie taki boom. Dlatego uważam że powinno być coś co by to kontrolowało.
nie znasz się to się nie wypowiadaj i milcz!aha czyli że nie paliłem to nie mogę mieć zdania na ten temat :lol:
nie da się tego kontrolowaćmoim zdaniem jakoś by się dało. Np jak pisałem policja z narkotestami (o ile dało by radę to jakoś sprawdzić łatwo), tylko trzeba by było ustanowić jakąś granicę. Albo zrobić bary z zielskiem, na spokojnie wchodzić do baru, jarasz a jak masz dość to wychodzisz.
Solid uzmysłów sobie że nie da się ustalić w tym granicy to nie alkohol....Widać że nie paliszchodziło mi o granicę posiadania. Tyle że to i tak nie ma nic do rzeczy z tym ile posiadasz a ile wypaliłeś. A co do tych narkotestów to nie wiedziałem.
Jak najbardziej za.Pamiętam, jak pierwszy raz jarałem z butli. Też leżałem i nie mogłem ruszać nogami. Myślałem, że umrę. :lol:
Alkohol jest legalny i jakoś dzień w dzień połowa narodu nie chodzi nawalona w trzy dupy. Wiadomo, że jest dosyć dużo takich ludzi, ale to margines, patologia i jest to raczej niemożliwe do zniwelowania.
W naszym kraju to nigdy nie przejdzie, ale powinni przynajmniej ustalić jakąś minimalną ilość, którą można przy sobie mieć.
A co do zgonów - parę razy byłem świadkiem, że ktoś nawet po niewielkiej ilości się zmasakrował. W sumie sam taki kiedyś miałem, fajnie się zrobiłem w sumie, ale uwaliłem się na łóżku i nie mogłem nawet żadną kończyną ruszyć, leżałem tylko i słyszałem rozmowy kumpli z drugiego pokoju, którzy akurat zapuścili sobie jakiegoś "fikołka". Pojękiwania z filmu plus ich komentarze - wtedy to było straszne combo >_<
Marihuana to nie narkotyk to roślina. Legalizację popieram.Przynajmniej nikt by nie musiał strajkowac i narkomania spadła by o kilka procent tak jak w przypadku Holandii.Kokaina też powstaje z rośliny...
Alkohole i papierosy o dziwo też 8)Marihuana to nie narkotyk to roślina. Legalizację popieram.Przynajmniej nikt by nie musiał strajkowac i narkomania spadła by o kilka procent tak jak w przypadku Holandii.Kokaina też powstaje z rośliny...
No właśnie. Co prawda coś takiego tylko raz mi się przydarzyło, ale tak jak przy alkoholu może się film urwać czy coś, tak samo po paleniu też czasami można mieć skuchę.Jak najbardziej za.Pamiętam, jak pierwszy raz jarałem z butli. Też leżałem i nie mogłem ruszać nogami. Myślałem, że umrę. :lol:
Alkohol jest legalny i jakoś dzień w dzień połowa narodu nie chodzi nawalona w trzy dupy. Wiadomo, że jest dosyć dużo takich ludzi, ale to margines, patologia i jest to raczej niemożliwe do zniwelowania.
W naszym kraju to nigdy nie przejdzie, ale powinni przynajmniej ustalić jakąś minimalną ilość, którą można przy sobie mieć.
A co do zgonów - parę razy byłem świadkiem, że ktoś nawet po niewielkiej ilości się zmasakrował. W sumie sam taki kiedyś miałem, fajnie się zrobiłem w sumie, ale uwaliłem się na łóżku i nie mogłem nawet żadną kończyną ruszyć, leżałem tylko i słyszałem rozmowy kumpli z drugiego pokoju, którzy akurat zapuścili sobie jakiegoś "fikołka". Pojękiwania z filmu plus ich komentarze - wtedy to było straszne combo >_<
W sumie kilka razy mi zabrało głos, nie mogłem nic powiedzieć. :lol:
Marihuana to nie narkotyk to roślina. Legalizację popieram.Przynajmniej nikt by nie musiał strajkowac i narkomania spadła by o kilka procent tak jak w przypadku Holandii.Nie narkotyk? Chyba na takiej samej zasadziej jak np. liście koki, które same w sobie narkotykiem nie są. Ale ogólnie zielsko z definicji jest narkotykiem i nie mówmy, że jest inaczej. Tak samo jak kawa czy fajki.
Alkohole i papierosy o dziwo też 8)Marihuana to nie narkotyk to roślina. Legalizację popieram.Przynajmniej nikt by nie musiał strajkowac i narkomania spadła by o kilka procent tak jak w przypadku Holandii.Kokaina też powstaje z rośliny...
Jak najbardziej za.Pamiętam, jak pierwszy raz jarałem z butli. Też leżałem i nie mogłem ruszać nogami. Myślałem, że umrę. :lol:
Alkohol jest legalny i jakoś dzień w dzień połowa narodu nie chodzi nawalona w trzy dupy. Wiadomo, że jest dosyć dużo takich ludzi, ale to margines, patologia i jest to raczej niemożliwe do zniwelowania.
W naszym kraju to nigdy nie przejdzie, ale powinni przynajmniej ustalić jakąś minimalną ilość, którą można przy sobie mieć.
A co do zgonów - parę razy byłem świadkiem, że ktoś nawet po niewielkiej ilości się zmasakrował. W sumie sam taki kiedyś miałem, fajnie się zrobiłem w sumie, ale uwaliłem się na łóżku i nie mogłem nawet żadną kończyną ruszyć, leżałem tylko i słyszałem rozmowy kumpli z drugiego pokoju, którzy akurat zapuścili sobie jakiegoś "fikołka". Pojękiwania z filmu plus ich komentarze - wtedy to było straszne combo >_<
W sumie kilka razy mi zabrało głos, nie mogłem nic powiedzieć. :lol:
W głowie może ci siedziec od 3 do 5 godzin, gdzieś tak. I za pierwszym razie jedynie będzie ci się chciało pic. Nie będziesz miał w głowie pięknych wizji otaczającego cię świata.Za pierwszym razem, nic nie ma praktycznie.
W głowie może ci siedziec od 3 do 5 godzin, gdzieś tak. I za pierwszym razem jedynie będzie ci się chciało pic. Nie będziesz miał w głowie pięknych wizji otaczającego cię świata.Za pierwszym razem, nic nie ma praktycznie.To zależy od bardzo wielu rzeczy. Przede wszystkim od tego jak masz w główce poukładane. Na początku organizm się przed tym broni do tego stres i rzeczywiście może być tak że nic Cię nie weźmie (mój kolega dopiero za 4 razem :lol:). Z drugiej strony jak już się spalisz i dalej będziesz brał buchy to może Ci wejść taka fazka że zamulisz kompletnie (mój kuzyn). Dlatego na początku nie pal zbyt dużo a jeśli nic nie wejdzie to następnym razem już na pewno tak :wink: Najlepiej wmówić sobie że już kiedyś to robiłeś, podejść do tego na wielkim luzie i przede wszystkim nie bać się fazy bo zapewniam że wiele razy miałeś taka alkoholówke że upalenie się przy tym to nic. Podstawą jest również klawe towarzystwo, najlepiej z ludźmi których bardzo dobrze znasz i możesz porozmawiać o wszystkim. No bo po paleniu o to właśnie chodzi żeby rozmawiać. Aha daruj sobie na początek wymysły typu: wiadro, bongo, szisza, butla, pucha najlepiej bacik :wink:
Chyba białą wdowę Tango :wink: .... 2 razy w mojej 9 letnie karierze się poheftowałem po jarce :oops: , to było na samym początku mej kariery . Teraz chciałbym się tak upalić ale się nie da :( Mnie teraz gandża tylko uspokaja , czasem się zaśmieje , ale tak początki były piękne :twisted: śmiech nie do opanowania jak się wchodziło do sklepu po jakąś wodę czy inną cole , nie to co teraz . Teraz tp bym musiał chyba papiera wrzucić , choć dobrze że nie ma już dobrych tak jak kiedyś , boje się że z racji wieku dostałbym dałna po np 2 papierach :shock:
Ps: Posłuchajcie w spokoju http://pl.youtube.com/watch?v=s4jOerEVsmo
to nie byłby stuff tak mocny, jaki teraz jest.- Prawda jest taka że na zachodzie właśnie mają mocniejszy stafik niż my tu w Polsce. Zresztą odmianę wybiera się na miejscu a jest ich dużo. Weźmiesz sobie białą wdowę albo ak47 i głowa może zrobić się ciężka po jednym buchu.
Tak, sieq, ale jeżeli w Polsce już by przeszła legalizacja bakania (co jest moim zdaniem nie do osiągnięcia), to rząd zapewne uznałby jakiekolwiek granice i stuff sprzedawany w coffeshopach byłby lajtoway. Zdaję sobie sprawę z tego, co można teraz palić, chodzi mi o sytuacje po legalizacji.Cytujto nie byłby stuff tak mocny, jaki teraz jest.- Prawda jest taka że na zachodzie właśnie mają mocniejszy stafik niż my tu w Polsce. Zresztą odmianę wybiera się na miejscu a jest ich dużo. Weźmiesz sobie białą wdowę albo ak47 i głowa może zrobić się ciężka po jednym buchu.
co jest moim zdaniem nie do osiągnięcia- Teraz na pewno nie ale kiedyś jak starszej części społeczeństwa już nie będzie to kto wie.
chemik z eterem, strychnina, z pigułami, z feta i h*j wie z czym jeszcze.- Trochę przesadzasz 8-). Polecam stronkę https://hyperreal.info/kanaba/
Już wystarczy że MTV i Emo-kultura robi z dzisiejszego społeczeństwa debili, naprawdę trawka nie musi dokładać do tego.- Ty się najeb alko ja się upale trawą i zobaczymy kto wyjdzie na debila :wink:
Alkoholem się nigdy nie najebałem bo w przeciwieństwie do niektórych Razz- No ładnie nigdy nie miałeś fazy po niczym a tu się udzielasz :) Proponuje spróbować a później wydawać osądy. Bladego pojęcia nie masz o fazie konopnej bo trzeba zapalić żeby zrozumieć o co w tym chodzi... Na koniec stare mądre japońskie przysłowie "Bez sake nawet kwiat wiśni wygląda bardzo zwyczajnie."
Więc po pracy zamiast poświęcać czas dziewczynie trawkę palisz? :lol:
Więc po pracy zamiast poświęcać czas dziewczynie trawkę palisz? :lol:
Bucu znajduje czas na wszystko...Tak jak sieq po niczym fazy nie miałeś a się udzielasz :lol:
A kręciło Ci się kiedyś w głowie po papierosie? Czy też nie palisz :lol:3 mentolowe w życiu jak miałem 12 lat, niesamowite gówno. 8)
Nie legalizować bo nie widzę powodu. Młodzież i osoby starsze naprawdę mają inne rzeczy do roboty niż popalanie trawki.Skąd ty wiesz, co mają ludzie do roboty? Każdy powinien mieć wybór. Poza tym młodzież, to ludzie do lat ilu? 18stu? A starsi, to od 70ciu? Co z ludźmi międz 19 a 69 lat?
Jeśli chcesz palić trawkę - Holandia, albo znajdź sobie jakies hobby - masz za dużo wolnego czasu.Jak nie chcesz wierzyć w Boga - out z Polski, jak chcesz mieć wolność słowa - out z Polski, jak chcesz wyjść po 22 na dwór - out z Polski, jak chcesz zrobić milion innych rzeczy - out z Polski.
Nie legalizować bo nie widzę powodu. Młodzież i osoby starsze naprawdę mają inne rzeczy do roboty niż popalanie trawki. Już wystarczy że MTV i Emo-kultura robi z dzisiejszego społeczeństwa debili, naprawdę trawka nie musi dokładać do tego.Nie wiem dlaczego nagle wyskoczyłeś z jakąś "emo-kulturą" (która w sumie z emo nie ma nic wspólnego).
Jeśli chcesz palić trawkę - Holandia, albo znajdź sobie jakies hobby - masz za dużo wolnego czasu.
A ja się solidaryzuję z Castorem, z tym, że ja mam głęboko w zadzie czy ktoś leży zarzygany w bramie czy ma jakieś wizje po jakichś narkotykach i biega z gołą pałą po ulicy. Oczywiście do momentu, gdy nie zacznie mi fikać czy psuć ogólny ład (no ta goła faja nico zakłóca ład i porządek).Trawka nie uzależnia.
I nie wmawiajcie, że alkohol czy narkotyki są super. Wszystko co uzależnia nie jest super.
Kawa też nie.Kawa też nie, tak samo jak trawka.
A przypomniała mi się pewna piosenka związana z głównym wątkiem tego tematu:Zajebiste, nigdy tego nie słyszałem 8). Kazik powiedział wszystko, co padło w tym wątku 17 lat temu.
5 lat (http://youtube.com/watch?v=I3xKz0lk1xQ)
no to zdrowie 8)
Masz jakieś uczulenie na Kazimierza Staszewskiego? 8-)Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)Masz jakieś uczulenie na Kazimierza Staszewskiego? 8-)Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!
Ja osobiście nie pubie palić zielska ze względu na chemie którą tam ładują, ale czysty haszyk czy naturalna trawa jest nawet spoko, i tak jaram okazyjnie parę razy na rok. Powinni zalegalizować trawę tylko żeby nie była wspomagana jakimiś chemicznymi ścierwami.
Za czasów Boba Marleya trawa tylko okazyjnie była wspierana chemią a zawartość thc w trawie była 5 razy mniejsza niż dzisiaj, botanika w służbie ziomalstwa. :/
Jak już jesteśmy w temacie złych, niedobrych NARKOTYKÓW (SUPER PARTIAAAAAaa!) to ja chciałbym spróbować kwasa, LSA, szałwi proroczej, DMT i tego typu psychodelików. Tylko to są sprawy do których trzeba psychicznie się przygotować a nie jakaś tam trawka na imprezie.
a grzyby halucynogenne?? też taka jazda jest?? .Jak czytałem opinie różnych ludzi to słyszałem że niezłe przeżycia po tym są. :lol:To jedyne grzyby jakie toleruję, reszty nie przełknę. Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję, ale już to dało mi sporo do przemyślenia :wink:, uciekliśmy z kumplami ze stacji aral bo stwierdziliśmy, że niebieska poświata neonów powoli nas wsysa (kolory, światła wydają się dużo bardziej jaskrawe i...świecące :lol:), po czym wybraliśmy się do lasu (mrok jak wiadomo działa na wyobraźnie, a po grzybach 10-krotnie bardziej). Na prawdę śmieszna jazda i przynajmniej naturalna, nie ma opcji, że się zwiesi jak kwas. Moi kumple gdy wzięli dużo mocniejsze grzyby i do tego po 4 porcje - mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską...hmm...minusy, to czas trwania takiej fazy, bite parę godzin takiej jazdy to zakrawa o obawy o zwieszenie się na niej, ale przynajmniej nie ma po nim jakiegoś specjalnego muła, schodzi i możesz iść zjeść obiad z rodzicami do domu.
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów (nie pierdzielić mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać), już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo. Poczytaj trochę o tym co to jest lsd, jak działa i jaki ma późniejszy wpływ na psychikę.
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.
Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję, ale już to dało mi sporo do przemyśleniaDobrze że wam się nic nie stało bo wiedzę że średnio odpowiedzialnie do tego podeszliście.
mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską.:D!
stary chyba ci się coś poj**ało..;) Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.
Nic nadzwyczajnego się z nim później nie działo, ot wszystkim zaczęły wykrzywiać się przed oczyma lampy, ogólnie mieli problemy z dostrzeganiem realnych kontur pewnych rzeczy. Światło ich raziło, biegali bez wytchnienia, krzaki przypominały im wielkie bestie, śmiali się bez powodu, rozmawiali intensywnie, co ciekawe, każdy na inny temat...całkowicie normalne zachowanie po grzybkach :lol:.mieli prawdziwą jazdę bez trzymanki, jeden z nich leżał cały czas na ziemi, później nam opowiadał, że go kosmici huntneli i pokazali orbitę ziemską.:D!
Właśnie bardzo mnie zastanawia że wiele osób które próbowały większe dawki DMT wspomina potem że mieli kontakt z pozaziemską cywilizacją, duchami, czy nawet stwórcą. Wiele osób mówi że czuli jak umierają ale nie odczuwali strachu tylko radość z duchowego oświecenia. Większość stwierdza po tym że świat tylko w małym stopniu składa się z materii. (za wikipedią i hyperreal)
Chętnie poczytam co dalej z tym twoim kumplem.
To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów (nie pier*** mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać), już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo. Poczytaj trochę o tym co to jest lsd, jak działa i jaki ma późniejszy wpływ na psychikę.:shock:
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.
Tarniak uskutecznia faszyzm muzyczny, nie ma po co wdawać się w dyskusje. Jak czytam posty tarniaka związane z muzyką wizualizuje sobie babcie która wrzeszczy: SUPEER PARTIAA KURWOO!Hahaha, to już nie mogę mieć zdania nt Kazika, bo to faszyzm muzyczny. Weź wracaj do modeliny, bo pier**lisz bez sensu. Sorry za OT.
Nie zgadzam się, że jesteś faszystą muzycznym, ale da się zauważyć, że jedziesz wszystko to, czego nie słuchasz.Biorąc pod uwagę sformułowanie 'faszyzm' był delikatną ironią z mojej strony to w tym zdaniu jest błąd logiczny. ;)
Jak już jesteśmy w temacie złych, niedobrych NARKOTYKÓW (SUPER PARTIAAAAAaa!) to ja chciałbym spróbować kwasa, LSA, szałwi proroczej, DMT i tego typu psychodelików. Tylko to są sprawy do których trzeba psychicznie się przygotować a nie jakaś tam trawka na imprezie.
stary chyba ci się coś poj**ało..Wink Spróbujesz kwasa i po jednym dniu obudzisz się z kondonem w dupie, bądz w śmietniku na jakimś dworcu.Taka jest prawda, po tym czymś nie wiesz co się z tobą dzieje (dostaniesz zwiechę i zgon)
Nie bierz nic co jest związane z takimi środkami ;/ kwas jest najgorszym kqrestwem na świecie.
To jedyne grzyby jakie toleruję, reszty nie przełknę. Ja jadłem ihmo stosunkowo słabe i "zaledwie" jedną porcję
To mówimy o innym kwasie chyba. Ja znam kilka osób które brały kwasa i mają sie zajebiście. Dokładniej jedna przez kwasa wyszła z zajebiście mocnego uzależnienia od jointów
(nie pier*** mi tylko że nie uzależniają, 2 moich ziomków już się nieźle przez to zaczęło staczać)
już nie bierze amfy, dropsów i innych, rozwinął się intelektualnie i duchowo.
80% ankietowanych którzy brali kwasa raz lub kilka razy powiedziało że po tym żyje im się dużo lepiej.
Taka prawda że jeżeli bierze sie to z myślą o rozwoju a nie zabawie to nie ma bata żeby sie zawiesić.
Do tego trzeba się długo przygotowywać i brać to świadomie a nie skoczyć na raveparty i chapnąć bo nadąży sie okazja, to nie jest zabawka dla dziecka jak piwko czy jointy.
Nie ma najmniejszych szans żeby sam kwas jako substancja pobierana w nawet ogromnych dawkach wyrządził szkodę organizmowi.
Uzależnia prawdopodobnie silniej niż heroina a ta wytwarza psychiczny i fizyczny głód silniejszy niż potrzeba jedzenia już po 6 godzinach od pierwszego zażycia.
Właśnie bardzo mnie zastanawia że wiele osób które próbowały większe dawki DMT wspomina potem że mieli kontakt z pozaziemską cywilizacją, duchami, czy nawet stwórcą. Wiele osób mówi że czuli jak umierają ale nie odczuwali strachu tylko radość z duchowego oświecenia. Większość stwierdza po tym że świat tylko w małym stopniu składa się z materii. (za wikipedią i hyperreal)
Chętnie poczytam co dalej z tym twoim kumplem
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.
A ja powrócę na chwilę do marihuany i spytam jaki może być powód złego samopoczucia po tym, mianowicie: serce walące 6580 razy na minutę (tak chyba wygląda stan przedzawałowy o_o), telepiące się dłonie, na przemian uczucie zgrzania i wyziębienia, wrażenie jakbym zaraz miał zemdleć? Otatnio tak miałem 3 razy z rzędu, choć zawsze wcześniej było normalnie. Chodzi mi o to, czy tak się czasem po prostu zdarza, czy to ewidentny znak, że mi dosypują jakiegos ścierwa. Cholera, ostatnio boje się zapalić żeby nie zejść na jakiś wylew po paru buchach, byłoby to zdecydowanie obciachowe.
Szczególnie zabawne było jak nie tak całkiem dawno temu porównałeś całą muzykę elektroniczną do napierdzielania młotkiem (parafrazuje, sens był jednoznaczny)? :lol: Chyba mnie z kimś pomyliłeś chłopie :<. Już kompletnie nie wypowiadam się o muzyce elektronicznej, bo mnie nie interesuje i tyle. Zobacz sobie ostatnie 30 stron tematu o muzyce to zobaczysz, że nie udzielam się nawet w temacie, bo uznałem to za krzywdzące.
Ktoś tam kiedyś napisał, że lubi Red Hot Chili Peppers, to musiałeś wyskoczyć, że to komercyjne badziewieFajnie, ale w temacie o RHCP to nie ja napisałem, że to komercyjne gówno, napisał to Ciapkas. Więc do ku*** nędzy patrzcie na ksywkę przy postach, bo wyrobiliście sobie zdanie na temat i już dowalacie jakieś nowe wypowiedzi. Przepraszam, że znam tryliard lepszych zespołów od Metallici, bardziej kumatych solistów od Kazika (choćby z Leningradu) i hardcore/punk, który wychodzi w nakładzie 5 tys. egzemplarzy na cały świat. BTW. o grafice można napisać, że ch***, o hardwarze Xboxa można napisać, że to bieda i padaka, o tym, że jest na niego dużo FPSów i jakie to złe, można pisać elaboraty (choć to kwestia gustu), ale pojechanie jakiegoś męczybułowego zespołu to już faszyzm. Łahej. Brawo, ku***.
Oczywiście palę w rozsądnych ilościach, dwa razy zdarzyło mi się przesadzić, raz spaliłem z kolesiem gieta na dwóch, usiadłem na murku i się zmuliłem, rozkminiałem jakieś tematy w myślach, aż w końcu porzygałem się do rury wystającej z betonu. Za drugim razem był to giet na czterech jakiegoś mocnego tematu, byliśmy na skałkach, a na samej górze skałek było wejście do bunkra czy coś, oparłem się o to, zamknąłem oczy i przez chwilę myślałem, że za mną jest jakaś rura, więc chciałem się o nią oprzeć plecami i poleciałem do tyłu. Jak reszta mnie podnosiła, byłem akurat w pozycji kucającej i nagle dostałem takiej w ch** mocnej siły i wystrzeliłem do przodu taranując kolegę
CytujOczywiście palę w rozsądnych ilościach, dwa razy zdarzyło mi się przesadzić, raz spaliłem z kolesiem gieta na dwóch, usiadłem na murku i się zmuliłem, rozkminiałem jakieś tematy w myślach, aż w końcu porzygałem się do rury wystającej z betonu. Za drugim razem był to giet na czterech jakiegoś mocnego tematu, byliśmy na skałkach, a na samej górze skałek było wejście do bunkra czy coś, oparłem się o to, zamknąłem oczy i przez chwilę myślałem, że za mną jest jakaś rura, więc chciałem się o nią oprzeć plecami i poleciałem do tyłu. Jak reszta mnie podnosiła, byłem akurat w pozycji kucającej i nagle dostałem takiej w ch** mocnej siły i wystrzeliłem do przodu taranując kolegę
Ja nie wiem - nie wyobrażam sobie odpaść/zrzygać się po SAMEJ trawce? Jak brałem suple (w związku z czym musiałem unikać alkoholu przez ok. 8 tygodni) to cały czas jarałem i potrafiłem na bibie spalić 2-3g dobrego ziela sam. Jedyny nieporządany efekt to zamuła i problemy z wysłowieniem się - poza tym funkcjonowałem całkiem normalnie.
Statystyki mówiące "98,3% narkomanów zaczynało od trawki!!!!!!!!!" są tak głupie, że żal mi ludzi posługujących się nimi.Statystyka to bardzo głupia i jednocześnie bardzo potrzebna nauka.
Wiadomo kuźwa, że skoro ktoś ma sięgnąć po narkotyki, to prostym jest, iż po drodze sięgnie też po trawę.
Równie duży sens miałoby "99,9% alkoholików piło wcześniej herbatę!"
Buchy buchami, a ja właśnie wychodzę testować "szałwię". Zobaczymy czy uda mi się wyjść z ciała...A podobno to nawet legalne jest, o ile się nie myle?
Buchy buchami, a ja właśnie wychodzę testować "szałwię". Zobaczymy czy uda mi się wyjść z ciała...
Co to sami narkomani LOL :lol: :lol:Bycie ofiarą marketingu sony jeszcze da się jakoś przeboleć ale bycie ofiarą odrealnionej propagandy systemu i nagonki społecznej to już nie jest za dobry objaw rozwoju intelektualnego. Fail.
no wiesz, jeśli czyta się o kwasach, LSD.. tego typu narkotykach, to po głowie chodzą różne mysli ;)Co to sami narkomani LOL :lol: :lol:Bycie ofiarą marketingu sony jeszcze da się jakoś przeboleć ale bycie ofiarą odrealnionej propagandy systemu i nagonki społecznej to już nie jest za dobry objaw rozwoju intelektualnego. Fail.
Nie polecam pisać/mówić o tym tak otwarcie.Czyli kupowanie koperku od dilera który to może je mieć od dużego pośrednika związanego z mafią nie jest złe a za to wyhodowanie samemu krzaczka i spalenie go samemu to już jest takie evil? :lol:
Po prostu Internet jest pelny bogobojnych bananow. A proste, ze lepiej samemu hodowac, niz dac zarabiac dilerom.Nie polecam pisać/mówić o tym tak otwarcie.Czyli kupowanie koperku od dilera który to może je mieć od dużego pośrednika związanego z mafią nie jest złe a za to wyhodowanie samemu krzaczka i spalenie go samemu to już jest takie evil? :lol:
Spice dobry. Zamów.Który konkretnie?
Jakoś nie chce mi się wierzyć w cudowną moc tych wynalazków ;).W samej twojej kuchni i na ogródku da się znaleźć kilkadziesiąt psychoaktywnych środków. Już nie wspominam nawet o zwykłej domowej apteczce. Niby dlaczego ma nie działać? ;)
ODYSEJA KOSMICZNA:lol:
Rzeczona sytuacja miała miejsce kilka lat temu w mazurskich stronach. "Majeranku" ci było dostatek. Pod jego magicznym wpływem kumple przesiedzieli cały dzień w JEDNOOSOBOWYM namiocie typu "igloo". We czterech... A czemuż to? A temuż, że byli święcie przekonani, że znajdują się w kapsule ratunkowej na Księżycu. I tak sobie cierpliwie czekali na ekspedycję ratunkową z kosmodromu Bajkonur, kiedy to nagle ktoś zaniepokojony ich kilkugodzinną nieobecnością postanowił zajrzeć do ichniego namiotu. Gdy tylko rozsunął suwak okolicą wstrząsnął paniczny wrzask czterech tęgich gardeł:
- DEKOMPRESJAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
by kuflowaty
Nie no, chodziło mi bardziej o to, że moim zdaniem nie ma szans na to, żeby moc tych wszystkich spajsów była porównywalna do tego, co oferuje MJ. Być może się mylę (i w sumie mam taką nadzieję), ale mimo wszystko pozostaję realistą ;).Jakoś nie chce mi się wierzyć w cudowną moc tych wynalazków ;).W samej twojej kuchni i na ogródku da się znaleźć kilkadziesiąt psychoaktywnych środków. Już nie wspominam nawet o zwykłej domowej apteczce. Niby dlaczego ma nie działać? ;)
Opinie są pozytywne więc lepiej zamówić więcej raz niż później znów za przesyłke bulić.
Uważam że palenie zioła to nic złego, sam pale już prawie 10 lat, osobiście wole spalić splifa niż zatruć się absolwentem albo innym syfem po którym jak wygląda się żałośnie i różne poje***e rzeczy do głowy przychodzą. Pale dbam o siebie i o swoje życie i w niczym mi to nie przeszkadza.W pełni popieram idee legalizacji.Zacząłeś bakać w podstawówce? Blado.
Zacząłeś bakać w podstawówce? Blado.
Why?W sensie ok 13 lat miał, to nieco wcześnie jak na bakanie, tak jest przynajmniej w mojej opinii. Ja mogę stwierdzić, że zasadniczo nic prócz fajek nie jest uzależniające, bo ani jaranie ani picie (czy to w normalnych czy nadmiernych ilościach) mnie nie uzależniło.
Ale żuli spod butki z piwem jednak jakoś to picie uzależniło...CytujWhy?W sensie ok 13 lat miał, to nieco wcześnie jak na bakanie, tak jest przynajmniej w mojej opinii. Ja mogę stwierdzić, że zasadniczo nic prócz fajek nie jest uzależniające, bo ani jaranie ani picie (czy to w normalnych czy nadmiernych ilościach) mnie nie uzależniło.
Ale żuli spod butki z piwem jednak jakoś to picie uzależniło...Ćpunów na dworcu też...
Ale wcześniej napisałeś, że wg. ciebie "nic nie uzależnia, oprócz fajek". I teraz sam sobie zaprzeczasz? Czy mówisz o sobie? Wyobraź sobie, że z reguły nikt nie rodzi się z uzależnieniem od picia czy ćpania, a uwarunkowania genetyczne to dla mnie bajka.CytujAle żuli spod butki z piwem jednak jakoś to picie uzależniło...Ćpunów na dworcu też...
Tarniak chyba chciał powiedziec z własnego doświadczenia, że w nie dużych ilościach fajki najbardziej uzależniają.Ale wcześniej napisałeś, że wg. ciebie "nic nie uzależnia, oprócz fajek". I teraz sam sobie zaprzeczasz? Czy mówisz o sobie? Wyobraź sobie, że z reguły nikt nie rodzi się z uzależnieniem od picia czy ćpania, a uwarunkowania genetyczne to dla mnie bajka.CytujAle żuli spod butki z piwem jednak jakoś to picie uzależniło...Ćpunów na dworcu też...
Dokładnie to chciałem powiedzieć. Szymku po prostu jednoznacznie określił sprawę to w tej retoryce utrzymałem swoją wypowiedź.Tarniak chyba chciał powiedziec z własnego doświadczenia, że w nie dużych ilościach fajki najbardziej uzależniają.Ale wcześniej napisałeś, że wg. ciebie "nic nie uzależnia, oprócz fajek". I teraz sam sobie zaprzeczasz? Czy mówisz o sobie? Wyobraź sobie, że z reguły nikt nie rodzi się z uzależnieniem od picia czy ćpania, a uwarunkowania genetyczne to dla mnie bajka.CytujAle żuli spod butki z piwem jednak jakoś to picie uzależniło...Ćpunów na dworcu też...
Ostatnio paliłem maryśkę i jak dla mnie nic specjalnego (w sensie - nic nowego). Po niej czułem się jakbym był pijany (czyli wesoły, bardziej śmiały itp. Każdy chyba wie). Zdecydowanie lepsza szałwia wieszcza.Pierwsze palenia to zawsze "nic specjalnego", czasami nawet możesz nie poczuć żadnych efektów (ja tak miałem). Dopiero za którymś razem człowiek zaczyna powoli rozumieć o co w tym wszystkim chodzi ;).
Nie wiem czy to było tutaj pisane, ale gdzieś obiło mi się o uszy (bodaj koment do filmu z Jutuba z tripem panienki) że szałwia coś tam ryje w mózgu... Ktoś siedzi w tym temacie? Zabawka jest droższa niż zielsko czy spice, a nie wiem czy jest warta rycia beretu...http://pl.youtube.com/watch?v=RK_MORjIRIA&feature=related (http://pl.youtube.com/watch?v=RK_MORjIRIA&feature=related)
Dzisiaj przyszła do mnie szałwia ekstrakt x20 :D Będą tripy jakich mało. Długi weekend zapowiada się wyśmienicie 8)Skąd zamawiałeś?
Nie polecam palić będąc samemu w domu.Chodzi o to, żeby ktoś pilnował? Rozbijałeś się jakoś po chacie po tym? :smile: Ile trwała bania i ile wypalałeś tego na jednego tripa?
Ej ófo, miałeś styczność też ze Spice goldem? Jeśli tak, to jak on wypada na tle Diamonda? Przymierzam się, żeby w najbliższym czasie znowu skorzystać z usług sklepu, ale nie mam pojęcia, czy wiziąść golda (który swoją drogą, swego czasu zrobił mi niezłą sieke we łbie ), czy sprawdzić diamentowego :???, po fazie z goldem, aż boje się spróbować D. :lol:
w dopalacze.com mozna kupic szałwie nie ? gdzie mozna ją jeszcze dostać?
http://www.shamanshop.pl
Wczoraj testowałem syropik - acodin...niestety bez większego rezultatu. Następnym razem chcę przetestować tabsy, 24 chyba powinno wystarczyć (http://hyperreal.info/node/208?page=4 (http://hyperreal.info/node/208?page=4)). Ktoś już to sprawdzał? Warto? No i w najbliższym czasie chcę zakupić jakiegoś spice, coś lajtowego na początek. Z tego co się dowiedziałem jazda przypomina nieco MJ?Ja ostatnio próbowałem. Najpierw 20 tabsów, po pół godziny jeszcze 10.
b.szym hasz czy weed?weed
weed lepsze mniej zamula ;)
Nie, po prostu w pigułach etc nie jestem w stanie pomóc, a w ziółkach owszem, bo otworzyli u mnie w mieście dopalacze i próbujemy z kumplami różnych wynalazków ; )
Wczoraj testowałem syropik - acodin...niestety bez większego rezultatu. Następnym razem chcę przetestować tabsy, 24 chyba powinno wystarczyć (http://hyperreal.info/node/208?page=4 (http://hyperreal.info/node/208?page=4)). Ktoś już to sprawdzał? Warto? No i w najbliższym czasie chcę zakupić jakiegoś spice, coś lajtowego na początek. Z tego co się dowiedziałem jazda przypomina nieco MJ?
Najlepiej zakupić statek kosmiczny firmy dziaBONG, który napełniamy paliwem i odpalamy (najlepiej) przy pomocy zapalniczki żarowej lub palnika propanowego. Przed odpaleniem maszyny trzeba upewnić się, że w kokpicie siedzi zaufany drugi pilot, który zagwarantuje nam bezpieczeństwo podczas lotu. Nie przekraczamy prędkości 3-ech MACHów i lecimy tak około 20 sekund. Następnie wyłączamy dopalacz, odpinamy pasy i swobodnie unosimy się w nadprzestrzeni. Lot będzie trwał od 10 do 30 minut - w zależności od użytego paliwa.
Chcesz powiedzieć, że... jechaliście furą po szałwii? :?
Mimo wszystko wpieprzenie 30 tabletek acodinu średnio mnie pociąga. Tak samo jak jakaś feta i inne prochy.
Już mniejsza o samą głupotę tego typu rzeczy o których piszecie, to ciekawe jak radzą sobie żołądki tych osób, które biorą garściami 30 tabletek. To najkrótsza droga do wrzodów.
wrzody powodowane są przez bakterie, naukowo udowodnione, kolesie którzy to odkryli dostali nobla w 2005 Cool
Ale bakterie żerują na nadżerkach (uszkodzeniach śluzówki), a te są wywoływane np przez branie 30 tabletek jakiegoś syfu
Ale i tak - na haluny najlepsze jest 2C-E
Ale co to od narkotyków, że w tym temacie piszecie? Bo ja znam ludzi, którzy mają to samo a nie są ćpunami. Po prostu mają zwiększone łaknienie i nie kontrolują jego.
Ale co to od narkotyków, że w tym temacie piszecie? Bo ja znam ludzi, którzy mają to samo a nie są ćpunami. Po prostu mają zwiększone łaknienie i nie kontrolują jego.
no to pojechałeś po bandzie :evil:
Skoro palących mj nazywasz ćpunami, to nazwij również tak tych, którzy lubią pić browary itp.Ale co to od narkotyków, że w tym temacie piszecie? Bo ja znam ludzi, którzy mają to samo a nie są ćpunami. Po prostu mają zwiększone łaknienie i nie kontrolują jego.
no to pojechałeś po bandzie :evil:
?
Nie no, myślałem, że ćpuństwo odnosi się wyłącznie do narkotyków.
Nie no, myślałem, że ćpuństwo odnosi się wyłącznie do narkotyków.
ćpun to potoczne określenie na narkomana, czyli osobę uzależnioną od narkotyków. przytaczając to słowo w tym wątki, odnośnie uczucia głodu po zapaleniu skręta okazałeś się zwykłym cyckiem, błaznem i ignorantem. dlatego powiedziałem, że pojechałeś po bandzie. rozumiem, że wszystkich pijących piwo nazywasz alkoholikami.
Czyli pijaca alkohol, to alkoholik. MJ to nie jest narkotyk, kurde, palenie zielska to nie jest cpanie.tak, ale jak palisz słodką sensi na okrągło, to niby nie !?
Czyli pijaca alkohol, to alkoholik. MJ to nie jest narkotyk, kurde, palenie zielska to nie jest cpanie.
Alkoholizm, inaczej uzależnienie od alkoholu, toksykomania alkoholowa lub choroba alkoholowa (łac. alcoholismus habitualis, alcoholismus chronicus) ? choroba polegająca na utracie kontroli nad ilością wypijanego alkoholu.W sumie cpanie mozemy nazwac 'choroba narkotykowa' wg tej definicji.
Nie, nie kminie nadal czemu uzaleznienie od alkoholu nazywasz choroba, a uzaleznienie od narkotykow cpaniem. Nie, nie kminie czemu nie masz bladego pojecia o MJ, a wypowiadasz sie o tym jak o najgorszym zle. Nie, nie kminie.Ja też nie.
Mówiłem, żeby o to nie pytać bo dla mnie to zupełnie dwie różne rzeczy, ale nie. Alkoholizm to choroba, kminisz?- choroba. Nie na czegoś tkaiego jak ćpunizm tylko narkomanizm, więc kuźwa skończmy tą durną gadkę.Rozbija mnie sposób, w jaki konstruujesz swoje poglądy :-(
Nie, nie kminie nadal czemu uzaleznienie od alkoholu nazywasz choroba, a uzaleznienie od narkotykow cpaniem. Nie, nie kminie czemu nie masz bladego pojecia o MJ, a wypowiadasz sie o tym jak o najgorszym zle. Nie, nie kminie.
Jezeli masz wyobraznie i nie masz kisielu w glowie, to MJ nie jest furtka do heroiny, a piwo do alkoholizmu. Wybacz, ale pieprzysz glupoty.CytujNie, nie kminie nadal czemu uzaleznienie od alkoholu nazywasz choroba, a uzaleznienie od narkotykow cpaniem. Nie, nie kminie czemu nie masz bladego pojecia o MJ, a wypowiadasz sie o tym jak o najgorszym zle. Nie, nie kminie.
Bo od MJ się zaczyna.
svon przczytaj moją wypowiedź, potem swoją bo się coś nie klei. Napisalem, że ćpanie to nie uzależnienie.Z całym szacunkiem, ale teraz spadłem z krzesła :lol:
Ale co tam, lepiej czytać między wersami.CytujNie, nie kminie nadal czemu uzaleznienie od alkoholu nazywasz choroba, a uzaleznienie od narkotykow cpaniem. Nie, nie kminie czemu nie masz bladego pojecia o MJ, a wypowiadasz sie o tym jak o najgorszym zle. Nie, nie kminie.
Bo od MJ się zaczyna.
"Bo od MJ się zaczyna" xDDDDDHaslo jak z Uwagi, tak btw. :lol:
Bo od MJ się zaczyna.No tak, stara gadka... Gdzie usłyszałeś swoją złotą myśl? Bo wydaje mi się, że przekonanie na temat tego, że od marihuany się zaczyna, wzięło się z faktu, że zdecydowana większość ludzi ćpających np. heroinę swoją przygodę z dragami zaczynała właśnie od MJ. Nie, zaraz, nie wydaje mi się. Tak jest. A prawda jest taka, że istnieje cała masa osób, które regularnie jarają dobrze się przy tym bawiąc, ale w życiu codziennym nie dają dupy i potrafią doprowadzić wszystkie swoje sprawy od początku do końca, słowem - normalnie żyć. A Twoje gadanie na temat tego, że jak ktoś pali, to jest ćpunem, ląduje teraz w pewnym miejscu. Dokładniej - w mojej dupie.
Powiedz mi - stwierdzając, że "od mj się zaczyna" twierdzisz też, że każdy kto jara w końcu zacznie brać jakąś fetę i heroinę?No przeciez w Internecie jest dowod na to - tekst, o kolesiu, ktory od MJ zaczynal! :shock:
ku***, Polska mentalność - zapalenie jointa to ćpanie a walenie wódy jest ok Laughing
Ten gość z dopalaczy też jakiś trefny. Pierdoli coś o kolekcjonowaniu zamiast opisać sprawę jak człowiek :/
Cytujku***, Polska mentalność - zapalenie jointa to ćpanie a walenie wódy jest ok Laughing
No nie, chyba nie. Dla mnie i to i to nie jest ok.
Zresztą zaszumiało z 10 osób, jeżleli jest tak jak wy uważacie(wikipedia, tudzież "palenie od 3 lat") to po co się pienić?...
Cytujku***, Polska mentalność - zapalenie jointa to ćpanie a walenie wódy jest ok Laughing
No nie, chyba nie. Dla mnie i to i to nie jest ok.
Zresztą zaszumiało z 10 osób, jeżleli jest tak jak wy uważacie(wikipedia, tudzież "palenie od 3 lat") to po co się pienić?...
Po to się pienimy, że nadal w Polsce siedzi i długo posiedzi stereotyp "ten co pali marihuane to ćpun, brudas, nie ma pracy, biedny, śpi pod mostem itp:." A serio jest tak, że ci palący MJ są w życiu naprawdę bardziej rozgarnięci/przedsiębiorczy niż ci "trzeźwi".
A serio jest tak, że ci palący MJ są w życiu naprawdę bardziej rozgarnięci/przedsiębiorczy niż ci "trzeźwi".Bez takiego pierdolenia pachu.
Oglądam właśnie.Dokładnie, recytuje wyuczone formułki i wychodzi na idiotę. Ale pewnie taka jest polityka firmy i nic innego powiedzieć nie może.
MA-SA-KRA!
Ten gość z dopalaczy też jakiś trefny. Pierdoli coś o kolekcjonowaniu zamiast opisać sprawę jak człowiek :/
Już nie mówię o małolacie która jarała szałwię - jak można brać się za coś takiego nie mając pojęcia co to jest i to jeszcze na imprezie :/
Co za ludzie...
Tak mi się wydaje, ale zależy to też od wielu czynników, jednak w moim gronie jest to zauważalne.CytujA serio jest tak, że ci palący MJ są w życiu naprawdę bardziej rozgarnięci/przedsiębiorczy niż ci "trzeźwi".Bez takiego pierdolenia pachu.
Klaser to taki przedmiot, do którego można wkładać przedmioty:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ten debil był chyba największym hipokrytą w tym towarzystwie.Dobrze, że nie mam telewizora w pokoiku. :)
Ogólnie: wymiękłem po obejrzeniu tego programu...
Te tendencyjne teksty tego zjebanego prowadzącego mną zamiotły.
Hahaha, afera. To jest oczywiście niespecjalnie atrakcyjny temat, że dzieciaki biorą jakieś syntetyczne gówno ze sklepu, które ryje im mózgi. Vide kilku użytkowników tutaj, co dowodu nawet nie mają.A kto tu bierze syntetyczne gówno? Serio pytam.
A kto tu bierze syntetyczne gówno? Serio pytam.
Poza tym nie ma to jak konkrety - bierzesz JAKIŚ syf który powoduje zaburzenia RÓŻNYCH układów
Jaki syf, jakie zaburzenia, jakich układów - jakieś argumenty do których można się odnieść...
Jakie układy- a wzrokowy chociażby.
Jeśli normalnie piszesz z głową, to teraz głupoty trzaskasz.
Jaki syf- ta chemia co tam siedzi, kilka nazw zostało wymienionych w programie, szczegółowe powinny byc w rozpisce składu- inna sprawa, że ich nazwy 95% użytkownikom nic nie będą mówiły.
Jakie układy- a wzrokowy chociażby.
Lekturę strony polecam, jeśli ktoś chce konkretów. Reszta oparta jest na obserwacjach i AUTOPSJI. Nie, nie postrzegam świata jako czarno-białego. Z Vigorem - rozumiem, że miał być żart, średni jeśli bierze się pod uwagę substancje psycho-aktywne, psychotropy, a WITAMINY.
Inna sprawa, witaminy też da się przedawkować.
Owszem, to logiczne, że leki również działają na OUN (to w kwestii "jakie układy hahaha" ), ale zeżryj 20 tabletem aspiryny albo jakiegoś anty-depresantu, to sprawdzisz czy działają negatywnie na zdrowie. Proporcje są różne, dlatego leki (oczywiście poza opioidami) w dawkach zalecanych nic nie "ryją"
Swoją drogą, nie wiem skąd wziąłeś wniosek, że niby naturalne = dobre. Moja wypowiedź o tym nie stanowi, ba, przy dobrze zrobionym czaju masz 2 dni zamuły. Oczywiście, to nie ma żadnego wpływu na organizm. Za chwilę dojdziemy do wniosku, że 2 promile alkoholu nie działają w zupełności na organizm i można prowadzić jak na trzeźwo. Ja tu nikogo nie umoralniam, ale niektórzy forsują zdrowy tryb życia, sport, majonez light, a piją syf, łykają świństwa etc.
Widzisz - nie zrozumiałeś. Odnoszę się konkretnie do obsesji na punkcie "żarcia chemii".
bo (w domyśle)Wziąłem pod uwagę syntetyczne, bo była mowa o dopalaczach, a nie mj czy haszyszu.
No i właśnie - chemia to chemia. Czepiasz się tego, że coś jest sztuczne i z góry zakładasz, że jest szkodliwe.Bzdura. Znalazłeś sobie jakiś podprogowy przekaz w moich postach albo czytasz między wierszami ;).
chemia to chemia:lol: LSD kontra barwniki!
Żartujesz w tym momencie? Naprawdę wierzysz, że jak bierzesz/wdychasz syntetyczny syf, który powoduje zaburzenia różnych układów, to nie ryje Ci to czapy?
Żartujesz w tym momencie? Naprawdę wierzysz, że jak bierzesz/wdychasz syntetyczny syf, który powoduje zaburzenia różnych układów, to nie ryje Ci to czapy?Ryje na własne życzenie. Poza tym są substancje które nieporównywalnie mocniej 'ryją' mózg i są pochodzenia, jak to śmiesznie nazywają 'naturalnego'. Stąd nie widzę sensu dzielenia czy coś jest naturalne czy syntetyczne, wszystko to chemia w swojej najprostszej istocie. Chodzi mi głównie o to że jeden z najsilniejszych jak nie najsilniejszy poznany psychodelik który swoją mocą ogromnie przebija LSD jest produkowany miedzy innymi w ludzkim mózgu (DMT (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dimetylotryptamina)). Jak w takim razie mam się do tego ustosunkować? Obciąć sobie łeb żeby być w pełni legalny i trzeźwy? :) A co z serotoniną, adrenaliną, 1/3 wszystkich hormonów które to oddziaływają na psychikę. W końcu co z samą psychiką? Jak ktoś przechodził większe załamanie nerwowe to wie że żadna trawka, wódeczka czy inne pigułki nie zrobią tak potężnego spustoszenia i chwilowych braków kontroli jak właśnie sama psychika.
Może nie wierzysz także, że alkohol zabija szare, a fajki nie sprzyjają nowotworom układu oddechowego?Musisz wkładać swoje słowa w moje usta?
Tak, są wydalane z moczem Wink. Wodę też można przedawkować WinkNie wiem czy wiesz, ale przedawkowanie witamin(hiperwitaminoza się to bodaj nazywa, mam o tym teraz na biologii) jest znacznie gorsza niż niedobór i prowadzi do naprawdę chujowych skutków ubocznych, także nie polecam.
Musisz wkładać swoje słowa w moje usta?Nic Ci nie wkładam, ale mógłbyś czytać uważniej.
Może nie wierzysz także, że alkohol zabija szare, a fajki nie sprzyjają nowotworom układu oddechowego?
Może zamiast łoić ludzi za gram trawki i wsadzać ich do pierdla razem z mordercami lepiej byłoby jakby wydać te pieniądze na edukacje młodych żeby sami mogli stwierdzić czy stosownym będzie w danej sytuacji strzelić sobie kieliszek koniaku czy zapalić blanta.Ładne, mądre i nawet się zgadzam. Tylko czy ja wspomniałem o tym, żeby zamykać za gram trawy?
Ogólnie to podpisuje się pod tym co napisał monio4 - mądre słowa . Generalnie tą samą tezę (tezy?) forsuję od paru stron ale ten post jest jakiś taki przejrzysty bardziejJemu jeszcze nie zryło czapy, więc składniej pisze ;). Ja zgadzam się z w/w częścią posta Monia, ale nie zwróciłem uwagi byś to forsował. Wyszedłeś od głupiego założenia o tym, że ja (ponoć) uważam, że sztuczne = dobre, chemiczne = złe. Monio wspomina również o destruktywnym charakterze dragów, a ty w ogóle negujesz taką ewentualność, więc nie wiem gdzie, nie wiem którędy, i przede wszystkim KOMU starałeś się forsować tę tezę skoro jest rozbieżna z Twoją.
Jemu jeszcze nie zryło czapy, więc składniej pisze
Naprawdę wierzysz, że jak bierzesz/wdychasz syntetyczny syf, który powoduje zaburzenia różnych układów, to nie ryje Ci to czapy?
Ja zgadzam się z w/w częścią posta Monia, ale nie zwróciłem uwagi byś to forsował. Wyszedłeś od głupiego założenia o tym, że ja (ponoć) uważam, że sztuczne = dobre, chemiczne = złe. Monio wspomina również o destruktywnym charakterze dragów, a ty w ogóle negujesz taką ewentualność, więc nie wiem gdzie, nie wiem którędy, i przede wszystkim KOMU starałeś się forsować tę tezę skoro jest rozbieżna z Twoją.
Sorry, ale to nie moje posty opierają się na uogulnieniach (wrzucanie do jednego wora wszystkich drugow), braku konkretow (ktośtam cośtam - zajrzyj stronę wcześniej i policz ile razy u Ciebie pojawiają się tego typu sformułowania) czy też mało precyzyjnym wyrażaniu myśli (nie jestem jasnowidzem - jeśli piszesz w takim kontekście takie słowa:Przecież wszystko to co napisałem tymi ogólnikami, opisałem szerzej dwa posty poniżej. Zgrywasz się w tym momencie czy o co Ci chodzi? Notabene po tym cytowanym fragmencie użyłem emotikony "wink", więc nie widzę sensu kontynuowania tego wątku, jeśli pomijasz tak istotne elementy.
że każdy sztuczny środek psychoaktywny "ryje banię"Dobra, jak to ma się opierać na obustronnym wytykaniu niespójności i wrzucaniu jakiś wyimaginowanych stwierdzeń to ja dziękuję bardzo. Życzę przede wszystkim dużo zdrowia, dobrej zabawy i Wesołych Świąt.
Dobra, jak to ma się opierać na obustronnym wytykaniu niespójności i wrzucaniu jakiś wyimaginowanych stwierdzeń to ja dziękuję bardzo
Życzę przede wszystkim dużo zdrowia, dobrej zabawy i Wesołych Świąt.
Tarniak, przyznaj się - zgasił Cię :mad:Owszem, nie mam pewnie nawet 1/20 jego wiedzy, tylko czy jego wiedza eliminuje moje argumenty? Nie, bo o czymś zupełnie innym pisałem. W każdym razie, jak już pisałem, EOT.
Jakichś chemicznych specjalistycznych nazw nie jesteś w stanie zarzucić, więc z czym do ludzi :???:
Dopalacze.com wycofały sporo swojej oferty, zapewne niedługo zamkną ich w ch**. W sumie mi to rybka bo zdecydowanie mi one nie podpasiły ale ch**owo będzie słuchać w tv o zwycięstwie genialnego polskiego prawa nad szatanem, i o tym że Polacy się nie dali. Echh.
No ale walić, po co komu jakieś zamienniki. :lol:
Czy warto się przed studiówką spalić? :P
Czy warto się przed studiówką spalić? :P
LOL? Ale czemu niby? Przecież to wyłącznie w celach kolekcjonerskichW "Warto rozmawiać" tak samo gadali. :eek:
Czy warto się przed studiówką spalić? :PNie warto
Dopalacze.com wycofały sporo swojej oferty, zapewne niedługo zamkną ich w ch**. W sumie mi to rybka bo zdecydowanie mi one nie podpasiły ale ch**owo będzie słuchać w tv o zwycięstwie genialnego polskiego prawa nad szatanem, i o tym że Polacy się nie dali. Echh.
No ale walić, po co komu jakieś zamienniki. :lol:
Czy warto się przed studiówką spalić? :PRaczej średnio.
Pierdolenie, chocby nie wiem jak fajni by byli najaranie się na studniówce jest jak dla mnie b. ch***, studniówkę ma się jedną i niezależnie od tego jak bardzo ch*** by była najaranie się na niej uważam za niewskazane, biorąc pod uwagę że zjarac sie teraz mozesz na absolutnie każdej imprezie.
Lol może i pytał, ale z tego co pamiętam to Piróg był akurat przeciwny narkotykom.
Otóż to.Czy warto się przed studiówką spalić? :P
Zależy. Ja, gdybym wiedział jak bardzo ch*jowa okaże się moja studniówka, zajebałbym sobie kwasa na ten przykład.
Otóż to.Czy warto się przed studiówką spalić? :P
Zależy. Ja, gdybym wiedział jak bardzo ch*jowa okaże się moja studniówka, zajebałbym sobie kwasa na ten przykład.
Dziewcyzna mnie zaprosiła i nic nie mówiła o płaceniu :lol: Zresztą, ja chodzę do 1 klasy LO dopiero. Nie mam własnej studniówki.Tylko winny sie tlumaczy 8) przygotuj się na jakieś 100zł. I pamiętaj ze paleczka jest po Twojej stronie ;)
Dziewcyzna mnie zaprosiła i nic nie mówiła o płaceniu:lol:
Ja też za swoją dziewczynę płaciłem, spoko.CytujDziewcyzna mnie zaprosiła i nic nie mówiła o płaceniu:lol:
Widać, że jesteś dopiero w 1kl LO.
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi Kresq.To z kieszonkowego zapłać, co za pieprzenie. To jest tzw. "brak klasy". EOT.
Swoją drogą, ja tam nie wiem dlaczego niby mam płacić za dziewczyną, z którą idę na studniówkę? Nie zarabiam i wydawanie pieniędzy rodziców za osobę towarzyszącą jest jakieś nie teges, no chyba, że chcesz zaszpanować :lol: (Na Amerykańskich filmach chyba po studniówce się idzie do auta i bara-bara? Jakoś tak to jest)
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi Kresq.To z kieszonkowego zapłać, co za pieprzenie. To jest tzw. "brak klasy". EOT.
Swoją drogą, ja tam nie wiem dlaczego niby mam płacić za dziewczyną, z którą idę na studniówkę? Nie zarabiam i wydawanie pieniędzy rodziców za osobę towarzyszącą jest jakieś nie teges, no chyba, że chcesz zaszpanować :lol: (Na Amerykańskich filmach chyba po studniówce się idzie do auta i bara-bara? Jakoś tak to jest)
Minetę je**iesz?
Bogaty jest przecież!Nie rozumiem Twojej wypowiedzi Kresq.To z kieszonkowego zapłać, co za pieprzenie. To jest tzw. "brak klasy". EOT.
Swoją drogą, ja tam nie wiem dlaczego niby mam płacić za dziewczyną, z którą idę na studniówkę? Nie zarabiam i wydawanie pieniędzy rodziców za osobę towarzyszącą jest jakieś nie teges, no chyba, że chcesz zaszpanować :lol: (Na Amerykańskich filmach chyba po studniówce się idzie do auta i bara-bara? Jakoś tak to jest)
Sranie. Niech chłopak korzysta, że raz sobie pójdzie gdzieś za frajer. Pannie kość w dupie nie pęknie, jak coś komuś od czasu do czasu zafunduje.
Dziewcyzna mnie zaprosiła i nic nie mówiła o płaceniu :lol: Zresztą, ja chodzę do 1 klasy LO dopiero. Nie mam własnej studniówki.Tylko winny sie tlumaczy 8) przygotuj się na jakieś 100zł. I pamiętaj ze paleczka jest po Twojej stronie ;)
Dziewczyna za CIebie płaci? Fail!Tak, a czemu?
To z kieszonkowego zapłać, co za pieprzenie. To jest tzw. "brak klasy". EOT.To jest pieprzenie, oboje utrzymują się z kasy starych.
Dziewcyzna mnie zaprosiła i nic nie mówiła o płaceniu :lol: Zresztą, ja chodzę do 1 klasy LO dopiero. Nie mam własnej studniówki.Tylko winny sie tlumaczy 8) przygotuj się na jakieś 100zł. I pamiętaj ze paleczka jest po Twojej stronie ;)
Się widzę pozmieniało. Zawsze myślałem, że to osoba zapraszająca płaci, niezależnie od płci.
No właśnie.
Powinien zapłacić też za laskę, która go zaprosiła. W końcu kobieta.
Jednak niestety z tą marihuaną nie jest aż tak różowo jak się wydaje na pierwszy rzut oka, bo znamy wiele historii świetnie zapowiadających się ludzi, którzy zaczynali właśnie od niewinnego skręta, a skończyli jako regularni narkomani, którzy zagubili się we mgle anielskiego pyłu i innych trucizn współczesnego świata.
Na stos z nim !!!
luzuj zwieracze:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ja jestem za zakazem wystarczy spojrzezc na Tuska jak mozna skonczyc jak sie jara to gowno 8):lol:
A akurat w Toruniu otworzyli coffee shopa... Korzystajmy póki można.
Ja ostatnio zaszalałem i jadę po bandzie, może nie jest to żadna heroina, ale i tak jest ostro. Kupiłem sobie tabakę i wciągam.
Fajeczkie trochę trudna wziąć i pykać na krakowskim rynku.A co? Boisz się w chałupie? Hehe. Bracie, dym z fajeczki lepszy niż perfumy.
To żeś mi przywalił Setezer :P W domu w sumie palę tylko sziszę :-o Fajki bym nie palił, bo rodzicom chyba by to się nie podobało no i strasznie śmierdzi potem.To szisza jest dla rodziców ok a fajka nie? :shock:
Nie zaprzecze, że pyknąć w fotelu przy książce/filmie byłoby przyjemnie, jednak jak się wychodzi, gdzieś z przyjaciółmi (nie wiem, ale ja to preferuje niż siedzenie w domu) to fajkę trudno wziac ze sobą i jeszcze potem nabijać ja tytoniem itp. :D
To żeś mi przywalił Setezer :P W domu w sumie palę tylko sziszę :-o Fajki bym nie palił, bo rodzicom chyba by to się nie podobało no i strasznie śmierdzi potem.To szisza jest dla rodziców ok a fajka nie? :shock:
Nie zaprzecze, że pyknąć w fotelu przy książce/filmie byłoby przyjemnie, jednak jak się wychodzi, gdzieś z przyjaciółmi (nie wiem, ale ja to preferuje niż siedzenie w domu) to fajkę trudno wziac ze sobą i jeszcze potem nabijać ja tytoniem itp. :D
Dym nie śmierdzi i nie drażni tak płuc jak papierosy. Zresztą pewnie sami nie wiedza co to jest dokładnie. "Tytoń arbuzowy" jakoś inczaej brzmi niż sam "tytoń".Jak nieflitrowany dym moze mniej draznic pluca niz dym filtrowany?
Taka ściema dla rodziców. ;)Dym nie śmierdzi i nie drażni tak płuc jak papierosy. Zresztą pewnie sami nie wiedza co to jest dokładnie. "Tytoń arbuzowy" jakoś inczaej brzmi niż sam "tytoń".Jak nieflitrowany dym moze mniej draznic pluca niz dym filtrowany?
To żeś mi przywalił Setezer :P W domu w sumie palę tylko sziszę :-o Fajki bym nie palił, bo rodzicom chyba by to się nie podobało no i strasznie śmierdzi potem.!!!!!! To ty się pocisz paląc fajkę??? Dezodorantuj się to nie będzie smrodu potu. Ok.
To szisza jest dla rodziców ok a fajka nie? :shock:Moi, cóż, są lekko zacofani i jakbym postawił sziszę w pokoju, to by chyba dali na mszę za mnie i przeprowadzali poważną rozmowę nt. narkotyków. Wspomnienie marihuany działa jak płachta na byka, a cygara i fajeczka jest trudnym tematem. Choć matka sama pali papierosy, to niemiłosiernie ją wkurza jak ja palę, choć brat też pali od 16roku życia (25lat chłop). To samo jak piję piwo, to wpada w lekką furię, ale powoli się przyzwyczaja, że robię co chcę, bo wpływ na mnie ma żaden. Szisza to takie trochę tabu, to samo tabaka, źle się kojarzy.
Woda przecież filtruje, chyba :lol: Sam nie wiem, wiem jedynie, że ochłądza i nawet nie palący się tym raczej nie zakrztusi jak bedzie w dymie stał, a co innego jakby w dymie z fajek był. Zresztą szisze nie pali sie tak nałogowo, a w towarzystwie.Chyba najbardziej "fakin badass" dym jest z cygaretek albo cygar za 1,5zł. Normalnie masakra!!! Smród niewiarygodny.
Jakoś zwykłe papierosy do mnie nie przemówiły, palce śmierdzą okrutnie, a i nie ma w nich tej "poezji" i tego "aktu" ocierającego się o sztukę. Takie pospolite, no i słabe, za słabe, a śmierdzą.
Setezer, zaciągałeś się cygarem? :DCygarem się nie zaciąga hombre!
Czuje, ze setezer niedlugo siegnie po cos ostrego,clint namowil go do cygarow to jakis moze czarnuch (z filmu) namowi go na skreta :smile:Bez przesady... aż taki z plasteliny nie jestem.
1)nie szpanuj znajomością obcych języków :xCytujSetezer, zaciągałeś się cygarem? :DCygarem się na zaciąga hombre!CytujCzuje, ze setezer niedlugo siegnie po cos ostrego,clint namowil go do cygarow to jakis moze czarnuch (z filmu) namowi go na skreta :smile:Bez przesady... aż taki z plasteliny nie jestem.
(http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/pe/qj/1udk/WJs7WuSKWCOCoIn6wB.jpg)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szisza
W temacie jeszcze, ciekawy dokument o pany który przeciwdziała efektom parkinsona właśnie za pomocą ecstasy. ;)
http://suchar.net/forum/viewtopic.php?t=16128#16128
prosta droga do TABAKI
Najpierw niech zalegalizują tytoń do żucia, a nie jakieś twarde narkotyki, co dzieciakom robią papkę z mózgów. Przecież każdy wie (choć zwolennicy sumiennie zatajają), że po zapaleniu marihuany nie ma już odwrotu, prosta droga do TABAKI i LSD, a wtedy to już każdy kończy pod mostem.Ja pale raz na ruski rok (szczerze- wtedy kiedy ktoś mi ją daje abym zapalił). Zawsze się skuszę i nie pogardzę, bo toleruje sensi. Osobiście nie kupuje.
Może doczekamy się czasów, gdy kupię LSD w kiosku.
nie tasować się juz miesiąc
nie tasować się juz miesiącPomijam że chyba masz poważne problemy z libido, pewnie od za dużej ilości horsepornu. To jest zwyczajnie niezdrowe. Witaj raku prostaty i bezpłosności.
Czemu miałoby to prowadzić do raka prostaty i bezpłodności?Pierwsze z tego samego powodu dla którego przy jakimś większym promieniowaniu na jajka zakłada się ochraniacz nie przepuszczający fal. To jest miejsce gdzie nowe komórki tworzą się najszybciej i też są najbardziej podatne na wszelkie złe i niezdrowe modyfikacje. Radiacja, toksyny, nawet temperatura (zbyt wysoka) psuje nasienie. Jak się to ma w jajach to wiadomym to wszystko będzie krążyć w tych okolicach. To jakbyś wziął 5 buchów z fajka i nie wypuścił ich przez cały dzień.
Sperma to jest coś czego nadmiar trzeba wydalać.Zmazy nocne (http://portalwiedzy.onet.pl/56820,,,,zmazy_nocne,haslo.html)? Czy się mylę?
http://faktyoswiecim.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=985Haha, moje miasto :lol: . Ale mendy z tych ochotniczych strażaków, jakby nie mogli pilnować własnego nosa.
I jak tu żyć w tym kraju :(
Dobra, mam całkowicie poważne pytanie, więc bardzo bym prosił bez głupich postów typu "zażyj sobie węgiel to nie będzie sraczki" Czy jakiś proszek z domowej apteczki zażyty w danych ilościach wbija jakąś faze? Oczywiście jak "najbezpieczniejsze" w działaniu, chociaż w tym wypadku "bezpieczeństwo" to chyba złe słowo... W każdym razie będę wdzięczny za jakieś porady.
A tak w ogóle to: http://hyperreal.info/ i tam po lewej w menu dział apteka. Choć nie sądzę, byś tego nie znał ;[
Dobra, mam całkowicie poważne pytanie, więc bardzo bym prosił bez głupich postów typu "zażyj sobie węgiel to nie będzie sraczki" Czy jakiś proszek z domowej apteczki zażyty w danych ilościach wbija jakąś faze? Oczywiście jak "najbezpieczniejsze" w działaniu, chociaż w tym wypadku "bezpieczeństwo" to chyba złe słowo... W każdym razie będę wdzięczny za jakieś porady.Ja kiedyś zrobiłem sobie combo - redbull, 2 strongi, 2 apapy i na koniec zapiłem mocną kawą (wiem dziwne połączenie ;)) - zasnąłem po 15 minutach :lol: dosłownie ścięło mnie z nóg... obudziłem się po kilku godzinach niesamowicie zrelaksowany, taka jakaś dziwna lekka faza euforii była :). Muszę kiedyś to powtórzyć.
więc raczej wolę nie pić jakiegoś leku, który teoretycznie powinno się wmasowywać w cipkę :oTantum rose się POŁYKA w formie wcześniej spreparowanej "pigułki", normalny człowiek nie jest w stanie tego roztworu wypić, poza tym ów lek się "aplikuje" w pochiew specjalnym irygatorem, nie wmasowywwuwuje. Ale generalnie nie rób niczego z tantum rosą.
poza tym ów lek się "aplikuje" w pochiew specjalnym irygatorem, nie wmasowywwuwuje.
Tak z ciekawości na jaką cholerę ten temat jest 18+? Wasza poprawność polityczna nie przestaje mnie zadziwiać :lol:Ktoś sobie wpisał, a zresztą tutaj każdy temat jest +18.
acodin działa w przypadku 30 tabletek, 20 to za mało. Gałki muszkatołowej nie radzę jesć - podbobno mega do dupy w smaku a potem się chce po niej rzygać.Zależy od tolerancji i tego jaki ma się dzień. Jak ktoś nigdy nie brał, to i 20 może styknąć na jakieś 2 plateau. Chociaż znam osoby, które po 20 tabsach się pozamiatały po prostu.
Sam nigdy nie próbowałem acodinu ale kumpel mówił ze faza nieziemska. Czy to zdrowe to nie jestem pewien, bo na ulotce napisali co innego. Kumpel żyje i ma się dobrze.
acodin działa w przypadku 30 tabletek, 20 to za mało. Gałki muszkatołowej nie radzę jesć - podbobno mega do dupy w smaku a potem się chce po niej rzygać.Zależy od tolerancji i tego jaki ma się dzień. Jak ktoś nigdy nie brał, to i 20 może styknąć na jakieś 2 plateau. Chociaż znam osoby, które po 20 tabsach się pozamiatały po prostu.
Sam nigdy nie próbowałem acodinu ale kumpel mówił ze faza nieziemska. Czy to zdrowe to nie jestem pewien, bo na ulotce napisali co innego. Kumpel żyje i ma się dobrze.
No i generalnie wskazane jest za pierwszym razem wzięcie tylko 5-10. Fazy prawdopodobnie nie będzie się miało, ale jeśli ma się jakieś uczulenie na to, albo po prostu organizmowi to nie wchodzi, to przynajmniej przy takiej małej dawce nie popierdoli kogoś totalnie w mózgu, ani nie doprowadzi do depresji układu oddechowego i zgonu. Czyli taki mały test na początek. Później niektórzy dochodzą do 80 piguł lub więcej. Ale nie wyobrażam sobie wpieprzenia tylu tabletek, mimo że te acodinu są małe w sumie, wielkości rutinoscorbinu.
Ja bym sie spytał, po co w ogóle bawić się w takie rzeczy? Po co komu aż tak silny, graniczący ze schizofrenią odjazd?BO TO JEST KU*WA MEGA JAZDA BEZ TRZYMANKI NA MAKSYMALNYCH OBROTACH!!!!!!1111
Po trawie też muzyka bywa magiczna. Czasami np. w kawałkach, które znam od dawna, odkrywam jakieś totalnie nowe partie muzyczne, których wcześniej nie zauważałem (i żeby nie było - to nie jest jakiś mój wymysł, tyko one faktycznie tam są :lol:), a poza tym muza czasami po prostu żyje jak się jej słucha na fazie.acodin działa w przypadku 30 tabletek, 20 to za mało. Gałki muszkatołowej nie radzę jesć - podbobno mega do dupy w smaku a potem się chce po niej rzygać.Zależy od tolerancji i tego jaki ma się dzień. Jak ktoś nigdy nie brał, to i 20 może styknąć na jakieś 2 plateau. Chociaż znam osoby, które po 20 tabsach się pozamiatały po prostu.
Sam nigdy nie próbowałem acodinu ale kumpel mówił ze faza nieziemska. Czy to zdrowe to nie jestem pewien, bo na ulotce napisali co innego. Kumpel żyje i ma się dobrze.
No i generalnie wskazane jest za pierwszym razem wzięcie tylko 5-10. Fazy prawdopodobnie nie będzie się miało, ale jeśli ma się jakieś uczulenie na to, albo po prostu organizmowi to nie wchodzi, to przynajmniej przy takiej małej dawce nie popierdoli kogoś totalnie w mózgu, ani nie doprowadzi do depresji układu oddechowego i zgonu. Czyli taki mały test na początek. Później niektórzy dochodzą do 80 piguł lub więcej. Ale nie wyobrażam sobie wpieprzenia tylu tabletek, mimo że te acodinu są małe w sumie, wielkości rutinoscorbinu.
Nooo, co do acodinu to naprawdę dziwna sprawa, jadłem to z kumplem, na początku wzięliśmy po 25, czekaliśmy dobre dwie godziny, żeby coś się zaczęło dziać. Kolega leżał powyginany i nie wiedział co jest grane, nie mógł chodzić, a ja ledwie lekko zdezorientowany. Gdy wziąłem następne 10 to dopiero coś poczułem, ale i tak niewspółmiernie mniejszą fazę od kumpla. Gdy pogasiłem wszystkie światła (ciemność jest niezbędna i najlepiej spokój) to wszystko jakby zaczęło falować i i z mroków pojawiały się kolejne dziwne obrazy. Ogólnie ciekawe przeżycie, nie jestem w stanie powiedzieć ile to dokładnie trwało, wiem, że nagle znalazłem się na łóżku słuchając muzyki (zaczynaliśmy koło 11, a wtedy było koło 3) i wręcz niesamowicie się w nią wczułem (najlepiej dobrać jakiś schizowo-wczuwający repertuar, my słuchaliśmy na ten przykład jakiś piosenek aktorskich i jazzu). Ogólnie nie porównywałbym tej fazy do LSD zupełnie.
Mi żadna z używek nie poprawia zjebanego humoru. Tzn. jak fajki paliłem to było lepiej chyba, ale teraz rzucam.Jak to rzucasz? To co teraz będziesz wkładał do dziury w uchu? :(
To co teraz będziesz wkładał do dziury w uchu? :(To był jednorazowy wybryk, szaleństwa młodości, których prowodyrami byli kumple mający zły wpływ...
Ale co Cie zmotywowało do rzucenia? Troska o zdrowie, albo o stan portfela?Czy może chcesz zostać xedgexwojownikiem? :cool:
Chodzi mi o sam fakt zjedzenia 80 tabletek, które później zalegają w żołądku. Dla mnie sztuką jest się nie porzygać po czymś takim z tego tylko powodu.Kresq, ale ja przecież o tym samym!
Ja chce zostać owocem jogobelii i jakoś dzisiaj czy jutro zamawiam sobie e-szluga.Ale... Po co Ci to?
http://pl.wikipedia.org/wiki/E-papieros
http://forum.papierosyforum.pl/
Serio. Jak teraz jaram półtorej paki dziennie to już nie wyrabiam. Jak kupie i protestuje z tydzień to opisze wrażenia.
Ja chce zostać owocem jogobelii i jakoś dzisiaj czy jutro zamawiam sobie e-szluga.
http://pl.wikipedia.org/wiki/E-papieros
http://forum.papierosyforum.pl/
Serio. Jak teraz jaram półtorej paki dziennie to już nie wyrabiam. Jak kupie i protestuje z tydzień to opisze wrażenia.
Ale... Po co Ci to?bo...
palisz półtorej paki dziennie!? O_o daj na looooz.
Dla mnie to takie pieprzenie, gdybyś naprawdę mocno chciał, to dałbyś radę rzucić bez żadnych wspomagaczy.
Fajki to nie hera przecie. 8)
Pieprzycie, bo jak się naprawde chce, to można rzucić.
Ale co Cie zmotywowało do rzucenia? Troska o zdrowie, albo o stan portfela?Chyba i to, i to. Nigdy się nie przejmowałem zbytnio faktem, że na raka płuc umarł mój pradziadek, mój dziadek też, a ojciec miał już jakąś operację. Ale jakieś dwa tygodnie temu obudziłem się po jakiejś bibie i czułem się jakiś bardzo napuchnięty wewnątrz, w płucach. Bywało już tak, że okresowo odczuwałem kłucie w płucach (przeważnie w prawym), ale tym razem naprawdę poczułem, że mam już trochę dosyć. Zresztą nieraz było tak, że wyjmowałem papierosa, bo niby chciałem, ale zanim jeszcze włożyłem ją do ust i odpaliłem, to już zbierało mi się na bełta.
No, od dzisiaj będę jak xronix - tęczowy wojownik vegan sXe <tańczę>Ale co Cie zmotywowało do rzucenia? Troska o zdrowie, albo o stan portfela?Czy może chcesz zostać xedgexwojownikiem? :cool:
CytujChodzi mi o sam fakt zjedzenia 80 tabletek, które później zalegają w żołądku. Dla mnie sztuką jest się nie porzygać po czymś takim z tego tylko powodu.Kresq, ale ja przecież o tym samym!
No, od dzisiaj będę jak xronix - tęczowy wojownik vegan sXe <tańczę>rep+ za ten link uzytkowniku.
http://www.photoblog.pl/xronix
Dlaczego?Ty, każdy ma jakąś swoją zajawkę. On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu.
Kiedyś miałem w dupie tego gościa, ale teraz już go uważam za debila. A już totalnie mnie rozwaliły jego ostatnie zdjęcia, na których jest umalowany i przebrany za laskę.
Dlaczego?Ty, każdy ma jakąś swoją zajawkę. On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu.
Kiedyś miałem w dupie tego gościa, ale teraz już go uważam za debila. A już totalnie mnie rozwaliły jego ostatnie zdjęcia, na których jest umalowany i przebrany za laskę.
To może teraz będzie mnie nie tylko tolerował, ale może nawet e-polubisz... :|Mógłbym owszem, nawet mimo tego, że jesteś hipisem. Bo tak naprawdę nigdy żadnego hipisa nie pobiłem. No kilka razy może sprzedałem w papę strzała, ale przypadkiem w trakcie gig-routine.
To, że się naśmiewam czy prowadzę swoją agitkę, to nie znaczy, że czegoś/kogoś nie toleruję. :cool:Wszystko przed Tobą, ziom (http://bigpaker.net/metanabol.htm)! :wink:
Mam za mało w bicepsie, żeby być hardline. :(
Ty, każdy ma jakąś swoją zajawkę. On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu.
Swoją drogą, dajecie radę wytłumaczyć osobie nigdy nie palącej ganji, jak to po niej jest ??. Bo ja nie :D. Tyle rzeczy się na to składa, że nie da się tego wytłumaczyć.
Swoją drogą, dajecie radę wytłumaczyć osobie nigdy nie palącej ganji, jak to po niej jest ??. Bo ja nie :D. Tyle rzeczy się na to składa, że nie da się tego wytłumaczyć.To sie nazywa chillout. :cool:
A te wszystkie efekty jak np:. "film", gdzie koledzy rozmawiają, a ty oglądasz ich jak kamera :D.To tak samo jak z alkocholem. I z wieloma innymi rzeczami. Nie wiesz jak jest, dopóki sam nie spróbujesz.
Uczucie euforii, słuchanie muzyki, która powoduje ruch wszystkich twoich kończyn. Osoba, której to opowiesz, w ogóle tego nie zrozumie i nie wyobrazi sobie stanu świadomości jaka w tym momencie jest w głowie palacza.
A te wszystkie efekty jak np:. "film", gdzie koledzy rozmawiają, a ty oglądasz ich jak kamera :D.
Uczucie euforii, słuchanie muzyki, która powoduje ruch wszystkich twoich kończyn albo dziury w czasoprzestrzeni, kiedy chcesz przypomnieć sobie co było przed chwilą zdaje się, że jest to odległe wspomnienie. Osoba, której to opowiesz, w ogóle tego nie zrozumie i nie wyobrazi sobie stanu świadomości jaka w tym momencie jest w głowie palacza.
Owszem. Powiem więcej, dużo żałośniejsze jest wpieprzanie 40 tabletek żeby poczuć lekką fazę. Dzieci nie lądują w szpitalu od homoseksualizmu :*.Ty, każdy ma jakąś swoją zajawkę. On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu.
Chcesz mi powiedzieć, że porównujesz człowieka, który wsadza penisa w pośladki i zakłada majtki mamy co piątek, do kogoś kto, powiedzmy, raz czy dwa eksperymentował z domową apteczką? Haha... i ty to serio napisałeś? Bo nie wyczuwam ironii.
Szczególnie jak złapią HIVa.No tak, bo przecież heteroseksualny kontakt płciowy nie niesie za sobą takiego ryzyka...
No tak, bo przecież heteroseksualny kontakt płciowy nie niesie za sobą takiego ryzyka...
Heh...wiem, że użycie łacińskiego przysłowia to tani chwyt, ale tu pasuje jak ulał: hominis est errare, insipientis in errore perseverare . No i dwa, że porównać dewiacje seksualną, do zażycia substancji psychogennej jest coś nie ten teges. Wiesz, to tak jakby powiedzieć, że lepiej być gejem niż pić alko (po nim też można trafić do szpitala), co jest totalną abstrakcją.Owszem. Powiem więcej, dużo żałośniejsze jest wpieprzanie 40 tabletek żeby poczuć lekką fazę. Dzieci nie lądują w szpitalu od homoseksualizmu :*.Ty, każdy ma jakąś swoją zajawkę. On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu.
Chcesz mi powiedzieć, że porównujesz człowieka, który wsadza penisa w pośladki i zakłada majtki mamy co piątek, do kogoś kto, powiedzmy, raz czy dwa eksperymentował z domową apteczką? Haha... i ty to serio napisałeś? Bo nie wyczuwam ironii.
Wiesz, to tak jakby powiedzieć, że lepiej być gejem niż pić alkoPrzecież tak jest. :cool: Nigdy z homoseksualistą nie musiałem się napieprzać, a z pijanymi owszem. :lol:
substancji psychogennejŁacina to tani chwyt, używanie mądrych słów w złym kontekście - jeszcze tańsze.
CytujWiesz, to tak jakby powiedzieć, że lepiej być gejem niż pić alkoPrzecież tak jest. :cool: Nigdy z homoseksualistą nie musiałem się napieprzać, a z pijanymi owszem. :lol:
Mój błąd, substancja psychoaktywna, teraz dobrze? Najtaniej to w moim mniemaniu jest łapać za słówka.Cytujsubstancji psychogennejŁacina to tani chwyt, używanie mądrych słów w złym kontekście - jeszcze tańsze.
Pier*olicie.
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
Pier*olicie.
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
Pier*olicie.
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
Czemu, bom ciekaw? Miałeś jakieś przykre doświadczenie z gejami, że taka siara jedzie od Ciebie?
się ohydne piszeNo fakt.
Jednak jako człowiek "normalny" uważam że osoby chcące łamać podstawowe prawa naturalne są żałosneNo, bo wpieprzanie chemicznych substancji to przecież zgodne z naturą jest. :lol:
Możemy zrobić doświadczenie ty ubierzesz spódnice mamy, ja wypije 3-4 piwa, zobaczymy kto będzię czuł się bardziej komfortowo i kto będzie mieć większego kaca na drugi dzień.Mogę sobie nawet specjalnie dla Ciebie zrobić sesję zdjęciową w spódniczczce. :cool: I dlaczego mniemasz, że ów koleś nie czuje się z tym komfortowo? To, że dla Ciebie komfortowym jest picie browarów i niezobowiązujące wyjadanie apteczki, to nie znaczy, że dla niego niekomfortowym jest przebieranie się w damskie ciuszki. Ktoś musi mieć zajebiście smutne życie, skoro ucieka się do "poszukiwania" lepszych wrażeń za pomocą piguł.
Pier*olicie.True
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
Pier*olicie.True
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
@ Tarniak- za dlugo przesiadujesz na hc.pl, twoje bycie na sile pc jest po prostu smutne.
A czy ja to powiedziałem ?CytujJednak jako człowiek "normalny" uważam że osoby chcące łamać podstawowe prawa naturalne są żałosneNo, bo wpieprzanie chemicznych substancji to przecież zgodne z naturą jest. :lol:
Pier*olicie.
IMO branie jakichkolwiek tabletek, czy innych pierdół jest tak samo żałosne jak bycie pedałem.
Czemu, bom ciekaw? Miałeś jakieś przykre doświadczenie z gejami, że taka siara jedzie od Ciebie?
Przykrych doświadczeń nie miałem.
Jednak jako człowiek "normalny" uważam że osoby chcące łamać podstawowe prawa naturalne są żałosne. Jak w Polsce zezwolą na związki homoseksualne to albo wysadzę rząd w powietrze, albo będę jeździł po Polsce i jak zobaczę 2 pedałów poderżnę im gardło, nie pozwolę żeby jacyś popier*oleńcy demoralizowali np. młodzież w parkach.Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Demoralizacja młodzieży, a to dobre :lol:, młodzież już się dawno zdemoralizowała (mówię teraz jak jaki staruch, ale co tam) i pojęcia nie mam co Ty masz do "pedałów", przecież ani nie ruchają Cię w dupe na ulicy, ani nie obnażają się przed tobą, mają na Ciebie wyje**ne.
Diuk, użyłeś najpopularniejszego argumentu: "zacofańce phiiii, w erłopie to się hajtają i nikomu to nie przeszkadza" wiedziałem że to kiedyś nastąpi :smile:.
Z młodzieżą zły przykład dałem, ale np. dzieci, nie chcę aby geje mieli styczność z "przyszłością tego kraju"(Ty gadasz jak staruch to i ja mogę!).W poprzednim poście troszkę źle to napisałem, miałem na myśli że jak będę widział 2 gejów obmacujących się, całujących itp. dopóki mnie nie dotykają, nie obnoszą się z tym, nie adoptują dzieci, nie pełnią żadnych ważniejszych funkcji - mam ich w dupie.
@EDIT
MIAZGA ku***, JA JEM, SPOJLERA MOGŁEŚ DAĆ ... :-x :-x :-x :-x
I tu właśnie tkwi twój błąd, myślisz, że jak ktoś pije alko, to biega naje**ny ulicami, chce się z wszystkimi prać po moradach, a jak ktoś chcę nabyć jakiegoś ciekawego doświadczenia (czym byłby człowiek, gdyby nie badał swych własnych granic, byłby człowiekiem ograniczonym?) i sięgnie po jakieś tabletki z apteki, to od razu będzie je żar garściami, bzdura. Zerknij na post miazgi, który zobrazował to w stu procentach i przypomnij od czego to się zaczęło "On jest homo i przebiera się za laski, jego sprawa. Nie chcesz, to nie wchodzisz. Wszak trzeba potwierdzić komunikat, że faktycznie chcesz to zobaczyć. Mnie to nie jara, Ciebie też nie, ale nie widzę by była to mniej niepozytywna zajawka niż wpieprzanie 40 tabletek Acodinu." I sorrka ale nikt mi nie mówi, że biorąc acodin zniżyłem się do poziomu (niech będzie) "pedała".CytujMożemy zrobić doświadczenie ty ubierzesz spódnice mamy, ja wypije 3-4 piwa, zobaczymy kto będzię czuł się bardziej komfortowo i kto będzie mieć większego kaca na drugi dzień.Mogę sobie nawet specjalnie dla Ciebie zrobić sesję zdjęciową w spódniczczce. :cool: I dlaczego mniemasz, że ów koleś nie czuje się z tym komfortowo? To, że dla Ciebie komfortowym jest picie browarów i niezobowiązujące wyjadanie apteczki, to nie znaczy, że dla niego niekomfortowym jest przebieranie się w damskie ciuszki. Ktoś musi mieć zajebiście smutne życie, skoro ucieka się do "poszukiwania" lepszych wrażeń za pomocą piguł.
Diuk, użyłeś najpopularniejszego argumentu: "zacofańce phiiii, w erłopie to się hajtają i nikomu to nie przeszkadza" wiedziałem że to kiedyś nastąpi :smile:.
Z młodzieżą zły przykład dałem, ale np. dzieci, nie chcę aby geje mieli styczność z "przyszłością tego kraju"(Ty gadasz jak staruch to i ja mogę!).W poprzednim poście troszkę źle to napisałem, miałem na myśli że jak będę widział 2 gejów obmacujących się, całujących itp. dopóki mnie nie dotykają, nie obnoszą się z tym, nie adoptują dzieci, nie pełnią żadnych ważniejszych funkcji - mam ich w dupie.
@EDIT
MIAZGA ku***, JA JEM, SPOJLERA MOGŁEŚ DAĆ ... :-x :-x :-x :-x
wpis, niech se zyja, kochaja sie itd, ale niech nie manifestuja jacy to sa "normalni" niech odczepia sie od mozliwosci zawierania malzenstw czy adopotowania dzieci. Przeciwko homoseksualistom spelniajacym dane warunki nie mam absolutnie nic przeciwko, ale wszystko ma swoje granice
Nie, nie myślę tak jak piszesz powyżej. Za dużo piłem, żeby tak myśleć. Naprawdę masz jakiś wykrzywiony obraz mojej osoby, ale to Twoja sprawa. Mam to w dupie. Co do brania acodinu, wcale nie zniżyłeś się do poziomu "pedała". Raczej zszedłeś duuuużo niżej. Dlaczego? To proste, jeżeli do osiągnięcia błogiego stanu i poszerzenia swojego zakresu pojmowania rzeczywistości niezbędna jest jakakolwiek intoksykacja organizmu za pomocą środków halucynogennych, to dla mnie jest to żałosne. Toleruję, akceptuję, ale ch** mnie boli co kto ma do powiedzenia w tej sprawie. Większość moich znajomych, podobnie jak ja piło/pije jara/jarało trawę i nic mi do tego. Nie pouczam, nie zakazuję - to jest wybór człowieka, natomiast nie widzę powodu dla którego miałbym tego nie krytykować w dyskusji, bądź przyjmować jako coś NORMALNEGO. Mój system moralny to wyklucza i ch**, tak jak system moralny niektórych wyklucza homoseksualizm. Niby dlaczego moje wykluczenie jest gorsze?I tu właśnie tkwi twój błąd, myślisz, że jak ktoś pije alko, to biega naje**ny ulicami, chce się z wszystkimi prać po moradach, a jak ktoś chcę nabyć jakiegoś ciekawego doświadczenia (czym byłby człowiek, gdyby nie badał swych własnych granic, byłby człowiekiem ograniczonym?) i sięgnie po jakieś tabletki z apteki, to od razu będzie je żar garściami, bzdura. (...) I sorrka ale nikt mi nie mówi, że biorąc acodin zniżyłem się do poziomu (niech będzie) "pedała".CytujMożemy zrobić doświadczenie ty ubierzesz spódnice mamy, ja wypije 3-4 piwa, zobaczymy kto będzię czuł się bardziej komfortowo i kto będzie mieć większego kaca na drugi dzień.Mogę sobie nawet specjalnie dla Ciebie zrobić sesję zdjęciową w spódniczczce. :cool: I dlaczego mniemasz, że ów koleś nie czuje się z tym komfortowo? To, że dla Ciebie komfortowym jest picie browarów i niezobowiązujące wyjadanie apteczki, to nie znaczy, że dla niego niekomfortowym jest przebieranie się w damskie ciuszki. Ktoś musi mieć zajebiście smutne życie, skoro ucieka się do "poszukiwania" lepszych wrażeń za pomocą piguł.
Nie chcę tego bronić, ale za cholerę nie osiągniesz takich efektów i wrażeń na trzeźwo, jak po wzięciu jakiegoś acodinu.Jasne, że nie. Ale to znaczy tylko tyle, że "defaultowo" :lol: życie nie dostarcza Ci wystarczających bodźców. A to smutne. Oceniam to w ten sposób, bo w żaden sposób nie ograniczam kogoś przez opinię. Nieprawdaż?
Dla mnie nie halo jest zabranianie czegokolwiek czy karcenie za coś.
Nie pouczam, nie zakazuję - to jest wybór człowieka,
Toleruję, akceptuję
No okej, zawsze mogę sobie wziąć i popatrzeć przez kalejdoskop.Nie chcę tego bronić, ale za cholerę nie osiągniesz takich efektów i wrażeń na trzeźwo, jak po wzięciu jakiegoś acodinu.Jasne, że nie. Ale to znaczy tylko tyle, że "defaultowo" :lol: życie nie dostarcza Ci wystarczających bodźców. A to smutne. Oceniam to w ten sposób, bo w żaden sposób nie ograniczam kogoś przez opinię. Nieprawdaż?
Swoją drogą, dajecie radę wytłumaczyć osobie nigdy nie palącej ganji, jak to po niej jest ??. Bo ja nie :D. Tyle rzeczy się na to składa, że nie da się tego wytłumaczyć.
To świetnie. Tak też przeczytałem poprzednio. Jedak to jest temat o zielsku, dragach, legalizacji a nie o tobie. :lol: To nie był kontrargument na nic ani nie tyczyło się do twojej osoby. ;)CytujDla mnie nie halo jest zabranianie czegokolwiek czy karcenie za coś.JA:CytujNie pouczam, nie zakazuję - to jest wybór człowieka,CytujToleruję, akceptuję
Nie, nie myślę tak jak piszesz powyżej. Za dużo piłem, żeby tak myśleć. Naprawdę masz jakiś wykrzywiony obraz mojej osoby, ale to Twoja sprawa. Mam to w dupie.Nie mam żadnego wykrystalizowanego pojęcia o twojej osobie, prowadzę polemikę z tym co piszesz na bieżąco, ale jak widzę to i tak nie problem dla ciebie skoro i tak "masz to w dupie" (zabawne użycie zwrotu, przy okazji tematu, który przez przypadek został tutaj poruszony).
Co do brania acodinu, wcale nie zniżyłeś się do poziomu "pedała". Raczej zszedłeś duuuużo niżej. Dlaczego? To proste, jeżeli do osiągnięcia błogiego stanu i poszerzenia swojego zakresu pojmowania rzeczywistości niezbędna jest jakakolwiek intoksykacja organizmu za pomocą środków halucynogennych, to dla mnie jest to żałosne. Toleruję, akceptuję, ale ch** mnie boli co kto ma do powiedzenia w tej sprawie.Aha..twoja tolerancja odznacza się tym, że "masz we w dupie", ale obrażać już innych to jest ok? O ile ja co nieco mogę powiedzieć na temat człowieka, który przebiera się za laskę, o tyle ty wiesz o mnie wielkie gówno. I nie wiesz jak, co z czym i dlaczego. Więc proszę bez takich jakiś śmiesznych wycieczek.
Nie pouczam, nie zakazuję - to jest wybór człowieka, natomiast nie widzę powodu dla którego miałbym tego nie krytykować w dyskusji, bądź przyjmować jako coś NORMALNEGO. Mój system moralny to wyklucza i ch**, tak jak system moralny niektórych wyklucza homoseksualizm. Niby dlaczego moje wykluczenie jest gorsze?Bo np. człowiek, który okazjonalnie pali, bądź pije, czy nawet raz kiedyś tam spróbował jakiegoś wynalazku może być w pełni wartościowym człowiekiem. Myślącym, rozważającym wszelkie za i przeciw swoich decyzji, i pełniąc je w sposób racjonalny, nie wpływa na prywatność innych osób, myśli, może mieć swoje wzorce, ideały itd. Ty tymczasem zrównałeś go poniżej tego:
Przez podwórkowych sportowców też lubiany. :PNie tylko podwórkowych, chyba cała A klasa piłkarska na nim jedzie. :D
Bo np. człowiek, który okazjonalnie pali, bądź pije, czy nawet raz kiedyś tam spróbował jakiegoś wynalazku może być w pełni wartościowym człowiekiem.Oczywiście czy ja uważam inaczej? Sam wielu rzeczy próbowałem, niektórych żałuję, ale dało mi to ogląd na sytuację. Nadinterpretujesz.
Aha..twoja tolerancja odznacza się tym, że "masz we w dupie", ale obrażać już innych to jest ok? O ile ja co nieco mogę powiedzieć na temat człowieka, który przebiera się za laskę, o tyle ty wiesz o mnie wielkie gówno. I nie wiesz jak, co z czym i dlaczego. Więc proszę bez takich jakiś śmiesznych wycieczek.Nie. To jest taka sama unifikacja, ty przyjmujesz, że koleś przebierający się w damskie ciuszki nie jest cool i możesz coś o nim powiedzieć. Czy ja nie mogę tym samym powiedzieć czegoś o kimś kto: jara/ćpa/pije/bierze tablety/daje w żyłę? Mogę, na dokłądnie takiej samej, stereotypowej zasadzie unifikacji problemu.
Ale w jednym przyznam ci rację, to jest twoja opinia i ja również mogę ją mieć w dupie, aczkolwiek czasem warto wziąć pewną poprawkę na swój pogląd, niż zaciekle go bronić.Jaką poprawkę mam wziąć na swój pogląd? Jestem przeciwko używkom i tyle, zdania nie zmieniam. Bo i po co, skoro tak uważam :?
O moj boze ale pierdolicie. Panowie "rżnięcie 2 kolesi jest lepsze niz scierwa ktore mają za mało bodzców w zyciu i jedzą tabletki" kontra panowie "w razie legalizacji związków homo albo publicnzego okazywania uczuć chce homocaustu".Tia, szkoda, że mam jutro konsultacje z ang. i jakieś popierdolone koło z historii stosunków z całego semestru.
A ja w tym momencie montuje bata i pale go z trzymającymi się za ręce kumplami. piona miazga. reszta nie piona.
stereotypowej zasadzie unifikacji problemu.Abstrahując od dysputy dzisiejszych zagadnień mniemam że stosowane przez tarniaka wyrażenia są dalekie od tych szeroko pojmowanych przez normy dyskursu statystycznych ludzi...
CytujBo np. człowiek, który okazjonalnie pali, bądź pije, czy nawet raz kiedyś tam spróbował jakiegoś wynalazku może być w pełni wartościowym człowiekiem.Oczywiście czy ja uważam inaczej? Sam wielu rzeczy próbowałem, niektórych żałuję, ale dało mi to ogląd na sytuację. Nadinterpretujesz.
Co do brania acodinu, wcale nie zniżyłeś się do poziomu "pedała". Raczej zszedłeś duuuużo niżej. Dlaczego? To proste, jeżeli do osiągnięcia błogiego stanu i poszerzenia swojego zakresu pojmowania rzeczywistości niezbędna jest jakakolwiek intoksykacja organizmu za pomocą środków halucynogennych, to dla mnie jest to żałosne. Toleruję, akceptuję, ale ch** mnie boli co kto ma do powiedzenia w tej sprawie.Serio?
Nie. To jest taka sama unifikacja, ty przyjmujesz, że koleś przebierający się w damskie ciuszki nie jest cool i możesz coś o nim powiedzieć. Czy ja nie mogę tym samym powiedzieć czegoś o kimś kto: jara/ćpa/pije/bierze tablety/daje w żyłę? Mogę, na dokłądnie takiej samej, stereotypowej zasadzie unifikacji problemu.Normalny człowiek (nawet gej, czy lesbijka), który nie jest abstynentem < "Pedał" ?CytujAle w jednym przyznam ci rację, to jest twoja opinia i ja również mogę ją mieć w dupie, aczkolwiek czasem warto wziąć pewną poprawkę na swój pogląd, niż zaciekle go bronić.Jaką poprawkę mam wziąć na swój pogląd? Jestem przeciwko używkom i tyle, zdania nie zmieniam. Bo i po co, skoro tak uważam :?
O moj boze ale pierdolicie. Panowie "rżnięcie 2 kolesi jest lepsze niz scierwa ktore mają za mało bodzców w zyciu i jedzą tabletki" kontra panowie "w razie legalizacji związków homo albo publicnzego okazywania uczuć chce homocaustu".Haha :lol: Dooobra to ja też robie EOT z dysputy, i tak mam we w dupie i tarniak ma we w dupie. I się i tak nie dogadamy.
A ja w tym momencie montuje bata i pale go z trzymającymi się za ręce kumplami. piona miazga. reszta nie piona.
Ja mam z mechaniki, ale nie wiem co to ma do rzeczy.
Ja mam z mechaniki, ale nie wiem co to ma do rzeczy.A umiesz coś?
Czy wartościowy człowiek nie może robić czegoś żałosnego? Japierdole. :?CytujBo np. człowiek, który okazjonalnie pali, bądź pije, czy nawet raz kiedyś tam spróbował jakiegoś wynalazku może być w pełni wartościowym człowiekiem.Oczywiście czy ja uważam inaczej? Sam wielu rzeczy próbowałem, niektórych żałuję, ale dało mi to ogląd na sytuację. Nadinterpretujesz.Co do brania acodinu, wcale nie zniżyłeś się do poziomu "pedała". Raczej zszedłeś duuuużo niżej. Dlaczego? To proste, jeżeli do osiągnięcia błogiego stanu i poszerzenia swojego zakresu pojmowania rzeczywistości niezbędna jest jakakolwiek intoksykacja organizmu za pomocą środków halucynogennych, to dla mnie jest to żałosne. Toleruję, akceptuję, ale ch** mnie boli co kto ma do powiedzenia w tej sprawie.Serio?
Normalny człowiek (nawet gej, czy lesbijka), który nie jest abstynentem < "Pedał" ?Nie "<", a "=" - w sensie, że każdy jest równy pod względem człowieczeństwa. A reszta wiąże się z moim poglądem na dragi - nie potępiam, ale nie popieram i odradzam. Finito.
Seryjny morderca, gwałciciel psychopata, pedofil też są równi pod względem człowieczeństwa innym, normalnym ludziom?
Nie "<", a "=" - w sensie, że każdy jest równy pod względem człowieczeństwa. A reszta wiąże się z moim poglądem na dragi - nie potępiam, ale nie popieram i odradzam. Finito.
Tylko pamiętajcie dzieci żeby nie uczyć się po grzybach! Chyba żeście z ASP. :lol:co ty wiesz. siedzisz w domu i robisz pokraki w 3d z nieproporcjonalnymi uszami.
Jeśi patrzysz na człowieczeństwo jako pierwiastek wspólny każdej istoty ludzkiej to tak, jeśli przez pryzmat etyki - nie.Seryjny morderca, gwałciciel psychopata, pedofil też są równi pod względem człowieczeństwa innym, normalnym ludziom?
Nie "<", a "=" - w sensie, że każdy jest równy pod względem człowieczeństwa. A reszta wiąże się z moim poglądem na dragi - nie potępiam, ale nie popieram i odradzam. Finito.
po czym powiedział - wódke też na baterie będą robić? ku*** co za czasyDokładnie to miałem w głowie po przeczytaniu twojej recenzji e-peta :-)
Czytałem o tym jakieś dwa, trzy tygodnie temu. Z jednej strony nie popieram tego w kontekście twardych dragów, ale z drugiej - kto miał posiadać podane tu ilości, ten i tak posiadał. A łapanie szaraczków (czym w raportach szczyci się polska policja) nijak nie pomaga w łapaniu dilerów. Generalnie Kwachu spieprzył sprawę te 9 lat temu.Panie, z 15tką to chodzą po mieście tylko odważni. Albo głupi.
a mają tam fajne góry? może by tak na narty do czech :) ?
To teraz do Pragi, na rynek, gibon i ogieeeń !!!! 8)
Zajebiście latem na pewno pojadę. Co do twardych bed idea...E, żeby od razu tam się pchać, to nie wiem czy by mi się chciało. Chyba wolałbym u siebie w domu usiąść i się wyluzować, albo pójść nad jakąś rzeczkę w bardziej odosobnione miejsce...
małolata w swoim wieku któremu kolega proponuje coś twardego i co, w twojej głowie dźwięczy: "Oh nie, nie spróbuję bo złapie mnie policja!!"? Nie, myślisz sobie: " no nie wiem, jak zjem to, to sie wkręce i skończe w berlinie na dworcu zoo". I teraz Ci,
Kolejne wiadomości tym razem troszeczkę nie miłe.
Holenderskie władze zamierzają zakazać sprzedaży miękkich narkotyków turystom. Dzięki temu rząd chce zatrzymać napływ narkomanów i przestępców do Holandii - informuje serwis Rosbalt.
Projekt, który zakazuje sprzedaży narkotyków turystom, został przygotowany przez holenderskie ministerstwa sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i zdrowia przewiduje możliwość sprzedaży lekkich narkotyków tylko Holendrom, którzy będą zarejestrowani w specjalnym systemie. Płacić za narkotyki będzie można tylko kartą wydaną przez holenderski bank, powiązaną z dowodem osobistym kupującego.
Sprzedaż niewielkiej ilości miękkich narkotyków jest w Holandii dozwolona od 1970 roku. Każdego roku sprzedaje się w Holandii około 250 ton marihuany i haszyszu.
W tej chwili każdy w Holandii może kupić do 5 gramów marihuany i wypalić skręta w kafejce.
Źródło: www.onet.pl
również trawka.org
Najwięcej zysku z turystów, także też myślę, że im to nie przejdzieNajwięcej to mają z inwestycji np. w USA. Faktycznie, dużo przychodu jest z turystyki, ale nie operujmy słowkami z NAJ-, jak nie do końca wiemy czy tak jest w istocie. Joł.
Turystyka to najbardziej dochodowa branża na świecie. W polsce się o tym zapomina mamy duże wpływy do budrzetu z tego tytułu a tak mało przeznaczamy na reklame własnego kraju... Warto pamiętać że Konopia i inne miękkie narkotyki pomogły swego czasu Holandi załatać dziurę budrzetową podobną do tej jaką mamy teraz w polsce.
http://hyperreal.info/drugs/natura/marihuana/legalizacja/all kiedyś czytałem artykuł o historii konopi w Holandii teraz nie mogę go znaleźć ale stronę polecam :P Turystyka to 11% produktu światowego brutto (GDP). W sektorze turystycznym pracuje około 260 mln osób, czyli co dziewiąte miejsce pracy istnieje dzięki turystyce i podróżom.Jak to się ma do legalizacji w Polsce? Auschwitz to pewnie najczęściej uczęszczane miejsce przez turystów przyjeżdżających do polski. Wniosek? Trzeba tam otworzyć palarnie. Tam to się napalono tyle, że kilka spliffów nikomu nie zrobi różnicy.
Właśnie dostałem ulotkę z dopalaczy, znów zagościły w naszym mieście. Pół grama jakiegoś białego prochu w środku :roll: Gówno po którym można mieć zapaść rozdają każdemu na ulicach a MJ nie jest legalna :roll:Do ulotek dopalaczy dają mini darmową próbkę, czy picują i wsadzili tam mąkę? Swoja drogą nie spodziewałem się, że po takiej fest nagonce, będzie jeszcze gdzie wracać.
To nie lepiej po prostu je**ąć se kwasa?Kwas jest dużo lżejszy od Ayahuaski i nie ma się nad nim kontroli. Dodatkowo wiele osób po kwasie nie pamięta swoich wizji.
BTW, pojadę biochemią. DMT- główny aktywny środek w Ayahuasce (obok harminy która jest sama tylko antydepresantem ale spowalnia metabolizm DMT) jest naturalnie występującym w mózgu człowieka związkiem. Tworzy się podczas snu w fazie REM czyli marzeń sennych. Naukowcy przyjmują że marzenia senne odpowiadają za strukturyzacje danych w mózgu. DMT wytwarza się też podczas medytacji i modlitw. Największe stężenie zaobserwowano podczas 48 dnia życia płodu oraz podczas naturalnej śmierci.
Tutaj nasuwa się pytanie czy to faktycznie jest narkotyk, czy każda żywa istota na ziemi posiadająca szyszynkę jest ćpunem, po co mamy endogennie związek który z w odpowiednim stężeniu z każdego ateisty zrobi agnostyka i dlaczego Dziobaki mogą być najbardziej uduchowionymi stworzeniami na ziemi. Wink
jak nie chcesz pisać o tym monio, to ja to rozumie. ;)
Jedynie co uwstecznia mnie od tych używek, to zmiana podświadomości na rzeczywistośc w której się teraz znajduje.Eee, że co?
Co ja to nie jestem, widziałem... NIEZMIENNY BYT, BOGA, ISTOTE Z INNEGO WYMIARU.
Jedynie co uwstecznia mnie od tych używek, to zmiana podświadomości na rzeczywistośc w której się teraz znajduje.Eee, że co?
Co ja to nie jestem, widziałem... NIEZMIENNY BYT, BOGA, ISTOTE Z INNEGO WYMIARU.
Powodzenia narkomani
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.Dopóki nie przyznasz się, że bakałeś z wiadra, dopóty będziesz miał na plecach etykietkę 'KŁAMCA'.
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.
pierwszy raz po grassie miałem bad tripa. cos strasznego. nigdy więcej MJ. wolę zostać przy stymulantach które przynajmniej nie ryją mózgu.
Sporo zalezy od nastroju w jakim byles gdys popalal. Moze cos Cie trapi, miales jakiegos dola, ewentualnie paliles w nedznym towarzystwie/sam, tudziez (tak jak ja ostatnio) zjarales po prostu za duzo i tyle. Mnie dopadly haluny i psychoza zmiksowana z napadem paniki po tym jak zrolowalem sobie bata z calego grama bez tyteksu i spalilem to samotnie na raz (a zielsko bylo mocne!). BUMP! Probowalem ogladac film - nie dalem rady, wlaczylem F:NV, w ktorym pojawily mi sie jakies dziwne opcje dialogowe (misja z gangiem Great Khans), szybko wylaczylem i jakos udalo mi sie zasnac. Mam nauczke! Wszystko z umiarem... :)
Za cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna?Wut?
No nie udawaj ze nie wiesz jak zachowuje sie zjarana osoba :lol: Kurde niemożliwe, po raz 1 muszę sie zgodzić z cipciąZa cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna?Wut?
Za cenę zachowywania się jak wesoła roślinka tudzież innego gówna?Wut?
Nie, no w sumie ma racje, lepiej tak::hihi:
Ciapkas widze w formie <ok>
Nie ucz sie tylę ,bo Ci sie w głowie popierdoli ;)Ciapkas widze w formie <ok>
No pewnie, jakoś od nauki trzeba uciec.
Ja się może do dyskusji bym przyłączył, jeżeli panowie arystokraci pozwolą, onegdaj.<zwala lawine hejtu>
Nieee, tylko nie to. Zapomniałem, że to internet :(To jest Internet i my tu się znamy na wyrazach :curve:
Ponieważ, mam zamiar otworzyć własną działalność gospodarczą mam do Was pytanie chłopaki. Jaką wagę polecacie na start?nie opłaca sie, powiadam Ci :P
Wpis. Skoro nawet nie wiesz skąd i jaką załatwić wagę to daruj sobie.Ponieważ, mam zamiar otworzyć własną działalność gospodarczą mam do Was pytanie chłopaki. Jaką wagę polecacie na start?nie opłaca sie, powiadam Ci :P
Przez przypadek trafiłem na ta http://i-doser.pl/dose/8_out_of_body.html stronkę, nigdy nie słyszałem o doserach. Próbował się ktoś kiedyś w to bawić?Jakoś 2 lata temu tego słuchałem. Trafiłem na taki track, przez który dobre kilkadziesiąt minut się bez przerwy śmiałem. Trudno powiedzieć czy to dzięki temu, czy po prostu wmówiłem sobie, że to działa i zadziałało jak placebo.
Ponieważ, mam zamiar otworzyć własną działalność gospodarczą mam do Was pytanie chłopaki. Jaką wagę polecacie na start?